Czytam to i czytam... i wyjść z podziwu nie mogę. Nic z tego Waszego personalnego gadania nie wynika dla kogoś, kto chciałby ewentualnie kupić taki duży i drogi sprzęt.
Ale czytając to z ciekawością ( wybiórczo i omijając wątki personalne) - bo wizualowcem nie jestem spróbuję kilka swoich uwag dołożyć.
Po pierwsze - pancerna budowa refraktorów Takahashi ma swoje minusy- wagę- ale ma też swoje plusy. Moje Taki to sprzęt mobilny i wożony po różnych drogach, także takich gdzie dziur więcej niż asfaltu - od lat. I powiem Wam że z całej szafki kolimatorów zostawiłem jeden - BO NIE SĄ MI POTRZEBNE. Ta "pancerność" = wyjątkowa stabilność mechaniczna sprzętu.
Wyciąg R&P to też wada? No to zapraszam posiadaczy cięższych kamer z dodatkiem rotatora, fokusera i kabli do zamiany na Crayforda- i życzę wszystkiego najlepszego.
Co do jakości w astrofotografii ( bo tylko tym się zajmuję) to czekam na takiego , co wejdzie w polemikę na temat serii FSQ - to są astrografy wyznaczające światowe standardy - według każdego dowolnie wybranego forum w necie.
I mam przeczucie graniczące z pewnością że każda ocena wizualna jest SUBIEKTYWNA. Ten zaciepla tamten zaniebieszcza a tu widzę więcej a tam mniej - ja lewym okiem widzę bardziej ciepło niż prawym. Natomiast rejestracja obnaża wszystkie wady istotne dla astrofotografii.
Napisałem powyższe bo w tytule wątku nie ma nic na temat przeznaczenia Askara 140. Nie znalazłem też nigdzie testów potwierdzających jego cechy istotne dla Afoto czyli np. średnicy pola oświetlanego czy pomiarów spot size dla różnych długości fali. Kilka klatek - nic nie mówi. Trzeba poczekać zapewne.
I bardzo Was proszę - przestańcie prać swoje personalne brudy na forum w temacie sprzętowym. To wprowadza tylko niepotrzebny zamęt i jakieś podziały na grupy i podgrupy - Mało Wam tego co nam funduje codzienność ?
A co najgorsze - przez Wasze spory od wielu wpisów wstecz już nic nie ma o tytułowym Askarze...