Skocz do zawartości

Stalker

Społeczność Astropolis
  • Postów

    759
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stalker

  1. Kończący się dzień obfitował w emocje. Siedziałem w domu (czyli w pracy ) próbując napisać artykuł do pewnego magazynu, ale ciągle coś mi przeszkadzało - a to zerkałem na Astropolis, a to na radary i zdjęcia satelitarne... Kroiło się coś grubszego w mojej okolicy i nie chciałem tego przegapić. W końcu się doczekałem. Zdjęcia z UniBe (czyli uniwersytetu w Bernie) pokazywały obiecujący widok: Szybko zerknąłem przez okno na południowy zachód: To co zobaczyłem za oknem oraz porównanie zdjęcia satelitarnego z czeskimi i polskimi radarami meteo pomogło mi podjąć decyzję: biorę aparat, wsiadam do samochodu, włączam muzykę i jadę szukać burzy Pojechałem w stronę Jawora, jakieś 30 km ode mnie. Na horyzoncie widziałem ścianę deszczu i wyładowania doziemne. Nie zatrzymywałem się jednak, jechałem dalej. Trochę na ślepo, z atlasem na kolanach. Jadąc przez jedną z wsi zauważyłem tablicę "Wieża widokowa Radogost". Nie namyślając się długo skręciłem w tę stronę wychodząc z założenia, że wieża widokowa to miejsce, z którego musi być niezły widok Po kilku minutach dojechałem do leśnego parkingu, zasięgnąłem języka u "przypadkowego społeczeństwa" i kierując się otrzymanymi wskazówkami zacząłem piąć się ścieżką przez las. W ekspresowym tempie dotarłem na szczyt, w myślach zacierając dłonie, jakie to wspaniałe zdjęcia burzy za chwilę wykonam. Moja radość została poważnie zachwiana w chwili, gdy kilkaset metrów ode mnie uderzył piorun, a grzmot dotarł do mnie po mniej więcej sekundzie... No tak, wieże są zazwyczaj wysokie. Wieże widokowe są w najwyższych punktach terenu. Piorun dociera do ziemi po najkrótszej drodze. Najkrótsza droga to szczyt wieży. Nie, chyba nie wejdę na wieżę... Jest wieża! Stara, poniemiecka, z końca XIX wieku. Nawet nieźle zachowana, chociaż ściany niemiłosiernie pobazgrane. Wspinam się powoli z dwoma aparatami i statywem. Mniej więcej w połowie wysokości BUM! Cholera, całkiem niedaleko, najwyżej pół kilometra... Jeden, dwa, trzy - głęboki oddech. Jestem na szczycie. Tylko zerknę, jaki widok. Fajny! Tylko te pioruny... Głupio byłoby zginąć, chociaż podobno sporo ludzi przeżywa. Nie, nie będę ryzykował. Stchórzyłem Teraz biegiem do samochodu. Na ostatnim odcinku zabłądziłem na rozstaju ścieżek. Jeszcze nie ma godziny 20, a w lesie mrok jak po zachodzie Słońca. Wzdłuż ściany lasu dotarłem do parkingu. Muzyka, gaz i przed siebie. Na horyzoncie szukam piorunów i deszczu. Jest jedno i drugie, skręcam w boczną drogę. Jadę przez pola. Po kilku minutach zatrzymuję się na poboczu, wyciągam aparat i szukam piorunów. Kurczę, zniknęły! Ale, ale... Co to? No, pięknie - proszę bardzo: Mammatusy zmieniają się w oczach. Cztery minuty później wyglądają tak: Jeszcze zdjęcia do panoramy... ...i można powoli wracać, rozglądając się dookoła. W domu usiadłem do pracy (tak, o 21:30 też można ) mając otwarte drzwi na balkon. W pewnej chwili moją uwagę przyciągnął dziwny dźwięk, jakby szum trzcin nad jeziorem. Kurczę, ale pod balkonem nie mam jeziora Wychodzę na zewnątrz i aż się zachwiałem. Wiał tak potężny wiatr, że gdybym miał balkon od przeciwnej strony, chyba przycisnął by mnie do ściany. Spojrzałem na niebo i zamarłem. Godzina 21:40, ponad 30 minut po zachodzie Słońca, od zachodu niebo zaciągnięte deszczowymi chmurami, było zatem ciemniej niż przy bezchmurnym albo mało zachmurzonym niebie o tej samej porze. Dokładnie nade mną przechodził... wał szkwałowy! Stąd ten niesamowity wiatr. Nie wiedziałem, co robić - robić zdjęcia (przy tym świetle?! kompaktem?! na automacie czy ręcznie...? jaki czas naświetlania?) czy do kogoś dzwonić. Spróbowałem wykonać obie czynności jednocześnie - jedną ręką manipulując przy aparacie wybrałem numer do Radka Grochowskiego, który mieszka jakieś 3 km ode mnie w linii prostej, a z którym nie widziałem się prawie dekadę Po krótkiej i chaotycznej wymianie wrażeń zabrałem się za robienie zdjęć, ale ze względu na nieprawdopodobne wręcz tempo zmian (ZbyT oszacował kiedyś prędkość przesuwania się wału szkwałowego na ok. 50 km/h i wydaje mi się, że to wartość bliska rzeczywistej) oraz trudne warunki oświetleniowe, a do tego silny wiatr i ulewny deszcz niewiele z nich wyszło - większość niedoświetlona, albo wał rozmyty nawet na zdjęciach z czasami naświetlania 2-3 s, nie mówiąc już o 10-sekundowych ekspozycjach. Oto kilka próbek (niektóre bez obróbki, inne lekko podkręcone dla uwydatnienia