Skocz do zawartości

Marek B.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    416
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marek B.

  1. Jeśli trochę już znasz niebo i masz do wydania ok. 1000 zł, to SkyMaster 15x70 za 400 zł nie będzie złym wyborem. Radziłbym tylko kupić dobry /stabilny/ statyw...proponuję Velbon Sherpa 600, który posiada głowicę o trzech stopniach swobody, można go kupić już za 320 zł...sam go używam od kilku lat. http://www.ceneo.pl/383039 Pozdrawiam
  2. Całkiem ładne fotki...rano też oglądałem Słoce przez Kronosa 26x70, nareszcie jakieś ładne plamy. A tak przy okazji, mam pytanie do znawców tematu...ile powinna wynosić liczba Wolfa przy takiej konfiguracji plam jak dzisiaj? Dla przypomnienia: W = k(10g + f) Ile wynosi wartość "g" i "f" ? Czy dobrze rozumiem, że mieliśmy dzisiaj dwie grupy plam ?
  3. Sam wspornik to zwykła metalowa L-ka, której jedno ramię mocuje się do dovetaila montażu Vixen PORTA, a drugie ramię /półka/ posiada śrubę do której przykręca się obejmę mocującą Kronosa. Wspornik można przykręcić do dovetaila na dwa sposoby: półką do środka /fot. nr 2/ - przy obserwacjach horyzontalnych oraz półką na zewnątrz /fot. nr 3/ - podczas obserwacji w okolicach zenitu. Początkowo miałem obawy czy zamocowanie wspornika półką na zewnątrz nie spowoduje nadmiernych obciążeń montażu podczas obserwacji, ale okazało się że PORTA takie zamocowanie Kronosa 26x70 wytrzymuje bez problemu. Zaletą takiego zamocowania wspornika jest możliwość obserwacji w zenicie...może nie jest to zbyt wygodne, ale całkowicie wykonalne. Tego typu obserwacje z użyciem statywu fotograficznego są możliwe, ale dopiero...po złamaniu karku Może oferowany w D.O. wspornik jest większy i bardziej rozbudowany, ale ten z Astrokraku jest wystarczająco sztywny i funkcjonalny, a jednocześnie jest ponad trzy razy tańszy od wspornika Vixena. Pozdrawiam
  4. Ostatnio zamówiłem w Astrokraku taki wspornik, który pasowałby do montażu azymutalnego Vixen PORTA. Dzisiaj właśnie go otrzymałem. Całkiem zgrabnie wygląda i jest bardzo funkcjonalny. Przy jego pomocy będę mógł zamocować do PORTY nie tylko Kronosa 26x70, ale także lunety, które posiadają gniazdo pod śrubę statywową. Niby drobiazg, a spowoduje że mój montaż będzie bardziej uniwersalny. I co nie bez znaczenia...ten wspornik jest dużo tańszy od oferowanego przez D.O.
  5. Witaj Artur Dziękuję za fotkę i informację o wsporniku do montażu Porta. Tak myślę, że jest to dość dobre rozwiązanie do lornet, ale tylko tych które mają okulary ustawione pod kątem, tak jak Revelation. W tradycyjnych lornetach /Kronos/ nadal będą trudności w obserwacji, podobnie jak przy korzystaniu ze statywów fotograficznych...chyba, że można by było zamocować ten wspornik odwrotnie, tzn. półką do góry i przykręcić Kronosa od drugiej /dolnej/ strony, która w tym przypadku będzie górą. Wtedy mamy większe ramię, które ułatwiałoby obserwację...czy takie odwrotne zamocowanie wspornika jest możliwe ? Pozdrawiam
  6. Hmm...no niby masz rację, skoro Revelation wisi na tym wsporniku, to Kronos o szer. 22 cm może też się na nim zmieści Ja do zamocowania Kronosa używam stopki zakupionej w Astrokraku...rozumiem, że do Twojego wspornika można ją przykręcić ? http://www.astrokrak.pl/product_info.php?cPath=104_69_80&products_id=151 Czy mógłbyś wstawić jakąś fotkę tego wspornika /bo ta ze strony Delty jest mało czytelna/ ? Pozdrawiam - Marek P.S. Z jakiego materiału zrobiony jest ten wspornik ?
