Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hermes1937

  1. Zdjęcia (cz. II): Tablica pamiątkowa Obserwatorium Zdjęcie grupowe uczestników spotkania (nie ma tylko kilku osób, które musiały wcześniej wyjechać i oczywiście... fotografującego) obserwacja (i fotografowanie) protuberancji i plam na Słońcu refraktorem LUNTa służba czasu i inne "gadżety" Obserwatorium... Wieczorem, wewnątrz kopuły Obserwatorium - Paweł dał pokaz Jowisza (przy powiększeniach rzędu 150x)
  2. Oto kilka moich zdjęć (cz. I): Kilka minut przed początkiem spotkania SOPiZ Uczestnicy spotkania Paweł objaśnia, jakie rodzaje zjawisk zakryciowych są celem obserwacji SOPiZ Przerwa "śniadaniowa" (obok Obserwatorium) między kolejnymi referatami
  3. Witam, niedawno wróciłem z tego spotkania SOPiZ - spotkania nie tylko ciekawego, "treściwego" pod względem merytorycznym (to główna zasługa Pawła i Janusza), ale chwilami także bardzo żywego. Wkrótce pokażę kilka swoich zdjęć.
  4. Właśnie przed chwila obejrzałem - wiele ciekawych szczegółów i lepsze jakościowo zdjęcia w pobytu na Księżycu. Pozostał pewien (duży) niedosyt - nie usłyszałem ani słowa o polskim naukowcu - Mieczysławie Bekkerze (poznałem go kiedyś w Muzeum Techniki... ) , który miał swój udział w konstrukcji LRV. Trochę ironicznie dodam, że Wernher von Braun miał duże szczęście, że o nim ciągle Amerykanie mówili przy okazji programu Apollo (przecież tak jak Bekker, nie był Amerykaninem...)
  5. Witam, z tego co wiem (także od osób ściśle związanych z lotami w kosmos) tym pierwszym miał być A. Leonow. Warto też dodać, że przejście ze statku głównego do lądownika i z powrotem miało się odbywać przez kosmos (ponieważ nie było miejsca na taką śluzę, jaką miał "Apollo" i LM). Po starcie z Księżyca i zbliżeniu do "orbitera" LK miał się łączyć za pomocą czegoś w rodzaju kotwicy, która miała przytrzymać go przy orbiterze, a jeśli by się to nie udało - to miał przejść z jednego pojazdu do drugiego nawet bez sztywnego połączenia pojazdów (czyli znajdujących się bardzo blisko siebie...)
  6. Hermes1937

    2005 YU55

    Witam, właśnie znalazłem swoje nagranie na VHS przelotu planetoidy, o której pisałem kilka dni wcześniej. Oto ciekawostki (i poprawki do poprzedniego postu): Ta planetoida była widoczna w sierpniu 2002 roku, była ok. +10 mag. Najmniejsza odległość była większa, niż odległość Ziemia-Księżyc (nieco ponad 500000 km). Ale jej szybkość względem gwiazd była imponująca. Nie ponad 25 stopni/dobę, jak pisałem wcześniej, ale... 8 stopni/godz !! Dołączam stop-klatki z jednego ze zbliżeń planetoidy do gwiazd (tutaj szybkość ok. 4 st/godz): Każde z 7 zdjęć dzieli odstęp 10 sekund. Kamera Wateca sporo szumi przy maksymalnej czułości (tutaj trochę zredukowałem szumy), ale trzeba pamiętać, że czas naświetlania wynosił tylko 1/50 sek. Najsłabsze gwiazdy to ok. +12 mag. Gdybym wtedy miał kamerę Watec 100N, zasięg byłby o jakieś 2 mag większy, a szumy mniejsze.
  7. Hermes1937

    2005 YU55

    Witam, jakieś 10 lat temu blisko Ziemi - znacznie bliżej niż ta teraz - przelatywała mniejsza planetoida. Wtedy naszym "Dobsonem" i kamerą CCD zarejestrowałem jej lot. Była ok. 10 mag. Utrudnieniem były chmury oraz azymutalny montaż teleskopu. Ale przez jakieś 2 godziny (z przerwami) mam to zarejestrowane. Warto dodać, że pod koniec nocy (lub już nawet za dnia w Polsce) miała ruch własny większy od 25 stopni/dobę !!
