Skocz do zawartości

KAGUYA (SELENE) -FAKTY I MITY


Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie,bo w lepszej rozdzielczości,tylko... dlaczego (tak na moje oko) nie we wszystkich kraterach cienie zachowują się zgodnie ze znanymi prawami fizyki?

Czy na pewno na 100 km od powierzchni Księżyca znajduje się jego najniższa orbita?

 

Cienie nie ludzie, nie muszą się zachowywać. :D Wystarczy, że tworzą się tam gdzie słoneczne światło nie dociera.

Z jakiego powodu masz wątpliwości co do rzeczywistej wysokości orbity która jest niemal kołowa i jej wysokość oscyluje w granicach 100 - 114km?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam wątpliwości do wysokości orbity,tylko biorąc pod uwagę brak atmosfery i mniejszą siłę ciążenia,to... co stoi na przeszkodzie żeby ją zmniejszyć?

Czy nawet obecnie nie stać Japończyków na to,żeby dorównać amerykańskiej technice z lat siedemdziesiatych i to na Księżycu,gdy na Ziemi można już z orbity czytać gazetę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam wątpliwości do wysokości orbity,tylko biorąc pod uwagę brak atmosfery i mniejszą siłę ciążenia,to... co stoi na przeszkodzie żeby ją zmniejszyć?

 

Maskony, libracje, wpływ Ziemi, Słońca i Jowisza (i innych planet). Te i inne czynniki powodują, że niskie orbity wokółksiężycowe, choć możliwe, wymagają dużych ilości paliwa do stałego korygowania orbity, co przekłada się w praktyce na długość misji.

 

Zatem - czy lepiej być dłużej na orbicie Księżyca w większej odległości i zbierać grzecznie dane o niższej rozdzielczości (ale też z większej ilości naszego trabanta) czy też władować dużo paliwa, co przekłada się na zbudowanie wielkiej jak stodoły sondy, albo bardzo krótkotrwałej misji.

Mission Management dla tej sondy kierował się ograniczeniami ilości paliwa sondy, zakładanym czasem trwania misji oraz... oczywiście kosztami w fazie planowania (w końcu każda misja ma ograniczony budżet).

 

Czy nawet obecnie nie stać Japończyków na to,żeby dorównać amerykańskiej technice z lat siedemdziesiatych i to na Księżycu,gdy na Ziemi można już z orbity czytać gazetę?

 

Oj już nie przesadzaj. SELENE ma całkiem spory zestaw kamer (w tym i takie ze znaczkiem 'HD'), sensorów i czujników, których wcześniej nie było. Nie każda misja musi mieć od razu największą kamerę (a raczej teleskop, bo w praktyce takie kamery to teleskopy), skoro lepiej wpierw zacząć obrazować większe obszary Księżyca, niż przypadkowo dopierać mniejsze obszary w większej rozdzielczości. Zresztą KAGUYA i tak ma przyzwoitą rozdzielczość - no chyba, że koniecznie chcesz przeczytać jakąś gazetę z orbity księżycowej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kanarkusmaximus

Zatem - czy lepiej być dłużej na orbicie Księżyca w większej odległości i zbierać grzecznie dane o niższej rozdzielczości (ale też z większej ilości naszego trabanta) czy też władować dużo paliwa, co przekłada się na zbudowanie wielkiej jak stodoły sondy, albo bardzo krótkotrwałej misji.

Zbierać coś,co zostało już zebrane niemal pół wieku temu chluby nie przynosi,a może budzić wątpliwości,czy przypadkiem zadaniem tej misji nie jest "podrzucenie czegoś" na naszego "trabanta" jako pozostałości po tak dawnych "wizytach",bo... na koszty można zwalić wszystko.

 

Oj już nie przesadzaj. SELENE ma całkiem spory zestaw kamer (w tym i takie ze znaczkiem 'HD'), sensorów i czujników, których wcześniej nie było. Nie każda misja musi mieć od razu największą kamerę (a raczej teleskop, bo w praktyce takie kamery to teleskopy), skoro lepiej wpierw zacząć obrazować większe obszary Księżyca, niż przypadkowo dopierać mniejsze obszary w większej rozdzielczości. Zresztą KAGUYA i tak ma przyzwoitą rozdzielczość - no chyba, że koniecznie chcesz przeczytać jakąś gazetę z orbity księżycowej.

Oprócz tego wszystkiego co wymieniłeś,misja ta ma przede wszystkim spory zapas technicznego postępu,którego nie dane było nam dostrzec,a skoro był tam już nasz wielki brat,to czy przystoi sprawdzać jego poczynania?

