-
Postów
872 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez stratoglider
-
-
3 godziny temu, Behlur_Olderys napisał(a):
Jest jakiś inny teleskop w kategorii 185mm albo zbliżonej, żeby porównać te wyniki?
Dla porównania wspomnę, że dobson Synta 8 cali z 2006 roku, z uwzględnieniem obstrukcji, ma strehl okolo 0.75, w całym zakresie kolorów.
- 1
- 1
-
Jest VIIRS 2023.
https://www.lightpollutionmap.info/
Edit:
Przypomnę, że pewna namiastka World Atlas 2023 jest tutaj: https://astropolis.pl/topic/90928-raport-light-pollution-think-tank-2023/
- 4
-
17 godzin temu, haze napisał(a):
Dzisiejsze Słońca poboczne i jedno z dużą odległością kątową od Słońca coś ok 100 stopni.
Jakiś fenomen optyczny ?
To jest 120 stopniowe słońce poboczne. Jest białe a nie kolorowe, gdyż powstaje tylko w wyniku odbicia światła, a nie załamania.
-
Tam na dole obok M35 jest jakaś planeta ...
-
8 minut temu, Piotrek K. napisał(a):
Poza tym, i tak trudno (a w zasadzie jest to niemożliwe) wskazać jednoznacznie jakis konkretny teleskop biorąc pod uwagę "wszystkie do kupy".
To prawda.
Bo raczej inna byłaby odpowiedź gdyby sprzęt ustawić na 4000m npm na Mauna Kea, a inna gdyby w Polsce +/- 1 godz jazdy od naszych domów.
30 minut temu, Edgens napisał(a):Powiem ci że moim byłym Newtonem D-380mm F-4 na optyce od Pana Stefana, oglądałem pięknego Jowisza przy pow. ponad 400X z niesamowitym widocznym detalem zaraz po zachodzie Słońca. Trzy wieczory z rzędu, mogę nawet dodać iż były to jedne z najlepszych widoków tej Planety jakie udało mi się złapać podczas wieloletnich obserwacji Planet.
W zeszłym roku na zlocie Jowisz powalił nas widokiem jak i Saturn w Refraktorze LZOS 175mm,
Nie wątpię że detal był niesamowity i mógł być najlepszy, zazdroszczę takich widoków choć raz w życiu, trzeba po prostu dużo obserwować, co zwiększa szanse że trafi się na warunki mało ograniczające teoretyczne możliwości optyki. Ale to jest ciągle bardzo dalekie od odpowiedzi na moje pytanie 🙂 z uwagi na ceny tych instrumentów.
-
25 minut temu, Edgens napisał(a):
TOA 150 jest świetnym Refraktorem, możliwe że najlepszym w swojej klasie apertury 6".
Dla mnie coś takiego nie istnieje.
Ja jestem ciekaw który teleskop (czyli ogólnie, może być nawet newton) będzie najlepszym do planet, w klasie do 10 000 zł.
-
10 minut temu, JSC napisał(a):
SW ma dekle z otworem w srodku, ale Bresser chyba nie daje takich do 102/1350 (?)
Tak, wszystkie SW które miałem i widziałem (ED i zwykłe) - miały otwór w deklu zakrywany dodatkowym kapturkiem. A Bresser 102/1350, ani AR 102/460 XS - miały pojedyńczy dekiel, bez otworu.
Jednek te "otwory" w deklach SW są kiepsko pomyślane, gdyż mają kilkumilimetrową wewnętrzną ściankę równoległą do osi, połyskującą do wewnątrz, co sprzyja odbłyskom i rozjaśnieniu tła. Docelowo, powinien tam być wąski ostry pierścień, taki jak diafragma. Albo chociaż należy te połyskujące ścianki wykleić od wewnątrz welurem dc-fix.- 1
-
Końcem października 2023 byłem na obserwacjach planet z Szymonem i Piotrkiem ( @Szymon Szozda , @Piotrek K. ) w Parku Tysiąclecia w Krakowie. Pod koniec, spojrzeliśmy właśnie na Trapez, to był pierwszy raz gdy ktoś pokazał mi składniki E i F. Były ledwo dostrzegalne przez ED120 z nasadką bino i powiększeniem 130x, i ciut lepiej widoczne w Newtonie 254/1200, też w dużym powiększeniu.
