Skocz do zawartości

gmalan

Społeczność Astropolis
  • Postów

    349
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gmalan

  1. taki żarcik paralaktyczny - paralityczny Skyler, jeśli mieszkasz na parterze a masz pole niedaleko i jeśli zaopatrzysz się w 8-12" newtona to polecam Ci astro-taczki http://astro-forum.org/Forum/LB-10-portabl...son-t24475.html Tani sposób na względnie wygodny transport polowy.
  2. patrzysz przez teleskop nie przez dobsona. Dobson umożliwia postawienie większego zwierciadła przy jednoczesnej rozsądnej cenie. Zgadzam się z robsonem999 co do proporcji ceny do jakości (choćby z tego powodu, że tak na prawdę jeszcze nie wiesz czy Cię to interesuje czy nie. A rzeczywistość jest brutalna) Kupisz paralaktyka z małym lustrem i co z tego? w wizualu i tak przegrasz z tym co zobaczy ktoś z 2-3x większym lustrem na dobsonie. "Paralityk" może wygląda wypaśnie - ma pełno podziałęk, śrubek, ciężarków i zawiasów... Dobson przy tym wygląda prymitywnie. Ale zastanów się dobrze - na czym Ci tak na prawdę zależy. Bo jeśli celujesz w astrophoto to zacznij zbierać duuużo pieniążków Powodzenia!
  3. nie, nie mam. Na początku o tym myślałem, ale po przymiarkach olałem. Nic nie poleci do przodu, bez obaw. Środek ciężkości jest w dobrym miejscu (no chyba, że ma się zamiar uprawiać z tym biegi po skibach albo pootwieranych studzienkach). Zależało mi na tym, by wkładanie na i zdejmowanie z astrotaczek odbywało się w bezbolesny sposób (podkłądam taczki > podnoszę > jadę). Bez przeciągania rurek przez jakieś ucha. Dobson oczywiście z taczek nie wypadnie, bo jego podstawa jest szersza od rozstawu rączek astro-taczki. A jakby ktoś się bał o tubus, to może zamontować paski przytrzymymujące te aluminiowe koła do montarzu. Ja się o to nie boję, więc nie montuję I jeszcze w kwestii ceny: koła które kupiłem były drogie. Mniejsze koła - takie od kosiarki - wąskie i z pełną oponą kosztują 10-15 złotych, więc można na tym przyoszczdzędzić. Jednak wtedy trzeba inaczej rozwiązać sprawę oski, bo kółka od kosiarek montowane są na śruby, lub jakiś wąski czpień. Generalnie, jakby się mocno napiąć i dobrze pokombinować to sądzę że w 100zł. można się zmieścić.
  4. No to zmontowałem ASTRO-TACZKI Materiały użyte - patrz 2 posty wyżej. Koszty całkowite: ~160 złotych (kółka były najdroższe ~40zł. sztuka) Tak wyglądają same astro-taczki: Składają się z czterech kawałków rur aluminiowych. Dwa kawałki służą za ramiona, jeden za ośkę i jeden za ogranicznik - wstawiony tak by dobson się o niego opierał i nie zjeżdżał w dół. Rurki połączone są łącznikami z których dwa są zakręcane śrubą imbusową, a dwa posiadają plastikową gałkę, co daje możliwość regulacji wysokości na jakiej teleskop podróżuje (można zamontować 4 takie łączniki, co ułatwi szybkie rozmontowywanie taczek. Ja postanowiłem zostawić swoje w całości w wózkarni). Na oście, między łącznikami a kółkami, dodałem gumowe pierścienie (wykonane z redukcji do węża od pralki) - jest to potrzebne by kółka nie tarły o ramiona. Zaślepki wbite w końce ośki zapobiegają odpadaniu kółek. A tak to wygląda w praktyce: Jak widać rurki podnoszą teleskop na hakach, które w zbliżeniu wyglądają tak: Wszystko razem działa sprawnie. Przydałyby się trochę dłuższe ramiona, które możnaby zgiąć na końcu i dołożyć np. rączki od roweru. Może z czasem coś takiego zrobię. Na razie to mi wystarcza. Na koniec dodaje jeszcze link do galerii w picasie, na wypadek gdyby zdjęcia na ImageShack się przeterminowały http://picasaweb.google.pl/gmalanowski/LB10PortableDobson# Pozdrawiam -G.
