Skocz do zawartości

Kilka uwag na temat przekładni, dokładności, sterowania


Gość leszekjed

Rekomendowane odpowiedzi

3 Mam tytuł technika elektroniki a moja praca dyplomowa była z układów cyfrowych obroniona na 5

Tez mialem 5-tke (co to za problem? 5+ dostac to bylo cos) w takim technikum.

A pisalem oczywiscie software:) (Jakis analizator widma sygnalu akustycznego...w pascalu;->...ale z grafika w ASM)

 

Nie wazne :mrgreen:

 

(kto teraz sie czyms pochwali?;->)

 

Racje. Nie psujmy tematu, bo jest jednym z lepszych jaki widzialem od kilku miesiecy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamal !

Ty tą sprawę traktujesz jednak jak obronę Częstochowy. Wytoczyłeś tym razem tak ciężkie działa że ja po prostu wymiękam.

Powiem tylko, że zyjącym dowodem na słuszność moich poglądów jesteś Ty sam budując napęd do Dobsona z przekładnią śrubową. Jeśli chcesz się przekonać, że nawet najgorsza śruba odpowiednio użyta prowadzi do rewelacyjnych wyników to zamień w Twoim teleskopie koło napędowe w osi wysokości z tego od pralki na takie o dwu lub trzy krotnie większej średnicy a w dodatku zamień gwint śruby na taki o mnieszym skoku. Rozdzielczośc regulacji poprawi Ci się proporcjonalnie do zwiększenia średnicy koła i zmniejszenia skoku gwintu (przepraszam za użycie matematycznego określnia 'proporcjonalnie' ale nic odpowiedniejszego nie przychodzi mi do głowy).

Przeglądając wątek na temat Twojego teleskopu natknąłem się na Twoje zwierzenia o braku zaufania do silników krokowych (nawiasem mówiąc oparte na zupełnie nieracjonalnych powodach). Jak byś tego nie chciał to profesjonalne rozwiązania bazują na dyskretnym modelu sterowania albo w formie silnika krokowego (gdzie można obyć się bez pętli sprzeżenia zwrotnego) albo w formie silnika prądu stałego z przekładnią i enkoderem. Sterowanie kazdego z tych rozwiązań operuje już na wartościach dyskretnych (krokach !).

A tak przy okazji czy ja miałem halucynacje jak jeszcze do niedawna czytałem w stopce Twojego awataru, że masz napęd z goto ?

 

Michale, nie powiedziałeś w jakim stopniu dzieli się Twoja przekładnia mechaniczna pomiędzy koło ze śrubą a inne przekładnie mechaniczne ? Postaram sie teoretycznie oszacować jaki błąd wniesie ta przekładnia do Twojego montażu.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michale, nie powiedziałeś w jakim stopniu dzieli się Twoja przekładnia mechaniczna pomiędzy koło ze śrubą a inne przekładnie mechaniczne ? Postaram sie teoretycznie oszacować jaki błąd wniesie ta przekładnia do Twojego montażu.

Fakt... zaczytalem sie :mrgreen:

 

Wiec kolo to 30cm srednicy (lub troche wieksze) i na tym pret M8 (moze M6...nie wiem)

Przyblizajac.... 300*Pi = 942

Czyli przelozenie glownej przekladni to 942/1.25 = 754 (1:754)

