Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hermes1937

  1. Satelity-balony ECHO miały średnicę 30-42 metry - bardzo dużą na ówczesne czasy, ale o wiele za małą, by zobaczyć ich kształt za pomocą tylko lornetki. Sam kilkakrotnie widziałem ECHO - nawet sam wyznaczałem jego efemerydę - momenty pojawień i zwykle nie myliłem się więcej, niż o kilka minut. Widziałem też taki obiekt jak ten z 1961 roku (ale chyba to nie ten...) i w lornetce miał rozmiar rzędu 1/5 widomej średnicy Księżyca. Widać było nieregularny kształt i zmianę położenia w czasie (efekt jakiejś rotacji). Miałem rysunki, ale teraz nie mogę ich znaleźć... - prawdopodobnie niedawno wyrzuciłem (jako nieprzydatne do zachowania w archiwum i ewentualnego publikowania).
  2. Dołączam jeszcze takie dwa zdjęcia - otrzymane od W. Fangora - już skończonego obserwatorium: Z lewej wnętrze kopuły z tym prawie 18" Dobsonem. Widać użebrowanie kopuły - wycinane ze sklejki i sklejane po dwa, dla zwiększenia grubości. Z prawej - widok od strony lasu; w głębi widać duży budynek mieszkalny (odl. ok. 150 m) Kiedy ta farma była sprzedawana, obserwatorium było dużą atrakcją; podobno sporo osób przyjeżdżało tu tylko po to, aby zobaczyć to obserwatorium. Podczas wywiadu z prof. Fangorem dowiedziałem się, że obserwatorium nadal stoi, ale nie jest już używane. Pewnie obecnym właścicielom astronomia już się znudziła... P.S. Zanalzłem w internecie taką stronę, gdzie przeczytałem także o obserwatorium w Summit - są tam wpisy sprzed 2 lat, a nawet z tego roku !: http://www.margaretsoltan.com/?cat=199
  3. Odpowiem kolejno: tak, to ktoś z rodziny. Na te wszystkie pytania nie będę mógł teraz odpowiedzieć, gdyż wielu tych szczegółów nie znam, a uzyskanie ich od Wojciecha Fangora trochę by potrwało.. Poza tym - film został nagrany właśnie po to, aby prof. Fangor po raz pierwszy publicznie tyle opowiedział o swoich „związkach” z astronomią od blisko 75 lat.. Nie mogę więc wszystkiego powiedzieć przed pokazaniem tego filmu... Wiem, że obserwatorium stoi na betonowej podstawie, wylanej specjalnie w tym celu; z kolei całość znajduje się na szczycie niewielkiego kamiennego wzgórza. Czy te łupki są naturalne, czy zostały kiedyś tu przywiezione – nie wiem. To odległe czasy... Należy jednak pamiętać, że obserwatorium powstało 27 lat temu, a w Summit, odległym od większych miast, mogło w ogóle nie być dostępnych niektórych najnowszych materiałów budowlanych, a przecież prace były wykonywane ręcznie (nie liczę oczywiście takich drobnych narzędzi, jak wiertarki i piły). Jak wspomniałem na początku, celem tego wywiadu miało być również pokazanie kilkuletniej współpracy prof. Fangora z PTMA, udziału w reaktywacji Oddziału w Warszawie po II Wojnie Światowej, a także o tym, jak pomagał astronomom z Obserwatorium UW w Warszawie w usuwaniu zniszczeń po wojnie i budowaniu lunet (trzy z nich ofiarował O.A. UW, podobnie jak unikalne książki astronomiczne – np. takie, jak „De Revolutionibus” Kopernika). O tym jest "mowa" na filmie. Ponieważ tego spotkania (z prof. Fangorem) nie można było zrobić w PTMA „na żywo” (tak jak inne spotkania), dlatego zdecydowaliśmy się, że wywiad najpierw zostanie nagrany, a dopiero potem puszczony na stronie Oddziału PTMA w Warszawie. I dlatego ten wywiad miał być puszczony – jeden raz ! – a nie umieszczony na „YouTube”. Miała to być dodatkowa atrakcja w dotychczasowej krótkiej historii naszej „PTMA TV-live” i przypomnieniu, że PTMA w Warszawie działa i "ma się dobrze".... Aby zmieścić wszystko, planowałem nagranie długości 20-25 minut. Nie przewidziałem, ze cały wywiad zajmie nam ponad 75 minut, a więc nie było już mowy o puszczeniu tak długiego wywiadu „na raz”. W dodatku, po wstępnym obejrzeniu materiału nagrywanego kamerą HD i dwoma mikrofonami, jakość okazała się na tyle dobra, że zacząłem rozważać możliwość publicznego puszczenia całego filmu w innych okolicznościach (np. podczas pewnego wydarzenia kulturalnego jesienią tego roku). Wcześniejsze upublicznienie w internecie tego całego filmu przekreśliło by szanse takiego pokazu. W tej sytuacji teraz na stronie PTMA "poszła" by tylko pierwsza, 20-minutowa, część. Ale ja z zainteresowaniem przeczytałem Twoje ostatnie zdanie – może była by możliwość puszczenia tego 20 minutowego odcinka z innego serwera, bez „skaczącego” obrazu i „czkawki” w dźwięku ? Sądzę, że taka możliwość również zainteresowała by Janusza Wilanda. Na razie nie było kolejnych prób technicznych, a dla mnie czas ma duże znaczenie – może się okazać, że wkrótce nie będę mógł wziąć udziału w nadawaniu filmu, wprowadzeniu do projekcji i odpowiadaniu na pytania, które dotychczas towarzyszyły naszym spotkaniom z cyklu „Szanujmy wspomnienia”.