  7. Czy masz na myśli "Wspornik do lunet i lornetek do montażu PORTA" ?...bo jeśli tak, to na nim chyba Kronosa nie da się podwiesić
  8. Witaj Artur Całkiem ciekawa lorneta, moje gratulacje. Mam pytanie, napisałeś że aby powiesić bino na montażu musiałeś dokupić specjalny adapter vixena Porta Table...o jakim adapterze mowa ? Czy można go wykorzystać do powieszenia Kronosa 26x70 na montażu Vixen Porta ? Pozdrawiam
  9. nie ustawił jeszcze statusu

  10. Kiedyś też tak myślałem, ale obecnie doradzam coś innego. Idealnym rozwiązaniem są dwie lornetki, mała i duża. Ta mała musi być na tyle lekka, aby dało się nią obserwować z ręki, bez statywu. Polecałbym lornetkę o parametrach 8x40. Dlaczego nie 10x50 ? Bo te ostatnie są moim zdaniem zbyt duże i za ciężkie na mobilną lornetkę przeglądową oraz na sprzęt, który można bez zastanowienia wrzucić do plecaka i wybrać się z nim w góry. Uwierz mi, różnica w powiększeniu między 10x a 8x jest niewielka, a zauważalne będzie większe pole widzenia...ten parametr jest dużo ważniejszy przy obserwacji. Ta mała lornetka, jeśli tylko będzie dobrej jakości, da Ci sporo zadowolenia i będzie służyła przez wiele lat. Jeśli Twój budżet na to pozwoli, warto też zaopatrzyć się w drugą większą lornetkę, o powiększeniu min. 15x. Ta druga lorneta pozwoli nacieszyć się obserwacjami wielu obiektów głębokiego nieba /jaśniejsze galaktyki, gromady otwarte/. Tyle tylko, że do niej potrzebny będzie statyw, tu nie ma zmiłuj się. Decyzja oczywiście należy do Ciebie, ale warto uświadomić sobie, że nie ma jednej uniwersalnej lornetki do wszystkiego. Pozdrawiam
  11. Fujinon 16x70 vs. Kronos 26x70 Miałem okazję porównać obie lornety, które często są wykorzystywane do celów astroobserwacji. Podzielę się moimi subiektywnymi odczuciami, choć zdaję sobie sprawę z tego, że są to dość różne lornetki, choćby z uwagi na ich powiększenie…to trochę tak, jakby porównywać dwóch bokserów, wagi średniej /Fujinon 16x70/ i ciężkiej /Kronos 26x70/. Na fot. nr 1 i nr 2 Fujinon 16x70 /z lewej/ i Kronos 26x70 /z prawej/ Gabaryty i waga Jak widać na zdjęciu, gabarytowo są to bardzo porównywalne lornetki. Waga Kronosa to równe 1600 g. Fujinon waży trochę więcej, bo 2030 g /lornetki ważyłem z dekielkami, ale bez paska na szyję/. Mechanika i obudowa Mechanika Fujinona jest bez zarzutu. Regulacja ostrości jest niesłychanie precyzyjna i niezawodna. Niestety, nie można tego powiedzieć o Kronosie. Jego pokrętła są zbyt luźne i istnieje obawa rozregulowania raz ustawionej ostrości. Osłony na obiektywy w Fujinonie są głębokie i dobrze dopasowane, nie ma obawy ich zgubienia. Dekielki na obiektywy Kronosa są płytkie i istnieje możliwość ich wypadnięcia. Tutaj również zdecydowany plus dla Fujinona. Ergonomia Fujinon, pomimo większej wagi jest lepiej wyważony i pewniej leży w dłoniach niż Kronos. Jeśli jednak ktoś ma mały lub średni rozstaw oczu, to pewnym utrudnieniem mogą okazać się dość duże okulary Fujinona, o które będzie zahaczał nasz nos. Okulary Kronosa są dużo mniejsze i przez to lornetka jest wygodniejsza podczas obserwacji. Niewątpliwym plusem Kronosa jest możliwość jego bardzo sztywnego mocowania do statywu za pomocą złączki z obejmą na pręt łączący oba tubusy lornetki. Zamocowanie Fujinona do całkiem solidnego statywu /Velbon Sherpa/ za pomocą tzw. L-adaptera jest bardziej zawodne, bo daje się zaobserwować drgania, powodujące dyskomfort podczas obserwacji. Te drgania to efekt zbyt luźnego zamocowania metalowej „L-ki” do ważącej 2 kg lornetki. Próby poprawienia tej sytuacji przez podłożenie skórzanych lub gumowych podkładek nie dało efektu. Aberracja chromatyczna Aberracja chromatyczna jest zauważalna