Skocz do zawartości

Stalker

Społeczność Astropolis
  • Postów

    759
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Stalker

  1. Międzyzdroje: Każdy może zobaczyć gwiazdy z bliska. Powstało nowoczesne planetarium astronomiczne

     

    Jest jednym z najbardziej nowoczesnych w Polsce. Planetarium powstało na dachu budynku przy międzyzdrojskiej promenadzie.

    - To najlepszy sposób by być bliżej gwiazd. Podczas pochmurnego wieczoru zamiast siedzieć w domu można przyjść do naszego planetarium i podziwiać galaktyki – mówi Katarzyna Gołos.

     

    W budynku znajduje się już kino, gabinet figur woskowych, wystawa doświadczeń fizycznych, a teraz dołączyło cyfrowe planetarium.

     

    Planetarium może pomieścić 54 widzów. Na 7 metrowej kopule wyświetlane są za pomocą cyfrowego projektora trójwymiarowe obrazy pochodzące z kosmosu.

     

    - Większość prezentacji powstała na podstawie bardzo precyzyjnych obliczeń astronomicznych. Bardzo pomocny był także Kosmiczny Teleskop Hubbla – tłumaczy Tomasz Kisiel, astronom z częstochowskiego planetarium. - Nie trzeba być kosmonautą, aby obejrzeć gwiazdy z bliska – wystarczy przyjechać do Międzyzdrojów – dodaje.

     

    To doskonały obiekt dla szkół. Lekcje geografii, fizyki czy astronomii wcale nie muszą być nudne. Uczniowie łatwiej przyswajają wiedzę, gdy na własne oczy widzą poruszające się planety, mgławice i galaktyki. Trójwymiarowy obraz jest łatwiejszy do zrozumienia dla uczniów niż matematyczne wykresy w podręcznikach.

     

    Seanse trwają od 20 – 30 minut.

    Bilety: 15 zł – normalny, 10 zł ulgowy.

    Czynne: 12.00 – 18.00

     

    Grupy zorganizowane proszone są o wcześniejszą rezerwację telefoniczną.

     

    Źródło: http://ikamien.pl/artykuly/3110/

    • Lubię 1
  2. "Trochę" mniej gwiazd niż 20 mln, ale praca włożona w stworzenie Drogi Mlecznej - imponująca, a efekt zadziwiający:

     

    Piotrkow16.jpg

     

     

    Zdjęcie przedstawia projektor Drogi Mlecznej w szkolnym planetarium w I LO w Piotrkowie Trybunalskim, wykonany na początku lat 80. XX wieku przez nieżyjącego już nauczyciela fizyki - Zbigniewa Solarza. Jest to jedno z trzech amatorskich planetariów z optomechanicznym projektorem w Polsce - prawdziwy unikat. Dwa pozostałe są w Łodzi (również wykonane przez Zbigniewa Solarza) oraz w Potarzycy (wykonane przez zmarłego kilka tygodni temu Andrzeja Owczarka na podstawie projektu Zbigniewa Solarza).

     

    Tak wygląda projektor w środku:

     

    Piotrkow2.jpg

     

     

    Krótki opis działania projektora:

     

    Kula projektora, przypominająca starą minę morską z wieloma zapalnikami, zaopatrzona jest w 24 obiektywy. Każdy obiektyw jest układem optycznym, złożonym z kondensora skupiającego światło centralnie umieszczonej pojedynczej żarówki oraz zespołu soczewek rzutujących obraz na kopułę. Pomiędzy kondensorem i soczewkami obrazowymi znajduje się cienka mosiężna płytka z ręcznie wykłutymi otworkami, widoczna na fotografii poniżej po odkręceniu obiektywu. Średnice otworków są tak dobrane, by wzajemne jasności gwiazd wyświetlanych na planetaryjnym niebie były jak najbardziej zbliżone do prawdziwych, znanych z nocnego nieba. (...) Wady optyczne soczewek (wykorzystano obiektywy z powiększalników fotograficznych Krokus) i fakt, że ich układ musiał być dobrany eksperymentalnie, a nie został wykonany w zakładach optycznych według rygorystycznych norm powodują, że gwiazdy wyświetlane na kopule wykazują niewielką aberrację chromatyczną. Nie przeszkadza ona jednak w odbiorze nieba. Kolejną ciekawostką jest brak tzw. powiek - obecnych w fabrycznych projektorach przysłon zakrywających obiektywy tych fragmentów nieba, które aktualnie znajdują się pod horyzontem kopuły. Przysłony działają grawitacyjnie, czyli opadają pod wpływem własnego ciężaru znajdując się w określonym położeniu. Gdy obserwujemy prawdziwe nocne rozgwieżdżone niebo, to gwiazdy znajdujące się poniżej widnokręgu nie są dla nas widoczne. By wywołać u widza siedzącego w "gwiezdnym kinie" jak najwierniejsze wrażenie przebywania pod prawdziwym niebem, przesłony zamykające się w odpowiednim momencie odcinają światło gwiazd znajdujących się w danej chwili pod horyzontem planetarium, czyli dolnym obrzeżem kopuły. W potarzyckim projektorze brak "powiek" powoduje, że obrazy gwiazd świecą wszędzie - nie tylko na kopułę, ale i na podłogę, i na widzów. O ile widz dorosły lub przynajmniej kilkunastoletni szybko potrafi zapomnieć o tych "nadprogramowych" świetlistych punkcikach przesuwających się zgodnie z ruchem nieba po nim samym i otaczających go przedmiotach i innych ludziach, to młodsze dzieci są nimi zafascynowane i potrzebują więcej czasu podczas seansu na przyzwyczajenie się do ich obecności.

     

     

    A oto kilka zdjęć pozwalających lepiej zorientować się, jak działa optyczny projektor. Po kolei: komplet klisz dla całego nieba, fragment atlasu nieba, klisza z widoczną strukturą blaszki i "kraterami" otworków - oświetlenie z przodu, klisza z "gwiazdami" - oświetlenie z tyłu, spojrzenie na pojedynczy układ optyczny we włączonym projektorze - to zdjęcie wykonano w Potarzycy):

     

    Piotrkow4.jpg

     

     

    Piotrkow7.jpg

     

     

    Piotrkow5.jpg

     

     

    Piotrkow6.jpg

     

     

    Potarzyca5.jpg

     

     

    Konstrukcja tych planetariów to niezwykły wyczyn. Ponownie cytat:

     

    Mówi Zbigniew Solarz: Najwięcej kłopotów miałem z gwiazdami. Z wykonaniem klisz do rzutników, z otworkami, które na kopule dałyby obraz gwiazd. Najpierw, próbując, dziurkowałem według zdjęć papier, później folię aluminiową, wreszcie miedzianą. Na kółku folii o średnicy 47 mm trzeba zrobić kilkaset otworków, niektóre o średnicy setnych części milimetra. Wielu nie widać gołym okiem. Na kopule dają obraz gwiazd z zachowaniem parametrów uzyskiwanych w planetariach Zeissa. Aby do tego dojść musiałem tych otworków zrobić co najmniej 100 tysięcy.

     

    Nieprawdopodobne! Pan Jacek Stańczak z piotrkowskiego planetarium twierdzi, że dopiero siódmy komplet klisz nadawał się do zainstalowania w projektorze na stałe. Aby zdać sobie sprawę z tego, ile benedyktyńskiej cierpliwości, zegarmistrzowskiej precyzji i zdrowia wymaga takie zadanie, oprę się na opowieściach pana Andrzeja Owczarka z Potarzycy. Jemu samemu wykonanie jednej metalowej kliszy zajmowało średnio dwa dni z lupą zegarmistrzowską przy oku i kompletem stale ostrzonych igieł o różnej średnicy do przekłuwania metalowych blaszek. Pamiętajmy, że obiektywów jest dwadzieścia cztery, zatem należy wykonać tyle samo klisz. Łącznie daje to około 50 dni pracy na wszystkie klisze! Dość powiedzieć, że to właśnie po "stworzeniu nieba" pan Andrzej zaczął nosić okulary, a prace nad projektorem zaczęły się około roku 1987 (przypomnę, że planetarium rozpoczęło działalność w 1993 roku). Jak podają w tym tekście Jadwiga Biała i Kazimierz Schilling, w projektorze olsztyńskiego planetarium - znacznie większym od piotrkowskiego - otwór odpowiadający najjaśniejszej gwieździe poza Syriuszem, czyli Kanopus z gwiazdozbioru Kila, ma na kliszy średnicę 0,016 mm (16 µm), to znaczy, że jest nieznacznie większy od średnicy ludzkiego włosa! Jeśli przypadkowo został wykonany zbyt duży otworek odpowiadający gwieździe (co mogło się zdarzyć choćby przez zbyt mocne nakłucie metalowej blaszki), trzeba było zasklepić go i wykonać mniejszy w tym samym miejscu tak, by nie zniszczyć innych prawidłowo wykonanych otworków w jego pobliżu. Zbigniew Solarz nie dysponował żadną dokumentacją techniczną ani projektorem, do którego mógłby zajrzeć w każdej chwili i sprawdzić, jak działa ten czy inny element. Jak wspomina on i jego uczniowie, do wszystkiego dochodzono metodą prób i błędów.

