Skocz do zawartości

Eternal84

Społeczność Astropolis
  • Postów

    628
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Eternal84

  1. W dniu 16.06.2019 o 11:00, ZbyT napisał:

    rzeczywiście są wzmianki w Biblii, że niektórzy ludzie żyli nawet 600 lat ... ale pamiętaj, że nie mieli wtedy kalendarza gregoriańskiego i chodziło o lata księżycowe. To znaczy, że w rzeczywistości było to tylko 50 lat. Jeśli 50 lat kiedyś było uznawane za wyjątkowo długi czas by wspomnieć o tym w Biblii to pomyśl jak długo żył wtedy przeciętny człowiek

     

    pozdrawiam

    Ciekawe jak to liczyć. Według Biblii Noe żył 950 lat, a po potopie Bóg ograniczył życie człowieka do 120 lat. 

  2. 38 minut temu, Nova napisał:

    Czy naprawdę musimy mieć głębokie kieszenie lub dużą zdolność kredytową, aby przeprowadzić remont lub zbudować dom, czy jest to tylko presja rynku? Dużo rzeczy można zrobić  samemu.

    To w dużej mierze kwestia wszechstronnych umiejętności, ale tym sposobem można sporo zaoszczędzić na robociznie. Jeśli nie ma potrzeby jazdy rowerem po pokojach :D to można również zaoszczędzić na materiałach dostosowując metraż domu do realnych potrzeb. 

  3. Wracając bliżej tematu podzielę się jeszcze czymś. Jakiś czas temu zasłyszałem w YT, że problem nadmiaru dwutlenku węgla jest wyssany z palca. Nie pamiętam dokładnie gdzie, ale prowadzono badania na jednej sadzonce pomidora umieszczonej w jakiejś specjalnej komorze gdzie można było sterować składem powietrza. Zwiększono bardzo zawartość dwutlenku węgla i okazało się, że pomidor rośnie jak na drożdżach. Z jednej sadzonki wyrósł potężny krzak z masą pomidorów.

    Drugim przykład: gdy głęboko i szybko oddychamy np. podczas osłuchu u lekarza to kręci się nam w głowie, a nie powinno skoro wręcz na siłę oddychamy dużą ilością powietrza bez fizycznego wysiłku po przecież siedzimy.

    Kolejna rzecz. Będąc np. w samym środku lasu gdy jesteśmy wręcz odcieci od niezdrowego powietrza to czy poza uczuciem czystości powietrza oddycha nam się lżej?

    Gdzie indziej: Wulkan Eyjafjallajökull w Islandii w 2010 roku wyrzucił ponoć większą ilość dwutlenku węgla niż cała ludzkość od momentu rozwoju przemysłu.

    Wnioski są jeszcze dalsze. Poziom dwutlenku węgla jest dla nas za niski. Taki na granicy dopuszczalności. Dlatego ponoć jesteśmy słabi, szybko się starzejemy i w konsekwencji żyjemy krótko. 

    Dzięki odmiennemu składowi powietrza ponoć Adam z Ewą i następne pokolenia do Noego mogły żyć prawie tysiąc/ kilkaset lat.

    Ile w tym prawdy to sam nie wiem bo nie mam takiej wiedzy. Niemniej wnioski zaskakujące. 

  4. Najwieksza ekspansja budownictwa na wsi z drewnianego na murowane przypadła w okresie lat 80-tych czyli za naszych dziadków i ojców. Był to złoty okres dla wsi pomimo..  wiadomo jakiego systemu władzy. Budowali się praktycznie wszyscy: sąsiad za sąsiadem. Niektórzy żartobliwie mówią, że w tamtym czasie oprocentowanie wysokich pożyczek spłacali sprzedażą jajek.

    80-90% tego budownictwa jest do dziś.

    Aktualnie młodzi muszą martwić się, aby jakoś to wszystko utrzymać w kondycji. 

    Większość zarabiających zazwyczaj wiąże koniec z końcem bo prace zawodowe/fizyczne w Polsce to po prostu totalne dno. Da się przeżyć i nic wiecej. Dla wielu z tych właśnie rodzin dużą podporą stało pewne ,, +'', które tak wielu potępia.

    Tylko nieliczni przedsiębiorczy mający bardzo duże przychody mogą pozwolić sobie na wysoki kredyt, aby przeprowadzić generalny remont lub budowę nowego domu. 

    Nie wspomnę o budowie pod miastem wymagającej naprawdę głębokich kieszeni. To już tylko elita.