szczegółów): Od zachodu błyskało potężnie, ale były to głównie wyładowania wewnątrzchmurowe. Chmury wyglądały jak wielkie, podświetlone od wewnątrz kalafiory - taka swojska odmiana dyń halloweenowych Po kilku minutach musiałem się schować - deszcz padał prawie poziomo. Morał z tego taki - pokonałem ponad 80 km i poświęciłem ponad 2 godziny, a największa atrakcja tego wieczoru spotkała mnie we własnym domu PS. Prośba do Muchozola - zgłaszam na Cloud Trophy dzisiejsze mammatusy, wał szkwałowy (kołnierz szkwałowy/burzowy chmurę rotorową - wykreśliłem, to nie to samo co wał szkwałowy!) i panoramę - tutaj jednak będę prosił o pomoc w identyfikacji widocznych na zdjęciu chmur. Pomożecie...? Cb cal + Cb cap 3, mam 15, arc 20; razem 38 pkt.
  2. Może to głupia propozycja, ale spróbuj napisać maila do Sat24. Skoro to jest tak rzadkie zjawisko, to może sami zainteresują się nim na tyle, że ktoś pogrzebie we wczorajszych danych, żeby dla własnej ciekawości sprawdzić, czy satelity coś zarejestrowały? EDIT: ewentualnie spróbowałbym napisać do synoptyków z ICM, do p. Michała Ostrowskiego albo p. Ryszarda Klejnowskiego (były wicedyrektor IMGW). Sami na pewno się zainteresują, a być może będą wiedzieli, do kogo się zwrócić z prośbą o dokładniejsze zdjęcia tego obszaru. Może gdyby przeprowadzić dokładniejszą analizę, widac byłoby, jak chmury się formują...? W każdym razie ja bym spróbował!
  3. Gratulacje! Wrzuć te zdjęcia do Cloud Trophy, masz spore szanse na objęcie prowadzenia PS. Szczerze mówiąc, zazdroszczę.
  4. Możemy się umówić na wizję lokalną
  5. Czynników jest zapewne tyle, że trudno z obserwacji dwóch drzew wyciągać ogólne wnioski, ale może znaczenie ma to, w które miejsce uderza piorun (na "mojej" lipie to było kilka - ok. 6-7 - metrów nad ziemią), czy jest młode czy stare, jaki jest etap wegetacji (czy w pniu jest dużo/mało wody), jaki to gatunek (spoistość, twardość, elastyczność itp.). Ciekawi mnie, dlaczego śladów nadpalenia jest tak niewiele i są widoczne tylko w dolnej części pnia. Teoretycznie drzewo mogłoby się zapalić, ale zapewne deszcz zgasił żarzące się miejsca.
  6. A ja mam coś z zupełnie innej beczki - skutki wczorajszego uderzenia pioruna w drzewo. Jechałem dzisiaj rano do mechanika; moją uwagę zwróciła dziwnie wyglądająca lipa w szpalerze podobnych, rosnących wzdłuż drogi: Nawet pomyślałem, że chyba wiatr ją złamał, tylko kolor świeżego drewna był niezwykły (lipa ma jasnożółtą barwę) i nie widziałem nigdzie konaru ani gałęzi, ani nawet odłamków kory. Przeszedłem jednak nad tym widokiem do porządku dziennego. Dwie godziny później mechanik przyjechał do mnie z autem, a ja odwoziłem go do warsztatu. Dojeżdżamy ponownie do tego samego miejsca, a on mnie pyta "Panie Tomku, widział Pan, jak drzewo piorun skasował?". I od razu wszystko mi się rozjaśniło Co ciekawe, około 100 metrów dalej stoi wysoki słup nowobudowanej linii energetycznej 400 kV (Świebodzice-Wrocław; jeszcze nieczynna) i równoległej do niej linii 220 kV (Świebodzice-Klecina; czynna): Wróciłem w to miejsce nieco później, tym razem z aparatem fotograficznym. Oto krótka relacja: Dwa kawałki kory (naprawdę tak leżały!), widać naturalną barwę świeżego drewna: Zbliżenie na pień: Pęknięcie kory dochodzi do samej gleby: Widać miejscowo nadpaloną powierzchnię kory - co ciekawe, wyżej ani w innych miejscach pnia nie ma po nich śladu, są skupione na dość niewielkim obszarze. Są też nowi lokatorzy (nie sądzę, żeby poprzedni przeżyli) - natura nie znosi próżni: PS. Jeśli ktoś mieszka w pobliżu, może tam zajrzeć. Współrzędne z GPS w aparacie: 50,8732N - 16,3824E (link do Google Maps, link do Geoportalu 2). EDIT: dzisiaj (10 lipca), tydzień po zdarzeniu, Radek Grochowski i ja odbyliśmy wizję lokalną. Ku mojemu zdziwieniu barwa drzewa była zupełnie inna niż tydzień temu - nie różowa/czerwona, ale zwyczajna, żółta. Może to powietrze tak zadziałało, może deszcz (a było go dużo przez ostatnie kilka dni), może światło słoneczne ("rana" jest wystawiona dokładnie na południowy wschód i nic jej nie zasłania). Zastanawialiśmy się też nad tym, dlaczego piorun nie uderzył w wierzchołek drzewa, ale dość nisko nad ziemią albo w nieodległe słupy linii energetycznych. Radek zaproponował wyjaśnienie, które przypadło mi do gustu - być może główna gałąź wyładowania trafiła w słup, a drzewo "oberwało" bocznym wyładowaniem. To by tłumaczyło małą wysokość, na jakiej zaczyna się uszkodzenie i stosunkowo niewielką ich skalę.
  7. Niesamowita galeria: http://j.mp/LMjEcW Okrzemek mnie rozbił :)