Widok w Edku odpowiadał widokowi tak jakby w „lornecie 130x80”. Skoro przez takie coś były dostrzegalne z miasta i na niepełnej wysokości, to lekko mogę stwierdzić, że pod ciemnym niebem będą do wyłuskania w małych refraktorach ED80 lub nawet w ED72, też w powiększeniu około 130x.
Co nie zmienia faktu że są trudne do zaobserwowania.
- 5
-
13 godzin temu, KrisJot napisał(a):
Moim zdaniem ma sens do wizuala.
A moim zdaniem nie ma sensu do wizuala, tzn zrobi więcej szkody niż pożytku z uwagi na kolejne elementy optyczne. Każdy obiektyw lunety mający soczewki tylko na początku (dublet lub tryplet), ma w niezłym przybliżeniu taki sam stosunek promienia krzywizny pola do ogniskowej, równą około 1/3 F, co powoduje że stosunkowo łatwo porównuje się wpływ krzywizny pola (NKP) na nieostrość obrazu pozaosiowego w różnych refraktorach o śrenidcy D [mm], ogniskowej F [mm] ( i światłosile f = F/D).
NKP = 10000 / (F*f) = 10000 * D / F2
NKP wprost określa nieostrość obrazu na brzegu pola widzenia przy zastosowaniu tego samego okularu w różnych refraktorach. Współczynnik 10000 powoduje, że dla refraktora 100/1000 wychodzi 1.00.
Kilka wyników dla popularnych refraktorów i dla Askara 140 APO:
Wynika z tego np., że wpływ krzywizny pola w Askarze, będzie nawet ciut mniej widoczny niż dla ED120, pomimo że Askar ma większą średnicę i większą światłosiłę. Wg mnie, wartości NKP poniżej 2, są pomijalnie małe. No i tak lekko podsumowując, stosowanie flattenera do obserwacji wizualnych przez Askara 140 APO, porównałbym do stosowania korektora komy w newtonie f/6.
- 2
-
28 minut temu, dobrychemik napisał(a):
Tylko jaki miałoby to sens?
A może chodzi o to, że "da się ustawić ostrość", tzn jest taka możliwość skrócenia lub wydłużenia tuby, że nigdy nie zabraknie backfocusu.
- 1
-
to są mega maszyny do obserwacji!
Znam tą tabelę. Na początku dane mnie zachwycały, jednak po czasie (gdy miałem styczność z większą ilością różnych okularów), zaczynam wątpić w te pomiary, widząc dane np Panoptica 15 mm.
-
12 godzin temu, dobrychemik napisał(a):
Im więcej o tym myślę, tym bardziej beznadziejnie to wygląda i myślę, że kto deklaruje, iż mierzy wypadkową transmitancję całego okularu, ten nie ma pojęcia co mierzy.
To prawda, temat jest rozległy.
Wiadomo, że warstwy antyrefleks są przecież interferencyjne, więc podlegają blueshiftowi, a to oznacza, że inaczej odbijają światło na osi okularu, a inaczej na jego brzegu. W całym internecie znalazłem tylko jeden przykład, że ktoś to przebadał ilościowo (choć raczej to jest skrajny przykład okularu, gdzie co najmniej jedna powierzchnia załamuje światło z ogromnymi kątami padania i załamania):
link: https://www.cloudynights.com/topic/850068-apm-30-mm-uff-light-transmission-alternatives/?p=12277901
Swego czasu ja próbowałem badać transmisję w taki sposób, że robiłem zdjęcie białej kartki, a część tego zdjęcia zawierała widok tej kartki przez testowane okulary. Potem podciągałem kontrast zdjęcia, aby uwypuklić róznice w transmisji i odwzorowaniu bieli. O dziwo, patrząc na te grafiki – transmisja wychodzi w 100% powtarzalnie (tzn po zamianie miejsca, ten okular który był „biały”, nadal był „biały”):
Daje to pewne pojęcie jak dany okular wypada, jednak nie da się zamienić tych danych na sensowne liczby. W obecnym czasie ulepszam jednorodność oświetlenia kartki, ale i tak daleko jest do profesjonalizmu i raczej to tylko na własny użytek.
- 2
-
To jest temat który spędza mi sen z powiek od trzech lat, a tutaj są pierwsze próby na astropolis, by go jakoś konkretnie oswoić ilościowo. Na pewno wsparłbym możliwości poznania transmisji okularów swoich i od znajomych, ale wartościowe dla mnie są tylko pomiary bezwzględne. Może nawet niekoniecznie całą krzywa spektralna, ale chociaż zbadanie ilości światła ogólnie transmitowanego przez okular choćby w trzech kolorach np przez filtry RGB.