  8. Witam, podam coś, co pamiętam na seansie ponad 20 lat temu: prowadziłem seans dla uczniów jednego z LO w Warszawie. Uczniowie reagowali może nieco za głośno podczas seansu, ale było to w granicach "przyzwoitości" i ja specjalnie nie zwracałem uwagi. Nagle nauczyciel przerwał mi seans, a potem zwrócił się do swoich uczniów takimi słowami, że zdanie: "Zachowujecie się jak bydło w oborze" było jeszcze kulturalne... Zapadła cisza... nie wiem, czy gdybym był na miejscu uczniów, nie dał był "komendy" do wyjścia z planetarium na znak protestu przeciw takim odzywkom nauczyciela (!) Seansu nie przerwałem, bo to nie była wina uczniów, ale seans miał już inny przebieg...
  9. Witam, myślę, że po ponad 30 latach prowadzenia seansów w planetarium, mogę coś dodać w wyżej wymienionej "sprawie". Zgadzam się z większością uwag Stalkera. Nie będę sięgał do czasów sprzed 25 lat (i dawniej), ale najgorszą opinię miały różnego rodzaju szkoły zawodowe. Większość seansów była "wzbogacana" mało kulturalnym zachowaniem, nawet zdarzyły się przypadki rzucania w prowadzących seanse różnymi przedmiotami (sam dostałem w twarz - na szczęście nie było to nic ostrego). Czasami trzeba było zapalić światło i przerwać seans - nieraz po zaledwie 15 minutach (średnio to 1 na 4 seanse...). Jeśli chodzi o Licea Ogólnokształcące - zachowanie określił bym jako poprawne, ale często młodzież nie chce brać czynnego udziału w seansie (nie odpowiada na pytania) i wtedy mam wrażenie, że mówię jak ten przysłowiowy "dziad do obrazu"... Seanse dla Szkół Podstawowych - to rzeczywiście loteria, reguł nie ma. Są szkoły z pewnych dzielnic miasta, które często są rozwydrzone. Najlepiej wypadają uczniowie klas 4-6 - są najbardziej zainteresowani. Natomiast, kiedy przychodzi prowadzić seans dla najmłodszych - a zdarzały się grupy, których wiek uczniów był niewiele większy niż dzieci w żłobku (!!) - to często katastrofa: płacze po zgaszeniu światła, czasem krzyki... Wystarczy, że jedno boi się ciemności i płacze - wtedy inne również... Niestety bywa tak, że nauczyciele sami nie byli wcześniej na seansach, a kiedy mówiłem przed seansem, że dzieci są za młode, to oburzeni stwierdzali, że nie ja wychowuję te dzieci i nie mam prawa decydować, czy mogą być na seansie, czy nie... Zdarza się, że dzieci zaczynają płakać jeszcze... przed seansem. Półmrok w planetarium, niewielka kopuła i to wystarczy... Czasami wychodzi nawet 5 osób z dziećmi. A co do telefonów... mimo informacji na drzwiach planetarium o wyłączeniu "komórek" i często przypomnieniu o tym na początku seansu, wielokrotnie telefony są w użyciu... Nawet nie są prowadzone rozmowy, ale SMS-y są wysyłane i odbierane nagminnie. Zdarza się, że na 10 seansów - na 8 trzeba wstrzymywać seans i czekać... P. S. Przypomnę pewne zdarzenie które miało miejsce ponad 20 lat temu (może o tym kiedyś pisałem): Na spotkaniu astronomicznym, na którym byli pracownicy większości istniejących wówczas planetariów w Polsce, ktoś zadał dyrektorowi jednego z największych planetariów, czy nie zdarza się, że z powodu złego zachowania publiczności (głównie uczniów) trzeba przerywać seanse. Zauważyłem, że on spojrzał na mnie i odpowiedział: "...Tak, zdarza się to kilka razy na rok, ale przekonaliśmy się, że to zwykle byli uczniowie z Warszawy (i okolic), więc się do tego przyzwyczailiśmy..." Wtedy ja powiedziałem coś w rodzaju: "...To ma pan szczęście, że tylko kilka razy w roku, my w Warszawie zwykle kilka razy w tygodniu..."
