Skocz do zawartości

piotrfie

Społeczność Astropolis
  • Postów

    264
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez piotrfie

  1. 2 godziny temu, Kedar napisał:

    @piotrfie a mógłbyś coś więcej napisać w czym reddot jest lepszy, bo właśnie przymierzam się do zmiany szukacza prostego na kątowy w GSO 8" i może jednak nie jest to najlepsze rozwiązanie.

    @Kedar Reddot czy Telrad nie powiększają obrazu. Widok jest taki jak "gołym okiem". To ułatwia orientację wg gwiazdozbiorów.

    Ustawiasz pozycję z grubsza.

    Potem porównując z mapą możesz przycelować na zasadzie np. 1/3 odległości pomiędzy jakimiś gwiazdami i już jesteś na tyle blisko, aby obiekt łapnać w długim okularze.

     

    Przykładowo M81 znajdujesz "jedną długość pudła Wielkiego Wozu za Dubhe, a potem prostopadłe taka samą odległość w górę".

    Wszystko to ustawiasz patrząc w reddota.

    To jak sobie odpowiednie trójkąty na niebie wyznaczyć dla poszczególnych obiektów bierzesz z mapy.

    Potem już zostaje długi okular, aby obiekt ustawić w środku pola.

     

    Używam reddota zarówno z lornetą 30x100 (ogniskową 550mm), jak i z Taurusem 13" (ogniskową 1600mm).

    W obu przypadkach się sprawdza.

     

    Dla mnie szukacz powiększający (nieważne, prosty czy kątowy) pokazuje za dużo gwiazd. Utrudnia wstępna orientację.

     

    Oczywiście można go stosować łącznie z reddotem, ale moim zdaniem to za dużo zachodu.

  2. W dniu 14.07.2020 o 11:16, dexter77 napisał:

    Jeden znajomy ma GOTO, jeszcze ani razu na obserwacjach nie udało mu się tego poprawie uruchomić - zawsze coś, z poprawnym celowaniem też nie ma za wiele wspólnego. W mojej ocenie tego typu gadżety to strzał w kolano, nie mówiąc już o późniejszej odsprzedaży tego typu sprzętu.

    @dexter77 wbrew pozorom używanie goto i poprawne jego ustawienie to też umiejętność, której się trzeba nauczyć. Bez tego, rzeczywiście w nic trafić się nie da.

    Piszę to z własnych doświadczeń z NexStarem 4SE i swoich bojów z tym goto sprzed kilku lat :-)

    Tym da się poprawnie celować. Nawet takim prostym goto bez dodatkowych enkoderów. Ważne jest jednak poprawne spoziomowanie, poprawne ustawienie na gwiazdy - najeżdżanie na obiekt podczas ustawiania z odpowiedniej strony - tej samej, z której potem na obiekty najeżdża automat, ustawianie korekt, jeśli znaleziony obiekt nie jest w centrum pola itd. Inaczej efekty są marne.

  3. 29 minut temu, Arek_P napisał:

    Jeśli chodzi o epatowanie "wiarą", to miałem na myśli siebie samego. To słowo w odniesieniu do ateistów działa jakoś prowokacyjnie

    Nie sądzę, aby było to prowokacyjne dla ateistów, chyba, że dla tych co to muszą robić Bogu na złość, choć w niego ponoć nie wierzą ;-) a czują potrzebę zwalczania wiary i innych.

    Ale takich nie zaliczyłbym do ateistów.

  4. 17 minut temu, ryszardo napisał:

    Bo za co właściwie męczennik oddaje życie?

    Za to w co wierzy. Czy to takie trudne do pojęcia? Nie za religię czy instytucję.

     

    Coś uciekasz od tematu. Zaczęło się od dylematu istnienia bądź nieistnienia Boga, a ty sprowadzasz to do kwestii instytucji religijnych.

     

    A na marginesie dowodu tomistycznego, z którym się nie zgadzam, z tego względu, że jak pisałem, istnienia Boga ani Jego nieistnienia nie można naukowo udowodnić ani obalić, a tylko można uwierzyć w to, że jest, lub uwierzyć, że Go nie ma, to pomimo tego twój argument, że to zły dowód bo "jest reliktem średniowiecza" nie jest żadnym argumentem. Stąd pomimo pewnych różnic moich poglądów z Tomaszem, muszę wziąć go w obronę.

    Schopenhauer pisał w swojej "Erystyce", że  jeśli nie masz argumentów ad rem, to użyj ad personam. Stosujesz tę zasadę:  "Tomasz nie mógł mieć racji bo żył w średniowieczu". No nie. Ja tego nie kupuję. Znalazłbym wiele argumentów, że nie miał racji, ale nie argumenty ad personam.

  5. 8 minut temu, ryszardo napisał:

    Z tego bierze się potęga religii. Pierwotnie jako nadanie władzy

    Żeby to chciało być takie proste.