w obu lornetkach, ale zdecydowanie bardziej widać ją w Fujinonie. Powiem nawet, że byłem trochę zaskoczony jej poziomem, bo Fujinon to lornetka z górnej półki, choć nie posiada optyki ze szkieł ED. W tej kategorii plus dla Kronosa. Pole widzenia Słabością Kronosa jest jego małe pole widzenia /2,5*/. W tym miejscu należy docenić 4* pole widzenia Fujinona. Ale to większe pole widzenia można w pełni wykorzystać tylko wtedy, gdy podwiniemy gumowe osłony przy okularach. Odwzorowanie bieli, kontrast, powiększenie Dopiero w Fujinonie można zobaczyć, że śnieg jest biały a nie szary. Tu widać jak Kronos fałszuje odwzorowanie barw, w przeciwieństwie do optyki japońskiej. Obraz w Fujinonie jest dużo bardziej jasny, ostry i kontrastowy. Kronos nadrabia to większym powiększeniem /26x/. Można jednak odnieść wrażenie, że mniejsze powiększenie Fujinona /16x/ jest częściowo rekompensowane lepszą ostrością i kontrastem obrazu, przez co ilość szczegółów i detali, które możemy obserwować przez tę lornetkę jest stosunkowo duża. Szkoda, że obecnie nie można obserwować pierścieni Saturna…to byłby dobry test na możliwości obu lornet. Dystorsja Fujinon słynie z dość dużej dystorsji, ale mnie ona nie raziła. Co do Kronosa, to powiedziałbym, że jego dystorsja jest na tym samym poziomie co w japońskiej lornetce…w tej kategorii remis. Odblaski Tu zdecydowanie lepszy jest Kronos, jego wyczernienie jest bliskie ideału. Nie wiem czy to kwestia wyczernienia, ale w Fujinonie w centralnej części pola można zaobserwować dość słabe koliste refleksy...w Kronosie tego nie ma. Nieostrość obrazu, astygmatyzm Jeszcze nigdy, w żadnej lornetce nie widziałem takich ładnych punktowych obrazów gwiazd jak w Fujinonie. Do tej pory uważałem, że ostrość obrazów w centrum pola widzenia, jaką można uzyskać w Kronosie jest całkiem niezła, ale to co prezentuje sobą Fujinon to r e w e l a c j a ! Nieostrość obrazu w Fujinonie pojawia się w odległości ok. 80% od centrum pola, ale nawet na skraju tego pola obraz gwiazd nie jest dużo gorszy. W Kronosie nieostrość pojawia się już w odległości ok. 50% od środka pola, a na jego skraju obraz gwiazd trudno uznać za zadawalający. Zastosowanie lornetek Brak centralnej regulacji ostrości utrudnia zastosowanie obu lornetek do obserwacji dziennych. O ile jednak Fujinona można jeszcze wykorzystać do obserwacji z ręki /przy odrobinie wprawy/, to używanie Kronosa 26x70 bez statywu mija się z celem. Fujinon ma większą głębię ostrości niż Kronos, ale i w tym pierwszym musimy regulować ostrość przy obserwacjach w terenie. Słabą stroną obu lornetek jest też bardzo duża minimalna odległość ostrego widzenia, bo ponad 20 m. Naturalnie, nie ma to znaczenia przy zastosowaniach astro. W astroobserwacjach Kronos, z uwagi na mniejszą źrenicę wyjściową, bardziej przydatny będzie w mieście. Fujinon swoje możliwości pokaże dopiero pod ciemnym niebem. Podsumowanie Obie zaprezentowane lornetki to już klasyka jeśli chodzi o sprzęt do zastosowań astro. Zarówno jedną jak i drugą zaliczyłbym jeszcze do lornetek w miarę mobilnych. Ich waga /do 2 kg/ oraz gabaryty umożliwiają zawieszenie je na statywach fotograficznych, choć muszą być one dość solidne. Każda z lornetek ma swoje plusy i minusy. Ideałem byłby Kronos z trochę większym polem widzenia i mechaniką jak w Fujinonie. Natomiast w Fujinonie przydałaby się optyka ED, aby zmniejszyć jego aberrację chromatyczną, choć przy obserwacjach obiektów głębokiego nieba nie jest ona widoczna. Pozdrawiam P.S. Ostatnio oglądałem Plejady przez Fujinona...cudowny widok, wszystkie gwiazdki ostre jak igiełki. Ta lornetka ze swoją 4* perspektywą idealnie nadaje się do takich obserwacji !
