Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez lkosz

  1. lkosz

    mini pc pod astro

    @wessel Metody programowe to jak już wcześniej napisano - vnc albo rdp. Konfigurując sobie autostart programu wystawiającego vnc w środowisku graficznym, albo uruchamiając przez SSH x11vnc np. taką komendą: x11vnc -wait 50 -noxdamage -passwd pass -display :0 -forever -notruecolor Alternatywą jest transport X-ów po SSH (które powoduje odpalenie programu na zdalnym komputerze, ale GUI i sterowanie jest z lokalnej stacji roboczej). Jeśli oprogramowanie wystawia API po jakimś protokole, to serwer na zdalnym, klient na lokalnym, i komunikacja na host:port, ewentualnie tunelując ten ruch przez SSH można nawet po sockecie. Metody nieprogramowe, elektryczne, to podłączenie osobnego urządzenia pod HDMI, które będzie transportować sygnał wizyjny np. po ethernecie (HDMI over ethernet), do tego trzeba ogarnąć jakoś sygnał z myszy i klawiatury, czyli "USB over IP" wbudowane w kernel linuksa może zadziała. To dość kapryśne narzędzie. Ewentualnie ciągnąc kabel, ale też chyba nie o to tu chodzi.
  2. sprzedane Szukacz Skywatcher 9x50, prosty, z krzyżem, optyka szklana, obudowa i stopka metalowe, śruby nylonowe Również nieużywany (kitowy dodawany do Newtona) Cena: 210zł negocjowalna + przesyłka paczkomatem 14zł
  3. Okular kellner 28mm 52 stopnie, 2 cale https://www.astroshop.pl/okulary/skywatcher-okular-apex-2-28mm-2-/p,5050 https://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php?products_id=3560#desc Nieużywany (kitowy dodawany do Newtona) Cena: 200zł negocjowalna + przesyłka paczkomatem 14zł
  4. Noo tak też napisałem - ustawić kolimatorem oba zwierciadła i ewentualnie poprawić LG na gwieździe. Chociaż użycie barlowa z laserowym (zgrubnie kolimowanym na oko kręcąc w wyciągu) dawało mi taką dokładność, że nie miałem potrzeby korekcji przy sprawdzeniu na gwieździe. Po zakupie newtona zrobiłem sobie testy, żeby sprawdzić ile prawdy w tych anegdotach o kolimacji. 5 rund, weryfikacja na gwieździe i cheshirem, za każdym razem pozytywny rezultat (przyjąłem pewien niewielki margines błędu). Sprawdzałem również obrazy przy rozkolimowanym teleskopie i wyszło mi, że k. laserowy wykazuje nieźle rozjechane osie, a i tak uzyskuje się ładne obrazy. Jedynie na brzegach odrobinę uwidacznia się koma, ale to trzeba się nieźle przyjrzeć. Wniosek wyszedł mi prosty: do wizuala kolimator laserowy, nawet bez użycia barlowa, daje więcej niż wystarczające rezultaty. Cheshire również. A cyzelowanie tej kolimacji, walka o maksymalnie centryczne ustawienie kolimatora w wyciągu, to strata czasu. Efekty takich zabiegów to placebo
  5. w okolicach 2*D, ale może być mniej, eksperymentalnie sobie dobierzesz ulubiony okular. Ważne żeby widzieć pierścienie
  6. https://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/info/p3887_Skywatcher-Explorer-200PDS---8--f-5-Newton---2--1-10-Crayford.html wysyłali od ręki, w outlecie mieli tańszy z niewielkimi uszkodzeniami tuby tak, obraz stabilny, dobrze się wyważa, nie drga. Na statywie stalowym 1,75" bez wysuniętych nóg, na brukowanym podłożu. W innych przypadkach nie sprawdzałem z tego co pamiętam to różnica między P a PDS jest przede wszystkim w wyciągu (droższa wersja ma mikrofokuser), tańsza ma chyba miała coś LW innaczej - albo większe, albo na innej głębokości zawieszone, ale nie jestem tego pewien. Na pozostałe różnice albo nie zwracałem uwagi, albo ich nie było
  7. Ja robię ustawienie LW kolimatorem laserowym, LG kolimatorem laserowym z założonym barlowem, a potem poprawiam na gwieździe - wybierasz ulubioną, trzymasz ją w centrum pola widzenia, zakładasz okular z krótką ogniskową, rozogiskowujesz gwiazdę i ustawiasz LG patrząc na pierścienie dyfrakcyjne. Najlepiej ustaw się na polarną, żeby z pola widzenia nie uciekała. Do wizuala można sobie darować tak dokładne kolimowanie, byle lustra były z grubsza ustawione, a to już zrobsz samym kolimatorem laserowym.