    Z moich szacunków wychodzi, że gdybym chciał postawić nowy dom na tip-top to sprzedaż tego co mam ( 5 ha łącznie z zabudowaniami) starczyłaby na 50-60% całości. Marny bilans. 

     

     

  5. 2 godziny temu, sp3uca napisał:

    Zgadza sie. Zauważ że w takim trybie to jednak znamiono luksusu. Ja tez uciekłem z miasta i mam dużą działkę z 60% zalesienia. Mnóstwo ptaków latem i zimą , w rozwieszonych budkach 2-3 pokolenia co roku , sarny za płotem - dokarmiam. Sielanka. No ale trzeba zarabiać. Na etapie budowy starszy dziadek z okolicy zapytał : po co wy tu sie budujecie ja bym chciał do miasta. Ciepła woda centralne itp. Są rożne potrzeby. Nie wiem ilu wypowiadających sie w tym wątku pracuje w przemyśle i utrzymuje z tego rodziny. Oczywiście mogłem studiować socjologie lub awf , a nie energetykę. Owszem można zamknąć wszystkie elektrownie węglowe i kopalnie. Jak się nie ma rodziny i wkracza w życie , a mama i tata finansuje - rozumiem. Proszę bez urazy , wykazuję tylko że to nie jest prosta sprawa i wytłumaczenie czemu oni nic nie robią bez względu na opcje polityczne. Bo to są dziesiątki tysięcy rodzin , a nie jesteśmy bogaci jak GB czy Francja żeby zapewnić im zastępczy socjal. 

    Spokojnie zaleje Żuławy i Toruń , ok Konin będzie nad morzem. Z obecnymi teraz jeziorami będziemy kurortem. Chyba nie doczekam... He he.

     

    Andrzej

    ps Nova idę na befsztyczka z koninki. Mniam. 

    To też prawda. Budowa domu (bez kosztu dzialki) pod klucz to +/- 300-400 tyś. w górę. Strasznie dużo. Jest to równowartość dwóch  mieszkań M 2 w blokach w pobliskim mieście. W dużym miastach taki przelicznik działa zapewne inaczej. 

  6. 9 godzin temu, Adam_Jesion napisał:

    Puentując - da się żyć na wsi, mieć podobną jakość życia jak w mieście, a także mieć dużo wolnego czasu (bez konieczności uprawy roli, czy hodowli) :D

    To prawda, da się żyć. Takich ludzi na wsi jest coraz to więcej. Na mojej wiosce liczącej ponad 20 domostw jest tylko jeden rolnik z krwi i kości (taki, który pomnaża swój majatek), dwie firmy spedycyjne, a cała reszta utrzymuje się z pracy zawodowej, państwowej itp. Jeśli coś uprawiają / hodują to raczej z przyzwyczajenia (kurka, świnka, krówka) dla własnych potrzeb niż dla zysku niejednokrotnie (zajmują się tym przeważnie ich ojcowie lub dziadkowie). Wystarczyłoby, aby UE wstrzymała dopłaty dla gospodarstw mało obszarowych i po temacie. Zostaje jeden rolnik na całą wioskę. Reszta to działkowicze. Taka zmiana raptem przez 15-20 lat. 

     

  7. 5 godzin temu, szuu napisał:

    takich silników i urządzeń wytwarzających energię z niczego jest bardzo dużo i większość z nich naprawdę działa.

     

    trzeba tylko zwrócić uwagę w jaki sposób przynoszą zysk swoim twórcom. czy sprzedają oni wyprodukowaną w ten sposób energię? albo chociaż sami używają tej energii żeby nie płacić rachunków? nie, bo silnik nie służy do produkcji energii tylko do zarabiania pieniędzy na naiwniakach (filmy, książki, reklamy) i w tej roli sprawdza się idealnie.

     

    Może to też presja ,, odpowiednich ludzi" z zewnątrz - Masz swoje 5 minut, zrób sobie show i na tym koniec. My to zabieramy.

    Gdyby takie rewolucje wprowadzić masowo w krótkim czasie to załamka gospodarki gwarantowana. Biznes jest ważniejszy niż ogólne dobro ludzkości i los Ziemi.

    Może druga planeta czeka na nas w zapasie pełna wszelkich surowców,  a my tego nie wiemy :g:? ... żartuje oczywiście :D

     

    Szkoda, że tak to wszystko działa :hmm: 

  8. 20 minut temu, Nova napisał:

    Pomysł bardzo interesujący, ale te siłownie pewnie szpeciłyby krajobraz. Wiem, marudzę, przepraszam :)

    Nie wyglądają efekciarsko, to prawda.