  12. Moje uznanie Janko, nie wiedziałem, że masz taki wyśmienity sprzęt...już nie będę pytał jak wyglądają przez tę lornetę pierścienie Saturna
  13. Witaj Anika...również uważam, że zakup Nikona Action 8x40 będzie dobrą decyzją. Mam nadzieję, że opiszesz nam także swoje wrażenia jak sprawuje się nowy nabytek. Pozdrawiam !
  14. Mam zupełnie inną opinię na temat Poczty Polskiej niż Ty. Kilka razy korzystałem z jej usług, przy przesyłaniu sprzętu optycznego i zawsze wszystko przychodziło do adresata terminowo i w bardzo dobrym stanie. Natomiast niemile wspominam usługi dwóch firm kurierskich. Na przesyłkę jednej z nich czekałem cztery dni, choć miała być dostarczona nazajutrz /kurier próbował mi wmówić, że przez trzy dni nikogo nie było w domu/. Natomiast kurier drugiej firmy bezprawnie pobrał od adresata opłatę za przesyłkę, pomimo uiszczenia tej opłaty przeze mnie. Nie zostawił pokwitowania i później wypierał się, że tę opłatę zażądał i pobrał...typowy oszust. A wniosek jest chyba taki, że nie należy generalizować, bo nieuczciwi pracownicy mogą znaleźć się w każdej firmie. Inna sprawa, że przesyłając coś cennego Pocztą Polską, należy korzystać z przesyłek wartościowych z zadeklarowaną wartością. Taka przesyłka jest odpowiednio zabezpieczona i nikt nie będzie ryzykował, aby zajrzeć do środka...chyba, że chce stracić pracę.
  15. Krzysztof...dołączam także moje gratulacje, niech się maleństwo zdrowo chowa, bo to najważniejsze ! Taki dzień pamięta się na całe życie...skąd ja to znam
  16. Dzisiaj rano o 6:05 z balkonu zaliczyłem wszystkie trzy planety, które ułożyły się na jednej prostej. Na górze najjaśniejsza Wenus, poniżej z lewej najsłabiej widoczny Saturn bez pierścieni oraz na samym dole Merkury na wysokości ok. 5* nad horyzontem. Wszystkie planety było widać nawet przez małą lornetkę 8x30.
  17. Co się stało z informacją o poziomie naszej reputacji, bo dzisiaj jakoś jej nie widzę ?
  18. Też kiedyś miałem doświadczenie ze SWAN 20. Kupiłem go do mojego Celestrona 80ED i również doszedłem do wniosku, że to całkowita porażka, a moja 80-tka to jednak F 7,5. Czym prędzej go zwróciłem do sklepu i szybko o nim zapomniałem
  19. Jest w tym dużo racji, ale moje ostatnie przemyślenia idą jeszcze dalej. Do niedawna uważałem, że dobrą lornetką przeglądową jest 10x50, w moim przypadku Zeiss Dekarem. Ostatnio coraz bardziej przekonuję się, że najważniejszym parametrem w lornetce przeglądowej jest max. duże pole widzenia /jej zadaniem jest ogarnięcie jak największej powierzchni nieba/. Jednocześnie powinna być jak najlżejsza, aby obraz nie drżał podczas obserwacji. Dekarem ważący ponad 1 kg, to zdecydowanie zbyt dużo jak na małą lornetkę do obserwacji z ręki. Ostatnio kupiłem Zeissa Deltrintem 8x30, który ma pole widzenia 8,5* i jest o połowę lżejszy od Dekarema...i ten sprzęt będzie moją lornetką przeglądową ! Owszem, lornetka 10x50 ma większy zasięg, ale to nie jest takie ważne, pod warunkiem, że poza lornetką przeglądową posiadamy drugą o większym powerze. Lornetkę 10x50 polecałbym tylko w sytuacji, gdy jest to jedyna posiadana przez nas lornetka...a może nawet zdecydować się na 8x40 jako sprzęt bardziej mobilny ?