Z uwagi na fakt:
2 godziny temu, dobrychemik napisał(a):BADAM TU TYLKO JEDEN Z ASPEKTÓW PRACY OKULARU, MIANOWICIE NATURALNOŚĆ ODWZOROWANIA BARW, NIC WIĘCEJ.
takie pomiary nie zaspokoją mojej ciekawości. A tym bardziej, że okulary których pomiary byłyby ważne, są raczej duże i nierozbieralne. To tak z mojego punktu widzenia, ale może innym osobom to siądzie 🙂
-
3 godziny temu, midimariusz napisał(a):
Gwiazdy 27 i 28 Draco o jasnościach 5,5 i 6,0 mag tworzą jasny nos i tył głowy psa. Dolna szczęka i czoło psa jest najbardziej widoczna.
Mi się to od razu skoajarzyło z pyskiem settera, a nie pimpka 🙂
- 4
-
27 minut temu, Bartman napisał(a):
Tak jak Kolega wyżej napisał, z wskazaniem na GSO (lepsza konstrukcja)
No tak, GSO jest lepsza konstrukcją, jednak te okulary mają skrajnie rózny antyrefleks, czyli transmisję - SW LET 28 ma całkiem niezły, a GSO - jeden z gorszych. To było powodem dla którego napisałem "ewentualnie GSO". Ale to już Wasz wybór.
Warto tez wziąć pod uwage, że powyższe symulacje M42 nie odzwierciedlają rzeczywistości - raczej zobaczycie tylko środkową część, zaznaczyłem na zielono. Więc naprawdę jest daleko do wypełnienia nim całego pola widzenia
-
41 minut temu, Miesilmannimea napisał(a):
Budrzet tak do 200zł za używkę
SW LET 28mm, ewentualnie GSO SV 30mm.
Inna sprawa: czy M42 faktycznie jest za duża w tym plosslu 25mm ? Sądzę że nie, zerknij raz jeszcze. M42 to raczej im bardziej powiększyc tym lepiej wygląda i bardziej wypełnia pole...
- 1
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Część 2 – TYTAN.
Na wykesie czarna linia rozdwoiła się, obrazując stałe wartości +/- 0.049. Wielkość wzięła się stąd, że jeśli „b” będzie promieniem Saturna, to „a” będzie … promieniem orbity Tytana. Zapewne już domyślacie się o co chodzi: gdy wartości b/a znajdą się pomiędzy czarnymi liniami, wtedy będą występować zjawiska zakryciowe związane z Tytanem. Gdy b/a ziemskie, pomarańczowa linia znajdzie się pomiędzy czarnymi, wtedy Tytan będzie przebiegał przed tarczą Saturna. Natomiast gdy b/a słoneczne (niebiska) będzie pomiędzy czarnymi liniami, wtedy cień Tytana będzie przechodził po tarczy planety. Gdy cień Tytana padnie na Satruna, to będzie tam widoczny bez względu na to skąd będzie obserwowany, więc niezależnie od b/a ziemskiego. Ciągłość funkcji b/a działa także w tym przypadku: można wyobrazić sobie, że dolna czarna linia to południowy biegun Saturna, wartość zero – to równik, a górna czarna linia to biegun północny. Jeśli w danym miesiącu np. w czerwcu 2024, pomarańczowa linia przebiega hmm, 20 % powyżej dolnej czarnej linii, to też „20 % powyżej południowego bieguna Saturna” będzie przechodzić Tytan 😊 A np. 7 maja 2025 niebieska linia przecina wartość zero (czyli równik), gdyby wtedy wystąpiło przejście cienia Tytana, przechodziłby on niemal przez cały równik planety.
Jest więc narzędzie do wstępnego znalezienia okresów gdy te zjawiska wystąpią.
CIEŃ TYTANA.
