Skocz do zawartości

Krzysztof Puz - nie ma jak na wsi


Krzysztof Puz

Rekomendowane odpowiedzi

Masz rację Mariogdzie (a może Mariogdo nie wiem, mam nadzieję że dobrze odmieniłem ;) ). Dzisiaj niebo niestety też zachmurzone, ale mimo to idę skorygować szukacz z teleskopem i pobawić się w ostawianie ostrości na oddalonych obiektach zwłaszcza z SPL10mm (może w końcu się uda :) ). Kolejne relacje gdy tylko pozwoli na to niebo.

Edytowane przez Krzysztof Puz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Mariogdzie (a może Mariogdo nie wiem, mam nadzieję że dobrze odmieniłem ;) ). Dzisiaj niebo niestety też zachmurzone, ale mimo to idę skorygować szukacz z teleskopem i pobawić się w ostawianie ostrości na oddalonych obiektach zwłaszcza z SPL10mm (może w końcu się uda :) ). Kolejne relacje gdy tylko pozwoli na to niebo.

Heh ... po prostu Mariogda ;) ... nie wiem jak jest dokładnie w polszczyźnie ale zdaję się, że tego nie ma potrzeby odmieniać przez przypadki ;)

Trenuj, ćwicz, doskonal techniki, obserwuj ... no i oczywiście czekamy na kolejne relacje :D

Spróbuj też umówić się z innymi kolegami z forum na wspólne obserwacje - w grupie raźniej a i nowej wiedzy nabędziesz więcej od bardziej doświadczonych kolegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacja numer 2:

 

 

Na zewnątrz wyszedłem o godzinie 01.20. Nie chciało się wierzyć, ale niebo było w czyste, lecz nie mogłem w pełni wykorzystać możliwości mojego 12-sto calowego bojlera, bo na wschodzie już było widać sierp Księżyca. Jednakże wybaczyłem mu to, że dawał sporą dawkę światła, gdyż patrząc na niego nieuzbrojonym okiem widziałem przepiękną pomarańczową powierzchnię :). Obserwacje rozpocząłem od naszego satelity. Ta noc należy do szczególnych, gdyż:

 

-po pierwsze nauczyłem się mocować filtr do Adaptera GSO 2"/12,25"/T2 ( podczas pierwszej obserwacji chciałem nawet włożyć filtr do wyciągu

okularowego :buahaha: )

 

-po drugie w końcu udało mi się ustawić ostrość (napracowałem się :fool:, wystarczyło odkręcić śrubę)

 

-po trzecie uzyskałem ostrość w okularze SPL 10mm (wcześniej po prostu nie wychodziło :) )

 

-po czwarte upolowałem pierwszą w życiu planetę:Jowisz (o tym za chwilę)

 

Wracając do obserwacji. Obserwowałem nasz Księżyc przez okular SPL 10 mm. No cóż to było za przeżycie. Wydawało mi się, że gdyby była tam misja załogowa to mógłbym ją dostrzec ;), tak wiele było tam szczegółów. Gapiłem się tak chyba godzinę analizując powierzchnię Srebrnego Globu. Jednakże przypomniałem sobie, że na horyzoncie powinien być już Jowisz. Jako że skorygowałem już mniej więcej szukacz z teleskopem (skorygowałem to więcej jakby ktoś pytał :P ) postanowiłem wyłowić 5-tą planetę Układu Słonecznego. Zdziwiłem się bardzo, że odnalazłem go tak szybko, ale jeszcze bardziej zaskoczyło mnie, gdy zobaczyłem ten przepiękny widok: Jowisz ze swoimi czterema księżycami. Radocha jak u małego dziecka była, a nawet większa. Szczena wyskoczyła mi na chwilę z zawiasów :wow: . No nie mogłem oderwać oczu od tego pięknego widoku. Coś z atmosferą musiało być trochę nie tak bo obraz chwilami falował, ale pasy i tak mogłem dostrzec. Chciałem zapolować jeszcze na coś innego, ale ten widok był taki piękny, że nie mogłem się powstrzymać i wysiedziałem tak do godziny 03.00, a potem na zmianę obserwowałem Księżyc i Jowisza, ciągle z okularem SPL 10mm. Jako, że było już późno i zimno zwinąłem sprzęt o 03.30.