Mimo że czytanie gazety z orbity Księżyca było by sprawą dużo łatwiejszą niż z ziemskiej,to nie wymagam żeby wysyłano nań satelity szpiegowskie,jednak flagi na Księżycu to nie literki w gazecie.

Być może na Kaguya zainstalowano sprawdzoną już przez NASA "w boju" aparaturę i stąd ta "przyzwoita" rozdzielczość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"maxmin"

 

Program Apollo zakończony 35 lat temu zebrał obfity plon materiału fotograficznego jedynie z wąskich obszarów Księżyca, nad którymi przebiegały orbity statków i sporą ilość próbek wierzchniej warstwy gruntu, pobranych w sześciu miejscach.

Orbita Kaguyi jest biegunowa, dzięki czemu ten próbnik ma w zasięgu swych kilkunastu narzędzi obserwacyjnych cały księżycowy glob. Na orbitach biegunowych krążyły wcześniej inne satelity fotograficzne (Lunar Orbiter-4 i 5, Clementine i ostatnio Smart-1), lecz żaden z nich nie był w stanie sfotografować całej powierzchni Księżyca w rozdzielczości 10m/piksel i umożliwić wykonanie tak dokładnej topograficznej mapy całego Księżyca w wersji trójwymiarowej (3D). Jeśli Japończycy wykonają w ciągu roku cały zaplanowany program obserwacji, zdecydowanie będą mieli powód by się chlubić wynikiem, jakiego nikt przed nimi nie uzyskał.

Jeśli zaś chodzi o spiskowanie na temat jakichś "fantów", które jakoby Kaguya miała zrzucać z orbity, to przypominam Ci, że już nie raz dawano Ci do zrozumienia, żebyś raczył poważnie traktować dyskusje na tym Forum. My rozmawiamy o konkretach i nie zajmujemy się bzdurnymi teoriami. Jeśli natomiast chcesz wiedzieć jaką aparaturę i przez kogo skonstruowaną ma na pokładzie Kaguya, racz przeczytać wcześniejsze wpisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxmin, jesteś żywym przykladem wychowania na forach typu NAUTILUS, PARANORMALNE itp. ośrodkach dezinformacji, za ktorymi mogą kryć sie służby specjalne obcych państw, majacych głęboko ukryte cele "obróbki" psychologicznej szczególnie podatnej na manipulację młodzieży. To nie są żarty, to walka majaca za cel wychodowanie pólgłówków wierzących we wszystko, tylko nie w fakty. Efekty już sa widoczne kiedy czyta się wypowiedzi co bardziej ogłupionych młodych ludzi, ktorych znikome doswiadczenie życiowe nie nauczyło jeszcze odróżnić kitu od prawdy. Może jesteś ich wysłannikiem, ale nic tu nie zdziałasz, tak samo jak inni przed tobą. Tu udzielaja sie ludzie z konkretną wiedzą i nie dadza sie nabrać na tego typu bajeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jum

Czyżbyś sugerował że te części księżycowego globu,które były poza tymi wąskimi obszarami Księżyca,nad którymi przebiegały orbity statków zostały tak po prostu domalowane - Księżyca nie znamy tylko z wycinków jakie filmowały kamery lądowników,mapa jego składa się z bardzo wielu "wycinków" odpowiednio połaczonych w całość.

Rozdzielczość 10m/piksel z odległości ok 100 km nie jest aż tak imponująca w dzisiejszych czasach,a i tej nie było dane nam obejrzeć,bo powiększenie obrazu przedstawionego nam filmu niewiele dawało.

 

Czy tzw."poważne konkrety" odnoszą się jedynie do sprawdzonych teorii,o których już niemal wszystko zostało powiedziane,a żeby jakąś uważać za bzdurną przydał by się argument ją podważający,bo nawet i naukowe bzdury okazywały się po czasie nie zupełnie takie bzdurne za jakie je początkowo uważano.

 

lemarc

Maxmin, jesteś żywym przykladem wychowania na forach typu NAUTILUS, PARANORMALNE itp. ośrodkach dezinformacji, za ktorymi mogą kryć sie służby specjalne obcych państw, majacych głęboko ukryte cele "obróbki" psychologicznej szczególnie podatnej na manipulację młodzieży.

 

I to ma być naukowe podejście do rzeczywistości - czyżbyś twierdził że to,czego nie da się (być może jeszcze) zbadać/zmierzyć po prostu nie istnieje i nie ma co sobie tym zaprzątać głowy?

Sama nauka tak nie twierdzi mimo że... niestety tak postępuje,ograniczając tym samym pole poznania świata - bo któż by zajmował się takimi "nienaukowymi bzdurami"?