  8. Poza polskimi sklepami są jeszcze teleskop-express.de i astroshop.eu (w domenie .pl nie widać sprzętu od skywatchera). Zamęt jest tylko pozorny, przy tych wymaganiach wybór masz raczej ograniczony. To na razie tuba i montaż. Pamiętaj jeszcze o dodatkach - okulary, ewentualnie kątówka, nasadka bino, porządniejszy szukacz. To też swoje kosztuje
  9. W sumie racja. A powierzchnie planet to można sobie w necie na zdjęciach przecież zobaczyć
  10. Nie kłóćcie się balkon jest na ostatnim piętrze, gdzie i tak będzie dużo falowania ciepłego powietrza. Sprzęt raczej będzie wynoszony na zewnątrz
  11. Ale autor pisał że aberracja jest dla niego przeszkodą, więc achromat, do tego jasny, do planet to będzie rozczarowanie. Droższe dublety nie są jej pozbawione, a triplet w tym budżecie to raczej wielkości szukacza kupi Chce to wieszać na EQ5 więc newton 8" wchodzi w grę maksymalnie, ale to wielka lufa wymagająca albo dobrego barlowa apo, albo dobrych okularów. Zresztą duże newtony nie są przesadnie poręczne. Do planet są właśnie katadioptryki: SCT ze szczątkową aberracją, ale tańszy, albo MAK ze skorygowaną aberracją, ale droższy. Do tego łaskawsze z tanimi okularami. Fakt faktem, opanowanie ruchów montażu paralaktycznego aż staną się naturalne to ze dwie obserwacje (azymutalny to tak ~ jedna), ale z tym skakaniem po obiektach to się nie zgodzę. Wycelowujesz tubę na oko, resztę mikroruchami patrząc przez szukacz. Przy zasięgu 5 magnitudo znalezienie Urana i Neptuna to i tak skakanie po gwiazdach patrząc przez szukacz, albo teleskop z okularem 30-40mm. Tak samo wygodne w trybie azymutalnym i paralaktycznym, ale to chyba powinno się nazywać atrakcją, i nie szukać w szukaniu obiektów wygody
  12. APO to nie ten budżet. 100/600 i 150/750 to nie do planet. Teleskop planetarny i do DS, to raczej dwa różne urządzenia. Newton 6" 750mm... Byłyby mniejsze i jaśniejsze, część z tego blasku ciąłbyś filtrem szarym albo polaryzacyjnym. Plus aberracja chromatyczna z okularu. Pod tak jasny, do tak jasnych obiektów trzeba albo silnego dobrego barlowa, albo dobrego okularu. Obserwacje planet newtonem nie odbiegają niczym od katadioptryka czy refraktora, w których obraz też jest odwrócony (chyba że z kątówką pryzmatyczną, która go prostuje). Ale i tak niewielka różnica, do odwróconego obrazu łatwo się przyzwyczaić. Newtony do planet mają moim zdaniem sens tylko na paralaktyku, ewentualnie azymutalny/dobson z goto. Dla 8" newtona w maksymalnych powiększeniach planeta jest w polu widzenia przez kilka sekund i ciągłe korygowanie położenia w dwóch osiach nijak nie licuje z wygodą. Max jaki wsadzisz na EQ5 to 8" newton. To i tak już jest trochę na granicy i powinien być EQ6 albo przynajmniej HEQ5, ale EQ5 też daje jeszcze radę. Do większych to te 6 tys. to sam montaż kosztuje Ewentualnie tani dobson, z którego tuby nie przesadzisz potem na paralaktyka, bo to zupełnie inne zawieszenie. Co do tych DSów - jeśli ledwo widzisz 5 magnitudo, to tak jak pisałem - możesz mieć problem z zobaczeniem czegokolwiek bez wspomagania elektroniki, a w tym przypadku paralaktyk z prostym napędem albo dobre goto w azymutalnym to minimum. Zresztą masz lornetkę, więc powinieneś był widzieć chociaż centrum M31, M42, NGC7000 i inne jaśniejsze. Jeśli aberracji chromatycznej nie zdzierżysz, to nie kupuj refraktora do planet. Nie bój się katadioptryków jeśli jedyną przeszkodą jest czas chłodzenia albo ich ograniczenie do jasnych zwartych obiektów. One właśnie są do obiektów Układu Słonecznego, ale to nie znaczy, że obiektów DS w nich nie zobaczysz. Też będą, tylko te większe będą wymagały innych okularów, albo przewijania obrazu. Newtony też nie są uniwersalne i też mają swoje wady. Nie kupisz uniwersalnego idealnego teleskopu. Możesz wybrać tylko taki, który ma najmniej wad pod dane zastosowanie, które niestety muisz jasno sprecyzować na początku.