     

     

    Piotrkowskie planetarium ma też - uwaga, uwaga - projektor zorzy polarnej. Dwa nędzne zdjęcia poniżej nie oddają wrażenia z obserwacji "na żywo" (a prawdziwej zorzy nie miałem okazji oglądać):

     

    Piotrkow14.jpg

     

     

    Piotrkow13.jpg

     

     

    Polecam odwiedzenie tych trzech planetariów (Potarzyca, Piotrków, Łódź) każdemu, kto będzie miał ku temu okazję. Naprawdę warto!

    • Lubię 1
  3. 1. Jakość obrazu, rozogniskuj sobie nieco teleskop to zobaczysz podobny efekt.

    2. Sposób jego wyświetlania - mają kopułę, a rzucają obraz jak w kinie. W jednym tylko kierunku (może 1/5 jej powierzchni) jest zachowana geometria obrazu, na reszczie kopuły też jest obraz ale już zupełnie "rozjechany", tak jakby obrzeżai tego właściwego obrazu na siłę naciągnięto na resztę kopuły.

    3. Posadzili mnie akurat tuż pod tym "właściwym" obrazem i to jeszcze bokiem tak, że w miarę swobodnie oglądałem tylko te powyciągane resztki opisane punkt wyżej, a gdy chciałem zobaczyć właściwą treść to musiałem tak się wykręcać, że po paru minutach wszystko już mnie bolało. Mówiąc krótko przy takim sposobie wyświetlania powinni zlikwidować połowę miejsc - ale widać chwilowa kasa się liczy bardziej niż dobra opinia i zadowolenie użytkownika.

     

    Ad. 1 - mówisz o obrazach gwiazd czy panoramach All-Sky? Jeśli chodzi o gwiazdy, to niestety w klasycznych projektorach optycznych nie da się uzyskać punktowych gwiazd; faktycznie przypominają nieco tarcze o różnych średnicach, jak w atlasach nieba. Jak wygląda taki system projekcyjny, możesz zobaczyć na zdjęciach z otwartego projektora w szkolnym planetarium w Piotrkowie Trybunalskim oraz z Potarzycy na mojej stronie WWW: http://stalker.repub.../PPP_etap6.html Poza tym konstrukcja planetariów w Toruniu i Olsztynie (identyczne systemy) pochodzi sprzed ponad 30 lat.

     

    Ad. 2, 3 - rozumiem, że tutaj masz na myśli panoramy na pełnej kopule, a nie obraz nocnego nieba? Za wyświetlanie panoram (tzw. All-Sky) odpowiadają rzutniki (bodajże 24), rzucające na kopułę trójkątne obrazy. Faktycznie widać łączenia tych fragmentów... Planetarium w Toruniu przeszło jakiś czas temu modernizację widowni - część foteli wymontowano, zastępując je obszerniejszymi i wygodniejszymi.

     

    Znowu będę advocatus diaboli: Toruń od lat ma najwięcej widzów ze wszystkich polskich planetariów - przynajmniej według tych danych, które posiadam (nie mam danych z Chorzowa, czyli największego planetarium); liczby podchodzą pod 200 tysięcy rocznie od co najmniej 3 lat.

  4. Tyle, tak myślę, chyba mogę powiedzieć :)

     

    Drugie planetarium to mini kopułka o średnicy ok. 2 metrów które służy nam do testowania materiałów (filmów, pokazów, pisanych przez nas skryptów do DS2) przed wyświetleniem ich na wielkiej kopule.

     

    W gruncie rzeczy jest to wygodne, kameralne, 2-osobowe mini planetarium które prezentuje się naprawdę nieźle choć jego technologia jest dużo prostsza - opiera się na projektorze HD ze specjalną przystawką Fisheye.

     

    Postaram się przemycić jakieś zdjęcia :)

     

    Dzięki za informację. Zdjęcia byłyby wskazane :)

     

     

     

  5. Dziś nastąpiło "pierwsze światło" Nieba Kopernika. Po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć oszałamiający efekt systemu od Sky-SKan. Wrażenia ciężko opisać, widok jest po prostu fenomenalny. To trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy : )

     

    Co do tych szumnie ogłaszanych 20mln gwiazd. Może się to hasło podobać, może nie. Faktem jednak jest to, że droga mleczna nie jest teksturą ani niczym w tym stylu. To zbiór właśnie tych kilkunastu mln gwiazd gdzie każda wyświetlana jest osobno. Oczywiście, nikt pewnie tego nie zauważy ale faktem jest to, że na kopule tych 20 mln gwiazd będzie.

     

    Żeby nie było, że jestem malkontentem albo przedstawicielem tego gatunku ludzi, który wszystko kwituje wzruszeniem ramion i spojrzeniem mówiącym "phi, nie takie rzeczy się widziało": jestem pełen podziwu dla współczesnej techniki i jej miniaturyzacji. Zadziwia mnie, że można zrobić projektor *optyczny* o tak małych rozmiarach, potrafiący wyświetlać dziesiątki milionów pojedynczych gwiazd. Oglądając Megastara pomyślcie, że stary, prawie 60-letni projektor Zeissa w Chorzowie waży 2 tony, ma kilka metrów wysokości i wyświetla ok. 9000 gwiazd...

     

    Na różnego rodzaju forach i listach dyskusyjnych miłośników i pracowników planetariów od lat trwają dyskusje, czasami przeradzające się we flame wars, czy projektory optyczne są lepsze czy gorsze od cyfrowych albo czy jest sens konstruowania optycznych projektorów wyświetlających miliony oddzielnych gwiazd. Przeciętnego widza to nie interesuje, on nawet czasami nie ma pojęcia, jak niebo nad jego głową jest wyświetlane - interesuje go efekt końcowy. A ten na pewno będzie oszałamiający.

     

    Drobnej zmianie uległ termin otwarcia planetarium. Ale tu uwaga - na lepsze! Otwarcie nastąpi w niedzielę, 19 czerwca!

     

    Narobię Wam trochę smaku. Nie mogę powiedzieć niczego oficjalnie (jeszcze!) ale powiem tyle, że od 2 tygodni mamy potwierdzoną informację, że Niebo Kopernika będzie jedynym tego rodzaju planetarium w Europie. Co uczyni je takim wyjątkowym? Pozostawię Was w niepewności jeszcze na jakiś czas!

     

    Druga ciekawostka jest taka, że obecnie w CNK są już dwa planetaria - i tak zostanie!

     

    Nie będę pytał o niespodziankę, zaczekam :) Ale za to spytam o drugie planetarium - mógłbyś coś więcej na ten temat napisać?

  6. Ze źródeł zbliżonych do właścicieli wiem, że sprzęt, jakim będzie dysponować planetarium to Digistar 4 firmy Evans&Sutherland - naprawdę grzeczny cyfrowy projektor do niewielkich kopuł. Planetarium ma zostać oficjalnie otwarte 30 kwietnia, więc przez 7 tygodni - do czasu uruchomienia planetarium w Centrum Nauki Kopernik - planetarium w Międzyzdrojach będzie dzierżyło tytuł najnowocześniejszego w Polsce :)

  7. ...a kiedy już całą planetę pokryją latarnie i miejskie światła, jedynym miejscem na Ziemi, gdzie będzie widać gwiazdy będą właśnie planetaria,

    ale wtedy ich projektory będą w stanie wyświetlać Ultra Deep Field z Hubble'a

    czy nie chciałbyś zobaczyć tego przez teleskop?

    nawet przez ten przytargany do planetarium? :)

     

    Jeśli dożyję takich dni, to publicznie obiecuję popełnić seppuku kawałkiem lustra albo soczewki ;)

     

     

     

  8. Rzeczywiście, czy zobaczymy 6.000 czy 20 mln to nie ma znaczenia - aby tylko jakość była perfekcyjna a nie taka jak np. w planetarium w Toruniu gdzie po paru minutach senasu chciałem wyjść zdegustowany zupełnie.