  10. witam, kiedy mówimy (i piszemy) o rozmiarach sprzętu obserwacyjnego, podajemy jego średnicę - od niej zależy zdolność rozdzielcza i zasięg (a w efekcie - także maksymalne powiększenie) lunety (lub teleskopu). Refraktor w Obserwatorium Licka był pod koniec XIX wieku największym na świecie; krótko potem zbudowano w Obserwatorium Yerkesa jeszcze większy - 40" (czyli 102 cm). Nie jest prawdą, że kolejne księżyca Jowisza odkryła dopiero sonda Voyager. W książce do astronomii w XI klasie (czyli IV LO) wymieniano już 12 księżyców Jowisza, a kolejnych kilka odkrył (ok. 1970 roku) m. in. astronom polskiego pochodzenia - Charles Kowal. Oczywiście odkrywano je na drodze fotograficznej - były jasności ok. 20 mag. Te księżyce o numerach do XII (oprócz V) są nieco jaśniejsze, a dzisiaj sfotografowanie obiektu ok. 16 mag nie powinno być nieosiągalne dla miłośników astronomii.
  11. Witam, dziś mija 5 rocznica śmierci Marka Grechuty - w audycji "Niedziela z Jedynką" w Polskim Radio Program 1 "leci" audycja poświęcona Grechucie.
  12. Witam, jak się kliknie (lewym przyciskiem na myszy) na ten link, to pojawia się ten komunikat: A kiedy kliknąłem prawym, pojawił się komunikat, czy plik zapisać na dysku. Potwierdziłem. Zapisał się błyskawicznie ! Tylko jak chciałem go otworzyć to okazało się, że plik "PL_2011.rar"ma tylko 406 bajtów i pewnie to tylko "nagłówek" tego pliku z zakryciami...
  13. Hermes1937

    "Łuna 16"

    Właśnie teraz (połowa września) mija kolejna – choć nie „okrągła” - rocznica wydarzenia astronautycznego związanego z sondami bezzałogowymi: pierwsze dostarczenie na Ziemię próbek gruntu innego (poza Ziemią) obiektu Układu Słonecznego. Zanim powiem o misji „Łuna 16” z września 1970 roku, przypomnę inne wydarzenia, które to poprzedziły. Po ogłoszeniu (w maju 1961 r) przez USA rozpoczęcia realizacji programu „Apollo”, ZSRR przyjmuje to wyzwanie. W styczniu 1963 r w naszej gazecie pojawia się taka informacja: Wkrótce pewna Ważna Osoba w ZSRR oświadcza: „50 rocznicę Rewolucji Październikowej nasi kosmonauci uczczą na Księżycu” Jednak kilka lat później pojawiają się problemy z ich największą rakietą („N-1”) - wypowiedź z marca 1967 jest już bardziej ostrożna: Pod koniec 1968 roku Rosjanie szykują się do lotu na Księżyc, gotowy jest też Aleksiej Leonow, ale rakieta „N-1” nie jest jeszcze gotowa. W grudniu Amerykanie wysyłają „Apollo 8” w misję wokół Księżyca i wyprzedzają Rosjan. Ci mają jeszcze nadzieję, że wylądują przed „Apollo 11”, ale w końcu wiedzą, że tego nie dokonają. W połowie lipca 1969 r, tuż przed startem „Apolla 11”, wysyłają sondę „Łuna 15”. Informacje prasowe są dość skąpe. Właściwie wiadomo tylko, że celem tej sondy jest badanie Księżyca i być może wylądowanie na nim (tak jak poprzednie sondy - „Łuna 9” i niektóre następne). Lot tej Łuny wzbudza niepokój NASA, która zwraca się do Rosjan o informacje na temat przebiegu lotu „Łuny 15” - Rosjanie odpowiadają, że ta „Łuna” nie stanowi zagrożenia dla przebiegu lotu „Apolla 11”. Przebieg startu „Apolla 11” transmituje m. in. Polskie Radio. Ja na swoim magnetofonie nagrywam te audycje. Oto 4 minutowy fragment 40 minutowego nagrania ze startu „Apolla”. Wybrałem tu głównie fragmenty audycji i odpowiedzi gości w studio na pytania dotyczące lotu „Łuna 15”: http://members.chello.pl/r.fangor/ap-luna15-1.mp3 Łuna 15 – to sonda nowej generacji typu E-8-5 mająca za zadanie pobranie niewielkich próbek gruntu księżycowego (o masie ok. 