  13. @JSC te nazwijmy już ekstremalnie długimi. 2,7m teleskop... to by trzeba było przez okno na linie spuszczać Miałem na myśli te w okolicach f/10-f/12, dla których znalazłem opinie, że aberracja chromatyczna nie jest aż taka gigantyczna (tzn. akceptowalna dla Jowisza i Księżyca). Inni pisali z kolei, że na Jowiszu jest nieciekawie. Ale to wszystko anegdotycznie, że ktoś gdzieś słyszał. Tylko ja szukałem dla innej apertury - 6" i z wydłużaniem ogniskowej barlowem 2-3x.
  14. @lalala Tubę i statyw kupisz prawdopodobnie i tak osobno więc nie sugeruj się zestawami w sklepach. Zwłaszcza że w delcie prawie nic nie mają na stanie. Rozumiem, że z zestawu mgławice, planety, księżyc, gromady gwiazd wybierasz tylko planety i księżyc. Czyli rozmawiamy o dużych powiększeniach bardzo jasnych obiektów i niewielkich polach (gromady gwiazd to już szerokie pola, a DS dodatkowo wymagają dużej mocy zbiorczej teleskopu). Do tych zastosowań nadają się MAKi (MAK150 to ekwiwalent apertury czynnej refraktora 120). Bardzo dobrze też współpracują ze złączkami bino. Maksymalne użyteczne powiększenie to 220-240x (dla MAKa 6" i refraktora 5"), w wyjątkowych przypadkach podchodzące pod 300x, ale to atmosfera musi pozwolić. MAK 150/1800 ma światłosiłę f/12, achromat 120/1000 to f/8.3. Jeśli brać achromat do tych zastosowań, to dłuższy 127/1200, światłosiła f/9.4. Alternatywą jest newton 8" 1000mm w tym budżecie, na EQ5 wejdzie, ale tu już trzeba zwiększać ogniskową barlowem z 2-3x, który byle jaki być nie może, i tu trochę może braknąć pieniędzy. Lepsiejszy, apochromatyczny, to z 300-400zł kosztuje. Refraktory na szkłach ED, albo apochromaty, przy tym budżecie i do tych zastosowań nie da rady. No to wracamy do kwestii zakłóceń obrazu... MAKi mają konstrukcyjnie zredukowaną aberrację komatyczną i chromatyczną. Długich achromatów w ręku nie miałem, rzekomo aberracja chromatyczna w nich nie jest aż taka silna, sam się nad takim zastanawiałem, ale ostatecznie wybrałem newtona (za nim akurat przemówiła zdolność zbiorcza). Znalazłem w necie przykłady aberracji dla achromatów i tutaj są linki: https://astropolis.pl/topic/73103-poszukiwanyposzukiwana-większy-teleskop/?do=findComment&comment=834575 Obserwujesz przez lornetkę więc pewnie masz aberrację chromatyczną na Jowiszu, Wenus, albo obecnym Marsie. Zastanów się czy to jest przeszkoda, bo może nie jest. Walczenie z aberracją chromatyczną polega na cięciu pasma filtrami. AC bierze się stąd, że światło załamuje się w soczewkach teleskopu (i okularów) różnie dla różnej długości fali, przez co obraz wynikowy to planeta trochę porozpraszana kolorystycznie, te kolory się inaczej ostrzą. Niebieski i fioletowy zwykle rozmyte są najbardziej. Dlatego pisałem o filtrach, bo tnąc światło do wąskiego pasma eliminujesz AC do wartości niezauważalnych. Filtry GSO za 50zł są wystarczające do tego. No tylko wtedy planeta jest albo niebieska, albo zielona, albo żółta, albo czerwona, i też ciemnieje, bo 3/4 lub 2/3 światła jest zatrzymywane przez filtr Alternatywą są filtry semi apo lub fringe killer, które tną trochę tu, trochę tam, i teoretycznie redukują AC do przyzwoitych wartości zachowując jako-tako kolorystykę. Z opinii praktyków wynika że różnie z tym bywa. Niestety czym bardziej szerokopasmowo i czym jaśniejszy achromat, tym większa AC. Jeśli jesteś purystą i chcesz ładne kolory, to achromat lepiej omijać. Aberracja sferyczna, to przy planetach powinien być raczej mały problem. Wady MAKów: długo się chłodzą (30-60 minut), niewychłodzony MAK daje niewyraźne obrazy bo światło przechodzi przez tubę trzy razy (refraktor chłodzi się szybciej i niewychłodzony daje ciut ostrzejszy