     

    Mogę niedyskretnie spytać, co Cię tak zdegustowało?

     

     

     

  9. Poniżej artykuł z Gazety Wyborczej (dodatek stołeczny). Informacja ukazała się też na wielu innych portalach.

     

    Kosmiczne jajo w "Koperniku". W środku 20 mln gwiazd

     

    - Przyjechaliśmy cztery dni temu do Warszawy. Kopernik to fantastyczne centrum nauki. Cieszymy się, że nasze urządzenie właśnie tu zostanie zainstalowane - powiedział "Gazecie" Nishizawa Takeshi z Ohira Tech Ltd. - W naszej firmie, w mieście Kawasaki niedaleko Tokio, pracuje tylko dziesięć osób. Wszystko sami projektujemy, konstruujemy, a potem montujemy. Do ostatnich dnia maja powinniśmy skończyć - mówi.

     

    Pokazuje coś, co CNK reklamowało jako kosmiczne jajo wielkanocne ze względu na kształt. "Jajo" przypomina też nieco podziurawionego robota z "Gwiezdnych wojen". W dolnej partii na tabliczce znamionowej widać liczbę 3, tyle egzemplarzy podobnego modelu projektora gwiazdowego wypuściła firma z Japonii. Jak widać nie jest to produkcja masowa - tylko unikatowa, na specjalne zamówienie.

     

    - Projektor jest bardzo nowoczesny i zaawansowany, wyświetli aż 20 mln gwiazd. W wielu innych planetariach można ich zobaczyć tylko 100-200 tys., zaledwie kilka na świecie pokazuje ok. 16 mln. Nasz projektor składa się z 32 układów obiektywów, każdy ma lampę LED z maską trawioną metodą litograficzną, w której dziurki są mniejsze niż 10 nanometrów (1 nm to jedna milionowa milimetra), co zapewnia bardzo realistyczny obraz gwiazd. Można też wyświetlać obrazy mgławic i galaktyk - wyjaśnia dr Maciej Ligowski, zastępca kierownika planetarium.

     

    Dodatkowo w sali na 140 miejsc o kształcie kuli, w której jest już gotowy sferyczny ekran (projekcje będą wyświetlane dookoła widzów i w górze nad ich głowami) oraz widownia, znajdą się jeszcze dwa projektory cyfrowe o bardzo wysokiej rozdzielczości. Dzięki nim będzie można przeżywać iluzję np. lotu w kosmos, zbliżania się do poszczególnych planet czy galaktyk.

     

    To nie koniec atrakcji. Na krawędzi sferycznego ekranu są projektory laserowe przeznaczone na różne rozrywkowe pokazy, np. filmy z koncertów rockowych. - Kiedy dodamy dymiarki, światła, na ekranie pojawią się atrakcyjne animacje, dojdzie muzyka z głośników o mocy 10 tys. watów - wtedy doświadczamy czegoś, co nazywa się totalnym "zanurzeniem w obrazie" - mówi dr Ligowski.

     

    Planetarium skrywa się w bryle o czerwonawych elewacjach ze szkła, znajduje się blisko bulwaru i Wisły. Jego forma miała się kojarzyć się z wielkim rozżarzonym głazem, okruchem z kosmosu. Obok widać już Park Odkrywców ze sceną na wodzie (tu będą organizowane imprezy plenerowe i koncerty).

     

    Do budynku planetarium będzie można wejść bez konieczności kupowania bilety, by zobaczyć, jak wygląda jego przestrzeń od środka: bryła z żelbetu (z widownią, średnica 16 m) opakowana w konstrukcję ze stali, na której rozpięta jest elewacją ze szkła z tysiącami kropek nadruku, które chronią przed słońcem. W dolnej partii budynku, blisko wejścia, jest planowana kawiarnia, kolejna ma się pojawić na dachu planetarium. Widać z niego przez osłony ze szkła tzw. ogród geologiczny urządzony już na dachu pozostałych części Kopernika - z galeriami wystawowymi, Wisłę, most Świętokrzyski i Stadion Narodowy.

     

    Planetarium zostanie otwarte 19 czerwca. Ma działać od godz. 10 do 20, w piątki i weekend - do 21. Bilet normalny kosztować będzie 16 zł. W cenie - projekcja nieba a także jakiś film, np. "Dobór naturalny".

     

    Kopernika odwiedziło już ponad 300 tys. osób. Wiele osób dopytuje, kiedy wreszcie zostanie otwarte planetarium, które może stanowić największą atrakcję CNK.

     

    Pozwolę sobie skomentować ten tekst. Dla mnie żonglowanie liczbami i mówienie, że nasz projektor jest super-hiper, bo potrafi wyświetlić 20 mln gwiazd jest zabawne. Może być nawet 500 mln albo miliard - jakie to ma znaczenie, skoro gołym okiem człowiek o przeciętnym wzroku w ciemną noc z dala od miasta jest w stanie rozróżnić niewiele ponad tysiąc gwiazd? I tak właśnie jest w tym projektorze - podczas seansu w najlepszym wypadku będzie na niebie widać te "marne" parę tysięcy jasnych punktów możliwych do rozróżnienia przez przeciętnego obserwatora. A tak naprawdę około tysiąca, bo żeby zobaczyć kilka tysięcy gwiazd, trzeba mieć: a) naprawdę dobry wzrok, B) akomodację do ciemności, c) bardzo ciemne niebo, bez sztucznych świateł w okolicy, d) doskonałą pogodę, e) dużo czasu (kilka godzin), by niebo obróciło się pokazując kolejne gwiazdy, f) właściwą porę roku, czyli zimę, gdy noce są najdłuższe.

     

    Reasumując: te szumnie reklamowane 20 mln gwiazd to gwiazdy tworzące Drogę Mleczną, którą będzie widać tylko przez lornetkę, ale kto normalny chodzi do planetarium z lornetką? :) Nie odżegnuję jednak planetarium jako instytucji od czci i wiary - dla większości ludzi to jedyny sposób na zaznajomienie się z nocnym niebem. Poza tym byłby to dla mnie strzał we własną stopę - sam prowadzę planetarium ;)

     

    Jestem pewien, że do planetarium w CNK ludzie będą walić drzwiami i oknami - ja sam wybiorę się z przyjemnością, by je obejrzeć i ocenić w ramach Podboju Polskich Planetariów.

  10. Kometa nad Szwajcarską Doliną już w maju

     

    „Kometa nad Szwajcarską Doliną” to o opowieść o gwiazdach, do której pretekstem staje się spacer dzieci po WPKiW.

     

    - Mimo, że konwencja seansu będzie lekka, z elementami animacji filmowej, która ożywi stojącą przed naszym budynkiem figurę Mikołaja Kopernika, jest on opracowany w zgodzie z wszystkimi prawidłami astronomii, a do tego w sposób, który pozwoli w pełni wykorzystać możliwości sprzętu, jakim dysponujemy – relacjonuje Lech Motyka, dyrektor Planetarium.

     

    Starsza siostra Berenika z młodszym bratem Jurkiem zabłądzą w chorzowskim parku i zmęczeni przysną pod figurą Kopernika. Tak zacznie się fascynująca opowieść, która w równym stopniu zainteresuje widzów w wieku od lat 5 do 95. We śnie dzieci Kopernik ożyje, by opowiedzieć im o kosmosie i gwiazdach.

     

    Pomysłodawcą i scenarzystą nowego seansu jest Stefan Janta, wicedyrektor chorzowskiego Planetarium. Prace nad projektem weszły już w ostatnią fazę. Przemyślane są najdrobniejsze szczegóły, co widać już chociażby w tytule (nawiązującym do dawnej nazwy terenów dzisiejszego WPKiW) i imionach głównych bohaterów - Bereniki (sięgającego daleko w przestrzeń kosmiczną do Gwiazdozbioru „Warkocz Bereniki”) i Jurka (który nawiązywać ma do postaci Jurija Gagarina, pierwszego człowieka w kosmosie).

     

    Poprzednia premiera w Planetarium, seansu „Kosmiczne głazy”, odbyła się w roku 2007.

