Wenus, Saturn, Jowisz czyli Rubinar na spacerze ...

[McArti]

Wczoraj 11 kwietnia w godzinach wieczornych Rubinar był pierwszy raz na spacerze o własnych nogach... Obserwacje miały charakter prezentacji dla "nowo nawróconego" miłośnika astronomii.

 

Za blokiem z widokiem na południe i zachód wiało okrutnie a rubinar dzielnie stawiał odrośnika. 8)

 

Na pierwszy ogień poszła Wenus widoczna w fazie, z raczej artystycznymi niż naukowymi krążkami dyfrakcyjnymi przy powiekszeniu ~50x Sprzęt jeszcze nie wychłodzony więc pływało wszystko.

 

Mikroruchy w montażu Vixena przeżyły chrzest bojowy. To nowa jakość w moich doświadczeniach ze sprzętem gonienie za planetą jest wkońcu zupełnie nie uciążliwe.

 

Następny obiekt to Saturn. Koledze szczena opadła jak zobaczył pierścienie :wink: i doszło do jego świadomości, że ta kropka obok to księżyc planety.

 

Seeing bardzo przyzwoity w momentach kiedy niewiało i i tragedia przy podmuchach wiatru.

Fajna poglądówka ile daje stany atmosfery przy obserwacjach.

 

Kolejny obiekt to Jowisz.

Pięknie akurat szeroko rozstawiene księżyce to kolejny szok dla kolegi (bedom z niego ludzie ).

Pasów sam nie zauważył dopóki nie podpałerowałem ZOOMem i nie kazałem się przyjżeć. Zauważył, że są brązowe czego ja w sumie nigdy nie widziałem :?

 

Na koniec jeszcze raz Wenus tym razem juz wychłodzonym sprzętem w pięknej aureolce z krążków dyfr.

 

Szukałem jeszcze plejad ale nie znalazłem w gałęziach drzew. :rabbit: (jakoś nie czuje geometrii Perseusza gapiącego się w ziemie :roll: )

 

Generalnie było fajnie i zimno oraz przegapiłem kompletnie Marsa