Zachód Ziemi widziany z orbity Księżyca

[piotrs]

http://wyborcza.pl/1,75476,6287295,Tajemni...y_Ksiezyca.html

 

Super sa te zdjecia i filmy.

[damian.j.]

Faktycznie zdjęcia super klimatyczne, tylko bardzo niefortunna nazwa "wschód" czy "zachód".

Wszyscy wiemy że Księżyc jest stale zwrócony do Ziemi jedną stroną (z powodu sprzężenia ruchu orbitalnego z wirowym) dlatego stojąc w jakimś punkcie na Księżycu nie zobaczymy wschodu czy zachodu Ziemi, będzie ona ciągle widoczna na tej samej wysokości (pomijając libracje). To co pokazane jest na filmach to raczej przejazd łazika z części Księżyca niewodzonej z Ziemi na ta widoczną (z części na której nie widać Ziemi na ta na której widać), jest to zauważalne na filmie: powierzchnia księżyca się przesuwa.

To tak gwoli ścisłości bo w sumie wiele osób czytających portal gazety będzie miało wyobrażenie wschodu/zachodu w ziemskiej wersji.

pozdrówka

damian

[astro_14]

zdjęcia widziałem w gazecie.

 

rzeczywiście niezwykłe

ciekawe jak by było ziemie widać przez teleskop z księżyca

[Ori2711]

ciekawe jak by było ziemie widać przez teleskop z księżyca

 

to dobre ćwiczenie na wyobraźnię... na pewno wygląda to zadziwiająco, taki kilka razy większy od Księżyca widzianego z Ziemii, błękitny glob zawieszony w przestrzeni...

Do tego odchodzi brak LP, super seeing i odpadają wszystkie zniekształcenia jakie wnosi atmosfera do obserwacji.

 

ech... rozmarzyłam się... tam, to dopiero można się zdystansować do ziemskich problemików

 

pozdrawiam

Ori

[NGC7841]

Tak sobie to czytam, i przyszło mi do głowy coś interesującego:

 

Gdy w jakimś punkcie Ziemi (pomijamy wpływ atmosfery i nieregularność powierzchni) górna krawędź Księżyca jest na horyzoncie, to przesuwając po jej powierzchni się około 56km w strone Księżyca, zobaczymy go już całego nad horyzontem (ściślej: jego dolna krawędź będzie na horyzoncie).

 

Gdyby podobnie zrobić na powierzchni Księżyca, a obserwowanym ciałem byłaby Ziemia, wymagana odległość po powierzchni Księżyca wynosiła by też około 56km.

 

WOW

 

Działa to ogólnie i zawsze, tzn gdybyśmy mieli zadanie, że po powierzchni pewnej z planet, aby zobaczyć całą tarcze jej któregoś księżyca, od miejsca w którym jest widoczna tylko jego górna krawędź, trzeba się przemieścić o X km, no ta tymże księżycu, będzie to również X km, aby zobaczyć całą tarcze planety Nie zależy to ani od średnic ciał, ani od ich wzajemnej odległości.

 

Kto chce nie pomyśli dlaczego tak jest, wystarczy chwila zastanowienia

 

Pozdrawiam :)

Edytowane 24 Lutego 2009 przez NGC7841