obraz bo światło przechodzi przez tubę tylko raz). Zimą lepiej sobie MAKa schłodzić w domu na balkonie, albo z braku balkonu - w lodówce. Słabszy kontrast i ostrość ze względu na lustro wtórne (refraktory dają ostre obrazy, o ile nie dokuczy aberracja chromatyczna na jasnych obiektach, jak planety) Wady achromatów: to są bardzo długie lufy (MAKi są bardzo zwarte) więc przyda się niski stołek, bo wyciąg będzie niziutko przy obiektach w zenicie. Obecna aberracja chromatyczna (której MAK nie ma) która na planetach rozmywa obraz. Obydwie konstrukcje są podatne na roszenie na soczewce w zimne dni, z którym można sobie radzić np. odrośnikiem. Są też po prostu droższe od newtonów - refraktory mają drogie soczewki, a MAKi drogą soczewkę korekcyjną. MAK będzie trochę łaskawszy przy słabszej jakości okularach. Wybór trudny, bo oba te teleskopy mają wiele zalet, idą łeb w łeb, jednak do miasta, planet i Księżyca delikatnie wygrywa MAK. Jeśli go kupisz, to z czasem pewnie i tak weźmiesz dużego newtona, albo refraktor 6", zależnie od potrzeb, bo możliwości MAKa mają swoje granice. Jeśli weźmiesz najpierw refraktor, to na MAKa pewnie nie przejdziesz (no chyba że wymiary refraktora będą przeszkadzać), ewentualnie kupisz lepszy refraktor. MAKi dają ładniejszy obraz Księżyca od refraktorów, ale nie jest to raczej powód do dokupowania MAKa, tylko pewnie byłby to newton. W moim przypadku MAK przestał wystarczać i poszedłem najpierw w moc zbiorczą (czyli 8" newton), ale następny będzie na pewno achromat 6", ale jakiś lepszej jakości. Takie tuby to z 4000zł już kosztują.
  15. Z trudem 5 magnitudo... no to masz i tak lepiej niż ja, jakieś 2.5x dodatkowo niebo kl. 6 już daje nadzieje. Planety i księżyc - ok, a taką M31 to i w 8" newtonie możesz czasem nie zobaczyć bez filtrów, kamery i napędu, zależnie od aktualnych warunków. Da się, ale przy użyciu elektroniki. I może się da wizualnie w bardzo dobrą noc więc kierunek planety jest rozsądny. Po zakupie teleskopu ocenisz na miejscu ile z DSów widać w okularze. MAK na jasnych planetach daje poprawny obraz, dłuższy achromat będzie wymagał korekcji aberracji (w jego przypadku oznacza to cięcie pasma filtrami pasmowymi, ewentualnie semi APO lub fringe killer, czyli pociemnienie obrazu). Oba będą dobrze współpracować z tańszymi okularami (ta współpraca polega na tym że okulary nie generują zauważalnych własnych silnych zniekształceń, jak w światłosilnych teleskopach). Z drugiej strony 5" MAK da ciemniejszy obraz od 5" refraktora nie tylko przez większą ogniskową, ale i przez obecność lustra wtórnego w MAKu. Po zastosowaniu filtrów w refraktorze proporcje się już odwracają Refraktor 127/1200 będzie już raczej wymagać EQ5, 5" MAK na EQ3 jeszcze pójdzie, choć warto dopłacić te 200-300zł do EQ5. Jak się trochę bardziej obeznasz, to rzut okiem na głowicę i już będziesz wiedział Teleskopy w paralaktykach mocuje się na szynie trapezowej typu vixen. Jak patrzę na takiego AZ4 to on też ma mocowanie vixen, więc tu nie ma co się martwić - można zamieniać sobie montaże. Dobson jest tu poza skalą bo to specyficzny montaż, wymaga stolika. Statywów raczej nie da się zamieniać między głowicą paralaktyczną, a azymutalną, ale to by ktoś musiał jeszcze potwierdzić czy głowicy azymutalnej nie będzie przeszkadzać polos wskazujący północ (i służący do korekcji azymutu) z paralaktycznego. W drugą stronę - statyw z AZ na EQ nie da rady. Podsumowując: tubę można sadzać i tu i tu, a statyw między głowicami raczej nie jest zamienialny. Jeśli myślisz o rozwijaniu się, to polecałbym jednak paralaktyka, który w ostateczności można ustawić w tryb azymutalny (czyli oś RA robi za azymut, a DEC