Skocz do zawartości

sawes1

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sawes1

  1. Kiedyś dzwoniłem do tego sklepu. Sprzedawca towaru nie miał i mógł go dla mnie sprowadzić. Prawdopodobnie wyglądało to tak, że kupował w Delcie, dorzucał swoją marżę i wysyłał. Cena jaką mi zaoferował wskazywała na taki przebieg zdarzeń. Poza tym LVW dystrybuuje w Polsce właśnie Delta i nie sądzę, żeby gość miał taniej. Zadzwoń i upewnij się co do ceny. Gwarantuję, że będzie inna niż na stronce.
  2. Chyba jedyne rozwiązanie, to zastosowanie porządnych kantówek (może 10x10cm.) we wszystkich narożach budynku, zamiast fabrycznie dodawanych deseczek.
  3. Właśnie decyzja pochowania prezydenckiej pary na Wawelu, pokazała małość pana J.K. To, że miał przerośnięte ego, było wiadomo od dawna, ale próbować się zapisać na kartach historii wykorzystująć śmierć brata, to już megalomania do sześcianu. Każdy się przecież zgodzi, że osoby pochowane w tym, powiedziałbym "świętym" miejscu narodu Polskiego, są w pewnym sensie "nieśmiertelne". I on chce się również utrwalić. A że przy okazji wywołał burzę na miarę niemalże tej o aborcję? To juz raczej go nie interesuje. Ciekawe czy były Prezydent i jego żona życzyliby sobie spocząć w takim miejscu. Z obrazu przezydentowej, jaki prezentowała telewizja, podejrzewam iż Pierwsza Dama, raczej zażądała by zakopania gdzieś pod płotem, niż na Wawelu. Skromność jej osoby była równie wielka, co ego jej szwagra.
  4. Jeśli nasz kraj zmierza w tym kierunku, to ja idę pakować walizki. Nie chcę gasić światła.
  5. Janku, tylko kto jest tym zakapiorem? Czy Ci, którzy chcą pochować prezydenta wraz z małżonką na Wawelu, czy Ci, którzy protestują przeciwko tej decyzji? Kogo tym mianem się określi, zależy tylko od zapatrywań politycznych. W zasadzie olbrzymia część społeczeństwa ma w tym temacie jedno z tych dwóch zdań. Czyli my też jesteśmy zakapiorami...
  6. Pomyliłem się Dawałem dwa, trzy tygodnie. Polskie piekiełko wróciło już po czterech dniach.
  7. Możesz wrzucić link albo fotkę? Wydawało mi się, że dogłębnie przekopałem stronę Moonlite. Ale to o czym mówisz przegapiłem... Dla ścisłości. Szukam do LightBridge 10/ Jest coś takiego http://www.focuser.com/cgi-bin/dman.cgi?page=productdetail&plugin=dstore.cgi&product=FS-1 Pytanie tylko czy da się zamontować na zewnątrz tuby, nie tak jak na zdjeciu, w środku. W LB nie da rady. Pająk przeszkadza.
  8. Też nie to. To wyglądało jak połączenie Baadera ze zmieniarką. Takie śliczne cudo, jak MoonLite.
  9. To nie był Lumicon, a zmieniarka była dwucalowa. To była stronka "taka ładna, amerykancka"
  10. Buszując kiedyś po necie, znalazłem firmę, produkującą wyciągi połączone ze zmieniarką filtrów. Takie dwa w jednym. Niestety nie mogę nigdzie odnaleźć tego adresu. Czy ktoś z was widział coś takiego i wie gdzie szukać? Na adres trafiłem czytając opis modyfikacji teleskopu. Było to którymś z polskich for. Niestety zupełnie nie pamiętam na którym i jaki telep był modyfikowany. Chyba był to jakiś LB. Info o tej firmie było w jednym z wątków tego postu, w odpowiedziach. Autor tegoż wątku kupił tam zwykły wyciąg, a info o tym którego szukam było na tej stronce.Niestety Wujek Gugiel mi nie pomógł.