Do tego dojdzie przekladnia paskowa (cos juz wiadomo?) 1:5 (o ile dobrze pamietam)...no i na koncu silnik z 10 mikrokrokami (jak bedzie mial sile to moze nawet 20) na krok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję to oszacować wieczorem jak wrócę do domu. Z faktu, że podniesiesz dokładność sterowania silnikiem do 20 mikrokroków może nic nie wynikać jeśli ta dodatkowa rozdzielczość zostanie 'utopiona' w błędach w innym miejscu napędu. Może nawet nie opłacać się tego robić bo staniesz przed problemem znacznego spowolnienia napędu. Musisz założyć, że silnik jakiego użyjesz (39 lub 42 BYGH z Wobit-u) ma graniczną prędkość obrotu rzędu 5 razy na sekundę (bezpieczniej jest założyć wartość 3/s) i to w bardzo małym stopniu zależy od użytego kroku sterowania. Im drobniejszy dasz krok tym częściej będziesz musiał sterować silnikiem a prędkośc obrotowa nie zmieni się bo dla ok. 5 obrotów na sek. silnik stanie nie mogąc mikrokrokiem obrócić masy własnego wirnika. Jeśli zwiększysz przekładnię elektryczną dwukrotnie to tym samym wydłużysz czas przestawiania również dwukrotnie. Działaniem na pewno zmniejszającym błędy jest oczywiście zwiększenie średnicy koła oraz zmniejszenie skoku gwintu. Jest to zależność liniowa. Biorąc jednak już teraz pod uwagę pokazane dane będziesz musiał w trybie śledzenia impulsować silnik z częstotliwością około 15/0.17 a więc bliską 100Hz a więc dynamika prędkości dla systemu goto może wynosić nie więcej jak ok. 1:30, chyba, że skomplikujesz algorytm sterowania używając do przestawiania montażu na dłuższych dystansach zmiany wielkości kroku sterowania.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego dojdzie przekladnia paskowa (cos juz wiadomo?) 1:5 (o ile dobrze pamietam)...no i na koncu silnik z 10 mikrokrokami (jak bedzie mial sile to moze nawet 20) na krok.

 

Polecam łąńcuchową, z mojego doświadczenia lepsza. :salu:

 

Wiem, ze paski sa codziennoscia w drukarkach rozmaitych....

 

Sprawdze najpierw jak beda sie spisywac.

 

W kazdym razie dzieki za rade :salu:

 

A skad bierzesz zepsute xero'a ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję to oszacować wieczorem jak wrócę do domu. Z faktu, że podniesiesz dokładność sterowania silnikiem do 20 mikrokroków może nic nie wynikać jeśli ta dodatkowa rozdzielczość zostanie 'utopiona' w błędach w innym miejscu napędu. Może nawet nie opłacać się tego robić bo staniesz przed problemem znacznego spowolnienia napędu. Musisz założyć, że silnik jakiego użyjesz (39 lub 42 BYGH  z Wobit-u) ma graniczną prędkość obrotu rzędu 5 razy na sekundę (bezpieczniej jest założyć wartość 3/s) i to w bardzo małym stopniu zależy od użytego kroku sterowania. Im drobniejszy dasz krok tym częściej będziesz musiał sterować silnikiem a prędkośc obrotowa nie zmieni się bo dla ok. 5 obrotów na sek. silnik stanie nie mogąc mikrokrokiem obrócić masy własnego wirnika. Jeśli zwiększysz przekładnię elektryczną dwukrotnie to tym samym wydłużysz czas przestawiania również dwukrotnie. Działaniem na pewno zmniejszającym błędy jest oczywiście zwiększenie średnicy koła oraz zmniejszenie skoku gwintu. Jest to zależność liniowa. Biorąc jednak już teraz pod uwagę pokazane dane będziesz musiał w trybie śledzenia impulsować silnik z częstotliwością około 15/0.17 a więc bliską 100Hz a więc dynamika prędkości dla systemu goto może wynosić nie więcej jak ok. 1:30, chyba, że skomplikujesz algorytm sterowania używając do przestawiania montażu na dłuższych dystansach zmiany wielkości kroku sterowania.

L.J.

No tez mi sie tak wydaje...ale zwieksze na pewno plynnosc...

Uzywam sterowanika software'owego, wiec silnik mi lekko "wali".... zastanawiam sie nad kolem zamachowym na osi silnika...

 

Moj soft umozliwia zmiane dlugosci kroku w kazdym momencie.

Mikrokroki beda do sledzenia uzywane...a tak to pelne, lub polkroki...(w trybie "goto")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drukarkach są bardzo małe siły a w ksero gdzie liczy się moc i pewność przeniesienia są łańcuchy. Częśći mam od znajomego ale serwisy często wywalają stare sztuki.

 

Boje sie, ze bede musial dlugo walczyc z innymi problememi w zwiazku z konstrukcja montazu.

 

W kazdym razie dzieki za info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tez mi sie tak wydaje...ale zwieksze na pewno plynnosc...

Uzywam sterowanika software'owego, wiec silnik mi lekko "wali".... zastanawiam sie nad kolem zamachowym na osi silnika...

 

Moj soft umozliwia zmiane dlugosci kroku w kazdym momencie.