za elewację, lub na odwrót, zależnie jak ustawisz szerokość geogr. - na 0 czy 90 stopni). Paralaktyk nie ma nic takiego skomplikowanego, jedynie gałki zmieniają położenie po przestawieniu teleskopu i czasem trzeba zerknąć gdzie są. No i jest cięższy od azymutalnego = więcej do dźwigania, ale dzięki temu jest lepsza stabilność na wietrze. Trzeba też doliczyć 3 minuty na założenie przeciwwag i wyważenie teleskopu. To wady, a zalety ma takie jak już wcześniej pisałem. Jeśli chcesz się rozwijać, to koniec końców i tak będziesz kupować paralaktyczny.
  16. do tego zestawu trzeba by z trzy teleskopy Księżyc i planety to dobry jest MAK, zwłaszcza do miasta, ale newton też jest ok, tylko jest większy, refraktor do jasnych planet... tylko po opanowaniu aberracji, jakiś z długą ogniskową. Do gromad lepiej refraktor z krótką ogniskową. Mgławice i galaktyki to między refraktorem a newtonem, zależnie od rozmiarów kątowych, jasności obiektu i ogniskowej posiadanego teleskopu. Wygoda to rzecz względna... wpływ ma na to: czas chłodzenia teleskopu (refraktor najkrócej, MAK najdłużej, za to MAKi mieszczą się w lodówce, więc można wstępnie wychłodzić) wielkość tuby (refraktor największy, MAK najmniejszy) ciężar tuby (tu mocno zależy od apertury) konieczność kolimacji, czyszczenia, uciążliwość roszenia itp. światłosiła, która wymusza lepsze (droższe) okulary cena za cal apertury (najtańsze są newtony, MAKi i achromaty są droższe, najdroższe apochromaty) ostrość obrazu - najostrzejsze obrazy są z refraktorów (tu uwaga na aberrację), MAKi i newtony dają ciut miększy obraz ze względu na lustro wtórne tolerowane zniekształcenia (aberracja, koma, winieta, krzywizna itd) Montaż... to jest temat-rzeka, polecam poszukać po forum albo uściślić czego oczekujesz. Azymutalne (w tym dobsony) są uznawane za prostsze, ale trzeba operować dwiema osiami, co przy dużych powiększeniach jest uciążliwe. W paralaktycznych operuje się jedną osią przy śledzeniu obiektu, bardzo łatwo też dorobić/dokupić napęd, który jest prosty konstrukcyjnie, dzięki czemu obiekt pozostaje w polu widzenia. Używając podziałek na osiach można też nastawić teleskop na konkretny obiekt. Niektórzy twierdzą, że paralaktyki są trudne w obsłudze... dyskutowałbym z tym, ale każdy ma swoje własne kryteria. Azymutalne są lżejsze, paralaktyczne i dobsony są cięższe. Miejscówka... w budynku będziesz mieć mniej ostry obraz ze względu na ciepłe powietrze unoszące się od sąsiadów. Cokolwiek kupisz, radzę brać pod pachę i wychodzić przynajmniej przed blok. Generalnie miejscówka dość mocno będzie limitowała osiągi teleskopu, ze względu na zaświetlenie atmosfery. Pozycja przy obserwacji - w refraktorach i katadioptrykach używa się kątówek, newtony mają wyciąg zwykle w sam raz. Dodatkowo montaże (poza dobsonem) można ustawić na potrzebnej wysokości. Ja mam rozkładany stołek turystyczny z siedziskiem materiałowym. Waży z 500g. Obserwacji na stojaka, jeszcze w ciągłym pochyleniu sobie nie wyobrażam Moja rada - ustal na początek co chcesz oglądać, listę potrzeb względem sprzętu (wielkość, waga) ale też i samej optyki. Mając te wymagania łatwo będzie odfiltrować sprzęt po jego wadach, wybierając ten, którego wady nie będą przeszkadzać. Najważniejsze: miejscówka - jaki masz typowy zasięg gwiazdowy gołym okiem? Jakie masz parametry szacowane na lightpollutionmap? Bo zależnie od jakości nieba, możesz nie zobaczyć żadnej mgławicy przez teleskop. Czasem jest to możliwe wyłącznie z użyciem kamery i silnym filtrowaniem łuny miejskiej. Na koniec, pewnie już to wiesz - obiekty w teleskopie nie wyglądają tak jak na pięknych kolorowych fotografiach. W żadnym amatorskim, nigdy.