    1. Adam_Jesion

      Adam_Jesion

      Fakt. Robi wrażenie.

  8. Nocny (29/30 czerwca) wieniec wokół Księżyca - ze względu na pomarańczową (rudą?) barwę jego popularna nazwa to "lisia czapa", będąca zapowiedzią pogorszenia pogody. Zdjęcie bez obróbki (ISO 100, t = 2 s, F 5.0): Zdjęcie po obróbce (nasycenie +50%, wibrancja +50%): Wieniec 3 x 5; razem 15 pkt.
  9. Pierwszą miałem w rękach dobre 10 lat temu, i przeczytałem ją jednym tchem. Poluję na nią do dzisiaj. Drugą kupiłem na Allegro - jest świetna, pisana bardzo przystępnym językiem, nie epatuje wzorami i wyliczeniami. Chętnie opracowałbym jej wersję elektroniczną, ale mogę to legalnie zrobić dopiero po 2026 r., gdy minie 70 lat od śmierci autora Co do przeglądu literatury, jestem jak najbardziej za. Każda taka inicjatywa jest doskonała!
  10. Z książek polecam jeszcze dwie: Tęcze, glorie, halo, czyli niezwykłe zjawiska optyczne w atmosferze, R. Greenler, Prószyński i S-ka, 1998 Zjawiska optyczne w atmosferze, Edward Stenz, Spółdzielnia Wydawniczo-Oświatowa Czytelnik, 1950 Niestety, obie pozycje to "białe kruki".
  11. Proponuję dodawać daty do zdjęć - do rankingu liczą się nie starsze niż tydzień, a virga śnieżna to raczej nie z czerwca Dla starszych można rozważyć utworzenie oddzielnego wątku; zdjęcia z opisami mogą stać się zalążkiem małej forumowej encyklopedii meteorologii i pozwolą uczestnikom konkursu i wszystkim zainteresowanym na rozpoznanie, co widzieli.
  12. Idę za ciosem Tym razem chmura - stawiam na Cumulonimbusa, rodzaj nieznany, ze zjawiskiem mamma, dający opad (praecipitatio). Zdjęcie wykonane tuż przed godziną 22, około 40-45 minut po zachodzie Słońca, po południowej stronie horyzontu. Nie stosowałem żadnej obróbki, ISO100, F3.5, t = 4 s. Cu cal(?) - 3 + mam - 15 + pra - 1; razem 19 pkt.
  13. W ubiegłą niedzielę (24 czerwca) byłem w Skalnym Mieście w Czechach i krótko po górowaniu Słońca zaobserwowałem wokół niego wieniec, składający się z kilku koncentrycznych kręgów - jeśli dobrze widzę, są to trzy "komplety" kręgów, z czego najbardziej zewnętrzny na fotografii jest bardzo słaby, chociaż przez ciemne okulary widziałem go całkiem wyraźnie. Zdjęcie bez obróbki: Zdjęcie po obróbce (jaskrawość -25, kontrast 0, gamma 0,8): EDIT: dołożyłem jeszcze jedno zdjęcie (wzmocniony kontrast, Słońce zakryte przez słupek z tabliczką informacyjną): Wieniec - 5; razem 5 pkt.
  14. I jeszcze jedna tęcza, tym razem czerwona. Zdjęcie wykonane przy zachodzie Słońca, który nastąpił o 21:12. Zdjęcie zrobiłem o 21:06, a według CalSky Słońce - z uwzględnieniem refrakcji - było niespełna pół stopnia nad horyzontem. Zdjęcie "surowe", bez obróbki: Zdjęcie z automatycznym wyrównaniem (spłaszczeniem) histogramu: Żałuję, że Cloud Trophy nie zaczęło się kilka tygodni wcześniej, bo 8 czerwca widziałem znacznie wyraźniejszą czerwoną tęczę Tęcza czerwona (fragment) - 8; razem 8 pkt.