Na wymienionych przez Ciebie forach rozmawia się o przecież o istniejących zagadnieniach,jednak przeważnie i tam prym wiodą zagorzali zwolennincy skostniałej do szpiku nauki,a przyznasz chyba,że na informację jak też i dezinformację największy wpływ mają jednak ci,głoszący oficjalną prawdę.

 

To nie są żarty, to walka majaca za cel wychodowanie pólgłówków wierzących we wszystko, tylko nie w fakty. Efekty już sa widoczne kiedy czyta się wypowiedzi co bardziej ogłupionych młodych ludzi, ktorych znikome doswiadczenie życiowe nie nauczyło jeszcze odróżnić kitu od prawdy.

Cel uświęca środki,a skoro nie ma innego sposobu to może ten właśnie przyniesie skutek a dopiero wówczas okaże się czy "półgłówkami" byli ci skostniali czy "ogłupiane" młode pokolenie,a tzw. doświadczenie życiowe jest tylko wytartym sloganem,za którym skrywają się wszyscy,którzy boją się zmian - nieznanego.

"Kit" od lat wpajany jako prawda... w końcu się nią staje - trudno oddzielić ziarno od plew,przecież nie wszystko musi być takie,jakim się wydaje.

 

Może jesteś ich wysłannikiem, ale nic tu nie zdziałasz, tak samo jak inni przed tobą. Tu udzielaja sie ludzie z konkretną wiedzą i nie dadza sie nabrać na tego typu bajeczki.

Może i jestem czyimś wysłannikiem ale chyba nie chcesz przez to powiedzieć,że trafiłem do głuchego na wszystko co "inne" klubu,w którym jest miejsce jedynie dla tych,którzy potrafią tylko chełpić się tym,co ludzkość już dokonała?

Wiedza nie jest zamkniętą księgą,a ta nowa może przynieść... powiew jutra.

 

Może ktoś z "konkretną wiedzą" wie co się dzieje w temacie misji Kaguy,bo coś jakby przycichło na jej temat i to pewnie nie z powodu braku na niej energii,a fakt ten może już dawać do myślenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jum

Czyżbyś sugerował że te części księżycowego globu,które były poza tymi wąskimi obszarami Księżyca,nad którymi przebiegały orbity statków zostały tak po prostu domalowane - Księżyca nie znamy tylko z wycinków jakie filmowały kamery lądowników,mapa jego składa się z bardzo wielu "wycinków" odpowiednio połaczonych w całość.

 

Czy tzw."poważne konkrety" odnoszą się jedynie do sprawdzonych teorii,o których już niemal wszystko zostało powiedziane,a żeby jakąś uważać za bzdurną przydał by się argument ją podważający,bo nawet i naukowe bzdury okazywały się po czasie nie zupełnie takie bzdurne za jakie je początkowo uważano.

 

Nie "zostały domalowane", tylko nie sfotografowano całego globu w porównywalnie wysokiej rozdzielczości (6-10m).

 

My tu nie o teoriach rozmawiamy, tylko o fotograficznych rezultatach misji Kaguya. Jeśli nie trzymasz się - jak to masz w zwyczaju - zasadniczego nurtu, lecz starasz się mimochodem podrzucać wątki spiskowe, nie dziw się, że jest taka a nie inna reakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, zlitujmy się nad naszą zbłąkaną duszą i spróbujmy co nieco wytłumaczyć.

Maxminie, z tego, co piszesz, to domyślam się, że jesteś jeszcze w wieku szkolnym, do wczesno-licealnego raczej - i wiele inżynieryjnych zagadnień (a lepiej - realiów) jest zupełnie dla Ciebie nieznana.

 

kanarkusmaximus

Zbierać coś,co zostało już zebrane niemal pół wieku temu chluby nie przynosi,a może budzić wątpliwości,

 

 

Wcale nie jest tak - pamiętaj, że poza kamerami w świetle widzialnym naprawdę sporo intersujących informacji można wyciągnąć zarówno ze światła podczerwonego, jak i ultrafioletowego oraz fal radiowych. A wcale w latach 60. i 70. czy w latach 90. (Clementine i Lunar Prospector) nie dokonano zbyt wielu pomiarów składu chemicznego, wysokości, mapowania maskonów, obserwacji obszarów okołobiegunowych itp itp. Pamiętaj, że wiele badań z lat 60 i 70, głównie koncentrowała się na obszarach mniej więcej równikowych Księżyca - w szczególności na miejscach przyszłych (wtedy przyszłych) lądowań.

 

Dlatego wciąż nie mamy globalnych map Księżyca w wielu różnych wspomnianych przypadkach. A najpierw, co chyba oczywiste, robi się mapy jakiegoś obszaru z mniejszą rozdzielczością, a dopiero potem wybiera się cele do zdjęć w większej rozdzielczości.