100 g) i dostarczenie ich z powrotem na Ziemię.. Sondy były ciężkimi obiektami o masie około 5700 - 5900 kg, Górną część sond E-8-5 stanowił człon powrotny z silnikiem startowym, zbiornikami paliwa i kapsułą, w której pobrana próbka gruntu wracała na Ziemię. Masa sond przy lądowaniu na Księżycu wynosiła od 1836 kg do ok. 1900 kg. Kapsuła powrotna sond E-8-5 miała tylko masę 39 kg. Sondy były wynoszone przez rakiety nośne typu „Proton-K” o dużym udźwigu. Ale tego wtedy Amerykanie tak dokładnie nie wiedzieli. Łuna 15 wystartowała 13 lipca o godz. 3:14 UT i weszła na orbitę parkingową (wokół Ziemi) o parametrach 182x247 km (miesiąc wcześniej pierwsza z sond E-8-5 uległa zniszczeniu podczas startu). Po 70 minutach ponownie włączono silniki ostatniego stopnia rakiety i „Łuna” skierowała się w stronę Księżyca. 17 lipca „Łuna 15” weszła na początkową orbitę wokół Księżyca o parametrach 240x870 km, a po korekcie dzień później jej orbita była bardziej kołowa i bliżej Księżyca (133x286 km). I „Łuna 15” czekała. Czekała na... „Apollo 11”. Kiedy „Apollo” wszedł na okołoksiężycową orbitę. „Łuna” krążyła po nowej orbicie – 95x225 km. 20 lipca po południu (według czasu UT) lądownik LM „Orzeł” z Armstrongiem i Aldrinem zmienia orbitę na eliptyczną o niskim peryselenium (16x110 km) i zaczyna się procedura lądowania. Jest to także transmitowane przez Polskie Radio i TV. Oto kolejny fragment relacji z PR – zostawiłem głownie te fragmenty, które dotyczyły obecności w pobliżu „Łuny 15” (relacje będą dostępne przez pewien czas): http://members.chello.pl/r.fangor/ap-luna15-2.mp3 W trakcie tej relacji dowiadujemy się o zmianie orbity „Łuny 15” – czy to przypadek, że weszła na orbitę o parametrach 16x110 km, a punkt peryselenium był akurat nad planowanym miejscem lądowania „Apolla” ?? Kiedy następnego dnia – 21 lipca 1969 astronauci zaczęli przygotowywać się do startu z Księżyca, o godz. 15:51, „Łuna 15” rozbija się o powierzchnię Księżyca podczas próby lądowania. Jak się później okazało, z prędkością ok. 500 km/godz. Kiedy w polskich mediach pojawia się informacja, że „Łuna 15” osiągnęła powierzchnię Księżyca zgodnie z planem”, jedna z rozgłośni zachodnich dodała komentarz tego typu: „...Wylądować można także z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę...” Uderzenie sondy zarejestrował dopiero co zainstalowany na Księżycu pierwszy na tym obiekcie sejsmometr. Rosjanom nie udało się zdobyć próbek gruntu księżycowego przed Amerykanami. Kiedy odbyły się już trzy loty na Księżyc (wliczając pechową „13”), Rosjanie wysyłają kolejna sondę z tej serii –„Łunę 16”. „Łuna 16” wystartowała 12 września 1970 roku o godz. 13:25 (UT), weszła na parkingową orbitę o parametrach 185x241 km i po kilkudziesięciu minutach skierowała się w stronę Księżyca. Lot sondy nie był poprawny, dokonano wielu poprawek i korekt, aby znalazła się na właściwej orbicie. Informacje o locie „Łuny” w polskiej prasie były – na razie – skromne: „Łuna 16” weszła na orbitę wokółksiężycową 16 września, a po korekcie lotu znalazła się na kołowej orbicie na wysokości 110 km. W dniach 18 i 19 września dokonywano kolejnych poprawek toru lotu i „Łuna 16” znalazła się na niskiej eliptycznej orbicie 15x108 km. Następnego dnia, podczas rozpoczęcia lądowania, utracono z sondą łączność na kilkadziesiąt minut, jednak o 4:31 łączność została przywrócona. W końcu o godz. 5:18 „Łuna 16” pomyślnie wylądowała na Księżycu, na Morzu Żyzności (Mare Foecunditatis), w