Sezon gdy Tytan rzuca cień na tarczę Saturna rozpocznie się 18.10.2024 a zakończy rok później 22.10.2025. Z uwagi na geometrię tego zjawiska, można się domyślić, że podczas każdej równonocy Saturna, występuje tylko jeden taki sezon i trwa zawsze tak samo długo – około 1 rok ziemski. Pierwsze przejście cienia Tytana wystąpi w nocy z 19 na 20 października 2024 o godzinie 0:40, Saturn będzie wtedy 20 stopni nad zachodnim horyzontem. Jak wynika z wykresu będzie to przejście cienia w pobliżu południowego bieguna Saturna, ledwo widoczne, częściowe:
Kolejne będą już całkowite, a drogi cienia będą coraz dłuższymi cięciwami. Okres obiegu Tytana wokół Saturna to 15.9454 dni, czyli 16 dni bez 1 godziny i 18 minut. Można więc domyślić się, że każde następne wystąpi 16 dni później i o około 1 godz wcześniej. Saturn niemal nie zmienia swojego położenia na niebie, czyli tak jak każda gwiazda, zachodzi każdego dnia o 4 minuty wcześniej. Czyli w ciągu każdych 16 dni, Saturn zachodzi o … 1 godzinę wcześniej. Czyli jeśli w czasie któregoś przejścia cienia Tytana był 20 stopni nad zachodnim horyzontem, to w czasie następnego przejścia – też tam będzie. Ale zbieg okoliczności, co nie ? Czyli jeśli podczas pierwszego przejścia cienia Tytana, Saturn będzie nad horyzontem (dla obserwatorów z Polski) to znaczy że będzie nad horyzontem podczas wszystkich przejść cienia Tytana 😊 Naturalnym jest, że po kilku miesiącach Saturn tam będzie w ciągu dnia. Tak więc wszystkie przejścia cienia Tytana wystąpią około 20 stopni nad zachodnim horyzontem. W tabelce podane godziny dotyczą początków zjawisk.
Szczęścliwym zbiegiem okoliczności, wszystkie początki zjawisk, gdy Saturn będzie najwyżej nad horyzontem podczas całego tranzytu, czyli wejścia cienia na tarczę - będą od strony terminatora Saturna, czyli wchodzący cień będzie geometrycznie powiększony, co ułatwi jego zaobserwowanie. Poniżej przykład dla 6 grudnia:
TRANZYTY TYTANA.
Jak widać powyżej - wystąpią 3 osobne serie z tranzytami Tytana przed Saturnem.
Pierwszy tranzyt wystąpi 13 maja 2024, o godzinie 12:30, czyli w dzień. Jak już wiadomo – jeśli pierwsze wystąpi w dzień, to wszystkie z danej serii wystąpią też w dzień, zwłaszcza że seria jest krótka. Ostatnie wystąpi 12 sierpnia 2024, o godz 6:20. W ciągu wszystkich przejśc z tej serii Saturn będzie nad zachodnim horyzontem, nisko – poniżej 12 stopni.
Druga seria rozpocznie się z grubej rury 8 lutego 2025 roku, Tytan wejdzie na tarczę o 14:30, będzie to 33 stopnie nad horyzontem. A 1.5 godz później na tarczę wejdzie jego cień, Saturn będzie jeszcze dość wysoko, 26 stopni nad horyzontem. Następny tranzyt będzie 24 lutego, niemal identyczny, tylko wszystko zacznie się godzinę wcześniej 😊 Następne z tej serii wypadną już w dzień, a ostatni będzie 15 maja.
Trzecia seria, najdłuższa, rozpocznie się 4 września 2025 roku, gdy Tytan tylko muśnie pónocny biegun Saturna, ale wypadnie to w poblizu zachodniego horyzontu. Następne zjawiska tej serii zaczną się wcześniej, gdyż Tytan będzie przechodził po dłuzszej cięciwie Saturna, co powoduje dodatkowe przesunięcie się godzin początków tranzytu. Począwszy od 6 października 2025, dla obserwatorów z Polski dostępne będą wszystkie przejścia Tytana, w bardzo dobrych warunkach obserwacyjnych.
Tabelka przedstawia zbiorczo wszystkie tranzyty, czyli te z drugiej i trzeciej serii.
Na koniec symulacje widoku z tych dwóch pogrubionych, tuż po wejściu cienia Tytan na tarczę:
- 16
- 10
- 2
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Wydarzenia w skrócie – na początku tematu, aby były łatwo dostępne.
(a szerszy opis dla wytrwałych zainteresowanych – poniżej)
PIERŚCIEŃ:
Parametr b/a określa kąt nachylenia pierścienia w następujący sposób:
Jest stosunkiem małej do wielkiej półosi obserowanej elipsy pierścienia. Określenie to pochodzi z Almanachu Astronomicznego, gdzie od wielu lat jest on podawany w efemerydzie Saturna właśnie w takiej postaci.