     

    Patrzysz na religie w pełni rozkwitu instytucjonalnego. Wtedy wiara często schodzi tam na plan dalszy, a nawet zanika. Przestaje się liczyć.

    Jednak religia to też męczennicy - ludzie oddający życie za swe poglądy.

    Gdzie tam jest miejsce na "nadanie władzy"?

    Nie myl wiary z religią, a szczególnie z instytucjami religijnymi.

    Pomieszanie tych pojęć prowadzi do łatwych uproszczeń, a co za tym idzie wniosków, które nie dają się obronić.

     

    24 minuty temu, ryszardo napisał:

    Uogólnianie tego doświadczenia jest mocno ryzykowne...

    Czy to oznacza, że kwestionujesz przyczynowość jako taką?

    Zakładasz, że przyczyny i skutki w rzeczywistości nie istnieją, że nie są powiązane? 

  6. Gdyby Boga można było udowodnić lub wykazać empirycznie to wiara byłaby zbędna, bo z faktem empirycznym nikt rozsądny się nie będzie spierał.

    Skoro nie da się udowodnić, to pozostaje obszar dla wiary.

    Jednak daleki byłbym od szukania źródeł wiary w swoistym generatorze losowym, jak to sugerował @Behlur_Olderys

    Wtedy liczba wierzących i ateistów rozkładałaby się po równo. Tak chyba jednak nie jest. Sądzę jednak, że ateiści są w mniejszości. Oczywiście jeśli chodzi o rzeczywistych ateistów, a nie takich co to w piątek jadają mięso, choć im szkodzi, aby zrobić na złość Temu, w Którego, jak twierdzą, nie wierzą ;-)

    Prawdziwy ateizm to pogląd tak samo nieuzasadniony naukowo jak i wiara w Boga.

    Nie da się naukowo wykazać ani też zaprzeczyć czemuś co z definicji pozostaje poza domeną nauki i empirycznego poznania.

    Ciekawe, że nasza techniczna cywilizacja poznanie empiryczne stawia tak wysoko, skoro jest z definicji nieprzydatne do rozwiązania tak fundamentalnego problemu, przed którym każdy z ludzi staje i musi go rozwiązać, wybierając wiarę w istnienie Boga lub wiarę w Jego nieistnienie.

    A jednak człowiek potrzebuje i żąda istnienia Pierwszej Przyczyny. Dlaczego?

  7. W dniu 3.07.2020 o 12:51, Anna W-ka napisał:

    MAK to teleskop, tak? Bo teleskop to dopiero w przyszłym roku ogarnę, teraz za dużo się dzieje w moim życiu. ;)
    Czyli do planet teleskop, a do DS lornetka??? To wszystko o czym piszecie wyżej (mgławice, gromady) da się zobaczyć przez lornetkę? Ja myślałam że do tego wyłącznie teleskop...

    MAK - teleskop soczewkowo zwierciadlany konstrukcji Maksutowa. Rodzaj teleskopu szczególnie dobrze sprawdzający się przy obserwacji obiektów jasnych, ale małych. Łatwo uzyskać w nim spore powiększenia nie wydając majątku na okulary. Konstrukcja nie ma większości wad optycznych, które są szczególnie denerwujące przy planetach (głównie aberracja chromatyczna). 

    Ale, aby nie było za dobrze teleskop tej konstrukcji słabiej sprawdzi się w DS-ach. To co jest zaletą przy planetach (duża ogniskowa, mała światłosiła) jest wadą przy DS-ach.

    Lornetka pokaże jaśniejsze DS-y. Do niektórych jest wręcz idealna (np. Plejady). 

    Jednak do słabszych DS-ów, albo, aby się przyjrzeć szczegółom, nie obejdzie się bez solidnego teleskopu o dużej aperturze i światłosile (np. taki Dobson).

    Oczywiście nie zawsze można czy trzeba używać narzędzia najlepszego dla danej klasy obiektów. 

    Najlepsze to takie, którego się używa :-)

    • Lubię 1
  8. Coś można zobaczyć, ale do planet to jednak MAKa bym sugerował. Planety fajnie wyglądają w powiększeniach ponad 50 razy. W lornecie, nawet w 30x100 Jowisz wygląda gorzej niż w MAKu. Do planet warto użyć solidnych powiększeń.

    Lornetka to sprzęt DS-owy. Najpiękniej Plejady, moim zdaniem, wyglądają w 15x70.

    Przy takim obiekcie MAK, czy Dobson wymięka.

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  9. 3 godziny temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    to paczka również została nadana jako 20kg, co sprawiło, że dotarła po 5 dniach.

    To 20 to pocztexowa podstawowa paczka do 20kg. Nie ma związku z czasem dostawy. Czas był różny i zależny tylko od tego jak się przewoźnik spinał. Pocztex Express 24 to 2 dni robocze, a Pocztex Kurier 48 to do 3 roboczych, więc jak po drodze jest weekend to 5 stuknie jak nic.