    - Mamy już w planach kolejne realizacje – zapowiada Lech Motyka. Jeden z seansów, w związku ze współpracą partnerską Chorzowa z węgierskim miastem Ozd, zostanie wkrótce przetłumaczony na język węgierski. W drugiej połowie roku ruszą natomiast prace nad zupełnie nowym pokazem. – W związku z obchodami Roku Jana Heweliusza zamierzamy opowiedzieć naszym gościom właśnie o tej postaci – zdradza dyrektor Planetarium.

  11. Historia toruńskiego Planetarium im. Władysława Dziewulskiego rozpoczyna się w Poznaniu w 1974 roku. Do stolicy Wielkopolski przyjechało ono z Niemiec w ponad 100 skrzyniach, które zawierały kopułę zewnętrzną i wewnętrzną oraz aparaturę projekcyjną.

     

    Wysokiej klasy sprzęt spał tam sobie spokojnie aż do początku lat 80., kiedy przypomniała o nim miastu Inspekcja Robotniczo-Chłopska. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza nie był nim zainteresowany, zabrał tylko niewielkie obserwatorium znajdujące się w komplecie. "Problem" pozostał, więc rozpuszczono o nim wici po Polsce.

     

    Dowiedziała się o tym Nina Mazurkiewicz, ówczesna szefowa Domu Kopernika w Toruniu, która od lat starała się o utworzenie tu niewielkiego planetarium, jako filii Muzeum Okręgowego. I cenną aparaturę wyjeździła dla Torunia, niemal wyrywając ją Olsztynowi, który miał już podobną, a poznańską chciał nabyć na części zamienne.

     

    Trzy dzielne kobiety

     

    Faktyczna możliwość zbudowania planetarium pojawiła się jednak dopiero na początku lat 90, kiedy to gmina Toruń zdecydowała zaadaptować na nie dawny zbiornik pogazowy przy ul. Franciszkańskiej. Wyraźnie jednak powiedziano, że ze względu na trudną sytuację, na tym pomoc samorządu się skończy. Muzeum Okręgowe, które najpierw miało je prowadzić było także w złej kondycji, więc musiało zrezygnować z tego planu. - Na placu boju została niewielka Fundacja Przyjaciół Planetarium i Muzeum Mikołaja Kopernika, założona przez trzy pracownice merytoryczne Domu Kopernika, po to, by jedynie wspierać proces budowy i funkcjonowania planetarium - opowiada jego dyrektor Lucjan Broniewicz.

    Nagle okazało się, że albo Nina Mazurkiewicz, Aleksandra Kuczborska i Anna Broniewicz wezmą na siebie utworzenie i prowadzenie planetarium w Toruniu, albo być może ono tutaj nie powstanie.

     

    Szczęśliwym trafem, w tym samym czasie, w Warszawie, zaczęła funkcjonować Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, która dysponowała sporym kapitałem na wsparcie działań kultury. - Dostaliśmy od nich 4,4 mld starych złotych, mogliśmy zamontować aparaturę i kupić pierwsze potrzebne rzeczy - mówi dyrektor.

    Miasto astronoma

     

    Wiele osób ze środowiska nie wierzyło, że pasjonatom z Torunia się powiedzie.

     

    Nasze Planetarium tworzono bez wsparcia publicznego, do tej pory nie było drugiego takiego przypadku w Europie. - Teraz mogłoby się nam nie udać z wielu powodów. Po pierwsze, wszyscy byliśmy o 15 lat młodsi - uśmiecha się Lucjan Broniewicz. - Wtedy miałem 32 lata i czekałem aż moi astronomowie skończą studia. Kierowała mną taka myśl, że jeżeli gdziekolwiek to może się udać, to tylko w mieście Kopernika. Pamiętałem moje pierwsze, dziecięce wycieczki do Torunia, dla mnie pięknego miasta, miasta czerwonej cegły, potem zrozumiałem, że gotyckiego.

     

    Kiedy po raz pierwszy jechałem mostem, już wtedy myślałem, że to miasto nie jest prawdziwe, że musiało zostać zbudowane dla jakieś bajki.

     

    Dlaczego więc się udało?

     

    - Od lat odpowiadam tak samo, 51 proc. to zasługa samego miasta, które przyciąga jako gród Kopernika. Turyści przyjeżdżają tu z określonymi oczekiwaniami. To przecież miasto wielkiego astronoma, który stał się jego symbolem, tak jak piernik. Piernik mogą zjeść, Kopernika też chcą jakoś "skonsumować". Pożytecznie i niedrogo. My z tego skorzystaliśmy - wyjaśnia dyrektor.

     

    Na pozostałe 49 proc. zdaniem dyrektora składają się dwie sprawy: fantastyczna załoga i towarzyszące szczęście.

     

    Źródło: http://www.mmtorun.p...niu-334095.html

    • Lubię 1
  12. Na stronie planetarium w Potarzycy ukazało się wspomnienie o jego twórcy - Andrzeju Owczarku (źródło: http://republika.pl/...zejowczarek.htm)

     

     

    Jego śmierć zaskoczyła nas wszystkich...

     

    Każde pożegnanie, a szczególnie to ostatnie skłania do zadumy i refleksji.

     

    Pan Andrzej Owczarek przez 35 lat wykonywał zawód nauczyciela. Jego przygoda ze szkołą rozpoczęła się w 1970 roku w Szkole Podstawowej nr 3 w Jarocinie. Trzy lata później przeniósł się do Potarzycy i tu spędził swoje najpiękniejsze, twórcze lata. To miejsce okazało się też ostatnim. Szkoła Podstawowa a potem Gimnazjum w Potarzycy stały się dla Niego drugim domem. Kim był Pan Andrzej Owczarek?

     

    Po ukończeniu Studium Nauczycielskiego w Ostrowie Wielkopolskim i Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Częstochowie został nauczycielem plastyki. Krzewił wśród dzieci zamiłowanie do malarstwa. Uczył trudnej sztuki malowania i oglądania obrazów. Wyzwalał talenty i dbał o ich rozwój. Najlepsze prace gromadził, aby potem prezentować je na forum publicznym. Sam także uwielbiał malować. Czynił to dla siebie, swojej ukochanej Rodziny, znajomych. Pozostawił bogatą spuściznę, którą można podziwiać w budynku szkolnym w Potarzycy. Prace uczniów, którym często prowadził rękę z pędzlem, są ozdobą szkolnych korytarzy. Jednak najwięcej obrazów umieścił w swoim mieszkaniu, które uczynił małą galerią sztuki.

     

    Pan Andrzej Owczarek uczył także fizyki i techniki. Nad teorię przekładał praktykę. Jego lekcje oparte na doświadczeniach były ciekawe i budziły duże zainteresowanie. W ten sposób przekazywał wiedzę o trudnych zjawiskach fizycznych. Wykorzystywał wszystkie możliwe pomoce naukowe, a jeśli ich brakowało, wykonywał je sam.

     

    Wielu uczniów pamięta Jego zaskakujące zajęcia z techniki, bo Pan Andrzej potrafił szydełkować, robić na drutach, piec, gotować i szyć. Nieraz wspominał, jak nauczycielkom szył spodnie lub spódnice. Z kolei współpracownicy przypominają sobie pyszne placki, babki czy pączki, które piekł z uczniami w czasie zajęć technicznych.

     

    Był nauczycielem nowatorem. Swoimi osiągnięciami dzielił się z innymi nauczycielami, publikując swoje dokonania w czasopismach metodycznych: "Fizyka w szkole" czy "Wychowanie techniczne w szkole". Ciągle pragnął coś ulepszać i poprawiać. Mógł godzinami opowiadać o nowych pomysłach, projektach, przekładniach, trybach itp. W szkolnej pracowni realizował swój talent konstruktorski. Ciągle dążył do niedoścignionej doskonałości.

     

    Czas spędzony w murach szkoły rekompensował sobie obcowaniem z przyrodą. W sobotę lub niedzielę Pan Andrzej wyruszał do lasu. Podglądał naturę, życie zwierząt i roślin, a swoje obserwacje utrwalał na kliszy fotograficznej. Potem dzielił się nimi z nauczycielami i uczniami. Pokazywał zdjęcia różnych zwierząt, uczył dzieci rozpoznawać ptaki, prezentował piękne widoki i krajobrazy naszej Ziemi Jarocińskiej. Kontakt z przyrodą przedkładał niekiedy ponad człowieka, szczególnie wtedy, gdy spacerując leśnymi ścieżkami, dostrzegał dzikie wysypiska śmieci i inne negatywne skutki działalności ludzkiej. Często powtarzał, że wobec Matki-Natury powinniśmy czuć pokorę i dbać o nią.