23 maja … 31 lipca 2024 – okres minimalnych wartości b/a w 2024 roku (b/a równe około 0.04). Dobre warunki obserwacji, zwłaszcza w lipcu.
23 marca 2025 – Ziemia przechodzi przez płaszczyznę pierścienia Saturna, pierścień ustawiony krawędzią do nas, b/a = 0.000. Warunki obserwacji – raczej niemożliwe, elongacja Saturna zaledwie 10 stopni.
23 marca … 7 maja 2025 – okres, gdy Słońce oświetla pierścień z drugiej strony więc pierścień jest wyjątkowo ciemny, szary. Warunki obserwacji – słabe, lepsze w maju, elongacja 10 … 49 stopni.
7 maja 2025 – równonoc na Saturnie – pierścień staje się czarny, gdyz rzuca cień sam na siebie. b/a = 0.04, więc pierścień będzie widoczny tylko przed Saturnem jako czarna krecha w pobliżu równika. Warunki obserwacji – niezbyt dobre, elongacja Saturna 49 stopni, ale jego deklinacja mniejsza niż Słońca.
1 listopada 2025 … 31 grudnia 2025 - okres ekstremalnie małych wartości b/a, poniżej 0.01. Warunki obserwacji – bardzo dobre, Saturn wysoko na wieczornym niebie.
CIEŃ TYTANA na tarczy Saturna:
PRZEJŚCIA TYTANA przed tarczą Saturna:
(koniec skrótu)
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Na Saturnie zbliża się równonoc, a wraz z nią ciekawe i rzadkie zjawiska, na które wiele osób czeka. Ich wyjaśnienie, opis i rozkład czasowy przedstawiam w dwóch osobnych częściach: 1 – Pierścień, 2 – Tytan. Jeśli chodzi o pierścień, to podczas tej równonocy, warunki obserwacji przedstawiają się wyjątkowo niekorzystnie, m. in. z uwagi na niewielką elongację Saturna w kluczowych tygodniach. Dla kontrastu – podczas następnej saturnowej równonocy będzie znacznie lepiej, jednak za te 15 lat nie wiadomo co będzie na świecie. Teraz jesteśmy w stanie obserwować dobrymi sprzętami, jeździć swoimi autami pod bezchmurne niebo z lepszym seeingiem, mamy dobry wzrok, świetne maszyny do foto planet, z go-to, więc można to robić nawet w dzień. Dlatego warto skupić się na tym co natura pokaże w najbliższych miesiącach, a przede wszystkim być świadomym tego co się będzie działo wyjątkowego i kiedy – o tym jest ten temat, a przybliży też zrozumienie geometrii tych zjawisk. Jest jeden szczęścliwy zbieg okoliczności: w tych tygodniach, Saturn będzie cały czas przebywał zaledwie około 5 stopni od sierpa Wenus, co ułatwi i uatrakcyjni poranne i przedpołudniowe obserwacje. Ja nie jestem fotografem planet, mimo to planuję robienie zdjęć Saturna, co najmniej tej klasy jak tutaj: https://astropolis.pl/topic/82000-wyjazdy-z-krakowa-pod-ciemne-niebo/?do=findComment&comment=985871
Przedstawiam następujący wykres.
Na osi pionowej jest b/a, pomarańczowa linia przedstawia wartości obserwowane z Ziemi, te co podane są w efemerydach wspomnianego wyżej Almanachu. Ja dodatkowo przedstawiam niebieską linię, czyli b/a „obserwowane” z kierunku Słońca, czyli źródła światła - będzie to kluczowe, gdy przeanalizuje się obydwie linie na raz. Wykres nie jest skomplikowany, a przedstawia ogrom informacji, będę się do niego wielokrotnie odnosić. Wraz z pierścieniem w tej samej płaszczyźnie jest równik Saturna (a takze orbita Tytana), więc równonoc na Saturnie wypadnie w momencie gdy niebieska linia osiągnie wartość 0.00, czyli przetnie się z czarną: 7 maja 2025 roku. Dodam jeszcze, że wartości ujemne b/a oznaczają, że pierścień przechodzi przed Saturnem od strony południowej, a dodatnie – że od strony północnej.
Część 1 – PIERŚCIEŃ.
