Skocz do zawartości

Wpływ LCD na źrenicę oka


Yossarian

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu zastanawiałem się, czy używanie komputera z mapą nieba do obserwacji to dobry pomysł i pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to że raczej nie. Postanowiłem jednak sprawdzić, jak sprawy się mają w rzeczywistości wykonując prosty test.

 

1. Zamknąłem się w łazience na 15 minut, ustawiając wcześniej aparat. Na wszelki wypadek, zaznaczam, że wyłączyłem światło a nawet zasłoniłem ręcznikami prześwity w drzwiach :) Efekt:

 

326125533b3a05a6.jpg

 

Źrenica ma około 7mm, może nieco ponad 7. Następnie dałem sobie dłuższą chwilę czasu na robienie czegoś zupełnie innego, aby oko odpoczęło i efekt walnięcia sobie flashem w oko na rozszerzonej źrenicy zniknął.

 

2. Wróciłem do łazienki z ipadem z włączonym programem do przeglądania nieba. Jasność ustawiłem na minimum a w programie włączyłem tryb nocny (mapa podświetlana na czerwono). Siedziałem z nim kolejne 15 minut, co jakiś czas przeglądając mapę a potem patrząc w ciemną ciemność. Przed wyzwoleniem flasha patrzyłem na samą mapę około minutę. Efekt:

 

e4931d180d0ddfaa.jpg

 

(Linijka przy źrenicy jest oczywiście wycięta z tego samego zdjęcia)

 

Wniosek: ilość światła z tła ekranu LCD i z tego co podświetlone na czerwono, chociaż zauważalnie rozjaśnia otoczenie dookoła ekranu nie ma, przynajmniej w moim przypadku zauważalnego wpływu na źrenicę. Tak długo więc, jak program ma funkcję trybu nocnego, zerkanie na ekran, aby coś znaleźć, nie powinno w znaczący sposób wpłynąć na adaptację oka do ciemności.

 

Oczywiście, nie jest to żaden poważny i metodologicznie przeprowadzony eksperyment naukowy, i proszę moich wniosków tak nie traktować. Jeśli jednak moja chałupnicza zabawa ma jakiś sens, laptop czy tablet z mapą nieba mogą zastępować normalną mapę i czerwoną latarkę.

 

Nie jestem lekarzem, ale biorąc pod uwagę długość czasu jaką po eksperymencie widziałem czworokąt flesza aparatu gdziekolwiek popatrzyłem, nie jestem przekonany, czy ładowanie sobie mocnym światłem w rozszerzoną źrenicę to dobry pomysł, nie zachęcam więc nikogo do powtarzania eksperymentu, chyba że jakiś lekarz wypowie się w temacie i rozwieje wątpliwości co do ewentualnej szkodliwości takiego działania.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adaptacja wzroku do ciemności to nie tylko kwestia rozwarcia źrenicy.

Z tego, co kojarzę, to sama źrenica dość szybko reaguje na zmiany oświetlenia. W warunkach twojego eksperymentu, po zgaszeniu światła w łazience powinna osiągnąć 7mm w ciągu kilku-kilkunastu sekund. Jednak sama adaptacja wzroku do warunków bardzo małego natężenia światła zajmuje więcej czasu. Zwróciłeś na pewno uwagę, że po 15 minutach widziałeś więcej niż po minucie. Najtwardsi zawodnicy galaktycznych łowów spędzają przed obserwacjami (lub przynajmniej przed najbardziej wymagającą ich częścią) dwie godziny w absolutnej ciemności, żeby zadziałała cała chemia (dosłownie) nocnego patrzenia.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze staram się używać jak najsłabszego oświetlenia czerwonego do czytania atlasu nieba, ale nie na tyle słabego żeby wytężać i męczyć wzrok aby dostrzec coś na papierze. Natomiast zauważyłem, że po dłuższym używaniu światła czerwonego zaczyna nawalać postrzeganie barw i w okularze widać obraz lekko zielonkawy (na pograniczu dostrzegalności). W obserwacjach słabych galaktyk to nie przeszkadza :)

 

Wszelkie źródła światła z laptopów, a nawet zielone i żółte diody przy montach uważam za intruzów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adaptacja wzroku do ciemności to nie tylko kwestia rozwarcia źrenicy.

Z tego, co kojarzę, to sama źrenica dość szybko reaguje na zmiany oświetlenia. W warunkach twojego eksperymentu, po zgaszeniu światła w łazience powinna osiągnąć 7mm w ciągu kilku-kilkunastu sekund. Jednak sama adaptacja wzroku do warunków bardzo małego natężenia światła zajmuje więcej czasu. Zwróciłeś na pewno uwagę, że po 15 minutach widziałeś więcej niż po minucie. Najtwardsi zawodnicy galaktycznych łowów spędzają przed obserwacjami (lub przynajmniej przed najbardziej wymagającą ich częścią) dwie godziny w absolutnej ciemności, żeby zadziałała cała chemia (dosłownie) nocnego patrzenia.

 

Czyli w przypadku mojej wątpliwości trzeba by jeszcze sprawdzić, coś, czego amatorsko i niesubiektywnie sprawdzić się niestety nie da, bo o ile źrenicę mogę zmierzyć, to poziomu rodopsyny już nie. Nie jestem też w stanie sprawdzić, czy pod wpływem światła z LCD ulega ona rozkładowi, osłabiając widzenie nocne. Oczywiście doświadczałem podczas obserwacji sytuacji, gdy po długim czasie w ciemnościach widziałem całkiem nieźle, w każdym razie o wiele lepiej niż gdy wchodzimy do łazienki i gasimy światło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wykonać dość subiektywny test polegający na naświetleniu przez ekran tylko jednego oka- drugie zakrywamy, następnie mierzymy czas po jakim oboma patrzałkami widzimy w ciemności tyle samo. Dla większej wiarygodności można powtórzyć z drugim okiem.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.