  4. Pomysł zbudowania tego obserwatorium powstał już dość dawno, a początek jego realizacji to prawdopodobnie rok 1984. Autor tego pomysłu zaczął od przygotowania planów, sukcesywnym zakupie potrzebnych materiałów i po trwającej ponad rok budowie – budowa została ukończona w 1985 roku. Oto zdjęcie, wykonane właśnie w 1985 roku przez twórcę tego obserwatorium: (To zdjęcie dostałem od autora tego obserwatorium) Wewnątrz znajdował się dość duży – 18” (45 cm) teleskop typu Dobson, o dużej światłosile 1:4.5 (ogniskowa nieco ponad 2 metry), więc dawał wspaniałe obrazy mgławic, galaktyk i innych tego typu obiektów. Zwłaszcza, że obserwatorium znajdowało się w małej wiosce Summit (USA), na szczycie niewielkiego wzniesienia, dziesiątki kilometrów od jakiegokolwiek większego miasta. Na czym polega unikalność tego obserwatorium ? Nie tylko na tym, że całe obserwatorium (i kopuła) zostało zbudowane ręcznie przez jedną osobę, ale i na tym, że jego twórcą jest prof. Wojciech Fangor, znany - także w Polsce - art. malarz, grafik, rzeźbiarz, twórca wielu plakatów filmowych i teatralnych, etc... Dziś w internecie można sporo znaleźć informacji o artyście, o obrazach i wystawach (w wielu krajach, w tym w USA), ale o tym, że astronomią zaczął się interesować w wieku 12 lat, że po II Wojnie Światowej był założycielem i pierwszym kierownikiem Sekcji Instrumentalnej w Oddziale PTMA w Warszawie, że pisał artykuły w „Uranii”, wygłaszał odczyty astronomiczne, że wśród znajomych astronomów byli m. in. dr Jan Gadomski i prof. Włodzimierz Zonn, nie ma prawie żadnych informacji - ani w internecie, ani w wielu katalogach muzeów i galerii... Może gdzieś jest jedno zdanie o astronomii. Postanowiłem tę lukę uzupełnić choć w małym zakresie. Kiedy na początku marca 2012 roku Oddział PTMA w Warszawie zaczął nadawać w internecie relacje „na żywo” z pokazów nieba, obserwacji i spotkań (takich, jak Piknik Naukowy) http://ptma-warszawa.astronomia.pl/ptma_tv.htm i kiedy zaczęły się spotkania z cyklu pt: „Szanujmy wspomnienia”, podczas których Janusz Wiland przeprowadzał wywiady z astronomami na temat ich początków zainteresowania się astronomią (m. in. 12 kwietnia br został nadany wywiad z dr Henrykiem Brancewiczem, prezesem ZG PTMA), padła propozycja przeprowadzenia takiego wywiadu z Wojciechem Fangorem. Chcieliśmy to nadać jeszcze w kwietniu. Nie było to łatwe, bo w ostatnich czasach prof. Fangor raczej niechętnie udziela wywiadów (czemu się specjalnie nie dziwię, biorąc pod uwagę choćby wiek artysty), a poza tym - trudno było znaleźć termin odpowiadający zarówno W. Fangorowi jak i nam, z PTMA, aby pojechać do niego i nagrać taki wywiad. Po krótkim „pacie” w tej kwestii postanowiłem, że sam pojadę z kamerą i nagram ten wywiad. Po trwającej prawie 2 godziny jeździe autobusem PKS, dotarłem na miejsce i 5 maja 2012 wywiad został nagrany. Miałem przygotowane pytania, na które prof. Fangor kolejno odpowiadał. W sumie film składa się z czterech podstawowych części (epizodów) i ma długość ok. 70 minut. Chciałem jak najszybciej zmontować cały film; niestety, z powodu pewnych kłopotów (nie technicznych) w ciągu pierwszych 10 dni udało