Przez większość lat jest sytuacja, że linia niebieska i pomarańczowa mają ten sam znak, są po tej samej stronie czarnej linii. Oznacza to że Słońce świeci na pierścień z tej samej strony, z której my obserwujemy z Ziemi. Pierścień jest wtedy naturalnie jasny, taki hmm, normalny 😊 Ten okres zaznaczyłem zieloną linią. W poblizu Saturnowej równonocy, zawsze wystepuje taki okres, gdy pomarańczowa i niebieska linia mają różne znaki. Ten okres zaznaczyłem linią żółtą:
Wtedy Słońce oświetla pierścień z drugiej strony niż my go z Ziemi oglądamy, więc wygląda znacznie ciemniej, nienaturalnie szaro:
Da się zauwazyć że linia pomarańczowa raz jest pod niebieską a raz nad nią. Oznacza to że raz obserwujemy pierścień pod większym kątem niż oświetla go Slońce, a raz pod mniejszym. To odzwierciedla położenie cienia pierścienia na Saturnie. Innymi słowy – słoneczne „b” określa w którym miejscu cień pierścienia przechodzi przez południk Saturna. Większa wartość bezwzględna słonecznego niż ziemskiego b oznacza, że cień pierścienia będzie dalej od równika (oznaczone kolorem niebieskim). A większa wartość bezwzględna ziemskiego b oznacza, że cień będzie bliżej równika (oznaczone kolorem bordowym). Funkcje b/a są ciągłe, więc dla danej daty, rozstęp pomiędzy liniami wprost określa rozstęp pomiędzy pierścieniem a jego cieniem 😊 Gdy pomarańczowa i niebieska linia przecinają się oznacza to, że kąt obserwacji pierścienia jest równy kątowi oświetlenia. Taka sytuacja wystepuje gdy patrzymy z kierunku źródła światła, więc w opozycji i w koniunkcji Saturna. Można się też domyślić, że największe różnice pomiędzy b/a słonecznym i ziemskim są wtedy, gdy Saturn jest w poblizu kwadratury.
(na powyższej ilustracji zapomniałem dodać, że określenie „b większe lub mniejsze” dotyczy wartości bezwzględnej)
23 maja … 31 lipca 2024 – wystąpi okres minimalnych wartości b/a w 2024 roku (b/a równe około 0.04). Będą dobre warunki obserwacji, zwłaszcza w lipcu.
23 marca 2025 – Ziemia przejedzie przez płaszczyznę pierścienia Saturna (pomarańczowa linia przetnie czarną) b/a = 0.000, czyli pierścień ustawi się krawędzią do nas. Z uwagi na fakt że b/a słoneczne będzie wtedy różne od zera, będzie minimalne ujemne, będzie widoczny na Saturnie cień pierścienia, ciut na południe od równika:
Raczej nie będzie nam dane tego zaobserwować, gdyż elongacja Saturna wyniesie zaledwie 10 stopni.
Od tego dnia, Ziemia będzie po drugiej stronie pierścienia niż Słońce, ta sytuacja potrwa do 7 maja 2025. Przez cały ten okres w poblizu Saturna będzie sierp Wenus, elongacja będzie rosła i warunki będą się nieco poprawiać. Być może na początku maja uda się sfotografować ciemny pierścień. Zwłaszcza że b/a ziemskie będzie stale rosło, a b/a słoneczne – malało, co oznacza coraz to słabsze oświetlenie pierścienia. Bardzo ciekawie będzie dokładnie 7 maja 2024, wtedy b/a słoneczne będzie równe zero, co oznacza datę rownonocy na Saturnie. Pierścień będzie wtedy niezwykle słabo oświetlony, nie będzie też rzucał cienia na planetę 😊 Ale będzie ją zasłaniał, więc będzie można stwierdzić obecność pierścienia w ciekawy sposób - po ciemnej lini ciut na połnoc od równika planety. Elongacja Saturna wyniesie wtedy 49 stopni, jednak warunki nadal będą dalekie od dobrych, gdyż jego deklinacja będzie mniejsza od Słońca.
Śledząc dalej pomarańczową linię po 7 maja 2025, da się zauważyć jeszcze jeden ciekawy okres: 1 listopada 2025 … 31 grudnia 2025 – czas ekstremalnie małych wartości b/a, poniżej 0.01 w końcu w bardzo dobrych warunkach – Saturn będzie wysoko na wieczornym niebie. Pierścień będzie ułozony niezykle płasko, a porównując pomarańczową i niebieską linię można wyciągnąć wniosek, że jego cień będzie bardzo oddzielony na powierzchni Saturna, w kierunku północnym:
- 13
- 7
- 2
-
Czołem! Miałem zaszczyt obadać nowiutkiego Askara 140 APO, gotowego do obserwacji na wspaniałym montażu z napędem, w kopule - u @kubaman, wraz z wsparciem Gospodarza i @Piotrek K.
