Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 061
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Loki

  1. 1. jaki aparat preferujecie - budżet ok. 2000 zł (z opcją na "ciut więcej" ;))- wstępnie wiem, że musi mieć LV i pewnie aps-c,

    Używany 5D mark II
    2. czy RAW czy JPG? (coś skłaniam się ku RAW),

    RAW
    3. czy wybrane modele mogą pracować nie tylko na akumulatorach/bateriach? (może głupie pytanie, ale...)

    Da się zasilić z zewnętrznego zasilacza - jest dość kosztowny
    4. czy dane modele trzeba modyfikować pod astrofoto (technicznie czy wystarczy zmiana softu) i kto może je wykonać ?

    Na początek odradzam. Jest dużo obiektów, które modyfikacji nie wymagają.
    5. SW SA ma udźwig do 5 kg - zatem jaki maksymalnie wagowo obiektyw można w nim zamontować i czy może być typu zoom czy trzeba stałoogniskowe (jakie są Wasze typy?)? [po liźnięciu tematu sam sobie sugeruję - może na wyrost - dwa teleobiektywy : 18-55 i 55-200/300 - oczywiście do weryfikacji przez Was] - może zwyczajnie trzęsę portkami, jeżeli chodzi o udźwig, ale lepiej to z Wami skonsultuję... 

    Waga to mniejszy problem. Gorzej z jakością prowadzenia SWSA ma periodic error +/- 15 arcsec. Bez guidingu nie powinieneś wychodzić poza ogniskową 200mm. Moim zdaniem wszystko powyżej da znaczący odrzut bo gwiazdki będą pojechane. Niby w SWSA można się ratować guidingiem, ale IMHO wtedy lepiej pójść w dorosły montaż.
    6. czy obiektyw/y powinny mieć jakąś konkretną f/...?

    Powinny mieć jak najmniejszą f przy jednocześnie doskonałej jakości na tej "f". Polecam Canon 100mm f2.8L lub Canon 200mm f2.8L lub Samyang 135mm f2 lub Sigma A 50mm f1.4 
    7. czy danego Canona można obsługiwać przez lapka ? (przez jakie oprogramowanie?),

    Laptop będzie bardzo przydatny. Poszukaj AstroPhotographyTool (APT) - niedrogie, a obsłuży sesję i co ważne - automatycznie ustawi ostrość w przypadku obiektywu z AF. 
    8. czy są inne głowice astrofoto z większym udźwigiem (pokłosie pytania nr 5)?

    IMHO nic godnego uwagi
    9. jakie programy preferujecie do obróbki zdjęć? (GIMP?)

    Obróbka jest trudna, będziesz chciał skorzystać z tutoriali, a wszystkie są na Photoshopa. PS to IMHO jedyna opcja dla kogoś, kto się chce nauczyć
    10. może skusić się na HEQ5 PRO + statyw NEQ5 (udźwig 16 kg - z tyłu głowy czyha pomysł na mały teleskop - zestaw do astrofoto) ?

    Skusić się zawsze warto. Przy tym montażu już należy myśleć o guidingu (potrzebujesze małej lunetki i kamery guidującej). Jako mały teleskop proponuję Canon 400mm f5.6L. Dobrze skorygowany refraktor z wbudowanym fokuserem

     

    Podsumowując:

    Jeśli masz dużo gotowizny i baaardzo dużo determinacji, proponowałbym wejść od razu w HEQ5. Najlepiej używkę, żeby dużo nie stracić przy odsprzedaży.

    Do tego, na początek aparat z obiektywem. Jak wsiąkniesz w astro - sam będziesz wiedział jaki chcesz wykonać następny krok.

    Jeśli nie jesteś pewien, czy Cię wciągnie, SWSA + aparat + dobry, acz krótki obiektyw to niegłupia opcja na początek. Szerokie kadry pozwolą Ci się nauczyć nieba, obsługi sprzętu i obróbki. Jak to opanujesz, to potem pójdzie jak z płatka. IMHO największy błąd, to skok na głęboką wodę, czyli teleskop i długie ogniskowe.