miejscu o współrzędnych 0°41' S - 56°18' E (niektóre źródła podają długość 0°31’ S). Zdjęcie Morza Żyzności (na Księżycu) z zaznaczonym przybliżonym miejscem lądowania „Łuny 16”. Zdjęcie lądownika „Łuny 16” wykonane przez sondę LRO. O godz. 6:03 rozpoczęto automatyczne wiercenie otworu w glebie w celu pobrania próbek. Po siedmiu minutach urządzenie dotarło do 35 cm pod powierzchnią, a następnie zaczęło się wycofywać zbierając tym samym księżycowy grunt, który został umieszczony w hermetycznej kapsule na szczycie ”Łuny”. Zdjęcie „Łuny 16” (kopii) wykonane przeze mnie w 1977 roku 21 września o godzinie 7:43 człon powrotny wystartował z Księżyca. Osiągnął prędkość ok. 2,7 km/s i wszedł na trajektorię balistyczną bezpośrednio prowadzącą ku Ziemi.. 24 września o godz. 1:50 nastąpiło oddzielenie kapsuły powrotnej od rakiety, a o 5:26 kapsuła szczęśliwie wylądowała na Ziemi, niedaleko miasta Dzhezkazgan w Kazachstanie. Kapsuła po wylądowaniu Pomyślne zakończenie misji „Łuny 16” wywołało entuzjazm z mediach – przykładem może być informacja z „Expressu Wieczornego” z 24 września – poświęcono temu wydarzeniu chyba tyle miejsca , co lądowaniu Armstronga i Aldrina na Księżycu. W listopadzie 1970 roku Rosjanie opublikowali skład chemiczny próbek pobranych przez „Łunę 16”, które okazały się bardzo podobne do skał „przywiezionych” przez amerykańską wyprawę „Apollo 12”. Na zakończenie ciekawostka: lądowanie „Łuny 16” miało miejsce podczas nocy księżycowej !!
  14. Witam, przypomnę, że ta luneta, którą Heweliusz miał na dachach swoich domów, miała ok. 15 metrów długości: - jeśli więc rekonstruowana ma być luneta 5 metrowa (ogniskowa, nie średnica), to to było jakieś "podręczne maleństwo"...
  15. Witam, z tego postu sądziłem, że zdjęcia były wykonane dzisiejszej nocy, a właściwie wczoraj wieczorem. Tymczasem z danych zawartych w załączonych zdjęciach wynika, że były poprzedniej nocy - tzn. 8/9 września, a dokładniej: M31 o godz. 1h00m, a Jowisz - o 1h16m (o ile zegar w aparacie był dobrze ustawiony). Zdjęcia M31 jest nieostre, co powoduje spadek zasięgu zarejestrowanych gwiazd. Dopiero po konwersji na negatyw, dużym zmniejszeniem jasności (na negatywie) jasności półtonów mozna znaleźć sporo gwiazd - najsłabsze śa nawet 9 mag. Ponadto aparat był poruszony na początku (lub na końcu) ekspozycji. Co ciekawe - wyszła nawet M32 !! Oto zestawienie zdjęcia Bartka24 i mapy z "Guide'a" przeskalowane do podobnych rozmiarów: Co do Jowisza - są to rzeczywiście 3 księżyce: z jednej strony Ganimedes (4.8 mag), z drugiej Io (5.3 mag) i Callisto (6.1). Blisko tarczy Jowisza była jeszcze Europa (5.4 mag), ale z powodu nieostrego obrazu Jowisza - nie wyszła. Z tego co wyczytałem, to zdjęcia były robione przy f=250mm, F=5.6, ISO: 800 ASA dla Jowisza i 1600 ASA dla M31, czasy naświetlania ok. 2.5 sek (Jowisz) i 8 sekund M31. Ustawianie ostrości ręczne, ale za bardzo sie nie udało - widać to na gwiazdach przy M31 (wyglądają jak... M57).
  16. W posiadanej przeze mnie książce (publikacji) Patricka Moore'a "MOON FLIGHT ATLAS" opisane są wyprawy od "Apollo 8" do "Apollo 11", wraz ze zdjęciami z każdej z tych wypraw oraz ilustracjami pokazującymi, jak przebiega lądowanie. Jest narysowane położenie LM nad Księżycem w odległości < 8 km oraz <1 km (przy wysokości LM nad powierzchnią ok. 150 m i zmieniające się nachylenie LM względem pionu. Jak podaje autor - (prawie) pionowe schodzenie zaczyna się od wysokości 150 stóp.