  11. Tomku, faszyzm trwał 12 lat. Komunizm na świecie prawie 80. Przelicz proporcjonalnie. (statystycznie - faszyzm w każdym roku swego istnienia zabijał 2083 tyś ludzi, komunizm od 1918r.- 1282 tyś. Który był bardziej krwawy?) Ile ofiar nazizmu byłoby do dzisiaj, gdyby III Rzesza wygrała wojnę? Gdyby Niemcy rozciągały się od Francji do Uralu i od Wysp Owczych po Afrykę Północną... wimmerku mnie naprawdę trudno zdenerwować. Mam kilka strun, których uderzenie powoduje u mnie natychmiastową agresję, ale co to za struny? Dowiedzą się Ci, którzy w nie uderzą.
  12. Jeśli jest ktoś chętny, aby przyłączyć się do naszej bieszczadzkiej ekspedycji, to zapraszamy. Spotykamy się w czwartek o godzinie 8.00 przy McDonaldzie w Jankach. Wylotówka na Kraków. Skład grupy: Perkuła, Gumowy, Starczek z rodziną, ja i od Radomia - Jacapa. PS. Oczywiście z własnym transportem. My już nie mamy wolnych miejsc.
  13. Ech, można by tak długo i bez końca... Ja mam rację , ty masz rację , on ma rację... Wszyscy mamy w jakimś stopniu. Ale "to se ne vrati". Pozostawmy to co było historykom. Niech oni główkują i wydają werdykty. My zajmijmy sie teraźniejszością i przyszłością, aby nam wszystkim lepiej się żyło w tym pięknym kraju. Zamknijmy już ten wątek, pliiiis.... PS. Złomiarzy widziałem kilka lat temu, nie za "komuny".
  14. Na taką skalę jak dziś? Widziałem kiedyś dwie grupy złomiarzy, które niemalże się pobiły o żeliwną wannę stojącą pod śmietnikiem.
  15. Janku, swoich przekonań zawsze będę bronił. I co najważniejsze - nie wstydzę się ich. W rodzinie mam zaciętego prawicowca i... uwielbiamy ze soba dyskutować. Możemy tak przez kilka godzin, przwracając przy okazji jakąś butelczynę I wiesz co? Mam do niego ogromny szacunek i vice versa, dlatego, że nie boimy się swoich przekonań i od lat się ich trzymamy. Najgorszymi zerami są tzw. "przechrzty", co to za "komuny" niosły partyjny sztandar, a teraz klęczą w pierwszym rzędzie. Tych na wierchuszce jest niestety dość sporo. Zmieniają poglądy zgodnie z wiejącym wiatrem. Dla nich, choćby byli Noblistami, nie mam szacunku. Z agenturalnym pozdrowieniem - por. Rżewski.
  16. Historia jaką ma nasz kraj jest taka, a nie inna. Jej zmienić się nie da. Można tylko inaczej interpretować fakty. Nie podoba mi się, że sporo osób w Polsce wrzuca całą powojenną, „komunistyczną” historię do jednego worka. Ci, którzy tak robią, najczęściej znają ją z książek i opowiadań. Nie przeżyli ani dnia w tamtym systemie. Ja też większość faktów znam z opowiadań, a przecież zupełnie inaczej żyło się "za Stalina", a inaczej "za Gierka". Dzięki mojej pracy mam kontakt z bardzo różnymi ludźmi. Starszymi, młodymi, wykształconymi, czy bez wykształcenia. Dzięki temu znam różne oblicza „komuny”, opowiedziane z pierwszej ręki. Poznałem panią, która była prześladowana w czasach stalinowski za udział w powstaniu warszawskim, zaciętego solidarnościowca, który najchętniej postawiłby pod murem wszystkich innych „postsolidarnościowych zdrajców” oprócz „Solidarność 80”, mój ojczym poznał nawet przypadkowo (oczywiście zawodowo – zajmował się jak i ja remontami mieszkań i dostał zlecenie. Gdy przyjechał na miejsce okazało się od kogo) jednego z udziałowców zabójstwa ks. Popiełuszki. Tak więc mam dość sporą „bazę” na temat tamtych czasów, zasłyszaną od różnych stron. Nie powtarzam jednak tego, gdyż ja tego nie doświadczyłem i nie jestem w stanie zrozumieć co czuli ludzie, którzy mi to opowiadali. Tak więc opowiedziałem o swoich doświadczeniach. Adamie, to że faktycznie nie tęsknię za komuną, a dzieciństwem, nie jest prawdą. Choć pisząc tamten post zdawałem sobie sprawę, że wielu tak go zrozumie. Mam możliwość porównania tego, co było w latach 70 i tego co jest dzisiaj, a co dotyczy mojego 14-letniego syna. Jaki ja byłem w jego wieku. Co z tego, że dzisiaj jesteśmy otoczeni