Mikrokroki beda do sledzenia uzywane...a tak to pelne, lub polkroki...(w trybie "goto")

 

Właśnie dlatego unikam silników krokowych bo słyszałem że z tą płynnością GoTo jest kiepsko. Pamiętaj mifau-le że koło zamachowe dzięki bezwładności uplynni kroki ale jednocześnie uniemożliwi szybkie korekcje przy prowadzeniu ekspozycji.

 

Do Pana Leszka

Czy przekładnie z pręta mają smarowanie czy pracują na sucho?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego unikam silników krokowych bo słyszałem że z tą płynnością GoTo jest kiepsko. Pamiętaj mifau-le że koło zamachowe dzięki bezwładności uplynni kroki ale jednocześnie uniemożliwi szybkie korekcje przy prowadzeniu ekspozycji.

Wiem, wiem...

Nie wiem tylko jak to bedzie wygladac w praktyce. Moze wystarczy "mocy" na wystarczajaco szybkie zmiany...

Nie wiem. Okaze sie w praniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamalu !

Michał ma do roztrzygnięcia podstawową sprawę jaką jest wybór przekladni głownej napędu. Ty proponujesz mu zestaw kółek i pasków, które są toporną wersją przekładni mikropaskowej. Czy z tych elementów ma Michał zrobić sobie przekladnię ? Twierdzisz też, że grube paski i łańcuchy są lepsze - ale od czego są lepsze ? Od mikropasków i kół zębatych, których i tak nie używałeś ?

Jeśli doradzasz komuś w sprawie konstrukcji goto to zakładam, że masz na ten temat wiedzę. Jesli nie masz takiej wiedzy a na pytanie czy miałeś o tym informację w awatarze reagujesz histerycznie a w dodatku kwestionujesz użycie silników krokowych z zupełnie irracjonalnych powodów to po prostu nie przeszkadzaj.

Bez tego zamieszania wszyscy, łącznie ze mną, mają zapewne do Ciebie spory szacunek za osiągnięcia w konstrukcji i w astrofotografii. Ale radzę Ci wziąć porzykład ze mnie. Nie zabieram głosu w sprawach technicznych, w których jestem 'za krótki'. Dlatego nie doczekasz się mojego przemądrzania się w tematach np. związanych z bardziej zaawansowaną optyką lub astrofotografią i obróbką oibrazu. Jeśli nie znasz się na silnikach krokowych i nie masz doświadczenia z ich wykorzystaniem, nie zbudowałeś sterownika silnika krokowego, nie używałeś przekladni mikropaskowych, nie masz doświadczenia w oprogramowaniu napędu do teleskopu i zapewne masz braki w teorii spraw o jakich tu rozmawiamy to okaż trochę pokory i staraj się skorzystać z publicznie prowadzonej dyskusji na ten temat lub , powtórzę to jeszcze raz, po prostu odejdź stąd. Mam nadzieję, że wybierzesz pierwszy wariant bo spryt i umiejętności techniczne jakie posiadasz w połączeniu z nową jak mniemam dla Ciebie techniką mogłyby dać naprawdę świetne efekty. Wybór należy do Ciebie ....

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsuwam tylko pomysły o ewentualnym pochodzeniu części, tego nigdy za wiele a Go To ciężko i bez sensu bodować na silnikach komutatorowych dlatego nigdy tak nie doradzam.

 

Ponawiam pytanie ponieważ ciekawi mnie od jakiegoś czasu

 

Czy przekładnie z pręta mają smarowanie czy pracują na sucho oraz ile i jak są docierane?

 

 

 

 