mi się zmontować tylko pierwszą część, w wersji roboczej, bez pełnego dźwięku i bez zdjęć, które miały ilustrować całą historię. Dopiero na początku czerwca ta część została ukończona - niestety z powodu EURO-2012 trudno było znaleźć odpowiedni termin (i godzinę) nadania, aby nie kolidował z meczami... A kiedy pod koniec czerwca umówiłem się na próbę techniczną przed nadaniem filmu, próba, trwająca tylko kilka minut zakończyła się niepowodzeniem... Okazało się, że jakość obrazu i dźwięku podczas odtwarzania filmu z DVD jest słaba (to nie wina filmu), mimo że obraz i dźwięk z innych źródeł (np. z kamery internetowej) - były dobre.... Kiedy więc na stronie www Oddziału PTMA w Warszawie będziemy mogli pokazać tę pierwszą (trwającą 20 minut) część ?? - na razie nie wiem (zapewne o tym poinformujemy z pewnym wyprzedzeniem). Nie wiem także, czy dojdzie do puszczenia całego filmu - teoretycznie taka możliwość istnieje (np. w jakiejś lokalnej stacji TV), ale znając swoje dotychczasowe kontakty z TV - szanse są małe. A na zakończenie - pokazuję „stop klatkę” z filmu - obok Wojciecha Fangora jego obrazy o tematyce astronomicznej:
  5. Witam, Co do pierwszego powiedzonka, to dotyczy (na >90%) Stanisława Szozdy, który zaczął odnosić sukcesy w WP i "zagroził" w sławie Szurkowskiemu. Co do Szewińskiej - słyszałem to (na żywo" i było to w wersji 2. A propos Szozdy - widziałem to w TV: Kończył się jeden z etapów WP na jednym ze stadionów w Polsce (na pewno nie Chorzów i Warszawa). Jako pierwszy wjeżdża Rosjanin (znany z niezbyt sportowego zachowania na rowerze), tuz za nim Szozda. Na ostatnim wirażu Szozda po zewnętrznym torze zaczyna wyprzedać Rosjanina, które niespodziewanie odjeżdża od wewnętrznej "bandy" i zajeżdża drogę Szoździe, który gwałtownie skręca w prawo i niemal wpada na siatkę odgradzającą bieżnie od publiczności. Rosjanin wygrywa, Szozda jest drugi... wściekły... Nasz sprawozdanie podbiega do Szozdy i pyta: - Panie Stanisławie, co za wspaniała walka na finiszu, niech o niej opowie.. Na to Szozda: - Chcemy walczyć z Rosjanami jak sportowcy, nie jak bandyci... - Och, panie Stanisławie, jest zdenerwowany, porozmawiamy później... Nie jest dosłowna relacja, gdyż tego nie nagrywałem, a o ile pamiętam, w żadnym dzienniku TV i relacjach z WP nie powtórzono tego wywiadu... Ale dobrze oddaje przebieg tego wywiadu z Szozdą...
  6. autentyczne zdarzenie w szkole, odpowiedź ucznia w klasie, na pytanie nauczycielki: - Co jest dla nas ważniejsze: Słońce czy Księżyc ?? - Oczywiście Księżyc !! (odpowiedź ucznia). - ????? (reakcja nauczycielki) - To proste: Księżyc jest ważniejszy, bo świeci w nocy, kiedy jest ciemno, a Słońce świeci tylko w dzień, ale wtedy jest i tak jasno (więc nie jest tak potrzebne...)
  7. A pamiętacie historię - autentyczną !!! - jak nasz sprawozdawca sportowy relacjonował zawody lekkoatletyczne z udziałem naszej Ireny Szewińskiej (wcześniej jako Kirszenstein; mojej szkolnej koleżanki z Liceum ) w biegu który jej nie wyszedł (zajęła miejsce poza podium) ?? Chyba nie wypada mi tego przytaczać - na pewno jest do znalezienia w internecie, a może zachowały się nagrania z tych zawodów... ?