 

czy przypadkiem zadaniem tej misji nie jest "podrzucenie czegoś" na naszego "trabanta" jako pozostałości po tak dawnych "wizytach",

 

Taa... I myślisz, że tak łatwo coś podrzucić sensownych rozmiarów w precyzyjnie wyznaczone miejsce? Tekst o podrzuceniu jest bardzo słaby - wystarczy zorientować się w wymiarach lądowników z czasów Apollo a rozmiarami satelity SELENE oraz możliwościami nośnymi japońskich rakiet (do znalezienia w internecie, nawet na wikipedii - zachęcam do szukania samemu!).

 

bo... na koszty można zwalić wszystko.

 

Taa^2... Jeśli ja Ciebie poproszę, abyś kupił mi Mercedesa, a ty powiesz, że nie masz kasy - i żebym się zadowolił resorakiem, to czy też mam prawo odpowiedzieć, że na koszty można zwalić wszystko? Zupełny bezsens.

 

Zauważ, że misje kosmiczne (projektowanie, budowa, testy sondy, a dalej rakieta, operacje, stacje naziemne itp itp) są bardzo drogie - w szczególności te poza LEO. Każda agencja kosmiczna dysponuje jakimś mniej lub bardziej ograniczonym budżetem. Japończycy mają naprawdę skromny - szczególnie w porównaniu z NASA budżet, w którym muszą się zmieścić. To nie takie proste. Oczywiście, że każdy naukowiec chciałby zobaczyć wypasioną satelitę, ale zawsze trzeba iść na kompromis właśnie z... pieniędzmi. Tego każdy inżynier musi się nauczyć.

To też dlatego satelita ma takie a nie inne urządzenia o takich a nie innych parametrach. Oczywiście, można by władować metrowy teleskop na pokład sondy, ale pewnie koszty takiej zabawy byłyby tak wielkie, że sama JAXA nie byłaby w stanie sfinansować projekt (o rakiecie nośnej nie wspominając). A Japończycy chcieli też zrobić misję samemu.

 

Z drugiej strony zauważmy, że non stop podnosi się harmider pajaców o zerowej wiedzy na temat nauki i inżynierii, że 'to wszystko za dużo kosztuje' i że 'pieniądze można było wykorzystać lepiej'. I teraz gadaj z takimi, jak piszesz choćby 'mission proposal'.

 

Oprócz tego wszystkiego co wymieniłeś,misja ta ma przede wszystkim spory zapas technicznego postępu,którego nie dane było nam dostrzec,a skoro był tam już nasz wielki brat,to czy przystoi sprawdzać jego poczynania?

 

A czym jest postęp techniczny?

Między innymi jest tym, że niektóre urządzenia, wykonujące określoną robotę są tańsze albo mniejsze. W latach 60. część sprzętu, który latał w kosmos (w szczególności poza LEO) był tak drogi i tak wyspecjalizowany, że stać było naprawdę niewielu na zbudowanie takiego cosia.

Jednak w miarę postępu technicznego, urządzenia i usługi stały się tańsze, mniejsze oraz bardziej niezawodne, przez co i bardziej ograniczone finansowo agencje kosmiczne, mogły samemu spróbować swych sił/

Poza tym misje z lat 60. i tak przesyłały naprawdę mało danych (np pierwszy przelot obok Marsa dostarczył ledwo 700 kb danych!) i były one ograniczone do dość wąskiego pasma (czyli nie miały charakteru globalnego). Teraz dopiero na to przyszedł czas na to.

 

Poza tym przecież SELENE wcześniej czy później może sfotografować miejsca lądowania LM, albo np odrzuconych członów ascent module czy ostatniego stopnia Saturna V. 10m/pix powinno wystarczyć, aby np sfotografować 'świeży' i sztucznie powstały krater po uderzeniu takiego żelastwa.

 

No i poza tym przyszłoroczna misja, LRO, na dzień dobry sfotografuje na pewno choć jedno miejsce lądowania. W tamtej misji rozdzielczość - 50cm/pix (o ile się nie mylę).

 

Mimo że czytanie gazety z orbity Księżyca było by sprawą dużo łatwiejszą niż z ziemskiej,to nie wymagam żeby wysyłano nań satelity szpiegowskie,jednak flagi na Księżycu to nie literki w gazecie.

Być może na Kaguya zainstalowano sprawdzoną już przez NASA "w boju" aparaturę i stąd ta "przyzwoita" rozdzielczość.

 

Łoj błagam - naprawdę zacznij czytać jakieś książki/publikacje i dane źródłowe, a nie wypociny jakiś delikwentów, którzy w ogóle nie orientują się w temacie!