  17. Jeśli są wykonane tą samą techniką, to też w końcu pojaśnieją i będzie prześwitywać miedź. Stanie się to wolniej w miejscu z małą ilością światła słonecznego i zapewne ozonu, który może być w znacznym stopniu odpowiedzialny za masakrowanie tego barwnika, a UV powoduje tylko jego powstanie.
  18. No po prostu UNITRA. I wszystko jasne
  19. Stało się to, co z panelem RADMORa, też po pewnym czasie anodyzowane czarne części - "mysiały". Wydrukuj i przyklej na tubie. To rozwiąże wszelkie lęki o kradzież. Uważaj tylko żeby do śmieci ktoś nie wyrzucił Dla całkowitej identyfikacji z tą firmą, dobrze żeby z samej tuby słychać było krzyki odłażącej płatami farby. Jak z elewacji bibliotek miejskich.
  20. Moje doświadczenia w skrócie: nasadki bino używam w MAKu i Newtonie, używana w refraktorze pewnie będzie miała swoje specyfiki dwuoczne obserwacje planet, Księżyca, Słońca i obiektów typu gromady są przyjemniejsze, ja osobiście widzę więcej szczegółów i głębię, nie mam też potem bólu głowy od zaciskania jednego oka jest wyraźne pociemnienie obrazu (co w przypadku planet jest zaletą), nasadka też nieznacznie obraz powiększa, zmienia trochę pole widzenia w Newtonach trzeba kombinować z barlowem, bez którego nie sa się wyostrzyć, co powoduje że i okulary muszą być na dłuższe ogniskowe aberracji chromatycznej albo nie ma wcale, albo jest bardzo mała, ale moje MAK i Newton z barlowem mają dość długie ogniskowe i to pewnie przez to ostrość nieznacznie spada, można to zredukować okularami z dłuższą ogniskową nasadka ma pryzmat więc ma wady z tego wynikające - na bardzo jasnych obiektach jest czasem widoczna krecha, a po wyjściu z pola widzenia okularu pojawia się dość rzadko, ale jednak - jako odbicie albo kolejna krecha; obiekt w polu widzenia nie powoduje już żadnych powidoków i odbić światła nasadki są ciężkie więc trzeba mieć wyciąg który da radę Jeśli koniecznie chcesz zachować maksymalną ostrość i na myśl o aberracji chromatycznej dostajesz wysypki, przejmujesz się wszelkimi niedostatkami optycznymi to lepiej bez nasadki bino. A jeśli chcesz po prostu robić obserwacje wizualne, wypatrywać szczegółów i masz gdzieś niewielkie ubytki w obrazie, to nasadka bino bardzo to ułatwi i uprzyjemni. Tu po prostu za cenę niewielkich (dla mnie) wad dostajesz większe możliwości. Plusem jest że można stosować dwa różne okulary naraz, albo różne filtry, kamerę i okular naraz itp.
