Skocz do zawartości

Obserwacje z miasta - czy są jakieś szanse na DS?


Leviathan

Rekomendowane odpowiedzi

Jak za miasto za daleko, to wyjścia nie ma. Jak mam względną pewność to pakuje sprzęt i za miasto, a jeśli nie to ... no właśnie ...

Obserwacje z miasta to jeszcze nic straconego, to najwyżej połowa straty ;) ....

Moje osobiste zdanie i doznanie jest takie, że gdy stoję pod domem z teleskopem, to mogę się spokojnie skupić na obserwacjach, bo wiele mi nie zaszkodzi ewentualna zmiana pogody, raz dwa i sprzęt jest w domu, nie denerwuję się, że straciłem dużo czasu na pakowanie i przejazd, no i docenia się każdą gwiazdkę, bo niewiele ich w polu widzenia ;).

Osberwowanie z miasta ma swoje dobre strony (złe znamy wszyscy). Komarów latem mało, zimą łatwo się ogrzać w mieszkaniu. Sprzętu nie trzeba taszczyć i wozić daleko. Człowiek się czuje bezpieczniej. Można wykorzystać niespodziewaną poprawę pogody czy nawet tylko lukę w chmurach. Spojrzenie na niebo, sprzęt w garść - na balkon, podwórko, skwer. Byle tylko schronić się trochę przed latarniami, rozwiesić coś na barierce, schować się za mur czy żywopłot. Dobrze jest mieć obszerny kaptur na głowie, by osłaniał wzrok przed bocznym światłem. Można naciągnąć czarny podkoszulek na szyję i używać go jak kaptura, ściągając na głowę podczas patrzenia w lornetkę czy okular. I nie gapić się po latarniach czy oświetlonych obiektach, by nie psuć i tak słabej adaptacji wzroku. Czego szukać? Tak jak koledzy powiedzieli - jasnych gromad otwartych, asteryzmów, jaśniejszych gromad kulistych. Jakim sprzętem? Według mnie, nic nie przebije lornetki, zawsze gotowej do użycia, lekkiej i niewrażliwej na zły seeing.

Edytowane przez Janko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Altanka,

 

1.A cóż to za miasto (chyba nie w Polsce?).

2. ... Oczywiście taki zasięg można osiągnąć pod warunkiem osłonięcia się od źródeł światła i co najmniej kilkuminutowej adaptacji wzroku do "ciemności".

3.Inna sprawa, że jak dla mnie obserwacje z miasta w zasadzie mijają się z celem.

4.... Z dala od miasta M31 wygląda w lornetce 10x50 nieporównywalnie lepiej niż w 20 cm teleskopie w mieście...

(cytat edytowany).

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

1. Centrum aglomeracji Śląskiej.

2. 5m od okien mam sodówę, mieszkam poniżej niej, ale wszędzie dookoła są inne. Można skoczyć do środka Parku Kultury w Chorzowie;

wtedy będzie rzeczywiście lepiej ale to chyba co najmniej w pięciu z bejsbolami.

3. Czyli potwierdzasz.

4. Czyli potwierdzasz.

Ponadto: miejsce mojego zamieszkania nie jest przecież takie znowu wyjątkowe. W całej tzw. "konurbacji Śląsko-Zagłębiowskiej"

mieszka coś ponad 3 mln. ludzi. Czyli jest to największe "miasto"(z punktu widzenia warunków do astro) w Polsce i czy to W-wa czy

choćby Kraków to dużo mniejsze miasta - z lepszymi już warunkami. Ale licząc łącznie tych wszystkich, którzy mieszkają w tych

około kilkunastu największych organizmach miejskich to wychodzi jak byk, że stanowcza większość Polaków ma do astro warunki

złe albo i fatalne. Czyli stało się tak fatalnie, że to jest dzisiaj normą a prawdziwe, piękne niebo rzadkim luksusem. Ja w każdym razie

po względnie niezłe niebo muszę się "odsunąć" CO NAJMNIEJ 40 km. Szlag człowieka trafia. Notabene byłem raz u znajomego astromaniaka

w Krakowie i jest już dużo lepiej niż u mnie. Przynajmniej o 1 mag. jak nie trochę więcej. Z konwekcją zaś to wręcz ze 2 razy lepiej. No ale

to przecież też daleko od satysfakcji.

Wniosek: dla zdecydowanej większości ludzi w miastach DS-ów nie ma.

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Centrum aglomeracji Śląskiej.

 

To rzeczywiście wiele wyjaśnia... Jakiś czas temu bywałem w Chorzowie na Olimpiadzie Astronomicznej i nawet w Parku Kultury z tego co pamiętam było widać mniej niż z Krakowa :(

 

Ja aktualnie mieszkam w takim miejscu, że aby mieć przyzwoite warunki (niestety tylko od zenitu w kierunku przeciwnym do Krakowa) muszę odjechać jakieś 15-20 km. Aby mieć warunki bardzo dobre (choć znów z pominięciem kierunku Krakowa) muszę odjechać ponad 30 km.

Co do obserwacji obiektów mgławicowych (oprócz DS-ów mam na myśli jeszcze komety) z miasta, to zawsze pisałem, że to nie ma większego sensu (choć część z nich da się jednak od czasu do czasu dostrzec).

 

Czyli stało się tak fatalnie, że to jest dzisiaj normą a prawdziwe, piękne niebo rzadkim luksusem.

 

Zgadza się. Podobnie ma się sprawa z kontaktem z przyrodą. W miastach (nawet na specjalnie wydzielonych zielonych terenach) mamy tylko namiastkę tego, co możemy spotkać z dala od nich. Tak się niefortunnie złożyło, że zarówno ciemne niebo jak i kontakt z przyrodą to dwie bardzo bliskie memu sercu sprawy, a na ten moment mieszkam w miejscu, gdzie dostęp do nich jest znacząco utrudniony. Rozwiązanie tego problemu jak dla mnie jest tylko jedno (zmienić miejsce zamieszkania) i jako urodzony optymista jestem przekonany, że prędzej czy później uda mi się do niego dotrzeć ;) Życzę tego również wszystkim pasjonatom obserwacji astronomicznych.

 

Pozdrawiam

Piotrek

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.