    Wiele razy kupowałem w teleskopy.pl i zawsze było solidnie i profesjonalnie. Spokojnie mogę ich polecić. 

    • Lubię 1
  10. Co do zoom-ów to kiepską opinię zrobiły im takie wynalazki jak SW 7-21, słabizna, a widok jak ze studni. 

    Są jednak też przyzwoite okulary zoom (niestety droższe).

    Używam Baader Zoom Mark IV zarówno z MAK iem czterocalowym jak i że 100mm lornetą kątową i w tych sprzętach sprawdza się to super.

     

  11. 21 godzin temu, Jan Astralbreeze napisał:

    O godzinie 23 udało mi się zobaczyć szary, okrągły dymek i zidentyfikować go jako Virgo galaxy i obok jeszcze jedną, ale były naprawdę ledwo co widoczne. Czy 22-23 to za wcześnie żeby próbować zobaczyć jakieś szczegóły ?  

    Jeśli, jak piszesz, obserwacje prowadziłeś miesiąc temu, to było w pobliżu pełni Księżyca. Wtedy rzeczywiście obejrzenie Łańcucha Markariana jest trudne. Jakieś 2 tygodnie temu (nów) widoczny był pięknie w lornetce 30x100, więc w 10" lustrze powinien być jak na tacy. Na Księżyc filtr CLS nie pomoże.

  12. W dniu 17.03.2020 o 16:19, MateuszW napisał:

    Jeśli ma to być tylko pod Adventurera i niekoniecznie bardzo mobilne, to docelowo stalowy od EQ5, ewentualnie aluminiowy od EQ3-2 (do obu potrzeba dorobić adapter lub kupić z nim). Niemniej to nie są statywy foto i samego aparatu na nich już nie użyjesz.

    Pod Adventurera sprawdza się doskonale statyw pod niwelator. Stosunkowo tani, a bardzo stabilny, szczególnie gdy końce podpór solidnie wciśnie się w grunt. Jedyny problem to śruba 5/8". Są przejściówki 5/8" na 3/8". Swoją kupiłem swego czasu na Allegro. Bywają, choć rzadko.

  13. @dobrychemik 

    Analogie są wyraźne.

    Mechanika molekularna, czyli traktowanie wiązań jak sprężynek ma się tak do zachowania elektronów jak wartości z reguły Titusa-Bodgo do rzeczywistych odległości planet.

    Występuje zbieżność wyników w wąskim zakresie. W regule nie wszystkie planety pasują, a w typowej MM nie da się wymodelować np. zerwania wiązań.

    Ta wąskość zakresu stosowania wynika właśnie z tego, że model nie opiera się na istocie zjawiska, a tylko na analogii (zewnętrznym podobieństwie), co nie przeszkadza temu, że jest użyteczny.

  14. W dniu 29.09.2010 o 10:20, Krzysztof_K napisał:

    Witam. Zaczynałem dokładnie od takiej samej lunetki Turist 3, na przełomie lat 89/90. Miejsce obserwacji: balkon w centrum 140-tysięcznego miasta, ale wtedy to dla mnie nie było aż tak istotne ;)

     

    Pozdrawiam

    KK

    No nie, czy ktoś nie zaczynał od Turista?

    Ja mojego kupiłem na bazarze chyba w latach osiemdziesiątych. Dało się go umocować na głowicy kulowej do statywu fotograficznego. Trzęsło się jak złe, ale to była LUNETA przez duże L, bo pierwsza.

  15. 9 godzin temu, Patryk Sawina napisał:

    Co może być zepsute lub uszkodzone w używanym gso lub po prostu zużyte?

    W teleskopie Newtona na Dobsonie trudno coś zepsuć (no chyba, że połamać na amen :-) ).

     

    Najważniejszy jest stan lustra. Aby na nie było porysowane. Jeśli jest tylko trochę brudne (przykurzone) to nie problem. Nieco brudu nie przeszkadza.

     

    W wyciągu nie ma się co w sumie zepsuć. 

    Zwróć uwagę, że wyciąg ma oprócz śrub którymi mocuje się okular jeszcze śrubę do regulacji docisku wałka oraz śrubę blokująca zmianę ostrości. Należy je odpowiednio dokręcić lub odkręcić. Inaczej regulacja ostrości może działać poprawnie, mimo, że wyciąg jest sprawny.

     

    Co do krótkich okularów na planety, to ja, pomimo dużego lustra (13") w swoim Dobsonie okularu 6 mm (Baader ortoskopowy) używam bardzo rzadko. Nawet jak seeing pozwoli wyostrzyć (choć pogoda nie rozpieszcza) to planeta szybko ucieka z pola widzenia i zamiast podziwiać się ją goni ;-)

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.