gadżetami, że stać nas na wyjazdy zagraniczne? Jakieś dwa miesiące temu zatrzymałem się ja i jeszcze jeden kierowca, gdy zobaczyłem leżącego na ulicy człowieka. Inni omijali go szerokim łukiem. Okazało się, ze był trochę pijany, potknął się i przewracając potężnie rozbił głowę. Zabrało go wezwane przeze mnie pogotowie. Dlaczego z dziesiątek kierowców nikt się nie zatrzymał? Było to na bardzo ruchliwej trasie Warszawa – Lublin. Czy za „komuny” coś takiego miałby miejsce? Inne przykłady? Jako dziecko nigdy nie widziałem ludzi grzebiących w śmietnikach, żebraków proszących o kupno czegoś do jedzenia, eksmisji, bezrobocia, marazmu, zwątpienia w bezsens życia. Ktoś napisał, że plan Balcerowicza dotknął tych , co dostawali pieniądze za nic. Znam osobiście pana, w tej chwili emeryta, który w tamtych latach postanowił poprawić sobie jakość życia. Wziął kredyt i postawił dom. Nie zdążył go skończyć i się wprowadzić, bo przyszedł Balcerowicz. Dzięki jego polityce stracił dom, mieszkanie w którym mieszkał, samochód, a jedyne co mu zostało, to olbrzymie długi w banku. Przez kilka lat mieszkał kątem u córki i wychodził z zadłużenia. Jeśli tak ma wyglądać „wolna Polska”, to ja dziękuję. Ja też uczyłem się za „komuny”. Upadła w czasie, gdy byłem w wojsku. Po wyjściu z wojska nagle okazało się, że moje umiejętności i to czego się nauczyłem, nie jest nikomu potrzebne. Na szczęście byłem jeszcze na tyle młody, że się dostosowałem do nowej rzeczywistości. Miliony innych Polaków niestety nie. „Dzieci stanu wojennego”* nigdy tego nie zrozumieją. Nie są w stanie zrozumieć, że nie było komórek, dwa programy w telewizji. Nie rozumieją też, że byli przyjaciele z którymi spotykało się na co dzień twarzą w twarz, a nie na GG czy NK. Społeczeństwo się zmienia i tego procesu nie da się zatrzymać. Ja jednak postanowiłem mentalnie pozostać w tamtych czasach, zwolnić tempo życia. Odpadłem z wyścigu szczurów i nie mam zamiaru do niego wracać. * - dzieci stanu wojennego – dzieci poczęte w tym czasie. Jako, że nie było innych zajęć, obywatele spowodowali olbrzymi przyrost naturalny. Edit ad 18: Adamie, nie wkładaj mi do ust słów, których nie powiedziałem. A sugerując, że mógłbym mieć takie myśli, zasiewasz w umysłach czytających moje posty wątpliwości co do mojej osoby. "On pewnie jest synem jakiegoś aparatczyka..." Nie jestem. Mama była kadrową w przedsiębiorstwie budowlanym, a mój ojciec był szeregowym milicjantem, a dokładniej grał przez całe swoje życie zawodowe w Reprezenatycjnej Orkiestrze Milicyjnej. Nie miał z tego tytułu jakiś super apanaży. Z aparatem represji również nie miał doczynienia. No chyba że okładał kogoś bębnem po głowie. Ale tego nie wiem. Jeśli wyciągasz takie wnioski, trudno, to Twoje zdanie.
  17. Miałem już nic nie pisać, ale wrzucę tylko odnośnie avatara. Nikt nie miał pretensji o ów obrazek, aż do dzisiaj. Co poniektórzy śmiali sie z niego, gdyż radziecki Superman "trochę" różni się od swego amerykańskiego pierwowzoru. Dla mnie jest to raczej kpienie z symbolu niż jego propagowanie. Admini nic nie robili, gdyż w rozumieniu art. 256 K.K. nie jest to propagowanie państwa totalitarnego. cyt. "- Sierp i młot niekoniecznie jest takim "złym" symbolem, nie dla wszystkich może być takim skojarzeniem. Swastyka wywołuje skojarzenia z czymś negatywnym, na pewno z faszyzmem. Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o sierp i młot, to nie byłoby skutecznego dochodzenia przed sądem". źródło: http://www.aspektpolski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=968&Itemid=30 Symbol ten był używany przez ZSRR długo po upadku państwa faktycznie totalitarnego, jakim była Rosja stlinowska. Czy gwiazdę też można uznać za symbol totalitaryzmu? Przecież czerwonoamiści mieli takie na czapkach. Dzisiaj jest na flagach i godłach wielu państw. Jeśli kogoś obraża, zmienię go.