    Pan Andrzej Owczarek był także zamiłowanym fotografem. Uwielbiał robić zdjęcia. Uwieczniał zabytki, ciekawe miejsca napotkane na szlakach wędrówek, szkolne wydarzenia, wykonywane przez siebie pomoce naukowe. Z czasem najwięcej dotyczyło Nieba i znajdujących się na nim obiektów. Jego albumy zawierają tysiące fotografii planet, gwiazd, komet i wielu innych ciał niebieskich. Służyły one poznaniu Wszechświata, ale także były ważną pomocą naukową na lekcjach fizyki i kółka astronomicznego. Niektóre stawały się ważnymi dokumentami na skalę krajową czy światową. Prowadzone z uczniami obserwacje aktywności Słońca owocowały zdjęciami, które następnie były wysyłane do wydawnictw naukowych i instytucji astronomicznych. Szczególnie piękne były serie ujęć ukazujące etapy zaćmienia Słońca czy Księżyca. Pan Owczarek dzielił się i tymi osiągnięciami. Organizował wystawy oraz wysyłał swoje fotografie do czasopism "Urania", "Vademecum Miłośnika Astronomii", aby tam mogli je obejrzeć inni zainteresowani Niebem.

     

    Pasjonowała go także technika robienia zdjęć i budowa aparatów fotograficznych. Przynosił je na lekcje i tłumaczył zasady działania. Dla wielu uczniów był to pierwszy kontakt, a zarazem początek przygody z fotografią. Swoim hobby wzbudzał zainteresowanie i zachęcał do takiej formy spędzania wolnego czasu.

     

    Jednak wszyscy zapamiętamy Pana Andrzeja Owczarka jako miłośnika astronomii. Tej pasji poświęcił się najbardziej i najefektywniej. Jak niekiedy wspominał, Jego zainteresowanie Wszechświatem rozpoczęło się podczas lekcji geografii w kl.V Szkoły Podstawowej w Siedleminie. Tam mieszkał i pobierał pierwsze nauki. W kolejnych latach miłość do astronomii pogłębiała się i rozwijała. Ważnym momentem okazał się rok 1983, kiedy pracując już jako nauczyciel w Szkole Podstawowej w Potarzycy, założył Szkolne Koło Miłośników Astronomii. Od tej pory swoją pasją zaczął zarażać dzieci i młodzież. Wspólnie "wędrowali" po Wszechświecie i podziwiali jego niezwykłość. Efektem tych działań stał się zamysł skonstruowania planetarium.

     

    Marzenie zbudowania sztucznego nieba zaczęło przekuwać się w czyn. Większość prac nad tworzeniem kopuły i projektora Pan Andrzej wykonał własnoręcznie. Było to możliwe dzięki Jego niezwykłym umiejętnościom praktycznym i technicznym. Ogromne samozaparcie i wytrwałość w dążeniu do celu, pomoc miejscowych władz i przedsiębiorstw, wsparcie uczniów, mieszkańców Potarzycy i dyrekcji szkoły doprowadziły w 1993 roku do uroczystego otwarcia obiektu. Planetarium stało się faktem i zostało umieszczone w rejestrze Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Było i jest pierwszą i jedyną tego typu placówką w Polsce powstałą na wsi. I prawdopodobnie jedyną w Europie w tak małej miejscowości. To niezwykłe osiągnięcie szybko dostrzegli mieszkańcy Jarocina. W tym samym 1993 roku Pan Andrzej Owczarek został uhonorowany tytułem Jarocinianina Roku. Dalsza praca nauczyciela i opiekuna planetarium w pełni potwierdziła jego zasadność.

     

    Planetarium prowadzone przez pana Owczarka pełniło niezwykłe funkcje i role. Przede wszystkim popularyzowało wiedzę o Wszechświecie, było miejscem spotkań dzieci, młodzieży i dorosłych a także przedstawicieli Uniwersytetu Trzeciego Wieku, w szczególny sposób mobilizowało uzdolnionych astronomicznie do potyczek wiedzowych. Rokrocznie wszyscy zainteresowani mogli obserwować Niebo z racji organizowanych cyklicznie "Weekendów z gwiazdami". Zawsze chętnych było więcej niż miejsc. Widzowie zmieniali się. Ciągle przychodzili nowi, ciekawi wrażeń. Prowadzący seanse był zawsze ten sam - pasjonat, entuzjasta kosmosu, krzewiciel wiedzy, niezwykły mówca, miłośnik nauki. Bardzo często uczestnicy seansów wychodzili podekscytowani i relacjonowali swoje przeżycia, ujmując je w słowach: "Z tak wielką pasją nikt nie opowiadał nam o gwiazdach, planetach i całym Wszechświecie" lub "To była cudowna podróż". To dlatego do potarzyckiego planetarium przyjeżdżały tłumy z całej Wielkopolski, województw ościennych i kraju. Swoją obecnością zaszczycili to miejsce profesorowie wielu wyższych uczelni z Polski i z zagranicy, m.in. prof. Edwin Wnuk, prof. Marek Drozdowski z Instytutu Historii PAN w Warszawie i prof. Jerry G.Jurand z University of Tennessee w Memphis w Stanach Zjednoczonych. Pasja Pana Andrzeja przyciągnęła także znaną podróżniczkę Elżbietę Dzikowską, która uznała, że w jej przewodniku po ciekawych miejscach w Polsce nie może zabraknąć Planetarium w Potarzycy, które stało się wizytówką nie tylko wioski, ale całej Ziemi Jarocińskiej.

     

    Władze samorządowe chętnie chwaliły się tą placówką, prezentując ją wielu delegacjom wycieczek krajowych i zagranicznych. Pan Andrzej Owczarek stanowił dla wielu ważny autorytet. Do niego pisali nauczyciele z prośbą o przesłanie projektów budowanych pomocy naukowych. To on wygłaszał prelekcje i referaty dla miłośników i znawców astronomii podczas spotkań członków Poznańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. To jego zapraszano na seminaria i konferencje do planetariów i obserwatoriów w Polsce i za granicą (Niemcy, USA, Egipt, Wielka Brytania). Do Pana Andrzeja Owczarka zwrócili się także twórcy powstałego niedawno w Warszawie Centrum Nauki Kopernik. Pragnęli uzyskać cenne informacje, które pozwoliłyby im w budowanej placówce, lepiej zorganizować działalność edukacyjną i produkcję pokazów w zakresie astronomii. Osoba Pana Andrzeja wzbudziła nawet ciekawość japońskiej telewizji, bo uznała Go za człowieka niezwykłego, mającego marzenia, których realizacja pomagała innym ludziom ulepszyć świat.

     

    Planetarium stworzone przez Pana Andrzeja Owczarka stało się wizytówką Potarzycy i szkoły, w której się znajdowało. Te dwie placówki oświatowo-edukacyjne wzajemnie uzupełniały się. Wybór Patrona dla szkoły nie był więc trudny. Szybko znaleziono ciekawą kandydaturę. Z inicjatywy Pana Andrzeja został nim Jan Heweliusz, drugi, po Koperniku, wielki polski astronom. Nadanie Szkole Podstawowej w Potarzycy imienia Jana Heweliusza odbyło się w 40. rocznicę powstania nowego obiektu szkoły. Podczas uroczystości odsłonięto portret Patrona z fragmentem mapy nieba, autorstwa Pana Andrzeja.

    Wszystko, co czynił Pan Andrzej Owczarek miało służyć ludziom. Żył dla innych. Uważał, że następnym pokoleniom trzeba zostawiać ślady własnych działań. Dlatego wszystko bardzo pieczołowicie notował w prowadzonym przez siebie od 1983 roku Dzienniku obserwacji Szkolnego Koła Miłośników Astronomii. Okazał się wspaniałym kronikarzem. Każdy, kto był w potarzyckim planetarium, może odnaleźć się w prowadzonej przez Pana Andrzeja kronice. Są w niej zapisy najważniejszych wydarzeń w dziejach placówki, dokumenty potwierdzające wizyty ważnych gości oraz bogata korespondencja z planetariami i obserwatoriami w Polsce i za granicą. Jest to wspaniałe źródło historyczne.