  20. Przyznam, że mocno dziwią mnie podobne pytania i wątpliwości. A tak dla ścisłości...Amerykanie na Księżycu nie wylądowali raz, a sześć razy /Apollo 11, 12, 14, 15, 16 i 17/. I pomyśl logicznie...czy w USA, gdzie środki masowego przekazu są naprawdę czwartą władzą, przez tyle lat dałoby się taką mistyfikację utrzymać w tajemnicy ? Przecież w to musiałoby być wtajemniczone setki, jeśli nie tysiące osób. A na koniec...po co Amerykanie mieliby to robić ? Rosjanie ze swoją rakietą księżycową N-1 byli daleko w tyle...tak naprawdę nigdy nie potrafili jej wystrzelić bez finału kończącego się katastrofą. Inna sprawa to to, że ok. 20 lat temu rozmawiałem z pewną starszą 70 letnią kobietą /znajoma moich rodziców/, która też nie wierzyła w lądowanie na Księżycu. Co ciekawe, nie potrafiłem jej wyprowadzić z błędu, bo na wszelkie argumenty miała tylko jedną odpowiedz..."Panie Marku, no przecież to niemożliwe, aby ludzie polecieli na Księżyc !"
  21. Jeśli zależy Ci na obserwacji ISS, to spróbuj dzisiaj w niedzielę /20.09.09/. Będzie przelatywała z zachodu na wschód od 19:46 do 19:52 i powinna być dość ładnie widoczna, jasność wyniesie ok. -3m
  22. Jeśli miałeś dokładnie ustawiony czas w aparacie i zdjęcie zrobiłeś o 20:08, to raczej nie była to stacja ISS. W dniu dzisiejszym /sobota 19.09.2009/ ISS przelatywała nad Polską dwa razy: od 19:22 /W/ do 19:28 /E/ i od 20:57 /W/ do 21:00 /SW/.
  23. Od dłuższego czasu myślałem o nabyciu małej lornetki do celów turystycznych i przyrodniczych, która nie zajmowałaby zbyt wiele miejsca w plecaku i była na tyle lekka aby nie zastanawiać się czy warto ją zabierać w podróż. Z założenia miała to być lornetka typu porro /nie mam przekonania do "dachówek"/ o dość szerokim polu widzenia, niewielkiej odległości ostrego widzenia i która w razie potrzeby będzie lornetką przeglądową do celów astro /średnica obiektywów 30-35 mm/. Decyzja nie była łatwa. Brałem pod uwagę Nikona Action EX 7x35 CF o polu widzenia 9,3*, ale jego waga /800 g/ skutecznie mnie do tego zniechęcała, tym bardziej że mam już Zeissa Dekarema 10x50, który waży tylko o 250 g więcej. Gdy byłem uczniem /ile to już lat minęło !/ podobał mi się NRD-owski Zeiss Deltrintem 8x30. Niestety nie było mnie wtedy na niego stać, jego cena przekraczała połowę ówczesnej średniej pensji...tymczasem sentyment sprawił, że ponownie zainteresowałem się tymi lornetkami. I tym sposobem od niedawna jestem właścicielem Zeissa Deltrintem, egzemplarza z 1976 r. który ma już 34 lata, ale wygląda jak nówka. Na fot. nr 1 i nr 2 Dekarem 10x50 /z lewej/ i Deltrintem 8x30 /z prawej/. Na fot. nr 3 Deltrintem wraz z gustownym skórzanym etui. Sfotografowałem oba Zeissy, aby można było wyrobić sobie pogląd jakim maleństwem jest Deltrintem w porównaniu do ogólnie znanego Dekarema. Kilka podstawowych informacji na temat małego Zeissa: powiększenie - 8x; średnica obiektywów - 30 mm; pole widzenia - 8,5*; min. odległość ostrego widzenia - 2,2 m /całkiem nieźle jak na porro !