  17. Witam, dziękuję za dotychczasowe propozycje. Też mi przyszło do głowy, że to mogły być małe (kilkumetrowe) balony na rozgrzane powietrze, a lampa oświetlała balon od dołu. Balon musiał by mieć kształt wydłużony, bowiem to co widziałem, nie miało kształtu kulistego. Wtedy obiekty były by na wysokości rzędu kilkuset metrów, a prędkość rzędu 60-80 km/godz (a nie 200 km/godz) jest "do przyjęcia" (chodzi o wiatr). Jeszcze jeden szczegół - podczas przelotu jednej z grup jeden z obiektów... zgasł. Z trudem było go widać przez krótki czas (pewnie tylko oświetlony światłem miasta). Pewnie bym o tej historii nie pisał, gdyby nie fakt, że obiekty leciały w kierunku Okęcia i osoby z którymi to widziałem (i które tam mieszkają) były na początku pewne, że to samoloty na "ścieżce podejścia" do lotniska. Nawet żartem padła uwaga, że to z AIR SHOW wracają najnowsze samoloty, może nawet z napędem (anty)grawitacyjnym A na zakończenie ciekawostka dwukrotnie (raz około 1960 roku, drugi - ok. 1975 roku) widziałem jasny obiekt na tle jeszcze dość jasnego nieba, o których prasa najpierw pisała, że to UFO - potem okazało się, że to stratosferyczne balony na wys. ok. 30 km. W przypadku tego pierwszego mam do dziś rysunki, jakie robiłem obserwując przez lornetkę. W drugim - były nas trzy osoby, które widziały to "coś" przez teleskop TN-350. Było widać nawet podczepioną sondę na długiej linie !!
  18. Aby nie było wątpliwości - chociaż użyłem tej samej nazwy, jaką po polsku nazywa się UFO - nie chodzi mi tutaj o moje kontakty z „latającymi talerzami” innych cywilizacji. Wieczorem 27 sierpnia byłem u znajomych z Piasecznie (blisko Warszawy). Ok. godz. 20:35 zauważyliśmy na (czystym, bez chmur) niebie jasny, szybko przesuwający się obiekt. Zmierzał w kierunku północnym (w stronę Warszawy). Oczywiście pierwsze skojarzenie - samolot lecący w stronę bliskiego lotniska na Okęciu. Po kilkunastu sekundach przeleciał drugi obiekt, potem trzeci. Wszystkie niemal dokładnie tym samym torem. Blisko siebie - na niebie było to może 10-15 stopni. Pomyślałem sobie, że kiedy pierwszy samolot (o ile to był samolot) będzie jeszcze toczył się po pasie, drugi już będzie „siadał” (coś za bardzo blisko siebie). Obiekty były jasne (co najmniej -2 mag) i nie były punktowe !! Chociaż w tych warunkach (ciemna okolica) trudno było ocenić ich rozmiar, to przez porównanie do tarczy Księżyca (nie było go widać) oceniłem rozmiar na 5’ - 10’. Zastanawiające było także to, że świeciły prawie stałym blaskiem. Po kilkudziesięciu sekundach - chyba jeszcze jeden obiekt (lub dwa). I nie było by w tym pewnie nic niezwykłego gdyby nie to, że przelot odbył się w całkowitej ciszy !! Poza odgłosami przyrody - nic. Żadnego warkotu, świstu, szumu... Kiedy z domu widzę pochodzący do Okęcia samolot (a to odległość ok. 8 km), to kiedy zbliża się do Warszawy widzę jako jasny punkt (reflektor na przodzie samolotu), a potem z boku - najwyżej słabe światła w oknach samolotu i światła pozycyjne na skrzydłach. I oczywiście trudno go nie usłyszeć !! Minęły może 2 minuty - zjawisko się powtarza !! Teraz na pewno widzieliśmy pięć obiektów (może ich było więcej, ale nie wiemy). Wyciągnąłem z torby aparat, aby je sfotografować - niestety, zapomniałem zdjąć osłonę obiektywu !! Po prostu w tych ciemnościach tego nie zauważyłem... Na dodatek nie tylko nie miałem statywu, ale nawet czegoś, o co można by stabilnie oprzeć aparat. Dopiero podczas trzeciego przelotu wyszły pierwsze (bardzo ciemne) zdjęcia. Mija kilka kolejnych minut - obiekty są ponownie. Znacznie niżej nad horyzontem, ale tym razem trzy z nich lecą blisko siebie tworząc trójkąt. Odległość między nimi może 2 stopnie; potem kilkadziesiąt sekund przerwy