     

    Nietrudno było dostrzec wielkie osiągnięcia Pana Owczarka. Stał się znany i rozpoznawalny. Publicyści i dziennikarze chętnie przyjeżdżali do Potarzycy albo Jarocina, gdzie mieszkał. Przeprowadzali wywiady, robili zdjęcia kopuły i projektora. Potem ukazywały się artykuły w Gazecie Wyborczej, Głosie Wielkopolskim oraz w naszej lokalnej prasie: Gazecie Jarocińskiej, Życiu Jarocina, Czasie Jarocina i Japi. O Panu Owczarku, powstałym planetarium i pasji Wszechświatem emitowano filmy w programach telewizyjnych i nadawano audycje radiowe. Za wkład w rozwój nauki otrzymał wiele wyróżnień: Nagrodę Fizyków Polskich, dwukrotnie Nagrodę Kuratora Oświaty i najcenniejszą w 2001 roku - Nagrodę Ministra Edukacji Narodowej, a Potarzyckie Stowarzyszenie Oświatowe przyznało Mu tytuł "Przyjaciela Szkoły".

     

    Zasługi, które spłynęły na Pana Andrzeja Owczarka stały się możliwe dzięki ogromnemu wsparciu najbliższej Rodziny. Szczególnie opiekuńcza postawa Żony sprzyjała realizowaniu Jego pasji i marzeń, a kreatywność Syna Piotra, pozwoliły utworzyć stronę internetową, będącą oknem na Wszechświat.

     

    Pan Andrzej Owczarek rysuje się jako postać wszechstronna. Był nie tylko wyjątkowym nauczycielem, wychowawcą, malarzem, konstruktorem-mechanikiem, fizykiem, znawcą sztuki, kronikarzem, astronomem, miłośnikiem przyrody, ale także krawcem, piekarzem… Jego wiedza, umiejętności i zainteresowania wykraczały daleko poza normalne ramy. To taki współczesny człowiek renesansu.

     

    Pan Andrzej Owczarek żył Wszechświatem, czuł swoją małość wobec jego ogromu, a jednocześnie był w nim Wielki.

     

    Zarząd Potarzyckiego Stowarzyszenia Oświatowego

    Dyrektor, Nauczyciele i Pracownicy

    Centrum Oświatowo-Kulturalnego w Potarzycy

  13. Witajcie

    Chciał bym zabrać rodzinkę i znajomych do planetarium

    i tu moje pytanie- gdzie się wybrać?-co polecacie?

    Oczywiście najlepiej jak by po seansie jeszcze można było coś zobaczyć?

    Wyprawa przewidziana na 1lub 2 (dni z noclegiem)

    Proszę o poradę w sprawie wyboru.

    Pozdrawiam Anva

     

    Pierwsze pytanie: jak daleko jesteście w stanie pojechać?

    Drugie pytanie: na co się nastawiacie - na show czy na kameralność?

     

    Jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi "w dowolne miejsce, odległość nie gra roli", to z perspektywy człowieka, który widział wszystkie planetaria w Polsce w moim prywatnym rankingu miejsca na podium zajmują odpowiednio: Frombork (1), Toruń (2), Chorzów i Olsztyn ex aequo (3). Piszę rzecz jasna o planetariach dostępnych publicznie, a nie szkolnych czy amatorskich. Ciekawą propozycją może być też Częstochowa z cyfrowym projektorem.

     

    Najwspanialszy klimat jest moim zdaniem we Fromborku - to mój zdecydowany faworyt. Po pierwsze - położenie w murach średniowiecznej wieży, po drugie - wartość merytoryczna, po trzecie - miasto Mikołaja Kopernika. Oprócz planetarium można zwiedzić zespół wzgórza katedralnego (na którym zresztą planetarium się znajduje) i pojeździć po okolicy, a jest tam sporo do zwiedzania.

     

    Jeśli masz czas i ochotę poczytać opisy wszystkich planetariów, zajrzyj na moją stronę: http://tomaszlewicki...planetaria.html

    • Lubię 4
  14. Międzyzdroje. W pierwszy majowy weekend ruszy planetarium

     

    Obiekt będzie dysponować najnowocześniejszym na rynku cyfrowym rzutnikiem. – Zastanawiamy się nad nazwą naszego planetarium – mówi właścicielka Ewa Gołos.lanetarium powstaje w budynku przy promenadzie, gdzie znajduje się Gabinet Figur Woskowych i Kino Eva. Obecnie trwają prace budowlane. Rozbierany będzie dach. W jego miejscu stanie kopuła o średnicy 7 metrów. W sali planetarium jednorazowo będzie mogło zasiąść prawie 60 widzów.

     

    Obiekt będzie wyposażony w najnowocześniejszy na rynku cyfrowy rzutnik, który pozwoli wyświetlać zarówno gotowe filmy, jak i robić indywidualne interaktywne pokazy, podczas których publiczność zdecyduje, jakie chce oglądać planety i galaktyki lub na jakiej planecie wylądować statkiem kosmicznym. 15 kwietnia rzutnik przyjedzie ze Stanów Zjednoczonych. Na początek wyświetlanych będzie 7 filmów.

     

    – Filmy już mamy – mówi Katarzyna Gołos, właścicielka planetarium. – Na razie są w wersji angielskojęzycznej. Ale już trafiły do profesjonalnego studia, gdzie będzie podkładany polski dubbing.

    Wszystkie filmy opowiadają o niebie, gwiazdach, gwiazdozbiorach, planetach. Są wersje dla dzieci i dorosłych. Na razie nie ustalono cen biletów.

     

    – Zastanawiamy się nad nazwą naszego planetarium – mówi Ewa Gołos. – W przypadku kina, nie było problemu. Nazywa się tak, jak imię mojej córki. Dla planetarium musimy wymyślić coś innego.

     

    Źródło: http://www.gs24.pl/a...IAT03/360159193

    • Lubię 1
  15. Mam do przekazania smutną wiadomość. 7 marca w wieku 62 lat zmarł Andrzej Owczarek, twórca i wieloletni opiekun szkolnego planetarium w Potarzycy k/Jarocina, często określanej jako jedyna w Europie wieś z własnym planetarium. Oto oficjalna wiadomość napisana przez syna Andrzeja Owczarka - Piotra (źródło: http://planpota.republika.pl/start.htm)

     

     

    Zmarł Andrzej Owczarek, twórca Planetarium w Potarzycy. Miał 62 lata.

     

    Z zawodu był nauczycielem plastyki. Ukończył Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Częstochowie. Jego prawdziwą pasją był jednak kosmos, dlatego swoją pracę magisterską poświęcił fotografii astronomicznej, a jako pedagog postanowił krzewić wiedzę o wszechświecie. Uczył więc podstaw astronomii na lekcjach fizyki i założył Szkolne Koło Miłośników Astronomii. To właśnie na zajęciach pozalekcyjnych, wraz ze swoimi uczniami, zaczął budować pierwsze przyrządy do obserwacji nieba. Pod koniec lat 80-tych rozpoczął prace nad budową amatorskiego planetarium. Działalność rozpoczęło ono w 1993 r. Wkrótce wpisano je w rejestr polskich i światowych placówek astronomicznych.

     

    Prowadzone przez siebie seanse rozpoczynał od słów: Błyszczące punkty ciał niebieskich, rozrzucone wśród czerni nocnego nieba, to jeden z najpiękniejszych obrazów ofiarowanych nam przez przyrodę. Zastanawiamy się wtedy, jak wielki jest Wszechświat w którym żyjemy, czy kiedyś powstał, czy kiedyś zginie, czy jest nieskończony i wieczny. Obserwując gwiaździste niebo uświadamiamy sobie, że i my należymy do świata gwiazd, jesteśmy jego cząstką, a życie każdego człowieka jest tylko ułamkiem sekundy – w porównaniu z wiekiem Wszechświata.

     

    Planetarium w Potarzycy stało się placówką potrzebną, odwiedzaną przez uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich oraz osoby dorosłe, które często po raz pierwszy w życiu miały okazję przeżyć tak bliski kontakt z Wszechświatem. Oprócz seansów astronomicznych Andrzej Owczarek organizował również obserwacje ciekawych obiektów i zjawisk astronomicznych.

     

    Za swoje osiągnięcia, w tym za budowę planetarium, otrzymał liczne wyróżnienia, m.in. Nagrodę Fizyków Polskich, nagrodę Ministra Edukacji i tytuł Jarocinianina Roku.

     

    Z Andrzejem Owczarkiem miałem okazję spotkać się podczas szóstego etapu Podboju Polskich Planetariów w styczniu 2009 r. Przyjął nas bardzo gościnnie w swoim planetarium i chętnie odpowiadał na wszystkie pytania. Oto obszerny opis planetarium w Potarzycy z wieloma zdjęciami.

