kubaman

Z tym, że HST jest wyjątkowy, bo od samego początku był projektowany tak, żeby można było go naprawiać i serwisować.

Tak, czy siak, czy srak - chodzi mi o to, że to są jakieś minimalne założenia, bo trzeba przecież zaplanować też finansowanie. Jeśli sprzęt będzie ciągle działał, to pewnie i kasa na dalsze użytkowanie też się znajdzie - ale jakoś to trzeba było w księgach rozpisać już dawno temu.

W sumie HST polegał przy pierwszym zdjęciu, tylko bliskość do Ziemi i akcja serwisowa "okulary" go uratowała. 

Być może te 5 lat, to ograniczenie dla jednego z czterech instrumentów, który musi być chłodzony ciekłym helem. Dodatkowo mogą liczyć zapas paliwa do thrusterów. Z tego co kojarzę HST jakoś radził sobie z pozycjonowaniem z samymi kołami reakcyjnymi po skończeniu się paliwa. Do JWST NASA zdecydowała się na niezawodne koła bezwładnościowe od innego dostawcy, także nie powinno wpadki jak w Keplerze.