  8. Widzę, że "toba94" nie wierzy w podane przeze mnie nagranie audio i zdjęcie (zrzut ekranu) z tej audycji. Zapewne nie ma też doświadczeń z fotografowaniem na slajdach ORWO, zwłaszcza w nocy... I nie ma tu z mojej strony pomyłki, ani tez nie pokazałem niewłaściwego - do przedstawionego wcześniej fragmentu audio - zdjęcia. Dodam, że prawie wszystkie zdjęcia pokazane przez gościa tej audycji były podobnej jakości, niemal wszystkie w nocy, a X często usprawiedliwiał ich jakość, mówiąc: "Wprawdzie tu niewiele widać, ale tam, za zdjęciu, na pewno jest UFO"... W tej sytuacji, chociaż mam teraz inne zajęcie, zdecydowałem się sięgnąć do nagrania tej audycji na VHS z 1995 roku i pokazałem krótki fragment dotyczący tego zdjęcia i jego opisu - cała audycja trwała ok. 27 minut.. Gość audycji pokazuje zdkjęcie wykonane podczas częściowego zaćmienia Księżyca i mówi, że wykonane podczas zaćmienia Słońca i dlatego jest tak ciemno, a jakiś refleks na zdjęciu (może od jasnego Księżyca) - to najprawdopodobniej UFO, które zobaczyliśmy, bo było dość ciemno... Jest też opowiedziana przez X historia pewnego leśnika, który 60 lat temu został złapany przez UFO i "przyczepiony" pod UFO latał na wysokości nad Bałtykiem i widział krążowniki amerykańskie na Bałtyku...
  9. Określanie kogoś jako amatora lub profesjonalistę w takiej dziedzinie, jaką jest astronomią, nie jest takie łatwe. Mamy na świecie tysiące miłośników astronomii, którzy wykonują obserwacje o wartościach naukowych, ale trudno od razu nazwać ich profesjonalistami. W Polsce często (niestety) stawia się znak równości między słowami "amator" (lub "miłośnik") a "dyletant" (nie muszę chyba wyjaśniać pojęcia dyletant...) Jak wyglądała by taka nazwa towarzystwa: "Polskie Towarzystwo Dyletantów Astronomii" ?? Astronomia jest tą dziedziną, w której amator może wykonywać obserwacje naukowe, wartościowe i publikowane i nie musi być po studiach i czerpać z tego korzyści finansowe. Co do problemu poruszanego przez DuRuSa - uważam, ze jeśli ktoś wykonuje zwierciadło dla swoich potrzeb i nie zamierza czynić tego w celach zarobkowych, to nadal jest amatorem. Oczywiście - trzeba uwzględnić jakość wykonanej roboty - profesjonalista może "schrzanić" swoja robotę i powiemy, że wykonał zwierciadło jak amator; z drugiej strony amator może wykonać zwierciadło na wysokim poziomie (mamy w Oddziale PTMA w Warszawie osoby, które wykonały dziesiątki zwierciadeł wysokiej klasy...). Chyba lepiej było by powiedzieć, że taki amator jest fachowcem w swojej dziedzinie.
  10. Witam, oto krótki fragment (a dokładniej dwa fragmenty) wspomnianej przeze mnie audycji o UFO. Najpierw uwaga gościa audycji o wiedzy astronomów (dodam, że wtedy byli to astronomowie z CAMKu w Warszawie !), a potem - komentarz do zdjęcia, które pokazuję tak, jak pokazała telewizja. W drugiej części nagrania najpierw jest mowa m.in. o śladach, jakie zostawiają gwiazdy przy dłuższej ekspozycji (proszę uważnie posłuchać o równoległości śladów na całym zdjęciu !), a potem o zakrzywieniu przestrzeni w pobliżu budynku. (Nagranie było dostępne do poniedziałku wieczorem) Więcej nic nie dodaję...