  15. I jeszcze jedna tęcza, z 25 czerwca. Tym razem nie widziałem całej, a tylko oba końce, z których prawy był znacznie intensywniejszy. Nie byłoby w nim może nic ciekawego gdyby nie to, że widać w nim było niezwykłe pasma. Wyglądało to tak, jak gdyby z prawej strony, od góry (albo z lewej od dołu) świeciło Słońce, co oczywiście się nie zgadza Pierwsze zdjęcie "surowe", bez obróbki: Drugie po obróbce: Trzecie - szerszy kąt, widać ciemne pasmo przecinające łuk tęczy: Szczerze mówiąc nie wiem, jak wyjaśnić obecność tych wąskich pasm i ustawienie ciemnego pasa przecinającego tęczę... EDIT: po obserwacji tęczy 10 lipca już wiem. Wąskie i szerokie pasmo to fale deszczu
  16. Cieszę się, że już można dodawać zdjęcia. Uczciwie zaznaczam, że poniższą tęczę obserwowałem 8 dni temu, ale ponieważ możliwość publikowania zdjęć opóźniała się, pozwalam sobie na pokazanie ich z nadzieją, że nie zostanę zdyskwalifikowany Rzadko zdarza mi się widzieć pełną tęczę (mówię oczywiście o łuku, a nie okręgu widocznym w specyficznych warunkach), a ta była wyjątkowej urody. Słońce było na wysokości ok. 31 stopni, w azymucie ok. 270 stopni, przez co środek łuku tęczy przypadł dokładnie (+/- 1 stopień) na geograficznym wschodzie - zgadza się to moimi obserwacjami z równonocy wiosennej/jesiennej, gdy Słońce pojawia się zza przełęczy widocznej na zdjęciu między wyższą i niższą górą (odpowiednio Ślężą i Radunią). Pierwsze zdjęcie jest "surowe", robione na ustawieniach ręcznych, wyciąłem tylko nieciekawy widok poniżej balkonu - mój aparat (Canos SX230HS) objął całą tęczę na jednej klatce: Drugie zdjęcie - tęcza wykadrowana, automatyczna korekcja ekspozycji w programie Digikam: I na koniec tzw. pas Aleksandra (ciemniejszy obszar między tęczą główną i wtórną) - zdjęcie z nieco wzmocnionym kontrastem. Widać również jaśniejszy obszar pod (wewnątrz) tęczy głównej: Widziałem również dodatkowe barwne pasy poniżej głównego łuku, ale na zdjęciu niestety nie udało mi się ich uchwycić. Tęcza podwójna (pełna) - 20; łuki nadliczbowe - 1 x 5; razem 25 pkt.
  17. Czy można już publikować swoje zdjęcia, czy zaczekać na ostateczne zasady...?
  18. A czy zdjęcia wykonane dzisiaj będą liczone do rankingu? Była dzisiaj u mnie piękna tęcza, sfotografowałem główną i wtórną, widziałem też tęcze wielokrotne pod główną, ale sfotografować nie dałem rady (chyba że pobawię się kontrastem, może coś wyciągnę). Było nawet widać pas Aleksandra, ale nie wiem, czy na zdjęciu będzie dostrzegalny. Przy okazji: Muchozol powinien dostać +100 pkt. na start za opracowanie listy zjawisk i zasad konkursu
  19. Źródło: http://zielonagora.g...anetarium_.html
  20. Jak dla mnie zasady są czyste i jasne. Im więcej uszczegóławiania, tym mniej przejrzyste reguły.
  21. Źródło: http://www.gloswielk...zacje,id,t.html
  22. Dziękuję. Może warto byłoby pomyśleć o wdrożeniu prostego, a z czasem bardziej rozbudowanego systemu ocen podobnych do tych z Allegro - kontakt ze sprzedającym, zgodność sprzętu z opisem itp.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.