  2. Cześć. Przy foto dziennym wstępne podnoszenie lustra ma sens. Fotki dzikiej zwierzyny, w dzień, obiektywem bez stabilizacji przy ogniskowej 400mm robiłem zawsze ze wstępnym podnoszeniem lustra. W astro też bym się trzymał tej zasady, gdyby nie problemy techniczne o których piszesz. Olałem to i jak koledzy wcześniej napisali, negatywnych skutków nie zauważyłem. Gdyby działało, to bym używał, ale nie chciało, to w dupie to miałem i jakoś astro fotki wychodziły.

     

    • Lubię 3
  3. U mnie wg prognoz w sobotę miała być dupa (i była) czyli chmurwy. Przezornie pojechałem dzień wcześniej. Do wzejścia Księżyca było naprawdę fajne niebo. Potem, niemal w tym samym czasie wyjechał zza horyzontu Ksieżyc i BMW. Na pokładzie było dwóch dresów i laska. Nie szczypiąc się objęli miejscówkę i zaczęli chlać piwsko przy akompaniamencie "kurew" i "ja pierdolę". Byłem z córką, zwinąłem się krótko po ich nalocie. Bez większego żalu, bo Łysy już się zdążył rozjarać.

    Dawno w nocy nie fociłem, więc dałem ciała na całej linii. Owszem, statyw z domu wziąłem, ale zapomniałem głowicy. Pilota do aparatu też zapomniałem. Ale problemy techniczne rozwiązał kocyk i samowyzwalacz i jednego drania udało się złapać. Zjawisk wizualnych było całkiem sporo, przez niecałe dwie godziny widzieliśmy kilkanaście, w tym kilka typu "och, ach"

     

    Poniżej jeden kadr, Canon 6D + Samyang 14mm @f2.8, ISO 1600, 30 sekund.

     

     

    IMG_4762.jpg

    • Lubię 6
  4.  

    (...) Gwiazda jest bardzo odległym obiektem i dzieli ją od Ziemi aż 1100 l.ś. (...)

     

    W kosmicznych kategoriach to bliska sąsiadka.

    Jak chcecie zażyć kosmicznych dystansów - pograjcie w Elite Dangerous. Nawet mając do dyspozycji skoki nadprzestrzenne o zasięgu 30 ly, wyprawa do centrum galaktyki zajmuje kilka dni, tymczasem wycieczka do X Cancri w tej gierce to jakieś dwie godzinki, więc to tuż za rogiem :)

     

    A z ciekawości, jaka jest najbardziej odległa gwiazda widoczna na niebie? Ktoś wie? Pomijając spektakularne supernowe.

    Wiem, że da się rozdzielić optycznie gwiazdy w M31. Czy to maksymalny dystans?

    • Lubię 1
  5. Jest pewna różnica między sławnym fotografem, na którego pracuje pełna ekipa, a gołowąsem korzystającym z pracy ludzi obsługujących sprzęt astro.

    Otóż taki sławny fotograf, gdyby musiał, byłby w stanie ustawić światła, przygotować aparaty, wykonać zdjęcia i całą resztę. On wie jak to zrobić.

    Gdyby przed gołowąsem postawić pięć walizek sprzętu z iTelescope, żeby tej nocy sam sobie zrobił zdjęcie, bo pracownicy poszli na piwo, to sorki, nic z tego nie wyjdzie.

     

    Z grubsza, proces wykonania astrofotografii można podzielić na dwa etapy: akwizycję materiału i obróbkę. IMHO obydwa obszary trzeba mieć opanowane, aby móc twierdzić, że wykonane fotografie są mojego autorstwa.

    • Lubię 6
  6. Nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiałeś. Na Twoim zdjęciu jest "wow" a nawet "WOW" choć przyznaję, że raczej dla koneserów.

     

    Pomińmy na chwilę fakt, że astrofoto jest w ogóle trudne.

    Gdy już warsztat jest opanowany to i żaden szpas strzelić jakiś bijący w oczy obiekt. Jest ich trochę na niebie i wciąż oglądamy te same fotki, lepiej lub gorzej podane.

    Ty zrobiłeś coś niespektakularnego w absolutnie spektakularny sposób, ale docenią to tylko Ci, którzy próbowali swoich sił na ciemnotkach i gęstych polach gwiazdowych. Obydwa elementy są na tym zdjęciu tak podane, że palce lizać. Z klasą i wyczuciem.