  11. Witam, PW wczoraj otrzymałem i przepraszam, że od razu nie odpowiedziałem, ale nie chciałem odpowiadać, ze jeszcze nic nie znalazłem... A ze względów osobistych (zdrowotnych) od pewnego czasu muszę bardzo ograniczyć wszelkie swoje prace... Skoro zostałem wezwany "do tablicy", tu odpisuję: Miałem okazję kiedyś dwukrotnie oglądać obiekty, które przez wielu były identyfikowane z UFO i od razu powiem - nie chodzi o słynny bolid nad Warszawą z 20.08.1979 (obserwował to m. in. Janusz Wiland). Ten drugi raz - połowa lat 70 ub. wieku, kiedy w Pawilonie Obserwacyjnym PTMA widzieliśmy jasny obiekt widoczny na jasnym niebie. Ponieważ obserwowaliśmy przez nasz teleskop TN-350, więc identyfikacja była prosta - balon (prawdopodobnie meteorologiczny) z widoczną podczepioną sondą. Widzieliśmy go do momentu, kiedy jeden z obserwatorów mało nie spadł z drabiny przy teleskopie, wydając donośny okrzyk: "pękł !!". Ten pierwszy raz to początek lat 60, ale czy to było akurat 30 czerwca 1961 roku ? Musiał bym przejrzeć zawartość co najmniej kilkunastu pudeł, zawierających do nawet do 300 dokumentów i pism każde... (teraz to mało prawdopodobne). Może wśród najstarszych gazet - nie wykluczam - że mam tę gazetę. Jeszcze w tyn roku miałem w ręku swoje rysunki, które robiłem temu latającemu obiektowi, oglądając go przez lornetkę (o powiększeniu 10x lub więcej). A obiekt był niesymetryczny i zmieniał wygląd w czasie. Obejrzałem też stronę www podaną mi przez Lemarca, a z opisami obserwacji zacytowanymi przez autora tego wątku (A. Miazgę). Nie będę tu przytaczał tych opisów. Ale kiedy przeczytałem, że ten autor jest współpracownikiem znanego w Polsce UFO-loga (nazwę go X), który wystąpił kiedyś w TV, pokazując zdjęcia UFO, zaćmienie Słońca (lub Księżyca) jako obraz UFO, a nawet zakrzywienia przestrzeni nad ulicami Warszawy (oczywiście wywołane przez UFO), to mam wątpliwości do wniosków tego autora, że to, co widział 30 czerwca, to na pewno UFO (dziwny zbieg okoliczności ta data: 30 czerwca; a co było w 1908 roku ?). Dodam, że mam to nagranie telewizyjne - z takim zdaniem pana X, kiedy zapytany na początku audycji o UFO i o tym, że astronomowie na ogół nie wierzą w UFO, odpowiedział: "to pan z kiepskimi astronomami rozmawia"... Jak coś znajdę w swoich zbiorach, to dam znać...
  12. Czyż byśmy mieli "powtórkę z rozrywki" ?? Grecy, po swoich kolejnych meczach (może nawet brzydkich) dochodzą do finału ??? W finale pokonują Niemców, albo... Czechów ? Chyba niedawno to już było (Grecy w finale)... P.S. Jeśli ktoś z uczestników zabawy w typowanie wyników wytypował zwycięstwa Greków i Czechów, powinien od Roberta dostać ekstra premię - podwójne punkty !!
  13. Witam, w ciągu ostatnich 50 lat zebrałem "trochę" swoich zdjęć chmur - postaram się coś dać... P.S. Ewentualne zdjęcia NLC - o ile będą także uwzględnione - proponował bym w oddzielnej kategorii.
  14. Witam, dołączam się do przedmówców - zauważyłem to już wczoraj (być może wystąpiło to znacznie wcześniej). Generalnie, oprócz trudności z dodaniem "plusa", nie wyświetla mi się lista osób, które już oceniły dany post.
  15. W Warszawie, na pokazie w PTMA nawet sporo osób. Jest nasza transmisja PTMA-live. Główny cel pokazu - na razie - chmury...
  16. Witam, chyba że w 2020 roku, ale tylko z kosmosu... Jak mi wyszło z obliczeń, w odległości ok. 600 000 km od Ziemi i niestety, nie w płaszczyźnie jej orbity... Chyba, że Chińczycy się pospieszą...