  5. Jeśli nie chcemy kasować hasła, a tylko je odzyskać/odgadnąć to polecam to: http://ophcrack.sourceforge.net/ Bootujemy komputer z linuksowej płytki a po chwili mielenia dostajemy hasła do wszystkich kont. Program ma ograniczenia - np nie odszyfruje znaków specjalnych. Ale większosc osób używa prostyk haseł.
  6. Jeśli jesteś zainteresowany DSami to bierz tę 12kę (pod warunkiem, że nie masz zamiaru zerkać z blokowego balkonu, bo taki teleskop ma rozmiary sporego boilera. No i oczywiście jeśli masz na to siły (zgodnie z tym co mówi exec poniżej)) Zdaje się, że masz budżet w okolicach 2.5-3k (z tego co zrozumiałem), to dokupisz sobie akurat jeszcze 1-2 okulary i filtr/y. Ps. Florian ma rację. Możnaby zrobić taką tabelę koszty/przeznaczenie/teleskop i the best of
  7. "Satelita" (ze zbioru: "Wyższe racje") Wieczór był ciepły i pogodny. Księżyc w pierwszej kwadrzestal dość wysoko. - Świetna widoczność! - ucieszył się Jerzy, kierując lunetkęw stronę Księżyca. - Tylko... trzeba koniecznie dorobić trójnóg. Wszystko się trzęsie... - Oprzyj o komin - poradziłem. Nasza siedemnastokrotna lunetka nie była szczytem doskonałości tego rodzaju przyrządów. Sporządzona domowym sposobem średniej klasy soczewek, zadowalała nas jednak, z braku czegoś lepszego... Z kolei ja popatrzyłem w okular. Na linii księżycowego terminatora rysowały się wyraźnie podkreślone czarnym cieniem pryszcze pierścienistych kraterów. Ledwo widoczne dla nieuzbrojonego oka ciemniejsze obszary "mórz" występowały ostro na tle rtęciowej bieli. Przysiedliśmy obok siebie, wsparci plecami o komin. Z wysokości dachu trzeciego piętra słychać było ciszę wielkiego miasta - tą ciszę dalekich odgłosów przejeżdżających tramwajów i samochodów, przytłumionych dźwięków muzyki, wypływającej z otwartych okien, urywków głośniejszych rozmów... W taki wieczór, z niebem wspaniale rozgwieżdżonym nad głową, myśli krążą zwykle wokół zagadnień nieskończoności i pustki, wokół potęgi i znikomości człowieka wobec Natury. Ciszę zamącił gwar podniesionych głosów; to grupa kilkunastolatków obsiadła stojącą pod murem sąsiedniego domu ławkę. Rozprawiali hałaśliwie, przekrzykując się wzajemnie. Na nasz dach docierały tylko pojedyncze zdania dialogu, którego ubogie słownictwo wspomagane było gęsto "grubym słowem": - ...To on mnie, rozumiesz, za klapy; to ja go kurwa, w mordę i mówie: "0 co sie rozchodzi?" ... - Pieprzysz! - zaprotestował ktoś sceptycznie. - No nie, jak rany! - bronił się mówca. - Możesz Zenka spytać! Popatrzyliśmy na siebie z uśmiechem politowania nad tymi młodymi ludźmi i ich zainteresowaniami. Czy kiedykolwiek patrzą oni w niebo? Czy przeczuwają choćby to wszystko, co dzieje się wokół nich? Człowiek wkrótce osiągnie powierzchnię Księżyca, poleci dalej... a oni? Pozostaną tam, na dole blisko Ziemi, nie umiejący oderwać się od niej choćby myślą... - Popatrz! - trącił mnie Jerzy. - Satelita. Od wschodniego horyzontu sunęła ku zenitowi jasna iskra światła. Wstałem i przyłożyłem