Ponieważ seeing nie puścił na niebo pełnych osiągów naszych lunet, nie dałem rady wyciągnąć wielu wniosków.
1) obiektem testowym był Jowisz, a nie np Wenus, czy brzeg Księzyca.
2) pod koniec poprosiłem Kubę o skierowanie lunety na jasną gwiazdę, na większej wysokości niż Jowisz, ona była drugim obiektem testowym.
3) za w 100% wiarygodne wnioski odnośnie obiektywu Askara uważam tylko te, które obserwowałem przez okular Nagler Zoom 3-6 mm, bez barlowa i rozdzielacza bino.
W powiększeniach do 200x, Jowisz nie wykazał żadnych wad związanych z możliwą aberracją chromatyczną obiektywu Askara. Był coprawda nieco rozmyty przez seeing, jednak ciągłe wpatrywanie się w brzeg planety przez długi czas, pozwala mi być tego pewnym. Powyżej 200x rozmycie seeingiem już było zbyt duże i mogło ukrywać ewentualne szczątkowe rozproszenie barwne.
Startest na jasnej gwieździe został wiarygodnie wykonany tylko na tych większych rozogniskowaniach. Kształt rozogniskowanej gwiazdy był idealnie okrągłe z koncentrycznymi pierścieniami. Najbardziej zewnętrzny pierścień był nieco zabarwiony, jednak jego intensywność była podobna do tych z SW ED80, 100 i 120, większa niż w SW MAK 127, 150 i 180, i znacznie mniejsza niż w achromacie Celestron Omni 102/1000. Bardziej wartościowe obserwacje rozogniskowanej gwiazdy byłyby przy tych minimalnych rozogniskowaniach, gdy gwiazda rozprasza się na okrąg 3-5 sekund łuku, okular Nagler Zoom 3-6 był idealny do takich obserwacji, jednak seeing za bardzo miotał tym obrazem i po prostu nie dało się wiele z tego określić.
Dodam jeszcze coś namacalnego odnośnie seeingu w tamch chwilach:
Przez ED120, zerknąłem na gwiazdę Alnitak, którego składniki o jasności: 1.7 i 3.9 mag, są odległe o 2.6", miał kształ dwóch zlewających się ruchomych ciapków, był tak jakby półrozdzielony.
Podsumowując, Askar 140 APO, egzemplarz od @kubaman , obserwując wizulanie w powiększeniach do 200x, nie odstępuje od pełnego APO.
- 8
-
5 godzin temu, KrisJot napisał(a):
2. Czy filtr UHC będzie pomocny?
Będzie pomocny - zwiększy kontrast, pod warunkiem że przenosi linie kometarne CN (tą typową kometarną "zieleń"), ale nie każdy UHC ją przenosi, w zasadzie większość UHC jej nie przenosi.
Podpowiem jeszcze, że filtry neodymowe też nie przenoszą pasm CN, więc nie nadają się do komet.
Za to większość filtrów CLS łapie linie kometarne, ale ich szerokość jest duża, więc skuteczność jest przez to słabsza.
Ale najlepiej będzie oczywiście z filtrem kometarnym, który własnie do tego służy, specjalnie jest tak ustawiony i jest węższy, więc zapewni większy kontrast.
- 3
-
Ja poradzę Ci żebyś zostawił ES 30/82.
Pentax 30/70 będzie lepszy pod względem transmisji, ale będzie porównywalny pod względem ostrości i odległości oka, a słabszy pod względem pola widzenia i droższy.
APM UFF 30/70 będzie lepszy pod względem odległości oka i ceny, porównywalny pod względem ostrości, ale gorszy pod względem pola i transmisji.
Serio, raczej nie ma sensu wymiana ESa skoro piszesz żeby pominąć Naglera. Masz ESa z powłokami EMD czy FMC ? Wypełniony Argonem czy Azotem ? Jeśli nie masz jakiegoś pechowego egzemplarza, to masz na prawdę dobry okular.
