Skocz do zawartości

Orion na szeroko


Tiamat

Rekomendowane odpowiedzi

Wieczorem ustawiałem szybko sprzęt a nad ranem chowałem do pokoju. Bardziej dla zabawy włączony był router wifi, więc mogłem podglądać ekspozycje przez iPhona np z hotelowej restauracji.

 

Tak nieco z innej beczki: to znaczy że sprzęt stał nie pilnowany, czy miałeś sznurek przywiązany do palca? Bardzo mnie to ciekawi, bo nie raz miałem dylamat jak takie numery robić na wczasach w różnych miejscach. Płacić komuś za pilnowanie, ograniczyć się do kilku wieczornych godzin, czy nie spać całą noc i robić potem w dzień za zombie?

A jak przypadkowi gapie? Nie przeszkadzali? A jak "dobrze się bawiący" nocni rodacy i im podobni?

Masz metodę na to wszystko czy byłeś bardzo odważny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat tam, gdzie byłem to była specyficzna sytuacja.

Zamknięty dla ludzi z zewnątrz hotel. Hurghada, czyli miejsce, gdzie poza jednym lotniskiem nie ma praktycznie możliwości ucieczki. Mówię o tzw turystach. Miejscowi boją się policji turystycznej, która podobno jest bezwzględna. Pytanie, czy ktoś z nieuczciwych turystów narażałby się na kradzież, ukrywanie sprzętu w hotelowym pokoju, przemyt skradzionego laptopa samolotem itd. Wyszedłem z założenia, że nie.

Mielismy pokój na uboczu, na balkonie w nocy było włączone światło, a sprzęt oddalony był o 20 metrów (długość przedłuzacza:). Dodatkowo włączałem "sygnał ping", zmieniające sie liczby i wykresy na ekranie. Migał pracujacy router. Miało to sprawiac wrażenie, ze wszystko jest pod kontrolą. Spałem dosyć czujnie. Raz wybiegłem w bieliźnie w środku nocy, bo obudził mnie Melex z ochroniarzami, którzy zagladając latarkami w obiektyw zastanawiali się co to jest :) Następnej nocy co chwilę przechadzał się tamtędy oddelegowany pan do czuwania nad SBIG-iem:).

Myśle, że samej obsłudze też zależało, aby sie nic nie stało sprzętowi, gdyz oni też mieliby kłopoty.

Przy okazji miałem najdziwniejszą w życiu prelekcję astronomiczną do arabskich ochroniarzy. Ja w samych majtkach (nawet bez butów) a oni w mundurach, w tym jeden miał AK47 - policja turystyczna. Opowiadałem im przez prawie godzinę o kosmosie i takich tam. Byli bardzo zaintersowani i co chwilę się dziwili. Ale nie pytali czy filtry mam parafokalne i jakim algorytmem składam Master Darki :)))) Zmarzłem i poszedłem spać:)

Pozdrawiam

Tiamat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał mnie chcieli aresztowac w Tunezi za lornetkę, oddali ją dopiero jak wracałem do kraju

 

Hahahahaha!

A to dobre.

Ja równo pięć lat temu byłem w styczniu w Tunezji. Wtedy akurat była kometa Macholtza. Wtedy byłem jeszcze normalny i nie zajmowałem się astrofotografią. Zabrałem ze soba wówczas nowy nabytek - lornetę o srednicy szkieł 10cm. Nie pamietam powiększenia. I też była WIELKA AFERA. Zebrało się pół lotniskowej ochrony. Wszyscy zastanawiali się co zrobić. Autobus niecierpliwych turystów czekał na mnie. W końcu mnie puścili.

Wniosek jest jeden - NIE WOLNO BRAĆ LORNETEK DO TUNEZJI. SZKODZĄ TAMTEJSZEMU SYSTEMOWI!

:)

Tiamat

Edytowane przez Tiamat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.