Porucznik Rżewski nie zaprząta sobie głowy takimi pierdułkami, jak uszczelnienie włazu. Takie rzeczy wymyśla pijąc poranną kawę zrobioną z węgla drzewnego i spirytusu. Mając wrodzoną niechęć (nie brak umiejętności) do rysunku technicznego, zrobi wyjątek i naszkicuje swój pomysł. Całość kopuły będzie pokryta gontem bitumicznym. Włazy natomiast papą w kolorze gontu. Po złożeniu klap uszczelki się zacisną, podłużny pasek papy nakryje połączenie, a cienki pasek z lewej strony utrudni, bo na pewno nie zapobiegnie, przeciekaniu wody na złącze. Chociaż woda aby się na nie dostać musiałaby padać niemal poziomo. Od środka będę zamykał zamknięciami znanymi z walizek, dzięki którym połówki zostaną do siebie mocno dociśnięte. Z bokami nie ma problemu, bo krawędzie są wystawione do góry i podciekanie wody z tej strony będzie fizycznie niemożliwe.
A to taki zgrubny szkic:
EDIT: Układ uszczelek wyjdzie w praniu. Do wykorzystania mam powierzchnię o szerokości ok. 5cm.