 

Podsumowanie: Pasmo sukcesów, wrażenia niesamowite, czekam na więcej.

 

To tyle z mojej drugiej obserwacji. Relacja z obserwacji numer 3 już wkrótce. A teraz jadę na kosza :).

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Obserwacja numer 3

 

 

 

Na szczęście załapałem się jeszcze na ładne, bezchmurne niebo we wrześniu. Co prawda obserwacja była7IX, ale uważam że nigdy nie jest za późno by napisać. A piszę tak późno, gdyż wcześniej nie miałem możliwości z powodu dużej ilości materiału do nauki na sprawdziany i kartkówki. No ale ważne, ze jestem tu i teraz. Tak więc zaczynajmy. Na pole wyszedłem koło 22.00, gdyż po rozstawieniu sprzętu chciałem by lustro się wychłodziło (a było na prawdę zimno ok. 4*C) oraz chciałem przystosować mój wzrok do ciemności i zaplanować dzisiejsze łowy, które jak się potem okazało udały się nawet 110% :).

 

O godzinie 23.20 (gdyby się ktoś pytał czemu tak dokładny czas to powiem, że mam ze sobą zegarek :)) Na początek wymierzyłem swój sprzęt w M31 (widziałem ją już parę razy, ale widok zawsze cieszy). Gdybym zastosował lepsze okulary i może jakiś filtr to nawet nie wyobrażam sobie co bym ujrzał (może nie będzie to znowu jakieś mega, ale na pewno lepiej niż jest teraz;)). Na samą myśl o tym przechodzi mnie dreszczyk.

 

Następnie postanowiłem udowodnić samemu sobie, że już coś umiem i wycelowałem w gwiazdozbiór Woźnicy i prawdę mówiąc bez żadnego problemu znalazłem dwie gromady otwarte: M36 i M38.

 

Patrzyłem się tak chyba do pierwszej albo i dłużej i postanowiłem coś jeszcze upolować: wybór padł na gwiazdozbiór Kasjopei. I tym razem mi się udało: znalazłem gromadę otwartą M103 (nie wierzyłem własnym umiejętnościom, ale pewnie doświadczeni z tego forum powiedzą "phi prościzna znaleźć M103 to nie ma nic prostrzego" taki żarcik ;))

 

 

No ale wracając do tematu. Wracałem cały czas do obiektów już tej nocy obserwowanych bo były tak piękne że nie mogłem się powstrzymać. No ale nagle spostrzegłem jakby trzy gwiazdy ułożone w rzędzie. Od razu przyszła mi do głowy jedna myśl: Orion. Wycelowałem tam teleskop i ujrzałem. Nawet nie korzystając z mapki znalazłem mgławicę w Orionie M42. No co za radocha. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, który raz za razem wracał usta. Orion to było coś pięknego.

 

Po godzinie trzeciej, gdy było mi ju naprawdę zimno postanowiłem się zwijać do domu. Rzuciłem jeszcze tylko okiem (oczywiście przez okular :) ) na Jowisza i postanowiłem się zwijać do domu. No ale zauważyłem pewien odosobniony punkt nad dachem sąsiada i wycelowałem teleskop. Upolowałem Marsa na którego tyle czekałem. Oczywiście z powodu kitowych okularów i braku filtrów ujrzałem tylko dość spory czerwony punkt i bardzo słabo widoczne twory wulkaniczne, niestety nie widziałem czap. Ale ,mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni.

 

 

Tak zakończyła się moja kolejna obserwacja. W Kosmosie jest jakaś tajemniczość i wspaniałość, gdyż za każdym razem gdy spojrzę przez okular ta przestrzeń fascynuje mnie jeszcze bardziej i sprawia, że chcę odkrywać więcej. Dzięki to na razie tyle kolejna relacja przy najbliższej sposobności, gdyż teraz nad Sanką przewalają się chmury. Do usłyszenia.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.