    Nie wiem na ile prawdziwe są doniesienia, że Włochom udało się powtórzyć tzw. zimną fuzje. Swojego czasu było słychać o silniku, który łamie prawa fizyki wytwarzając znacznie więcej prądu niż zużywa. W wiadomościach TV nawet było. Sporo jest informacji o generatorze Searla.

    Nieraz się gubię czy to wszystko prawda czy same teorie spiskowe. Z drugiej strony nawet gdyby dokonanano takiego przełomowego odkrycia to i tak nie zostałoby ono wdrożone w życie.   

  9. 2 minuty temu, szuu napisał:

    ale i tak najgorszym skutkiem globalnego ocieplenia jest rozregulowane ekosystemów i pojawianie się w nich osobników takich jak ekolog, którzy muszą wszędzie wciskać swoje manifesty polityczne na temat chin, uchodźców i społeczeństwa.

    jako Polak przepraszam was Chińczycy za to, że mój rodak, z kraju, w którym dotowane jest wydobycie węgla i w którym produkcja CO2 na głowę jest większa niż w Chinach, śmie wytykać waszemu krajowi niewłaściwą strategię rozwoju :( 

    co-emissions-per-capita.thumb.png.4afd9086b681857dce7f8e8b2bfbf3d8.png

    Więc co by nas ratowało zamiast węgla? Atom? 

  10. Podejście ludzi na wsi do ochrony środowiska również kuleje. Jedni drugim zakładają sznur na szyję dla zysku. Mam na myśli uprawy ziemniaków, warzyw gdzie to wszystko wręcz kipi od sztucznych nawozów, odżywek. Środki ochrony roślin również coś po sobie pozostawią.

    Wszystkie hodowle dziś to 1/3 dawnego czasu odchowu. Krowy to żywe maszynki do wycienczajacej produkcji mleka. W mleczarniach mleko musi być odpowiednio filtrowane, żeby dało się je pić. To wszystko zamyka się w błędnym kole wydajności i opłacalności tak jak w krajach zachodnich. Jeśli jest mała wydajność to się nie opłaca i interes trzeba zwinąć. Małe gospodarstwa do kilku ha padają jedno po drugim i przejmują je silniejsi w postaci dzierżaw, lub najzwyczajniej wykupują.

    Zastanawiam się czasem czy przyjdzie taki czas, że rolnicy będą uprawiać pola samolotami zamiast ciągnikami dla jeszcze wyższej wydajności, zysku i ekspansji.

    Wybaczcie, że sporo pisze o rolnictwie. Widzę na co dzień tą gonitwe jako chłopek małorolny (niespełna 2 ha uprawne)  :D

    • Lubię 1
  11. W skali globalnej i tak niewiele można zrobić. Ekologia stała się tylko etykietą i reklamą dla zysku, a sama w sobie prawie nie ma wartości. Eko to, eko tamto. Zamiana zła na trochę mniejsze zło, lub takie samo pod przykrywką ochrony środowiska np. eko-groszek, samochody elektryczne, hybrydowe dla przykładu. Czy tylko tyle można zrobić dzięki dzisiejszej wiedzy, technice, technologii? 

    Pamiętam artykuły z przed kilku lat wstecz, które wręcz same wpadały w oczy w z wielkim alarmem. Mocno trąbiono, że zasoby ropy mogą się skończyć w ciągu 50 lat. Czy kogoś naprawdę to obchodzi? Czy ktoś zrezygnuje z najbardziej dochodowego biznesu? Czy ludzie porzucą samochody w krzaczorach i szejkowie upadną? Może cofną się w czasie, kupią wóz lub bryczkę z parą koni? Nikt nie myśli jak świat będzie wyglądał, za 10, 20 lat, a tym bardziej za 50 lat i dalej. Właściwie to już nie będzie nasz problem. 

    Pytanie tylko czy młodzi też będą się tym mocno martwić. Im wystarczy wzrok skupiony na ekranie smartfona. Świat martwy, wirtualny, jest dużo ciekawszy, ważniejszy niż to co ich otacza.

    Z trwogą spoglądam na dzieci, które w wieku 2-3 lat godzinami grzebią w YT itp.