i dwa kolejne... Na podstawie długości śladów, jakie zostawiły te nisko lecące obiekty, czasu naświetlania (do 3 sekund) i długości ogniskowej obiektywu obliczyłem szybkość tego obiektu na 1 stopień/sek (te, które przelatywały wyżej nad horyzontem, miały pewnie 2 st/sek). W ciągu kilkudziesięciu sekund przelatywały ok. 80 stopni. Ponieważ dwa pierwsze przeloty były powyżej Kasjopei, a pozostałe dużo niżej, na podstawie danych Guide’a mogę stwierdzić, że podczas tych pierwszych przelotów były na wysokości (nad horyzontem) 45 stopni. A potem poniżej 30 stopni (azymut centrum Kasjopei ok. 40 stopni (od Płn). Podczas ostatnich dwóch przelotów (ok. 20:50-21:00) były nisko nad domami i drzewami (pewnie poniżej 10 stopni nad horyzontem). Pozostają dwie ważnie informacje - ich wysokość nad ziemią (np. w kilometrach) i szybkość (w km/godz). Trudno, nie mając innych danych, nie mając nawet lornetki ocenić ich wysokość. Dla mnie to może 1-2 kilometry. Tylko !! Tak jak samolotu, który jest blisko lotniska. Szybkość ?? były szybkie !! pewnie nie mniej niż 200 km/godz. Wszystko by wskazywało, że to samoloty. Ale gdyby były na wysokości 10000 metrów, to wychodzi mi szybkość znacznie ponad 1 Mach... (a może leciały - tak jak SR-71 - na 30000 metrach ?) Ale ta zupełna cisza !! Kilka innych obliczeń dotyczących ewentualnej szybkości może podam później. Czym te obiekty nie mogły być ? > Na pewno nie śmigłowcami (nie ta szybkość no i nie są one ciche...) > Balonami ?? Ale poruszającymi się >200 km/godz ? Tornada chyba na Warszawą nie było ?? > Lotniami ?? Tak szybkimi i tak oświetlonymi ?? Chyba nie.. > meteorami (bolidami) ?? latającymi „seriami” w niemal równych odstępach czasu ?? wątpię. > Odpada też ISS i wszelkie inne SSZ - nie są aż tak szybkie względem gwiazd. A co Wy sądzicie ?? P.S. Mam jeszcze jedną hipotezę - to latające "coś" było małe i bliskie (stąd ta duża prędkość kątowa) - ale o tym potem...
  19. Witaj Piotrze !! A przy okazji - niedawno minęła 10 rocznica ciekawej Konferencji SOPiZ - która była już XX (i szkoda, że jedną z ostatnich, na której było kilkudziesięciu uczestników - także z zagranicy). Z tej okazji pamiątka: Dołączam swoje zdjęcie uczestników tej Konferencji SOPiZ (która odbyła się w czerwcu 2001 roku w Ustrzykach Górnych): 9 czerwca, po południu, poszliśmy w góry, a naszym przewodnikiem był Paweł. W drodze powrotnej znaleźliśmy się w centrum oberwania chmury. Ilość wody była tak wielka, że drogą płynęła rzeka, a woda wlewała się do butów od góry... Ja, wracając z Jurkiem (znanym także obserwatorem gwiazd zmiennych) przyszliśmy kilkanaście minut wcześniej od innych i dzięki temu mogłem filmować powracającą resztę uczestników wyprawy. Godzinę później - już w naszej bazie - uczestnicy "komentowali" te wyjątkowe warunki. M. in. Piotr meldował: "Pluton kajaków podwodnych melduje się w bazie".
  20. Witam, Pawle, o ile rozumiem, to nocleg będzie z soboty na niedzielę, czyli część obrad będzie jeszcze w niedzielę ? Pytam się dlatego, bo przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Ponieważ spośród SOPIZ-owców znałem doc. Macieja Bielickiego najdłużej (od ok. 1960 roku), a przypomnę - doc. Bielicki był pomysłodawcą powstania SOPiZ i jej kierownikiem naukowym, może pokazał bym pewne moje pamiątki związane z Bielickim ? Mam swoje nagranie z 1976 roku ciekawego odczytu pt: "Astronomiczne datowania wykopalisk Palmyry", w którym Bielicki opowiada, jak jego obliczenia pomogły archeologom (m. in. K. Michałowskiemu) ustalić daty pewnych wydarzeń sprzed tysięcy lat.
  21. Witam !! zdjęcia bardzo fajne, ale mam jedno sprostowanie: Jak to sonda pojawi się "za kilka dni na orbicie", skoro jest satelitą Westy od 3 tygodni ??