Przede wszystkim zorientuj się, jaką kamerę zainstalowano na sondzie wraz z jakiej wielkości obiektywem. Dowiedz się, dlaczego akurat tak a nie inaczej. To wszystko znajdziesz na stronie misji - bez większego problemu!

Potem znajdź wzór na zdolność rozdzielczą i sprawdź, jaki sprzęt byś potrzebował, aby obiekt o małych wymiarach sfotografować z ustalonej orbity (dlaczego właśnie takiej? patrz poprzedni post).

 

Suma sumarum - bez odpowiedniego minimum wiedzy czasem nie warto krytykować czegoś, czego tak naprawdę się nie rozumie! A z tego co piszesz, niestety, ewidentnie wynika, że ta wiedza jeszcze przed Tobą!

(Ale to dobrze, że stawiasz pytania i szukasz odpowiedzi - tylko zmień metodę zdobywania wiedzy - szczególnie źródła informacji).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeśli litość to raczej nad "zbłąkaną" owieczką,wszak jeszcze żyjemy,ale nie był bym taki pewien czy to ja jej potrzebuję,a jeśli uważasz że te księżycowe "zagadnienia inżynieryjne" są aż tak mocno skomplikowane przez co dostępne tylko nielicznym to... już lekka przesada.

 

Zacznie więcej informacji można uzyskać używając światła widzialnego jak też podczerwonego i ultrafioletowego a nawet fal radiowych z powierzchni Księżyca niż z jego obity - czyżby pół wieku temu nie znane były urządzenia emitujące/odbierające fale z tych zakresów?

Gdyby koncentrowano się jedynie na obszarach równikowych nie było by map jego całości,a co by było wówczas,gdyby obszary te okazały się niemożliwe do "typowego" na nich lądowania ?

 

Podrzucenie "czegoś" posiadającego sensowne rozmiary w precyzyjnie wyznaczone miejsce nie stanowi już problemu,tym bardziej że kształt tego czegoś jeszcze przez najbliższe kilkanaście lat nie będzie problemem - ważne żeby był ślad.

 

Przykład z Mercedesem właśnie świadczył za tym,że na kasę można zwalić wszystko,albo prawie - Japończycy na biznesie znają się nie gorzej od Amerykanów,więc na księżycową kolonię jenów nie szczędzą,raczej problemy techniczne grają tutaj "pierwsze skrzypce".

 

A czym jest postęp techniczny w wykonaniu narodu doświadczającego jako pierwszy w świecie skutków działania bomby atomowej i przegranej w wojnie światowej,czy na pewno bez NASA udał by się im ten wyczyn?

 

Można by pomyśleć że dopiero teraz,lub już niedługo przyjdzie czas na eksplorację Księżyca o której w latach siedemdziesiątych mona było tylko pomarzyć - ale za to jakże realnie.

 

Jak na razie SELENE zakończyła swój przekaz dla pospólstwa na etapie filmowania wschodu/zachodu Ziemi z orbity Księżyca w rozdzielczości podobnej do tej z misji Apollo,czyli niewiele poza tym o czym wiemy od niemal pół wieku... to nazywa się postęp?

 

Wiedzą lub jej brakiem również nie da się zasłonić,bo co mi da wzór na zdolność rozdzielczą dotyczącą "księżycowych urządzeń",skoro w ziemskich warunkach mogę w monitorze podglądać niemal samego siebie,czyżby "rozdzielczość" ta była inna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli litość to raczej nad "zbłąkaną" owieczką,wszak jeszcze żyjemy,ale nie był bym taki pewien czy to ja jej potrzebuję,a jeśli uważasz że te księżycowe "zagadnienia inżynieryjne" są aż tak mocno skomplikowane przez co dostępne tylko nielicznym to... już lekka przesada.

 

Nie napisałem, że tylko księżycowe - niestety miałem na myśli w ogóle wszystkie! Dlatego nie pojmujesz wielu spraw a resztę ignorujesz.

 

Zacznie więcej informacji można uzyskać używając światła widzialnego jak też podczerwonego i ultrafioletowego a nawet fal radiowych z powierzchni Księżyca niż z jego obity - czyżby pół wieku temu nie znane były urządzenia emitujące/odbierające fale z tych zakresów?

 

Znane były - chodzi tutaj o rozmiar i czułość. Chodzi o różnicę jest mniej więcej w obrazie uzyskiwanym przez telewizor 'Rubin' a panel LCD z technologią HD. Kumasz teraz czaczę, czy dalej uważasz wszystko za spisek??