PS są w ksero przekładnie równie male i delikatne jak w drukarkach a jedynie odporniejsze na zużycie mechaniczne, np pasek jaki uzyłem do wyciągu okularowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło zamachowe nie jest przy silnikach krokowych potrzebne nawet jeśli ktoś słyszał, że z płynnością ich ruchu nie jest najlepiej. W tym przypadku Michale rolę odgrywają inne elementy a głównie charakterystyka sterowania silnika krokowego. Stąd tak duże różnice w cenie silników. I tu Cię muszę zmartwić bo te, które sprzedaje Wobit na pewno nie należą do czołówki światowej w tym względzie. Ale w tym miejscu wracamy znowu do rozważań o proporcji poszczególnych elementów całkowitego przełożenia. Jeśli jeden obrót silnika krokowego powoduje znacząco mały (np. dwa rzędy mniejszy) ruch koła napędowego to oczywiście błędy silnika trzeba brać pod uwagę jhako 100 krotnie mniej znaczne niż błędy koła napędowego. Z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia: jeden obrót silnika spowoduje obrót koła o mniej więcej jedną tysięczną obrotu koła więc nierównomierności i skoki pracy silnika są tu bez znaczenia bo co najwyżej stanowić będą jedną tysięczną błędu koła napędowego ! Co innego gdyby działanie osi silnika było odwzorowane od razu na wynik ale i z tym dla silników krokowychj nie jest najgorzej bo większość drukarek atramentowych (dla przypomnienia 300dpi - dot per inch czyli 11.8 punkta na milimetr) jest napędzanych bezpośrednio z osi silnika krokowego i nie da się specjalnie narzekać na wynik wydruku.

Natomiast silnik krokowy ma podstawową przewagę nad innnymi systemami używanymi w napędach: silnik taki nie powoduje kumulacji błędu nawet jeśli kroki silnika nie są jednakowej długości. Jeśli silnik ma 200 kroków wynikających z konstrukcji mechaniczno- elektrycznej to jeśli nie zatrzyma się osi silnika siłą to zawsze (!!!) dwieście kroków spowoduje jego pełny obrót. Redukuje to w znacznym stopniu złożoność układu sterującego. Drugą istotną zaletą silnika jest jego znaczy moment napędowy nie dający się porównać z żadnym silnikiem prądu stałego o podobnej masie a przy tym znacznym momencie silnik zawsze stanie tam gdzie powinien chyba, że zostanie przeciążony.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panowie....

znowu? :roll:

 

Chcialem podziekowac Wam obu za pomoc :!: :!:

Sam bym sobie na pewno nie poradzil...

 

Przykro mi jednak, ze niepotrzebnie sie sprzeczacie. :evil:

 

Mam duzy szacunek do Was obu :salu: i troche dziwnie czyta mi sie Wasze "sprzeczki".

 

 

ok. nie bede juz wiecej poruszal tematow niemerytorycznych...

 

Moj aktualny problem techniczny polega na tym, ze nie wiem jaka wybrac (wiem, ale zbyt ogolnie) przekladnie glowna.

Mam nadzieje, ze przekladnia "pretowa" okaze sie wystarczajaco dokladna (jesli nie to bede kombinowal dalej).

Od tej przekladni (a raczej od jej wielkosci) zalezy wielkosc poszczegolnych elementow glowicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamalu, odetchnąłem bo wydaje się, że powoli przekonałem Cię do konstruktywnego podejścia do sprawy.

Paski jakich używam są wykonane z neopremu (taka lepsza guma) ale wewnątrz są zbrojone drutami stalowymi w formie zamkniętych okręgów. Dlatego są bardzo odporne na udary, przenoszą duże obciążenia , są elastyczne a zarazem nierozciągliwe. I nie próbujcie ich zginać bo wewnętrznych drutów nie daje się potem porządnie rozprostować i łatwiej je złamać (stal hartowana).

Na razie nie mam dużego doświadczenia eksploatacyjnego ze smarowaniem. Przypuszczam, po szczątkowych próbach, że przekładni dobrze robi nasmarowanie smarem silikonowym w aerozolu lub użycie WD40. Tu pojawia się kolejna wada przekładni śrubowej bo ze względu na rozmiary trudno ją schować ale jak postaram się nieco póżniej pokazać nawet spore paprochy nie powinny znacząco wpływać na dokładność (przynajmniej dla obserwacji wizualnych).

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie problem, po nasmarowana przekładnia będzie brudzić ubranie.

 

Myśląc mifau-le o przekładni głównej bierzesz też pod uwagę estetykę i rozmiar czy ma to być czysto astrofoto techniczna konstrukcja?

Mi się marzy takie paskudztwo ale o góry też z łożyskiem, zrezygnuje z fotografowania gwiazdy polarnej :mrgreen: , ustawione raz i przykręcone do podłogi.