     

  7. Genialna fota. Jedna z takich, na których nic specjalnego się nie dzieje, żaden bohater nie jest szczególnie wyróżniony, brakuje czegoś spektakularnego, a jednak - genialna, bo dopieszczona w szczegółach. Gwiazdki śliczne, ciemnotki śliczne. Chciałbym takie fotki robić. Gratulacje!

  8. Kierowanie samochodem trudno nazwać "dziełem" a astrofotografię i owszem. Da się. Może nie każdą, ale niektóre są spektakularne.

     

    Jakie jest Wasze zdanie. Czy osoba, która nie ma pojęcia o akwizycji materiału i obsłudze sprzętu, może mienić się autorem "dzieła", które w surowej postaci zostało wyprodukowane przez kogoś innego, a zleceniodawca nadał tylko szlif końcowy?

    Od razu zaznaczam, że nie obchodzi mnie aspekt prawny. Jest mi zupełnie obojętne co prawo na to.

     

    Zadam też od razu drugie pytanie.

    Co jeśli zlecającym jest ktoś, kto doskonale zna obsługę sprzętu i potrafi samodzielnie zebrać materiał, ale skorzystał ze zdalnej usługi z lenistwa i dla wygody.

     

    W obydwu przypadkach chodzi mi wyłącznie o astrofotografię estetyczną. Badania naukowe to zupełnie inna bajka.

     

    Dwa pytania. Podzielcie się swoimi komentarzami.

    • Lubię 2
  9. Josip Kleczek "Nasze Gwiazdozbiory." Od tego zaczynałem. Od dechy, do dechy, 20 razy plus wyszukiwanie gwiazdozbiorów na niebie.

     

    W tamtych czasach o informację było trudno, teraz - pikuś.

    Chcesz się nauczyć? Opracuj plan. Na przykład wyobraź sobie, że zabierasz swoich przyjaciół pod rozgwieżdżone niebo. Z instrumentów optycznych macie oczy i lornetki. Chcesz im o tym niebie opowiedzieć. O czym będziesz mówić?

    o gwiazdozbiorach,

    o gwiazdach,

    o planetach,

    o Galaktyce,

    o galaktykach,

    o mgławicach (zwanych gmławicami),

    o kometach,

    o meteorach i meteorytach,

    o pulsarach,

    o supernowych,

    o czarnych dziurach

    o stercie innych spraw, których wymienić nie sposób, bo zależą od tego, na ile solidnie przerobisz wcześniejsze tematy.

     

    Jeśli ukierunkujesz się na np. taki cel jak podany wyżej, łatwiej będzie usystematyzować działania poznawcze :)

     

     

  10. Dzięki. Jeszcze nie złapałem własnego balansu między szumem chcianym, a nie chcianym. Chciałbym powiedzieć, że z tym materiałem pracowało mi się komfortowo, ale to nieprawda. Było ciężko, szum lustrzankowy, jest bardzo paskudny plus artefakty po usuwaniu gwiazd. Wiele się jeszcze muszę nauczyć, nie zdziwcie się, jeśli wsadzę tu jeszcze nowszą wersję (kiedyś w przyszłości).

     

     

    • Lubię 1
  11. Przeczytałem tę pasjonującą lekturę jednym tchem i miałem skomentować krótko, słowami "ja pi****lę" ale zgadzam się z moderatorem, że taki komentarz nic nie wnosi, więc się powstrzymałem :)

    Człowiek to najbardziej podła ziemska istota i zaiste zasługujemy na wyginięcie. Im szybciej tym lepiej.

     

    Mam ogromny szacunek dla ludzi z inicjatywą. Chylę czoła przed tymi, którym się chce coś zrobić. Zgadzam się z Adamem, że czasami lepiej wystartować prowizorycznie, ale wystartować, niż dopracowywać w nieskończoność.

    Trzymam za Was kciuki.

     

    //Wykropkowałem twoją wypowiedź, ale wiadomo, co miałeś na myśli.

    //Ilu

    • Lubię 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.