 

Gdyby koncentrowano się jedynie na obszarach równikowych nie było by map jego całości,a co by było wówczas,gdyby obszary te okazały się niemożliwe do "typowego" na nich lądowania ?

 

A sądzisz, że tak nie było?? To nie jest tak, że każda misja miała tylko jedno jedyne 'cudowne' miejsce lądowania - zawsze istniała pewna ilość potencjalnych lądowisk, które były badane. To chyba oczywiste.

 

Podrzucenie "czegoś" posiadającego sensowne rozmiary w precyzyjnie wyznaczone miejsce nie stanowi już problemu,tym bardziej że kształt tego czegoś jeszcze przez najbliższe kilkanaście lat nie będzie problemem - ważne żeby był ślad.

 

Dobra. Skoro tak uważasz, to zrób mi takie wyliczenia. Powiedzmy, że chcesz wylądować w precyzyjnym miejscu (aby of korz podrzucić) na Księżycu 500 kg sprzętu (powiedzmy, że w tej masie zmieści się wystarczająca ilość dowodów, by okłamać społeczeństwo). Isp rzędu 300 s, prędkość początkowa około 3 km/s (wygodne zaokrąglenie), lądujesz z zenitu (najprostszy przypadek). Podaj mi ilość paliwa oraz minimalny ciąg silnika lądownika, żeby miękko wylądować. Podaj najlepszy czas dla engine cut-off i podaj pomysł zabezpieczenia przed zbyt wczesnym wyłączeniem silnika (np wskutek błędu pomiaru wysokości). Załóż, opóźnienie nie większe od 4 g (kolejne dość wygodne zaokrąglenie). Potem to porównaj ze zdolnościami nośnymi rakiet nośnych japońskich.

To pierwsza część zadania.

Druga to poszukaj systemu lądowania, dzięki któremu udałoby ci się tak precyzyjnie wylądować. Sprawdź albedo i skład chemiczny minerałów miejsca lądowania, sprawdź jaki to radar może pomóc w lądowaniu automatycznym (jakiej by był mocy i rozmiarów) oraz systemy komunikacji i sterowania (= czy z Ziemi, czy też autonomiczny - jeśli wersja z Ziemi, bierz pod uwagę opóźnienie - wiesz jakie?).

 

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

 

Przykład z Mercedesem właśnie świadczył za tym,że na kasę można zwalić wszystko,albo prawie - Japończycy na biznesie znają się nie gorzej od Amerykanów,więc na księżycową kolonię jenów nie szczędzą,raczej problemy techniczne grają tutaj "pierwsze skrzypce".

 

No to masz teraz zadanie ze sfery byznesu. Zrób zestawienie kosztów - oceń, ile wybudowanie misji księżycowej wraz z rakietą i operacjami by kosztował. Porównaj z budżetem JAXA. Oceń na ile są sami 'to' zrobić.

 

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

 

A czym jest postęp techniczny w wykonaniu narodu doświadczającego jako pierwszy w świecie skutków działania bomby atomowej i przegranej w wojnie światowej,czy na pewno bez NASA udał by się im ten wyczyn?

 

No to zadanie z historii - jak to się stało, że Japonia po II Wojnie Światowej tak się rozwinęła? Jedną z podpowiedzi jest słowo 'licencja', drugim niech będzie 'tranzystor', a trzecim wojna w Korei.

 

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

 

Obawiam się, że wciąż nie rozumiesz, na czym polega problem z pieniążkami. Nie uda ci się kupić laptopa za 12000 zł jeśli zarabiasz 1000 zł, spłacasz dwa kredyty i jeszcze płacisz alimenty. Czy kumasz teraz czaczę?

 

Można by pomyśleć że dopiero teraz,lub już niedługo przyjdzie czas na eksplorację Księżyca o której w latach siedemdziesiątych mona było tylko pomarzyć - ale za to jakże realnie.

 

Zgadzam się z tym - w latach 60. Księżyc był bardziej celem politycznym niż naukowym. Był elementem rywalizacji pomiędzy ówczesnymi mocarstwami, które rywalizowały o dominację na dwubiegunowym świecie drugiej połowy XX wieku.

 

Jak na razie SELENE zakończyła swój przekaz dla pospólstwa na etapie filmowania wschodu/zachodu Ziemi z orbity Księżyca w rozdzielczości podobnej do tej z misji Apollo,czyli niewiele poza tym o czym wiemy od niemal pół wieku... to nazywa się postęp?

 

Błąd. Po prostu nie byłeś na stronie SELENE, a jedynie czytałeś publikacje z onetu, co?? A to już znaczne ograniczenie. Podaję adres http://www.selene.jaxa.jp/index_e.htm :P - pewnie jeszcze nie widziałeś strony, co? Media po prostu są bardziej zainteresowane takimi dżezi filmikami niż kolejną porcją fotek.