     

    Teraz prowadzi wieczny seans...

     

    4227545941_a653e39893_z.jpg?zz=1

    Andrzej Owczarek i jego dzieło by Tomasz Lewicki, on Flickr

    • Lubię 1
  16. Stalker ma rację i biję się tutaj w pierś, że choć o tym wiedziałem to nie napisałem.

    A wstrzymałem się tylko dlatego, że starałem się dokładnie ustalić co przedstawia film od połowy.

     

    Jednak nie jest to wnętrze żadnego innego planetarium jak zaproponował Stalker choć z krajem pochodzenia trafił bezbłędnie. Jest to ekspozycja Arabii Saudyjskiej na Expo 2010 w Szanghaju. Jej wykonawcą była właśnie firma Sky-Skan która w ten sposób postanowiła się na nasze prezentacji zareklamować.

     

    Racja, biję się w pierś: to był Szanghaj. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że Sky-Skan wyprodukował również projektory dla planetarium w Macao, i z niego (oraz z Hong-Kongu) pokazywano film w Chorzowie.

     

     

     

  17. Pełna informacja prasowa z Centrum Nauki Kopernik: http://www.kopernik....lne-zanurzenie/

     

    Kilka słów od advocatus diaboli:

    Wszystko fajnie, tylko zabrakło komentarza, że dokładnie od połowy filmu nie jest pokazywane planetarium w CNK ;) Z tego co pamiętam z prezentacji pokazywanej przez przedstawicieli Sky-Skan (producenta części wyposażenia dla CNK) we wrześniu 2009 r. w Chorzowie, to wnętrze planetarium w Macao (Chiny). Czyli taka reklamówka Sky-Skan ;)

     

    CNK dokonało dobrego wyboru decydując się na system hybrydowy: klasyczny projektor gwiezdnego nieba (Megastar) i zespół cyfrowych projektorów na całej kopule (Sky-Skan). Widziałem projektor Sky-Skan w akcji w Chorzowie i przyznam, że mimo tego, że był to tylko fragment systemu, opadła mi szczęka, podobnie jak innym uczestnikom pokazu - a byli to ludzie, dla których planetaria to chleb powszedni. Kilka zdjęć zrobiłem, można je obejrzeć pod tym adresem.

     

    Ciekawa jest też informacja o 20 milionach gwiazd wyświetlanych przez projektor Megastar. Na mnie nie robi to wrażenia, bo - jak uczciwie zaznaczono w informacji prasowej - większość z nich (w informacji prasowej: część) to gwiazdy "pojedynczo niewidoczne dla oka, tworzące obrazy mgławic i Drogi Mlecznej", czyli w praktyce widać będzie tyle samo gwiazd co w klasycznym planetarium - kilka tysięcy. Te miliony, którymi chwali się Megastar, to typowo marketingowe zagranie.

    Koniec wypowiedzi advocatus diaboli, teraz krótkie podsumowanie ode mnie, jako miłośnika i nałogowego widza planetariów: już nie mogę się doczekać, aż to zobaczę, ale... nie dajmy się zwariować astronom.gif

    • Lubię 1
  18. Kolejna informacja z prasy lokalnej:

     

    W maju znów zobaczymy gwiazdy w gdyńskim planetarium

     

    Planetarium przy Wydziale Nawigacyjnym Akademii Morskiej działa już od ponad 30 lat. Obecnie trwa rozbudowa budynku administracyjno-magazynowego przy planetarium - powstaną nowe sale wykładowe dla studentów, budynek stanie się bardziej przyjazny niepełnosprawnym.

     

    Planetarium powstawało w latach 1971-1978, a do użytku zostało oddane w październiku 1979 r.

     

    Centralną część planetarium jest sala projekcyjna, która jest w stanie pomieścić ponad 40 osób. Średnica kopuły wynosi 8 m. Na obrzeżach kopuły umieszczono modele sylwetek charakterystycznych budowli znajdujących się w Trójmieście oraz szczegółów topograficznych linii brzegowej widocznych dla obserwatora ze środka Zatoki Gdańskiej.

     

    Planetarium umożliwia prezentację zjawisk astronomicznych. Możemy m.in. zobaczyć rzeczywisty obraz nieba w dowolnym czasie z dowolnego miejsca położonego na półkuli północnej czy zjawiska charakterystyczne dla astronomicznych pór roku.

     

    Obecnie prowadzone są prace wykończeniowe. W powstającym budynku będą mieścić się cztery sale wykładowe (dwie na parterze, dwie na piętrze) oraz sala konferencyjna z wyjściem na taras. Łatwiej będzie niepełnosprawnym - zamontowana zostanie winda, którą będą mogli dostać się bezpośrednio do sali projekcyjnej.

     

    Aby budynek wkomponowywał się w otaczającą architekturę nadano mu odpowiedni wygląd - nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne połączono z marynistycznymi odniesieniami, np. zaokrąglone narożniki zabudowy będą przypominać kadłuby statków.

     

    Zakończenie prac budowlanych planowane jest na maj br. Po zakończeniu prac budowlanych planetarium ponownie zostanie udostępnione studentom Akademii Morskiej, mieszkańcom, turystom oraz uczniom trójmiejskich szkół.

     

     

    Źródło: http://trojmiasto.ga...lanetarium.html

  19. Datę 1 sierpnia 2008 r. wielu miłośników astronomii pamięta jako dzień, w którym w Kanadzie, na Grenlandii, w Rosji, Chinach i Mongolii było widoczne całkowite zaćmienie Słońca. Jako łowca zaćmień nie omieszkałem wybrać się na piąte całkowite zaćmienie, by dołączyć je do swojej kolekcji. To zaćmienie chodziło mi po głowie od 1999 r., czyli od pierwszego całkowitego zaćmienia, jakie widziałem. Wahaliśmy się między Rosją i Chinami, ale jako że rok później miało być widoczne w Chinach kolejne zaćmienie, jako cel wybraliśmy - pojechałem bowiem z żoną - Rosję.

     

    "Jesteśmy w wątku poświęconym planetariom, dlaczego więc do licha ten koleś opisuje jakieś zaćmienia?" - myślicie zapewne. Spokojnie - opisu podróży po Rosji i zaćmienia tutaj nie znajdziecie, będzie za to coś o planetarium...

     

    Bijsk. Mówi Wam coś ta nazwa? Nie? Proszę bardzo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bijsk Za mało? Oto kolejny link, ale musicie znać rosyjski...

     

    Bijsk. Miasto zamieszkałe przez prawie ćwierć miliona ludzi, czyli mniej więcej tyle, ile żyje w Radomiu albo Częstochowie. Miasto nad rzeką Biją, u podnóża gór Ałtaj, w Kraju Ałtajskim. Typowo poradziecki krajobraz: przemysł, osiedla z wielkiej płyty, aleje i place, socrealizm w rozkwicie. Miejsce zsyłki Polaków podczas II wojny światowej. Na tutejszym cmentarzu są pochowani rodzice gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego własnoręczny wpis widzieliśmy w katolickiej misji w Bijsku.

     

    I coś jeszcze. Na ulicy Socjalistycznej zbudowano... planetarium!

     

    5263433968_17f68421fb.jpg

     

     

    Trafiliśmy niezbyt dobrze. Był piątek, a jedyny w tygodniu seans w planetarium odbywa się w niedzielę. Całe szczęście, że Monika perfekcyjnie mówi po rosyjsku, a obsługa planetarium była nam życzliwa - w Rosji i to w dodatku w instytucji niezwyczajna sprawa. Zagadaliśmy, pogadaliśmy... Pozwolili nam pooglądać budynek od wewnątrz. Naszym oczom ukazały się... no, po prostu cuda.

     

    5263426248_cffc5322a9.jpg5263426598_08068f892e.jpg5262816963_79d724b4dc.jpg5262817403_9dae79154e.jpg

     

     

    Nie będę wklejać tutaj wszystkich zdjęć. Kilkanaście innych możecie obejrzeć w mojej galerii na Flickr - naprawdę zachęcam do obejrzenia. Mam nadzieję, że chociaż trochę uda się Wam poczuć część naszego zdumienia i zachwytu ogromną panoramą, namalowaną na całej ścianie zewnętrznej planetarium. Malunek jest efektem konkursu ogłoszonego w latach 80. i powstał w głowie i rękoma jednej osoby. Niesamowite!