 

keller30.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszacowanie błędów przekładni śrubowej można podzielić na dwie części: tą dotyczącą błędu długookresowego i tą dotyczącą błędu krótkookresowego. Obu tych błędów można się spodziewać w amatorskiej realizacji przekładni śrubowej. Błąd długookresowy wynika z nierównomierności ułożenia się śruby na obwodzie koła co powoduje, że wielkość wypadkowej przekładni zmienia się w czasie (dość wolno ale się zmienia). Dla rozważań przyjmijmy koło o średnicy 260mm i śrubę M8 (skok 1.25mm). Nierównomierność ułożenia na kole nie ma charakteru skokowego i przyjmijmy, że odległość pomiędzy średnicą nominalną a maksymalną odchyłką wynosi ok. 5 cm a sama odchyłka w średnicy wyniesie 0.5mm in plus (to wartości zmierzone z wykonaych już kół napędowych - patrz www.lx-net.prv.pl/synta/kola/kola1htm).Odpowiada to kątowi obrotu napędu równemu 50/2/pi/130*360*60*60 = 79332.62 sekund łuku (ok. 22 stopni) więc czasowi ok. 88 minut obserwacji albo naświetlania. Gdyby koło miało średnicę 130.5mm to oczywiście obróciłoby się o nieco mniejszy kąt równy 50/2/pi/130.5*360*60*60 = 79028.66 sekund łuku a różnica to oczywiście 303.95 sekund łuku. Ponieważ to wartość maksymalna w punkcie najwyższej odchyłki to średnio należy spodziewać się odchyłki równej połowie tej różnicy czyli prawie 152 sekund łuku (ok. 2.5 minuty łuku w czasie prawie pół godziny). Dla obserwacji wizualnych to bardzo dobry wynik. Do astrofoto bez korekty i w długich czasach nie za bardzo (zależy to jeszcze od ogniskowej) . Ale z kamerą CCD ? Jest to 152 sekund w ciągu 85 minut a więc około 152/85 = 1.72 sekundy łuku na minutę naświetlania.

Oszacowanie zakłada maksymalny błąd, okazuje się, że na większej części koła śrubowego ten błąd powiniej być mniejszy bo śruba dobrze przylega do koła. Zastosowanie większego koła (jak u Michała o średnicy 300mm) powinno dokładność proporcjonalnie poprawić. Paradoksalnie, większe teleskopy, dla których koło napędowe może być znacznie większe powinny by jeszcze bardziej dokładne jeśli chodzi o dryft długookresowy.

 

A co do brudzenia ubrania przez smar przekładni zapewniam Cię, że nie jest tak tragiczniue. Zarówno silikon w aerozolu jak i WD40 pozostawiają na powierzchni metalu cienki fillm smarujący i nie jest to lokomotywa , z której 'spływa tłusta oliwa'. Po nasmarowaniu trzeba usunąć nadmiar smaru przecierając delikatnie trące elementy metalowe szmatką bawełnianą. Konstrukcja napędu w Syncie przewiduje zresztą, że oba napędy będą schowane do wnętrza montażu i nie będzie bezpośredniego kontaktu elementów napędowych z ubraniem lub ciałem. Od Michała zależy jak to urządzi u siebie.

L.J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszacowanie błędów przekładni śrubowej można podzielić na dwie części: tą dotyczącą błędu długookresowego i tą dotyczącą błędu krótkookresowego. Obu tych błędów można się spodziewać w amatorskiej realizacji przekładni śrubowej. Błąd długookresowy wynika z nierównomierności ułożenia się śruby na obwodzie koła co powoduje, że wielkość wypadkowej przekładni zmienia się w czasie (dość wolno ale się zmienia). Dla rozważań przyjmijmy koło o średnicy 260mm i śrubę M8 (skok 1.25mm). Nierównomierność ułożenia na kole nie ma charakteru skokowego i przyjmijmy, że odległość pomiędzy średnicą nominalną a maksymalną odchyłką wynosi ok. 5 cm a sama odchyłka w średnicy wyniesie 0.5mm in plus (to wartości zmierzone z wykonaych już kół napędowych - patrz www.lx-net.prv.pl/synta/kola/kola1htm).Odpowiada to kątowi obrotu napędu równemu 50/2/pi/130*360*60*60 = 79332.62 sekund łuku (ok. 22 stopni) więc czasowi ok. 88 minut obserwacji albo naświetlania. Gdyby koło miało średnicę 130.5mm to oczywiście obróciłoby się o nieco mniejszy kąt równy 50/2/pi/130.5*360*60*60 = 79028.66 sekund łuku a różnica to oczywiście 303.95 sekund łuku. Ponieważ to wartość maksymalna w punkcie najwyższej odchyłki to średnio należy spodziewać się odchyłki równej połowie tej różnicy czyli prawie 152 sekund łuku (ok. 2.5 minuty łuku w czasie prawie pół godziny). Dla obserwacji wizualnych to bardzo dobry wynik. Do astrofoto bez korekty i w długich czasach nie za bardzo (zależy to jeszcze od ogniskowej) . Ale z kamerą CCD ? Jest to 152 sekund w ciągu 85 minut a więc około 152/85 = 1.72 sekundy łuku na minutę naświetlania.