Postęp w tym przypadku leży w tym, że czymś (w porównaniu do lądowników Apollo) niewielkim i tanim udaje się dostarczyć naprawdę dużą ilość interesujących danych.

 

Wiedzą lub jej brakiem również nie da się zasłonić,bo co mi da wzór na zdolność rozdzielczą dotyczącą "księżycowych urządzeń",skoro w ziemskich warunkach mogę w monitorze podglądać niemal samego siebie,czyżby "rozdzielczość" ta była inna?

 

Błąd. W przypadku rozdzielczość chodzi też o optykę! O ten wzorek mi chodziło! Znajdź go! Oblicz! Przyda się, byś zrozumiał! Pamiętaj, że im większa optyka, tym więcej waży i tym więcej miejsca zajmuje. Tego się nie da przeskoczyć. Jeśli chcesz dowodu to przejrzyj dział 'astrofotografia', np fotki Marsa. Tak samo jest w przypadku sond kosmicznych. I tu znów, w trakcie budowania satelity, trzeba iść na kompromis (budżet masy, transferu danych, wymiarów i kosztów)! To wcale nie takie proste.

 

No, to masz teraz kilka prostych zadań, które ci wyjaśnią naturę rzeczy. Sam, własnymi paluchami, się przekonasz, jakie to nie jest proste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 21 grudnia Kaguya rozpoczęła cykl 10 miesięcznych naukowych badań Księżyca, po uprzednim okresie kalibracji wszystkich instrumentów. Wszystko zatem idzie według założonego planu. Pod koniec 2008r oczekiwane jest wstępne podsumowanie naukowych wyników misji. Do tego czasu będziemy mieli wgląd jedynie w wyrywkowe dane i publikacje dla mediów. Ostatnio jest dostępnych kilka krótkich filmów z kamer HDTV na specjalnie przygotowanej stronie.

http://translate.google.com/translate?u=ht...%2F2007%2F12%2F

 

Wklejam interesujący kadr ukazujący góry Taurus, Mare Serenitatis oraz na pierwszym planie dolinę Taurus-Littrow - miejsce lądowania ostatniej wyprawy Apollo 17.

20071221_kaguya_01l.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kanarkusmaximus

Nie napisałem, że tylko księżycowe - niestety miałem na myśli w ogóle wszystkie! Dlatego nie pojmujesz wielu spraw a resztę ignorujesz.

Ogólnie wszystkie inżynieryjne zagadnienia z pewnością potrzebne są ogólnie do wszystkiego,ale nie dotyczy to akurat tego tematu,dlatego też nie wiem na jakiej podstawie mnie osądzasz.

 

Znane były - chodzi tutaj o rozmiar i czułość. Chodzi o różnicę jest mniej więcej w obrazie uzyskiwanym przez telewizor 'Rubin' a panel LCD z technologią HD. Kumasz teraz czaczę, czy dalej uważasz wszystko za spisek??

Tylko rozmiar i czułość? To w tym celu tak się "pospieszono",przecież za jakieś czterdzieści lat parametry te będą znacznie dokładniejsze,a za osiemdziesiąt...

Czy wówczas "panel LCD" będzie mógł równać się z jakimś... hologramem?

 

A sądzisz, że tak nie było?? To nie jest tak, że każda misja miała tylko jedno jedyne 'cudowne' miejsce lądowania - zawsze istniała pewna ilość potencjalnych lądowisk, które były badane. To chyba oczywiste.

Jeśli tak było,to jednak mapy sporządzono już wówczas nie tylko obszarów przez Ciebie podawanych.

 

 

Dobra. Skoro tak uważasz, to zrób mi takie wyliczenia. Powiedzmy, że chcesz wylądować w precyzyjnym miejscu (aby of korz podrzucić) na Księżycu 500 kg sprzętu (powiedzmy, że w tej masie zmieści się wystarczająca ilość dowodów, by okłamać społeczeństwo). Isp rzędu 300 s, prędkość początkowa około 3 km/s (wygodne zaokrąglenie), lądujesz z zenitu (najprostszy przypadek). Podaj mi ilość paliwa oraz minimalny ciąg silnika lądownika, żeby miękko wylądować. Podaj najlepszy czas dla engine cut-off i podaj pomysł zabezpieczenia przed zbyt wczesnym wyłączeniem silnika (np wskutek błędu pomiaru wysokości). Załóż, opóźnienie nie większe od 4 g (kolejne dość wygodne zaokrąglenie). Potem to porównaj ze zdolnościami nośnymi rakiet nośnych japońskich.