     

    Co do życia w mieście i na wsi, o którym co niektórzy trochę wspomnieli. Mieszkam na wsi od urodzenia. Przez 35 lat życia dopiero w tym i w ubiegłym roku byłem w dużych miastach typu Warszawa, Kraków. Z pięć lat temu w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi.

    Możecie mnie za to zlinczować co napiszę, ale tak to widzę:

    Dla mnie to kupa asfaltu, betonu, szkła, stali, z tysiącami aut okraszajacymi miasto spalinami. Masa odcieni szarości bez życia. Wieczorem zaś to jedna wielka latarnia.

    Nie ma żadnej swobody i wolnej przestrzeni, którą oferuje wieś.

    Na wsi za to trzeba martwić się o dom i całą swoją posesję, uprawy, hodowle. Trudniej znaleźć w tym wszystkim wolny czas na sport, spotkania, rozrywkę, hobby. Tym miasto góruje nad wsią. Lepiej w mieście znaczy poniekąd wygodniej. Takie mam zdanie.

  12. Domy z drewna pozyskiwanego w fazach ubywajacego Księżyca (starożytna wiedza, żadne nowe odkrycie), które rozpropagowal Erwin Thoma są bardzo drogie. Jeśli dobrze pamiętam to wydatek ok. 4-6 k/m kw,a może i więcej. Jest dużo zależności, wpływających na finalną cenę.

    Dla mnie osobiście to bardzo ciekawy temat bo większą połowę życia przeżyłem w domu drewnianym (grubo ponad 100 letnim) otoczonym masą drzew jak parku (latem dostarczają dużo ochłody w takie dni jak dziś) i może stąd moja słabość w tej kwestii. 

    Teraz jadąc do pracy widzę tylko jak sąsiad za sąsiadem oblepiają mury... styropianem :D

    W imię ekologii oczywiście 

    • Lubię 1
    • Haha 1
  13. 2 godziny temu, MateuszK napisał:

    Nie posiadam teleskopu o wadze własnej osoby. Posiadam inne ciężkie klamoty, które pozwalają mi uważać Dobsony za sprzęt lekki. Wszystko przecież zależy pośrednio od 1RM max.

    Z przyzwyczajenia napisałem, że Dobsy są duże i ciężkie. Chodzi dokładnie o nieporęcznosc. Tuba 12 cali waży niespełna 20 kg, ale uchwycenie takiej rury średnicy blisko 40 cm, długości ponad 120 cm i bezpieczne przejście po klatce schodowej czy nawet wyjście z domu przez kilka drzwi nie uderzając o ościeżnice, schodząc, a tym bardziej wchodząc po stopniach to już wymaga trochę samozaparcia. Nie wyobrażam sobie również bezpiecznego podniesienia 12 cali z podłoża na wyprostowane nogi, a przecież to tylko 33 kg. Może na otwartym terenie wspierając o ramię/obojczyk, ale nigdy tak nie próbowałem. Inaczej łatwo stracić równowagę, a zestaw zaliczy glebę. Zawsze nosiłem najpierw montaż i drugi raz tube.

  14. Godzinę temu, Julian1234 napisał:

    Może tak - mieszkam na wsi niedaleko naszej pięknej stolicy Warszawy, w domku 1 rodzinnym. Istnieje opcja wystawiania na podwórko, jednak mam jasne niebo (patrz wyżej). Czy mam stosowne miejsce do przechowywania teleskopu - chyba tak, jeśli teleskop nie potrzebuje jakichś specjalnych warunków to nie powinno być problemu. Tylko myślę teraz czy przewożenie takiej synty 8'' jest możliwie i powiedzmy "praktyczne"?

    W tej kwestii nikt Ci nie pomoże bo to wszystko zależy od chęci obserwacji. Czy jesteś cierpliwy i możesz się trochę poświęcić czy lubisz wygodny, lekki, praktycznie bezobsługowy sprzęt. Tuba 8 cali jest jak najbardziej przewoźna, ale musisz rozkładać/składać tube z montażem. W kombi pewnie wejdzie wszystko w całości. Ja miałem 12 cali. Apertura odpowiednia, ale mobilność (nosiłem 150 m od domu), długi czas chłodzenia LG, częste poprawianie kolimacji potrafiło skutecznie zniechęcić do częstych obserwacji bo to wydłuża każdy seans. Tym sposobem rozstałem się z dużym teleskopem. 

    Musisz sobie odpowiedzieć czy często będziesz miał czas na obserwacje, czy możesz poświęcić 1 g czy np. 2-3 g.