Oszacowanie zakłada maksymalny błąd, okazuje się, że na większej części koła śrubowego ten błąd powiniej być mniejszy bo śruba dobrze przylega do koła. Zastosowanie większego koła (jak u Michała o średnicy 300mm) powinno dokładność proporcjonalnie poprawić. Paradoksalnie, większe teleskopy, dla których koło napędowe może być znacznie większe powinny by jeszcze bardziej dokładne jeśli chodzi o dryft długookresowy.

L.J.

 

Ja raczej zastosuje ramię a nie koło ale takie wahania i tak nie będą miały znaczenia ponieważ ekspozycja będzie stale monitorowana i korygowana lunetą prowadzenia z odcinaniem ekspozycji włącznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ten wątek oczyścić z "żaluzji" osobistych byłby świetny i skoncentrowany. :D

Tak jak ja zrozimiałem Rozwiązanie HAMALA to jest to zmechanizowane ręczne prowadzenie. Chwyta się gwiazdę prowadzenia na podświetlonym krzyżu zaś aparat fotograficzny jest piggy-back. Puszczamy napęd wokół osi godzinowej w ruch i kontrolujemy w okularze dryf gwiazdy prowadzenia, szybciutko korygując ON LINE potencjometrami. Nie ma żadnego sprzężenia zwrotnego ani interface do komputera.

Jeżeli się dojdzie do odpowiedniej wprawy (HAMAL osiągnął tu mistrzostwo! :opanie: ) a powiększenie okularu z krzyżem odpowiednio wielkie - no i stabilność statywu taka że zniesie lookanie w okular i operacje wyłącznikami PODCZAS EKSPOZYCJI, to możemy dojść do bardzo długich czasów, nawet bez bardzo precyzyjnego ustawiania osi biegunowej. No i wszystkie niestabilności szybkości napędów ręcznie korygujemy, byle tylko nie było drgań!

Moznaby toto zamontować do DOBSONA i trzeci silnik do obracania lustrem (+ trzecia ręka do sterowania :D) Wiem że HAMAL by to opanował a Leszek by udowodnił teoretycznie że to w żaden sposób NIE MOŻE DZIAŁAĆ, gdyż jest sprzeczne z Heisenberga zasadą nieoznaczoności. :)

 

Problem w zastosowaniu do U-boota - SŁUPNIKA polega na tym, że nie ma tam mikroruchów na przekładni ślimakowej którą HAMAL ma fabryczną. Czyli pozostaje podstawowy poroblem mechaniczny - dorobić przekładnię ślimakową abo giąć śrubę. Jeśli w głowicy jest gotowy ślimak - to tylko dorabiamy stosowną przekładnię do silnika trybiki, pasek, albo nawet - jak widzimy - łańcuch.

:salu:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie problem, po nasmarowana przekładnia będzie brudzić ubranie.

 

Myśląc mifau-le o przekładni głównej bierzesz też pod uwagę estetykę i rozmiar czy ma to być czysto astrofoto techniczna konstrukcja?

Mi się marzy takie paskudztwo ale o góry też z łożyskiem, zrezygnuje z fotografowania gwiazdy polarnej :mrgreen: , ustawione raz i przykręcone do podłogi.

 

Obrazek

 

Powiem szczerze, że spodobało mi się to paskudztwo :D

Co sądzicie o takim rozwiązaniu jak na tym obrazku co zapodał Hamal?

Zamontować łożysko u góry, do tego gwintowany pręt wygięty w kółko i podczepić Syntę z redukcją ogniskowej do np. 600 mm. Jak dla mnie brzmi to zachęcająco :glodny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.