  21. Ten UPS nie nadaje się do pracy na zewnątrz i w warunkach kondensacji wilgoci.
  22. No to albo je wymieniasz częściej, niż w przypadku prawidłowo eksploatowanego akumulatora, albo nie schodzisz poniżej ~10.5V. A jeśli schodzisz, to jest podłączany do ładowania w ciągu 1-2h. Innej możliwości nie ma. Zresztą im głębsze rozładowanie, tym krótsza żywotność, bo te akumulatory i tak się zasiarczają, a płyty dodatnie dostają ostro w zęby. Z kolei zwykłe samochodowe SLA używane do pracy cyklicznej rozpadają się bardzo szybko, bo mają bardzo cienkie płyty dodatnie. Praca cykliczna jest jednak bardzo intensywnym procesem.
  23. Z tym jump starterem to w sumie nie wiadomo ile to energii przechowuje i jaka jest realna wydajność, czy to czasem nie jest wydajność chwilowa, minutowa itp. Sądząc wielkościowo będzie to z 40-50Wh. Niby jest podana pojemność, ale brakuje informacji dla jakiego napięcia. Pewnie są tam trzy ogniwa litowo-polimerowe w szeregu, a ich pojemność została zsumowana, czego nie powinni robić. Na gniazdo DC pewnie jest po prostu podane surowe napięcie z ogniw za jakimś BMSem. Innych rozwiązań tam raczej nie widzę... Wychodziłoby 12V/4000mAh czyli ok. 50Wh. Musisz sobie zmierzyć (albo znaleźć na forum) średnie natężenie dla tego sprzętu, policzyć moc, i z prostej proporcji - jump starter zasili urządzenie 50W przez godzinę maksymalnie (przyjąłbym jednak mnożnik 0,8-0,9). Szybko licząc, przez 3h taki jump starter powinien zasilić źródło pobierające niewiele ponad 1A dla 12V. Aaa i pamiętaj, że 3 ogniwa litowe w szeregu dają 12.6V w pełni naładowane, a tuż przed rozładowaniem niewiele ponad 9V. Co do natężenia i napięcia - za wartość napięcia w obwodzie odpowiada źródło zasilania, a za wartość natężenia odbiornik, źródło jedynie limituje jego wartość maksymalną (na rozmaite sposoby, zwykle wynika to z wydajności konstrukcyjnej ogniwa elektrochemicznego). Nie da się więc kupić źródła zasilania, które będzie mieć "za dużo amperów" i przez to będą problemy, ale na odwrót już tak. Pewien zapas na zasilaniu musi być. Co do akumulatorów ołowiowych - pewnie macie na myśli AGM, a nie GEL. To nie to samo, różnica między nimi jest spora. Żeby używać jakikolwiek akumulator, trzeba mieć układ zabezpieczający przed zbyt głębokim rozładowaniem. Niech to będzie nawet rezystor, czerwony LED, tranzystor NPN i zenerka, ale bez elektroniki nie obędzie się nigdzie. Jeśli nie masz za wielkiego pojęcia o prądzie elektrycznym, a nie masz ochoty się dokształcać w tym zakresie, kup lepiej gotowiec.
  24. No więc odpowiedź: kolimacja laserem GSO jest wystarczająca, ale nie jest dokładna wystarczająca do uzyskania ostrego obrazu z okularem 3.2mm (312x) dla newtona 200/1000 oraz przyzwoitego obrazu z okularem 3.2mm + barlow 3x (937x, oba sprawdzane na Księżycu) pierścienie dyfrakcyjne przy 3.2mm na gwieździe w moim przypadku nie są centryczne, ale są ostre i wyraźne kolimator Cheshire (nieoświetlony) na gwieździe jest częściowo użyteczny, gwiazdę zasłania w środku LW, skuteczność zbliżona do k. laserowego poprawki kolimacji na gwieździe z okularem 3.2mm miały skuteczność w okolicach efektu placebo w wizualu koma w obu przypadkach była pomijalnie mała, lub brak Podsumowując - szkoda czasu na przesadne kolimowanie kolimatora (wystarczy że wiązka nie wędruje przesadnie po LG przy kręceniu kolimatorem w wyciągu). Szkoda czasu na przejmowanie się idealnie centrycznym ustawieniem kolimatora w osi wyciągu. Szkoda czasu na cyzelowanie ruchów śrubkami przy kolimacji laserowej - wystarczy że jest z grubsza równo. Kolimację będę robić laserem według schematu: kolimator w wyciąg, ustawienie LW, ustawienie LG, dodanie barlowa przed kolimator i korekcja LG, na koniec sprawdzenie na gwieździe czy jest ostro. Całość zajmuje z 2 minuty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.