do oka lunetę. - To chyba "Echo-2" - powiedziałem, unosząc stopniowo ku górze tubus lunetki i przechylając głowę do tylu, by nie stracić go z pola widzenia obiektywu. Nagle w grupie młodych ludzi na dole dało się słyszeć poruszenie, a jakiś glos zawołał: - Chłopaki! Zobaczta! - Gdzie? Co? - zainteresowali się inni. - 0, tam, na górze! - O rany! Ale się przysadzili! - A tam drugi! - Teee! Zostawta dla nas! W glosach brzmiało radosne podniecenie, co chwilę wybuchał rżący śmiech. Spojrzałem w dół. W mroku pod murem jaśniały plamy kilku wzniesionych ku nam twarzy... Po chwili dopiero zrozumiałem, o co chodzi: nasza lunetka miała kształt i rozmiary przypominające... butelkę! Ruch, jakim prowadziłem ją ku górze za wznoszącym się satelitą, przechylenie głowy do tylu i sterczący ukośnie ku górze tubus przypominały do złudzenia powszechnie stosowany sposób opróżniania półlitrówki... Takie też skojarzenie nasunęło się patrzącym na nas z dołu. Z trudem opanowując skurcze śmiechu celebrowałem dalej swą czynność. Młodzi ludzie na dole kibicowali namiętnie dwóm pijakom, wysączającym na dachu, w świetle księżyca, butelkę alkoholu... Entuzjazm ich narastał z każdą chwilą. Rozległy się gwizdy i okrzyki. Czuło się, że młodzi ludzie są całym ciałem i duszą z nami, że krtanie ich kurczą się i rozprężają w rytmie rozkosznego gulgotu spływającego w przełyk alkoholu. Byli pełni aprobaty i sympatii, zachęcając nas i przeżywając niezwykle widowisko, jakby sami byli uczestnikami libacji. Urzekła ich widać i zaskoczyła perwersja, jakiej się w ich mniemaniu dopuszczamy: że nie na ławce w parku nie na klatce schodowej ani w bramie - a właśnie na dachu! Tego jeszcze żaden z nich nie próbował! Satelita osiągnął tymczasem punkt górowania. Opuściłem lunetkę, a potem uniosłem ją ponownie, kierując na Księżyc. Teraz dopiero na dole spostrzeżono pomyłkę. Rozdzierający, nabrzmiały żalem jakimś, wyrzutem i goryczą głos dotarł do nas:. - Chłopaki! Oni lupe majom! Wrogi szmer przebiegł po grupie chłopaków. Poczuli się oszukani, obrzydliwie i podstępnie oszukani! W jednej chwili stracili całą ku nam sympatię i zainteresowanie, jakbyśmy w sposób haniebny nadużyli ich szczerego zaufania: "lupe majom", a nie "flaszkie"! Bezczelność i zwykle świństwo! - musieli sobie myśleć, odchodząc. Jeden tylko w odruchu bezsilnej wściekłości i rozpaczy, odwrócił się i przygwoździł nas błyskotliwym, a jadowitym dowcipem: - Teee! Weź te lupe i wsadź se w dupe! Satelita skrył się właśnie za zachodnim horyzontem. Warszawa, 1975 r. To tak w materii "Obserwacji astronomicznych" Pozdrawiam -G.
  8. Z bólem serca, ale muszę się zgodzić z MaćkiemC6N. Takie zachowanie jest niestety bardzo często spotykane wśród naszych rodaków i nie bez powodu Marek Koterski umieścił tę modlitwę w swoim filmie.
  9. a żeby być już całkiem fair i nie naruszać niczyich "praw autorskich" to dodam, że zainspirowało mnie to zdjęcie: Nie podobało mi się tylko przykręcenie kółek na stałe do dobsona.