- 3
-
Nagler zoom jest 3-6 mm, a SVBony zoom jest 3-8 mm.
- 1
-
Obserwowałem wczoraj pierwszy raz Zimowe Mgławice w szerokim polu widzenia, na ciemnym niebie, obojgiem oczu. Bardzo wyczekiwałem tych obserwacji, gdyż z uwagi na pochmurne noce, dopiero teraz były to pierwsze przez nowy sprzęt, więc wiedziałem że już lepszego sprzętu mieć nie będę. No i tutaj niestety się zawiodłem, gdyż jednak będzie lepiej. Ale nie z powodu sprzętu, tylko warunków: niebo było przymglone i jasne z powodu śniegu, łatwo odbijającego LP w górę. A mróz -16 st C dodatkowo „rozpraszał” moją uwagę … Ostatecznie było co prawda lepiej niż z miasta, ale nie było to zachwycające ciemne niebo, w okolicach Oriona Droga Mleczna była niedostrzegalna, jedynie w okolicach zenitu było dość znośnie.
Więc mgławice w Orionie nie były lepiej widoczne niż gdy rok temu je obserwowałem jednym okiem. A mgławicy Mewa - też nie dostrzegłem. Jednak ta sesja nie poszła całkiem na marne, bo skierowałem lornetę wyżej.
NGC 1499 mgławica Kalifornia (H-Beta, 15x, 70 stopni) - najlepsza jaką w życiu widziałem, tym razem oprócz obłego rozdwajającego się kształtu, widziałem coś na znak struktury kilka zgrubień i słabszych miejsc. Choć ogólnie kontrast mgławicy wydawał mi się średni, czuję że może być lepiej w bardziej przejrzystrzą noc.
Okolice NGC 2174, mgławicy Głowa Małpy – (15x, 70 stopni) patrzyłem w ten rejon tylko w najmniejszym powiększeniu, z filtrem H-Beta, a potem OIII. Główa Małpy w OIII była już widoczna całkiem konkretnie, póki co najlepiej – nie był to tylko „taki odwrócony Helix” jak to rok temu ująłem, ale gwiazda w centrum była wyraźnie widoczna, a także dało się dostrzec tą wnękę z prawej strony koła. Nie miałem czasu obadać w większych powiększeniach, ale wydaje mi się że w przyszłości będzie warto to sprawdzić, gdyż mgławica jest mała a stosunkowo jasna. W tym samym polu widzenia poszukiwałem też mgławicy IC443 Meduza, ale znów jej nie dostrzegłem, ani w H-Beta, ani w OIII.
IC 410 i IC 405, mgławice emisyjne w Woźnicy (15x, 70 stopni) pierwszy raz patrzyłem w ten rejon z filtrami H-Beta i OIII, i jestem w szoku jak łatwo te mgławice wyskoczyły! Ich rozciągłość na niebie sięga 2.5 stopnia, przez co łatwo są widoczne na raz, bez znacznego rozglądania się na boki. Najpierw zerknąłem tam z filtrem H-Beta, IC405 to ta z prawej, była oczywistą dużą mgiełką, raczej w okrągłym kształcie, bez tego charakterystycznego ogonka dziewiątki, łatwo wychodzącego na Waszych zdjęciach. A IC 410 była ledwo dostrzegalna wokół grupki słabiutkich gwiazdek. Natomiast po zmianie filtrów na OIII, sytuacja się … odwróciła, heh. IC 405 była ledwo dostrzegalna, natomiast teraz ta z lewej, IC 410 stała się całkiem fajną mgławicą, w kształcie koła, ale z wyraźnie widocznym pociemnieniem u dołu, w kształcie litery A. Tego pociemnienia nie znałem, ale od razu wrzuciło się w oczy. W pobliżu jest jeszcze jedna mgławica IC 417, ale zapomniałem na nią zwrócić uwagę. Natomiast w IC 410 w OIII będzie ciekawa do obadania w większym powiększeniu, w cieplejsze, bardziej przejrzyste noce.
- 6
-
Ja spróbuję dziś obserwować z Dębianów. Może w końcu uda się pierwszy raz obejrzeć spod ciemnego nieba Zimowe Mgławice w szerokim polu obydwoma oczami 😉
- 1
Gromady, gromadki, gromadeczki :)
w Głęboki Kosmos (DS)
Opublikowano
Wspaniały ten zakątek i pięknie przedstawiony.
Muszę tam częściej zerkać przez lornetę.