To pierwsza część zadania.

To wszystko policzono już w misjach Apollo-przecież na Księżycu wylądowano(?),a po pół wieku nikt nie będzie wymagał żeby pozostawione tam nigdyś lądowniki były w idealnym stanie - wystarczy zaledwie byle ślad.

 

Druga to poszukaj systemu lądowania, dzięki któremu udałoby ci się tak precyzyjnie wylądować. Sprawdź albedo i skład chemiczny minerałów miejsca lądowania, sprawdź jaki to radar może pomóc w lądowaniu automatycznym (jakiej by był mocy i rozmiarów) oraz systemy komunikacji i sterowania (= czy z Ziemi, czy też autonomiczny - jeśli wersja z Ziemi, bierz pod uwagę opóźnienie - wiesz jakie?).

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

Przecież o lądowaniu misji KAGUY nie było mowy,więc obliczenia są zbędne - miałem raczej na myśli zrzucenie na powierzchnię Księżyca zgniecionej kulki metalowej folii,która po rozprostowaniu miała by powierzchnię rozpoznawalną z orbity.

Ale przy takich zdięciach jakie były nam dostępne ,to może za jakieś następne pół wieku... ?

 

No to masz teraz zadanie ze sfery byznesu. Zrób zestawienie kosztów - oceń, ile wybudowanie misji księżycowej wraz z rakietą i operacjami by kosztował. Porównaj z budżetem JAXA. Oceń na ile są sami 'to' zrobić.

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

No właśnie,więc po co powtarzać - wszystko zależy od celu i ew. korzyści,które są przynajmniej... bardzo mgliste.

 

No to zadanie z historii - jak to się stało, że Japonia po II Wojnie Światowej tak się rozwinęła? Jedną z podpowiedzi jest słowo 'licencja', drugim niech będzie 'tranzystor', a trzecim wojna w Korei.

Zaręczam, że wszystko znajdziesz np na wikipedii.

Obawiam się, że wciąż nie rozumiesz, na czym polega problem z pieniążkami. Nie uda ci się kupić laptopa za 12000 zł jeśli zarabiasz 1000 zł, spłacasz dwa kredyty i jeszcze płacisz alimenty. Czy kumasz teraz czaczę?

Gdybym mógł liczyć na to,że przy pomocy tego laptopa miał bym możliwość zarobienia 120 tys.a może nawet dużo więcejto bym się nawet nie zastanawiał i to bez względu na kredyty czy alimenty.

 

Zgadzam się z tym - w latach 60. Księżyc był bardziej celem politycznym niż naukowym. Był elementem rywalizacji pomiędzy ówczesnymi mocarstwami, które rywalizowały o dominację na dwubiegunowym świecie drugiej połowy XX wieku.

Doby polityk to taki,który potrafi przedstawić kłamstwo w takim świetle,żeby wszyscy byli przekonani o tym,że jest ono prawdą,a nawet przy pomocy wielkich pieniędzy... nie wszystko da się przeskoczyć.

 

Błąd. Po prostu nie byłeś na stronie SELENE, a jedynie czytałeś publikacje z onetu, co?? A to już znaczne ograniczenie. Podaję adres http://www.selene.jaxa.jp/index_e.htm (IMG:style_emoticons/default/tongue.gif) - pewnie jeszcze nie widziałeś strony, co? Media po prostu są bardziej zainteresowane takimi dżezi filmikami niż kolejną porcją fotek.

Postęp w tym przypadku leży w tym, że czymś (w porównaniu do lądowników Apollo) niewielkim i tanim udaje się dostarczyć naprawdę dużą ilość interesujących danych.

Nie czytałem publikacji z onetu,a film ze str: http://www.jaxa.jp/press/2007/11/20071107_...ya_movie_e.html jak też filmy z google przedstawiają możliwości(?) tej misji nam przekazywane - być może za odpłatnością było by coś więcej.

 

Błąd. W przypadku rozdzielczość chodzi też o optykę! O ten wzorek mi chodziło! Znajdź go! Oblicz! Przyda się, byś zrozumiał! Pamiętaj, że im większa optyka, tym więcej waży i tym więcej miejsca zajmuje. Tego się nie da przeskoczyć. Jeśli chcesz dowodu to przejrzyj dział 'astrofotografia', np fotki Marsa. Tak samo jest w przypadku sond kosmicznych. I tu znów, w trakcie budowania satelity, trzeba iść na kompromis (budżet masy, transferu danych, wymiarów i kosztów)! To wcale nie takie proste.

Optyka znana była już w czasach Galileusza i zasada jej działania do czasów dzisiejszych nie zmieniła się,lecz... nie jest to szczyt obecnych możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.