  22. Witam, wczoraj po raz pierwszy od dość dawna wyciągnąłem z "kuferka" swój mały refraktor i zrobiłem kilka zdjęć plam na Słońcu - po tym, jak na jednym z forów astronomicznych zobaczyłem, jak ładnie Słońce jest zaplamione... Było to jednak krótko przed zachodem Słońca i zdjęcia potraktowałem jako próbne. Dziś po pracy zacząłem przygotowywać się wcześniej i przez dwa różne filtry słoneczne wykonałem kilkadziesiąt zdjęć, korzystając dodatkowo z telekonwertera. Lepiej jednak zdjęcia wyszły po konwersji jako zdjęcia czarno-białe, a po niewielkim podostrzeniu - wyszły "jako-tako". Oto jedno z moich zdjęć (03-08-2011 - tylko fragment Słońca):
  23. Witam, właśnie dziś dostałem maila o odkryciu nowych księżyców Plutona ! Jeszcze nie przeczytałem wszystkich szczegółów, ale poinformowano o odkryciu 4 nowych księżyców Plutona - ich jasności są rzędu +26 mag , a rozmiary - przy założeniu albeda ok. 0.35 - zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Dodam jeszcze, że znacznie bardziej odległe od Plutona niż Charon. P.S. Z tytułu maila który dostałem wywnioskowałem, że odkryto 4 nowe księżyce, jednak jest możliwe, że chodziło "tylko" o czwarty - nowy - księżyc Plutona. Dołączam kopię fragmentu tego maila: Electronic Telegram No. 2769 Central Bureau for Astronomical Telegrams INTERNATIONAL ASTRONOMICAL UNION ....... NEW SATELLITE OF (134340) PLUTO: S/2011 (134340) 1 M. R. Showalter, SETI Institute; and D. P. Hamilton, University of Maryland -- on behalf of a team that includes S. A. Stern (Southwest Research Institute), H. A. Weaver (Applied Physics Laboratory, Johns Hopkins University), and A. J. Steffl and L. A. Young (Southwest Research Institute)) -- report the discovery of a new satellite of Pluto. The object, provisionally designated S/2011 (134340) 1, was detected in five separate sets of images taken by the Hubble Space Telescope WFC3/UVIS: two sets on 2011 June 28.6 UT, two on July 3.4, and one on July 18.92. The body is visible in individual 8-minute exposures, and S/N > 5 when the five images of each set are co-added. On June 28, the satellite was 2".48 from the center of Pluto in p.a. 335 deg; on July 3, it was 2".01 from Pluto at p.a. 27 deg; on July 18, it was 2".035 from Pluto at p.a. 198.1 degrees. The satellite's magnitude is V = 26.1 +/- 0.3, making the object about 10 percent as bright as Pluto II (Nix). The diameter depends on the assumed geometric albedo: 14 km if p_v = 0.35, or 40 km if p_v = 0.04. The motion is consistent with a body traveling on a circular, equatorial orbit. The inferred mean motion is 11.2 +/- 0.1 degrees per day (P = 32.1 +/- 0.3 days), and the projected radial distance from Pluto is 59000 +/- 2000 km, placing the satellite between the orbits of Pluto II (Nix) and III (Hydra).
  24. Jak podały agencje prasowe (i źródła astronomiczne), 17 lipca 2011 roku (w niedzielę wieczorem) zmarł wybitny polski astronom - profesor Andrzej Woszczyk :'( Miłośnikom astronomii znany był zwłaszcza jako redaktor czasopisma "Urania - Postępy Astronomii" (wcześniej był redaktorem "Postępów Astronomii"). Profesora Woszczyka znałem od co najmniej 25 lat... W 2000 roku Profesor Woszczyk był na Walnym Zjeździe Delegatów PTMA, który odbył się w CAMKu w Warszawie. Dwa lata później - 18 lutego 2002 roku był jedną z z najważniejszych osób biorących udział w Sesji z okazji 80-lecia "Uranii" (również w Warszawie). Niemal całą Sesję Naukową nagrywałem - zarówno na magnetofonie, jak i na wideo (poszukam w swoim archiwum tych nagrań wideo). Oto nagranie z Jego krótkim przemówieniem (będzie dostępne przez pewien czas). Szkoda tylko, że akurat mikrofon znalazł się tuż przy Jego notatkach, do których często zaglądał (co niestety słychać...) http://members.chello.pl/r.fangor/woszczyk-2002.mp3 Dołączam także dwa swoje zdjęcia zrobione na wymienionych wydarzeniach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.