/; regulacja ostrości - centralna; nieostrość obrazu - pojawia się w odległości ok. 50% od centrum pola, ale dopiero powyżej 2/3 od centrum jest na poziomie trudno akceptowalnym; astygmatyzm w środku pola - niewielki; wyjście na statyw - brak /można zamocować lornetkę do statywu w podobny sposób jak Kronosa 20x60/; masa netto /z paskiem/ - 540 g; masa wraz ze skórzanym etui - 670 g; Dość ciekawym rozwiązaniem jest lekkie skórzane etui, które umożliwia korzystanie z lornetki bez zdejmowania paska futerału z szyi /tzn. pasek lornetki i pasek futerału to jedno i to samo/. Obraz bardzo ostry i kontrastowy, porównywalny z Zeissem Dekaremem, a przewyższający go pod względem głębi ostrości. Egzemplarz na który trafiłem okazał się idealny pod względem mechaniki /ustawianie ostrości jest niezwykle płynne i precyzyjne/. Jedyny mankament który zauważyłem to pojawiające się niewielkie odblaski podczas obserwacji pod słońce, które chyba świadczą o niezbyt dobrym wyczernieniu wnętrza tubusów. Podsumowanie Jeśli zależy nam na małej i mobilnej lornetce typu porro do celów turystycznych, to Zeiss Deltrintem będzie dobrym wyborem, pod warunkiem, że trafimy na dobry egzemplarz. Obecna cena tych lornetek waha się od 250 do 450 zł w zależności od stanu technicznego konkretnego egzemplarza i roku jego produkcji /stosunek jakości do ceny wydaje mi się dość korzystny/. Pozdrawiam P.S. Pierwotnie pisałem o niewielkich odblaskach podczas obserwacji, ale teraz po dłuższym użytkowaniu lornetki, muszę to doprecyzować /skorygować/. Te odblaski są jednak dość duże, i to na tyle duże, że obserwowanie Księżyca w pełni powoduje dyskomfort. Pod tym względem Zeiss Dekarem jest lornetką lepiej wykonaną, bo w niej tych odblasków nie widać. Tyle tylko, że mój Dekarem został wyprodukowany w 1989 r. i posiada już nowsze /lepsze/ warstwy przeciwodblaskowe, w przeciwieństwie do Deltrintem, który ma ich starszą odmianę...może tu leży przyczyna pojawiania się tych odblasków ? Tym nie mniej nadal uważam, że Zeiss Deltrintem to dobra lornetka dzienna i jak najbardziej można ją polecić do celów przyrodniczych i turystycznych.
  24. Również uważam, że powinniśmy propagować na naszym astroforum poprawną polszczyznę. Oczywiście, każdemu mogą się zdarzyć jakieś literówki, to całkiem normalne, nie piszemy przecież dyktanda z języka polskiego. Ale czasami włos się na głowie jeży /ja już tych włosów nie mam za dużo / jak się czyta pewne teksty, choć przyznam, że nie jest ich zbyt wiele. Nie będę ukrywał, że swego czasu sam z tego powodu rozdałem kilka minusów, ale to były skrajne przypadki językowego niechlujstwa. Czytając Wasze wypowiedzi, widzę że nie tylko mnie rażą podobne teksty. Pozdrawiam - Marek
  25. Od wielu dni czaiłem się aby zaobserwować Neptuna, który znajduje się bardzo blisko Jowisza, w odległości od niego ok. 0,5* Niestety pogoda to uniemożliwiała. Dzisiaj jednak nareszcie dostrzegłem Neptuna za pomocą Kronosa 26x70. Obserwacje trochę utrudniał jasny Księżyc, ale nie miałem żadnych wątpliwości, że ten słaby obiekt nad Jowiszem to ósma planeta układu słonecznego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.