  18. TomkuC, po raz drugi pijesz do mojego avatara. Wrzuciłem go dość dawno temu. Krytykujesz mnie i zarzucasz brak patriotyzmu. Mnie komunizm nie kojarzy się ze zbrodnią, tak jak wmawiają nam wszyscy do okoła. Dla mnie czasy "mrocznej komuny", to końcówka lat 70, czas beztroskiego dzieciństwa, zabaw na podwórku, wyjazdów na kolonie i wczasy z rodzicami. Ludzie w tamtych latach byli bardziej sobie życzliwi niż dzisiaj. Mieszkałem w bloku z prawie setką mieszkań i znałem niemal wszystkich sąsiadów. Ilu ty znasz swoich? Ludzie zamknęli się w swoich klitkach, a cały świat obraca się wokół osi praca-dom-praca-dom. Dawniej, gdy jakiś dzieciak coś psocił, uwagę zwracał mu sąsiad i był spokój. Dzisiaj za coś takiego w najlepszym przypadku dostaniesz wiązankę przekleństw. W najgorszym - nożem w brzuch. Narkotyki? Te widziało się tylko na amerykańskich kryminałach. Pogoń za pieniądzem wielu ludzi odczłowieczyła. "Liczę się tylko ja, reszta niech zdycha" - to motto dużej części naszego społeczeństwa. Tak. Tęsknię za komuną, ale tą z ludzką twarzą, tę z lat 70, tą, którą znałem. Brakuje mi spokoju, bezpieczeństwa, wolniejszego tempa życia. Chcesz mi zarzucić brak patriotyzmu? Proszę bardzo. Ale mam już serdecznie dość robienia z naszego narodu wiecznych poszkodowanych. Przez wojny, rozbiory i lata komuny. Dlaczego nie patrzymy w przyszłość? Wiadomo, że nie może istnieć naród bez historii, ale nie można tylko na niej cały czas się opierać. Świat idzie do przodu, a my zostajemy coraz bardziej w tyle. To, że Polska dzisiaj wygląda jak wygląda, nie jest w żadnym stopniu zasługą żadnego z rządów. To SPOŁECZEŃSTWO!!! jest temu "winne". To ludzie, ich pomysłowość i przedsiębiorczość, pchają ten kraj do przodu, nie rządy. Ile było po drodze kłód pod nogami, jak choćby zadłużenie ludzi przez "plan Balcerowicza"? Nie licytuj się ze mną, kto jest większym patriotą, bo mamy różne definicje tego pojęcia. Dla mnie większym patriotą jest ten, który ciężko pracuje, płaci podatki i nie wtrąca się w politykę (przeciętny rolnik czy robotnik), niż łachudra, która przy każdej okazji podkreśla jakim to jest patriotą, a cały jego patriotyzm kończy się na pustym gadaniu (większość polityków) nie wnoszącym niczego do wzbogacania społeczeństwa. I tymi przemyśleniami kończę aktywność w tym wątku. PS. Co rządy z ostatnich 20 lat by sprzedawały zagranicznym inwestorom, gdyby komuna tego nie zbudowała?
  19. Prototype79, jesteś idealistą. Oczywiście, że chciałbym żeby było jak mówisz, ale życie to nie "Harlequin", gdzie zawsze jest szczęśliwe zakończenie. Zapisz dzisiejszą datę i włącz wiadomości za trzy tygodnie. Będzie trwała kampania wyborcza, a w tej nikt nie bierze jeńców. Liczy się tylko wygrana.
