Sztuczne bolidy z prętów napinających satelity Starlink.

[suchyy]

     Ostatnio udało mi się utrwalić na filmach pręty napinające w paczce satelity Starlink, oznaczane w bazach jako Falcon 9 DEB. Po uwolnieniu satelitów, pręty rotując bezwładnie, wytwarzały regularnie co ok. 5 sekund błyski słonecznych "zajączków". Specjalnie na nie nie polowałem, utrwaliły się przez przypadek wraz z udokumentowanymi przelotami nad Polską Starlink-train (z paczek G4-10 i G4-12). Filmy są tutaj (więcej w komentarzach pod filmami na YT):

 

Starlink-train G4-10 & Falcon 9 DEB nad Lublinem

Starlink-train G4-12 &3xFalcon 9 DEB, 22-03-2022 nad Lublinem

 

     Cztery pręty napinające nie mają zbyt wielkiej powierzchni, ale długość każdego dochodzi do ok. 6 metrów, więc są to całkiem spore śmieci kosmiczne, o czym świadczy fakt możliwych do obserwacji odbitych od nich promieni słonecznych z odległości ok. 300 km. Na szczęście pręty dosyć szybko deorbitują, szczególnie te z niskiej orbity parkingowej dla satelitów Starlink, czyli z wysokości ok. 290 km, a to jest gro wszystkich startów w misjach Starlink. Czas deorbitacji wynosi do 3-ech miesięcy:

źródło

 

 

     Zastanawiałem się jak może wyglądać deorbitacja - wejście w gęste warstwy atmosfery takiego pręta? Jakby nie było, to całkiem spory klamot, ale jednak nic bardzo wielkiego! Jak wiadomo, spadające jeszcze większe, sztucznie wytworzone przez człowieka obiekty kosmiczne (np. po zakończonych misjach) wywołują bardzo spektakularne widowiskowo zjawisko sporego fireball'a, składającego się często z dużej liczby gorejących i spadających obok siebie szczątków (takich filmów jest sporo w necie). Często odbywa się to w sposób kontrolowany (o ile nie katastroficzny), kiedy obiekt spala się w bezpiecznej strefie, a niespalone elementy wpadają do oceanu.

     Okazuje się, że w przypadku prętów napinających, wchodzących w gęstą atmosferę powstaje z nich również całkiem ładny, sztuczny bolid, który w końcowej fazie rozpada się na kilka elementów (wąski, długi pręt łatwiej przepala się na krótsze odcinki). Teoretycznie mogą przelatywać również nad Polską. Niżej przykład utrwalonego przelotu nad Hiszpanią 30-04-2021 (niecały miesiąc po starcie: 7-04-2021 Starlink V1.0-L23), gdzie widzimy koniec żywota pręta napinającego (Norad: 48155, ID: 2021-027BR). Pręt zaczął się mocno jarać nad Sewillą, a nad Barceloną leciał już w trzech częściach.

 

TUTAJ można zobaczyć gif z przelotu nad Barceloną

 

... a na YT analizę całego przelotu:

 

FALCON 9 -Deorbit-Reentry Artificial fireball 210430 030642-Reentrada bólido artificial

 

Na poniższej mapce:

 

źródło

 

... widać, że niewiele zabrakło do Polski. Warto więc chyba kontrolować w ciągu 10 dni, jak przebiegają trajektorie obiektów o katalogowej nazwie: Falcon 9 DEB, kiedy dany obiekt obniży orbitę poniżej 200 km (patrz wykresy wyżej). Między innymi na n2yo są dostępne mapki wizualizacji orbitalnych dla prętów napinających: TUTAJ. Można również uzyskać TLEs, na podstawie których można zrobić symulacje FPV w Stellarium dla przelotu widocznego z naszej miejscówki obserwacyjnej (podobne dane uzyskacie także z Heavens-Above).  

 

 

Pozdrawiam: Jurek.

Edytowane 1 Kwietnia 2022 przez suchyy

[Matheo_89]

Gdybyśmy mieli statystycznie tyle bezchmurnych lub prawie bezchmurnych nocek co w Hiszpanii to też mielibyśmy dużo obserwacji, nagrań tego typu zdarzeń i w ogóle bolidów na niebie. Aż żal chwyta jak sobie pomyślę ile różnych zjawisk przelatuje sobie nad chmurami ech..