  10. LB 10" waży jednak te swoje 30kg i łażenie z nim dalej niż 5m od samochodu (albo na balkon) skutkuje bólem krzyża. Postanowiłem więc coś na to poradzić. Oto wstępny projekt: Częsci już zakupiłem: - 2 koła do taczek (mogłyby być do kosiarek - tańsze) - 3 aluminiowe (bo lekkie) rurki - jedna na ośkę, dwie na ramiona - 2 łączniki do rurek (wrzuce zdjęcie potem) - 2x2 haki mocujące wszystko do montarzu. Zależało mi na tym, żeby wszystko było lekkie i w miarę możliwości demontowalne (kółka do jednej szafy, jedna rurka pod łóżko, druga rurka za szafę, trzecia do garażu itp ) i żeby miało minimum śrubek (w tym zestawie nie trzeba będzie odkręcać żadnej śrubki, żeby to złożyć i rozłożyć). Wstępnie już to poprzymierzałem i wygląda na to, że trzyma się kupy. Muszę jeszcze tylko skręcić (chwilowo zabrakło mi wiertła 5mm do metalu) Postępny z placu budowy będę wklejał poniżej. Pozdrawiam -G
  11. Cóż, nie wyznaję się na relacjach ludzi na tym forum, ale mam wielki "ubaw" czytając ten wątek. Prawda jest taka, że NIGDY nie dojdziecie do żadnych wniosków. Nie czekaj na nie Jesion bo osiwiejesz. Co do kasacji wątku to oczywiście byłoby wodą na młyn tytułowego bohatera (niezależnie czy ma on rację czy nie). Polecam włączenie ignora na ten temat i mu pokrewne, bo nic innego nie da się w tej sprawie zrobić. A że nieprzyjemne jest jak ktoś w ciebie rzuca ekstrementami to pewne. Niestety Jesion nie masz innej możliwości jak zamknąć oczy i zacisnąć zęby. Odrzucanie amunicji nic nie da a i rzeczowa dyskusja w takiej aurze nie ma sensu. Make Astrophoto not War Pozdrawiam -G
  12. Jak w każdej społeczności tak i na forum są jednostki, które się lubią, i które się nie znoszą (z najróżniejszych powodów). Tak to już jest. Nie ma co się przejmować. Mi także zdarzyło się obserwować rozpad takich społeczności wywołany wewnętrznymi tarciami. W takiej masie ludzi zawsze gdzieś wystąpią spięcia. Zdziwiłbym się bardzo gdyby Dominik wykonał ruch, którego od niego oczekujecie. Na moje oko to mosty zostały spalone i nie sądzę żeby deklaracje dobrej woli mogły to zmienić. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i starać się być na tyle ugodowym i wyrozumiałym żeby takie rzeczy nie zdarzały się w przyszłości.
  13. Jesli jesteś ZDECYDOWANY to najlepiej by było gdybyś kupił maksymalnie dobry montaż na jaki Cię stać + mniejszą optykę. Montaż zawsze Ci się przyda jak będziesz chciał zmienić szkła, a w astrofoto to właśnie od montażu zależy gro sukcesu. No i jeśli będziesz się takim montażem troskliwie opiekował, to gdy Ci się znudzi będziesz mógł go odsprzedać po w miarę rozsądnej cenie i odzyskać część funduszy.
  14. Ja na Twoim miejscu wybrałbym ofertę OBERONA (mimo, że napisałeś, że zainteresowany jesteś refraktorem) Doświadczony astroamator więc i do sprzętu można mieć pewność, że obchodzono się z nim delikatnie (sprzętem, nie astroamatorem ). Przy szalejącym kursie dolara jego oferta to ok połowy ceny nowego sprzętu. Pozdrawiam -G.
  15. I jeszcze jedna uwaga/sugestia dotycząca SB: Czy nie dałoby się wydłużyć historii? na 12 godzin, albo nawet 24? Pozdrawiam. -G
  16. Zgadzam się z przedmówcą. ShoutBox inaczej SpamBox powinien być dostępny dla wszystkich. Oczywiście, to że nazywamy to SpamBoxem nie znaczy, że nie obowiązują tam żadne zasady. Tak więc... "chamstwa i drobnomieszczaństwa nie zniese!" SPAMBOX dla wszystkich!
  17. To wiemy, zastanawialismy się tylko "CZEMU?"
  18. W kwestii cen to być może jest tak, że DO potrzebuje gotówki na gwałt. Mają zapas sprzętu i nie mogą sobie pozwolić na to żeby leżało i czekało.... Albo po prostu robią sobie rynek. Obniżają ceny teleskopów, ale cen okularów, filtrów etc. już nie. Teleskopy kupi teraz sporo ludzi (wiem już o trzech osobach, ktore zdecydowały się wczoraj na 12") a zaraz potem będą chcieli dokupić osprzęt. To też jakaś strategia.
  19. Nie będę zakładał nowego wątku, mam nadzieję, że się nikt nie obrazi - Our small world.
  20. Może po prostu skontaktuj się z Leszkiem? http://lx-net.pl/
  21. albo to: http://www.pixlr.com/editor/
  22. Jasne. Ale to teoria, a w praktyce czasami nie ma czasu na wyjazd i targa się teleskop na balkon "Czasami człowiek musi inaczej się udusi..." Polecam osłonę kratownicy. W moim przypadku znacznie poprawiła komfort obserwacji balkonowej. Polecam tym bardziej, że koszt wykonania we własnym zakresie takiej osłony jest bardzo niewielki, więc nawet jeśli ktoś nie zgodzi się z moją opinią to wiele nie straci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.