  20. W ciągu dwóch - trzech tygodni wszystko wróci do stanu poprzedniego. Teraz łzy, kondolencje, a potem zacznie się znowu obrzucanie . Pamiętacie jak po śmierci Papieża bratali się kibice klubów piłkarskich? A nie tak dawno jedni drugich pobili na sali gimnastycznej. I tak to niestety wygląda. Psy szczekają, karawana idzie dalej... czy jak to powiedział Freddie Mercury: "Show must go on.."
  21. Ja miałem takie zdarzenie. Mając jakieś 12 lat i pojechałem w ferie zimowe na zimowisko. Mazury, wieś Piaski koło Rucianego. Jako że były to czasy mrocznej komuny, zakład pracy mojej mamy organizował takie wyjazdy co roku. Znałem większość dzieciaków. W końcu jeździłem z nimi od wielu lat. Któregoś wieczoru, dla kawału, postanowiliśmuy zabawić się w wywoływanie duchów. Talerzyk ze stołówki, któraś z dziewczyn narysowała tablicę z literami i zaczęła się "zabawa". Oczywiście śmichy - chichy, nic na poważnie. Wołalismy różne duchy. Wiadomo z jakim skutkiem... Aż w końcu ktoś stwierdził, że nie przychodzą dlatego, że robimy sobie jaja. Spoważnieliśmy na tyle, ile się dało i zaczeliśmy. Palce na talerzyk i jakieś wezwania duchów. Naprawdę zrobiło się cicho i poważnie. W pewnym momencie - HUK!!! Zerwaliśmy się na równe nogi. Co się okazało? Z sufitu oberwał się klosz od lampy, który spadł na podłogę i... się nie potłukł. Popatrzyliśmy na siebie ze strachem i natychmiast tablica wylądowała w śmieciach, a talerzyk na stołówce. Od tamtej pory mam uraz do wszelkiego rodzaju kabał, wróżb, przepowiedni itp. Może to były duchy? A może niewidzialne UFO? Nie wiem i nigdy się nie dowiem. Ale czytając ten wątek, postanowiłem zaliczyć ten spadający klosz do Lampowych Obiektów Latających, czyli LOL. PS. Historia naprawdę się wydarzyła. Do dziś mam gęsią skórkę na jej wspomnienie.
  22. Życie to splot wyborów, przypadków, przeznaczeń i co tam jeszcze... Kto siedziałby wczoraj w tym samolocie, gdyby ostatnie wybory prezydenckie wygrałby Tusk...?
  23. Sumasie, kraj sie nie zawalił. Funkcję Prezydenta przejął Marszałek Sejmu. Za dwa i pół miesiąca, będziemy mieli nowego. Funkcje dowódców wszystkich rodzajów wojsk przejęli ich zastępcy. RPP to też nie jest ciało jednoosobowe. Kraj się nie zawali z powodu braku tych, co zginęli. Życie będzie toczyło się dalej. A tych co odeszli, zastąpią inni. EDIT: To co mówisz Adamie to straszne, ale niestety w dzisiejszym świecie bardzo prawdziwe. Na tej śmierci Polska może wiele skorzystać na arenie międzynarodowej.
  24. Adamie, w takim razie zadam Ci pytanie: Za co zginął Lech Kaczyński oraz pozostałe osoby na pokładzie? Za co zginęły stewardesy? One nie brały udziału w życiu politycznym (chyba). Chodzi mi tylko o rozróżnienie, że oni zginęli w wypadku, a nie za jakąś sprawę, którą to wersję na siłę media próbują kreować. EDIT: Ciągle się powtarza w telewizji zwrot: "Drugi Katyń". Ludzie, to dwie, zupełnie różne sprawy. Jak można porównywać katastrofę lotniczą do bestialskiego, zaplanowanego z zimną krwią mordu???
  25. Ja też uważam, że TV przesadza. To, że jest to tragedia, nie ulega żadnej wątpliwości. Ale mówienie, że "zginęli za..., oddali życie za...", to już przesada. Pepinie - policjant jadąc do zgłoszenia, zginął wykonując czynności służbowe,, a nie ZA czynnosci służbowe. Gdyby wynosił kogoś z pożaru, to inna sprawa. Tak samo błędem jest mówienie, że "ponieśli ofiarę za..." Zginęli w wypadku wykonując obowiązki służbowe. I naprawdę, niech nikt nie dorabia do tego jakiejś ideologii. Przy okazji swej śmierci, "rozsławili" Katyń na świecie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.