     

    To był jednak tylko wstęp do reszty dnia pełnego atrakcji. Udało nam się wejść do sali projekcyjnej - tak po prostu. Pracownica o wschodnich rysach zaprosiła nas do sali - z zastrzeżeniem, że potrwa tylko kilka minut, bo za chwilę... Dobrze, za chwilę o tym opowiem.

     

    5262817797_5a8884ca73.jpg5263428176_0548fa164e.jpg

     

     

    5263428452_3e0fd6eb06.jpg5262818081_cd8f3a8b02.jpg

     

     

    Dowiedzieliśmy się, że wyposażenie planetarium, w tym główny projektor (Zeiss ZKP 2; w Polsce jest kilka takich) zostało przekazane do Bijska z... uwaga, uwaga - Gwiezdnego Miasteczka pod Moskwą. Tak, na tym sprzęcie radzieccy kosmonauci uczyli się orientacji na nocnym niebie!

     

    Przyszedł czas na kolejną niespodziankę. My w brudnych, zakurzonych, przepoconych ubraniach, dzień gorący i słoneczny, a tu nagle w planetarium pojawia się weselny orszak:

     

    5263430350_11fdb1be97.jpg5263430670_4fcc908c3b.jpg

     

     

    Jeden z pracowników przebrany za czarodzieja pełnił rolę mistrza ceremonii, na nowożeńców posypały się z galerii kolorowe gwiazdy, a następnie orszak udał się do sali projekcyjnej na pokaz okolicznościowy. Zachęceni przez pracowników planetarium, którzy chyba nas polubili, wmieszaliśmy się w tłum gości...

     

    5263431016_d6f87b15ed.jpg5263431126_03e3193807.jpg

     

     

    Były kosmiczne obrazy, były abstrakcyjne wzory, były serca - wszystko jak trzeba, tajemniczo i romantycznie. Był nawet taniec pary młodej w dyskretnie przyciemnionej sali, pod rozgwieżdżonym niebem.

    Po kwadransie wyszliśmy z powrotem do holu. Tam, po krótkiej mowie, mistrz ceremonii porwał pannę młodą na piętro, a zadaniem pana młodego i drużbów było zaśpiewać pieśń, którą mieli wykupić nieszczęsną i zwrócić ją młodemu mężowi:

     

    5263431528_6abbeb0901.jpg5263431814_f1ae9db9bf.jpg

     

     

    Udało się: panna młoda została wykupiona i sprowadzona na parter. Goście popstrykali pamiątkowe fotki i wyszli na zewnątrz odkorkować szampana. A my? My zostaliśmy zaproszeni na wyższe piętra budynku - do Muzeum Techniki Kosmicznej i Rakietowej! Oprowadzał nas nie byle kto - szef muzeum, emerytowany inżynier, projektant rakiet balistycznych, co z dumą podkreślał, demonstrując nam elementy rakiet:

     

    5263430254_d8229769ab.jpg5263428574_0ea18c581e.jpg

     

     

    Muzeum, jak widać na zdjęciu, jest umieszczone w kopule. Na obrzeżu rozstawiono modele pojazdów kosmicznych, skonstruowanych na zajęciach przez młodzież skupioną w pracowni modelarstwa kosmiczno-rakietowego - niektóre naprawdę pomysłowe, starannie wykonane i jakby znajome...

     

    5262818943_4203f913e0.jpg5262819299_665cf8271b.jpg

     

     

    5262818525_cc8c1c1733.jpg5263430152_c3d0ff7eb9.jpg

     

     

    Okazało się, że można wejść jeszcze wyżej. Na ostatniej platformie znajduje się obserwatorium z rozsuwaną kopułą. Sprzęt jest niezbyt imponujący - 11-cm TAL 1. Trudno mi sobie wyobrazić, by postawić kilkunastometrowy betonowy słup od samej podstawy budynku, na którym można by zainstalować większy teleskop. Jest to niemożliwe choćby z tego powodu, że słup wypadłby dokładnie w osi sali projekcyjnej planetarium...

     

    5262819645_4d3a9b9630.jpg5263429846_084647d831.jpg

     

     

    Byliśmy już nieco zmęczeni, ale załoga planetarium za punkt honoru postawiła sobie pokazanie nam wszystkich wystaw i atrakcji. Otworzyli przed nami podwoje sali, w której wystawiono prace nadesłane na konkurs o banalnym tytule - "Świat oczami dzieci". Tytuł może banalny, ale zawartość - niezwykła:

     

    5263432648_9d2b3e8045.jpg5263432842_e721a29209.jpg

     

     

    5262822539_3821f1b028.jpg5263433862_30e5f86976.jpg

     

     

    5263433756_a80b960ca6.jpg5263433452_3c4e1c82b4.jpg

     

     

    I to już był koniec dnia. Obejrzeliśmy jeszcze wystawę zdjęć z zaćmień Słońca, porozmawialiśmy z załogą planetarium i ruszyliśmy w drogę powrotną na misję, gdzie spędzaliśmy noc, dziwując się po drodze śladom minionej - na szczęście - epoki.

     

    Dziękuję za uwagę smile.gif

     

    PS. Na koniec konkurs: osoba, która rozpozna na zdjęciach panoramy namalowanej w holu planetarium najwięcej - co najmniej 10 - obrazów, skojarzeń i nawiązań, otrzyma od nas zdjęcie z Syberii w formacie 20x30 cm [bez ramki wink.gif].

  20. W Międzyzdrojach powstaje najnowocześniejsze w Polsce planetarium

     

    Ma być otwarte jeszcze przed sezonem letnim. Sprzęt przyjedzie ze Stanów Zjednoczonych.

     

    Planetarium powstaje w budynku przy promenadzie, gdzie znajdują się już kino i wystawa interaktywnych doświadczeń "Eureka". Planetarium ma pomieścić około 60 osób. Dziś inwestor podpisał umowę na dostawę cyfrowego rzutnika, który posłuży do wyświetlania filmów.

     

    - Digital 4 to najnowocześniejszy taki sprzęt w tej chwili na rynku - mówi Katarzyna Gołos, właścicielka kina, wystawy "Eureka" i powstającego planetarium.

     

    Sprzęt przyjedzie ze Stanów Zjednoczonych. Można będzie wyświetlać zarówno gotowe filmy, jak i robić indywidualne interaktywne pokazy, podczas których sama publiczność zadecyduje, jakie chce oglądać planety i galaktyki lub na jakiej planecie wylądować statkiem kosmicznym. Seanse mają być 20-30 minutowe.

     

    Na razie trwają prace na przebudową dachu, tak aby mogła zmieścić się tam kopuła. Będzie miała 7 metrów średnicy.

     

    Cała inwestycja ma kosztować około 5 mln złotych, częściowo będzie sfinansowana z kredytu.

     

    - Gmina jest co prawda własnością nieruchomości, radni już zgodzili się na to by była zabezpieczeniem kredytu - mówi Mateusz Flotyński, zastępca burmistrza Międzyzdrojów. - Inwestycja obciąży hipotekę nieruchomości na milion złotych.

     

    Katarzyna Gołos mówi, że chciałaby otworzyć planetarium na długi majowy weekend.

    - No ale nie wiadomo, czy się uda - zaznacza. - Mam jednak nadzieję, że jeszcze przed sezonem planetarium będzie już działało.

     

    Źródło: http://www.gs24.pl/a...A1102/312957390

    • Lubię 1
  21. Szkoła to nie wszystko. Sprawdziany też.

    Zrób sobie wagary choć raz i bądź szczęśliwszym człowiekiem w tym dniu, obserwując piękne zaćmienie.

     

    Do końca szkoły będziesz miał pewnie szansę napisać na 6+ ze czterysta sprawdzianów. A drugiego takiego zaćmienia nie będzie :P

     

    Wimmer dobrze mówi!

     

    Ja będę obserwował zaćmienie z pracy. Jeśli ktoś jest chętny na wspólne obserwacje z Sępolna, to zapraszam: wał przeciwpowodziowy na ul. Kanałowej (51°06'57"N, 17°06'15"E), łatwy dojazd tramwajami i autobusami (3 minuty od pętli na Sępolnie: 9, 12, 17, 115, 116, 145). Samochodem można wjechać na teren Akademii Wychowania Fizycznego (kosztuje to bodajże 3 zł na dowolny czas) i zatrzymać się na parkingu przy bibliotece. Stamtąd do wału jest 30 sekund spacerem :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.