    Może warto też rozejrzeć się na początek czy nie ma kogoś na forum z Twojego rejonu i umówić się na wspólne obserwacje.

    https://astropolis.pl/membermap/

  15. 4 minuty temu, Julian1234 napisał:

    @berkut123 Dlatego chyba odpuszczę sobie tego Dobsona i myślę nad SW 90/900. Kupienie czegoś ciężkiego i nieporęcznego w przypadku słabych warunków u mnie na podwórku nie ma sensu. Teraz tylko myślę, co oprócz planet i księżyca mógłbym obserwować przez ten teleskop i co tak naprawdę mógłbym zobaczyć, czy nie lepiej jest jeszcze pare stów dołożyć

    Nic nie napisałeś, gdzie mieszkasz. Czy w bloku na którymś tam piętrze bez windy, z windą, na wsi, czy będziesz wystawiał teleskop na podwórko czy musisz przemieścic się poza posesję, czy masz stosowne miejsce do przechowywania teleskopu. To jest kluczowe. Inaczej trudno będzie Ci uzyskać trafną podpowiedź. 

  16. 5 godzin temu, MateuszK napisał:

    Operuję ciężarem 2-krotnej masy ciała, może w tym tkwi mój problem niezrozumienia i dlatego każdy amatorski teleskop uważam za lekki :laughing1:

    Skoro teleskop o wadze 20-30 kg (8-12 cali Dobson) uważasz za lekki w każdych warunkach to rozumiem, że operujesz teleskopem minimum o wadze własnej osoby. Zdradzisz na forum jaki to teleskop?  ;)

  17. Godzinę temu, MateuszK napisał:

    Kurde... co Wy wszyscy z tym ciężarem, ja rozumiem 100, 140kg.. czy każdy amator astronomii waży 40kg i niczego nie dźwiga? :laughing1:Serio czytam różne fora i wszędzie o Jezu 20kg o Bosz 30? O co tu chodzi?:g:

    Bagatelizujesz jedną z najważniejszych kwestii dla początkujących. Nie wiadomo czy chodzi o teleskop do miasta czy na wieś.

    Rozumiem, że operujesz tubą minimum 12 cali ;)

    Godzinę temu, Julian1234 napisał:

    O mobilność i wagę raczej się nie martwię, ale mam jeszcze pytanie co do przybliżenia - czy ma sens kupienie okularu dającego możliwość przybliżenia 180x? i co będę mógł zobaczyć przez ten teleskop? widziałem zdjęcia (

    ) i czy będzie możliwie użycie kolorowych filtrów tak by np. M42 zyskało uroku i barw?

    To zależy, na który teleskop się zdecydujesz. Jeśli duży Newton to 180x nie jest problemem. Dla refraktora 90/900 to już za dużo i nie jest to ,, uniwersalny" teleskop jeśli interesują Cię mgławice itp. W tym celu potrzebujesz lustra minimum 8 cali. 

  18. 51 minut temu, Julian1234 napisał:

    No to 8 cali jest optymalny pod tym względem. Przemyśl jeszcze kwestie mobilności. Czy taki teleskop nie będzie jednak za ciężki? Czy częsty wyjazd w ciemniejsze miejscówki wchodzi w rachubę? Ciężar może szybko ostudzić zapał do obserwacji.

  19. W moim przypadku jeśli chodzi o Teleskopy.pl to mogę się pozytywnie wypowiedzieć. Bardzo dobry kontakt mailowy. Sprowadzono dla mnie lornetkę, która w Polsce już nie występuje w ogóle w sprzedaży. W innym znanym sklepie odmówiono mi sprowadzenia ze względu na niedostępność na rynku europejskim. Teleskopy.pl jednak dał radę :)

  20. 14 godzin temu, grzybu napisał:

    Pewnie to jest kwestia zdolności oka do szybkiej akomodacji. Ja widzę w swojej 2x54, że przestawienie z bardzo bliskiego planu do dalekiego zajmuje chwilkę i sprawia to prawie wrażenie, jakby obiektyw w aparacie ustawiał ostrość ;) 

    Na niebie tego problemu nie mam. 

    Jeżeli w twoim wypadku oczy muszą się dostosować do obrazu dawanego przez lornetkę to po zmianie kadru muszą to zrobić od nowa i pewnie stąd ten efekt.

     

    Tak właśnie było. Miałem nadzieję, że w 3x65 jest lepiej pod tym względem. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.