  17. Pozostało niecałe 30 godzin do tego wyjątkowego zjawiska.... Kiedy oglądaliśmy poprzednie zjawisko w 2004 roku, PTMA i CAMK były głównymi organizatorami pokazu w Warszawie. Teraz głośno reklamuje się CNK (i inni...) Przypominam (i zapraszam) do udziału w pokazie przejścia Wenus - w Warszawie !! Pokaz także będzie prowadzić Oddział PTMA w Warszawie (i CAMK) - ul. Bartycka 18. Jeszcze raz podaję adresy (www) PTMA w Warszawie, związane z przejściem Wenus w 2012 roku: Strona prezesa Oddziału PTMA w Warszawie: http://www.astrojawil.pl/tranzyt_wenus_2012.htm Strona PTMA (Warszawa), aktualności: http://ptma-warszawa.astronomia.pl/aktualn.htm Oraz atrakcja dla tych, którzy nie będą mogli przyjść osobiście - transmisja PTMA on-live !! http://ptma-warszawa.astronomia.pl/ptma_tv.htm Przygotowałem specjalne pamiątkowe bilety z pokazu, które otrzymają ci, którzy.przyjdą na pokaz do PTMA – pierwszych 100 biletów jest numerowanych.
  18. Witam !! Ważna informacja !! Dopiero 21 maja (w poniedziałek) wieczorem, po rozmowach z dyrekcją CAMK, w Oddziale PTMA w Warszawie zapadła decyzja, że jednak PTMA przeprowadzi (6 czerwca) pokaz tranzytu Wenus ze swojego obserwatorium na terenie CAMKu. Podczas poprzedniego zjawiska – 8 lat temu – PTMA i CAMK były głównymi organizatorami pokazu w Warszawie tego unikalnego zjawiska. Wtedy media bardzo lakonicznie informowały o zjawisku, a o pokazie w CAMKu informacje były rzadkością – pewnie dlatego frekwencja nie była duża, jak się spodziewaliśmy (w innych miastach Polski na pokazach było kilka razy więcej osób, niż w Warszawie). Pokaz ten poprzedził mój odczyt o tranzycie, wygłoszony 17 maja, przy ponad 200 osobowej widowni (teraz PTMA nie ma swojego odczytu o tegorocznym tranzycie). Warunki tegorocznego tranzytu, pominiętego 8 lat temu przez media, nie sprzyjały podjęciu decyzji o przeprowadzeniu takiego pokazu teraz - bardzo wczesna pora, niskie położenie Słońca, zasłonięcie tej części nieba przez drzewa. Jednak po zwróceniu się przez CAMK do nas w sprawie pokazu i pewnym ułatwieniom, na jakie możemy liczyć tym razem, Oddział PTMA podjął decyzję o zorganizowaniu pokazu także w 2012 roku. Jak wszyscy wiedzą, wielką akcję pokazu zjawiska organizuje w Warszawie CNK – można się spodziewać tłumów (kilkuset osób, może więcej ?). Będą liczne media w CNK... Czym zatem możemy zachęcić miłośników astronomii (i członków PTMA) do przyjścia do nas, na Bartycką ?? Paradoksalnie – bardziej kameralnymi warunkami, umożliwiającymi lepsze śledzenie zjawiska. Pokaz będziemy prowadzić głównie z tarasu (widoczne będzie ostatnich kilkadziesiąt minut zjawiska). Wykorzystany będzie nasz najlepszy sprzęt do obserwacji Słońca, w tym oczywiście nasz „Dobson” TN-250. Będzie drugi Newton SW 200 [mm], mniejsze teleskopy i lunety. Niestety najprawdopodobniej nie będzie można skorzystać z mojego Newtona 250/1600, którego jakość obrazów podziwiali ci obserwatorzy, którzy w 2004 roku mieli możliwość wejścia na dach. Tranzyt będziemy także obserwować w obserwatorium PTMA na dachu CAMKu (dla małych grup osób ). Z dachu Słońce będzie widoczne już kilkanaście minut po wschodzie Słońca, tak więc pokaz będzie możliwy już od ok. 4h 30m i do końca – czyli do godz. 6h 50m (CWE). Tam będzie nasz sprzęt do zdjęć i do transmisji w internecie – będzie taka możliwość ! http://ptma-warszawa.astronomia.pl/ptma_tv.htm Poniżej - dla przypomnienia - pokazuję kilka zdjęć z przejścia Wenus w 2004 roku (zdjęcia obserwatorów PTMA, w tym Janusza Wilanda i moje), wykonane w PTMA: Wenus kilkanaście sekund po II kontakcie. Zdjęcie z kamery CCD, zamontowanej do teleobiektywu 10/1000 na montażu Zeissa. Nagrania były nagrywane przeze mnie na magnetowidzie VHS. Pokaz Wenus "Dobsonem" na tarasie - godziny poranne. Rzadko, zwłaszcza rano, na tarasie było tyle osób, co widać na tym zdjęciu... Widać Wenus na tarczy Słońca - teleskop PTMA TN-250 Janusz Wiland udziela wywiadu jednej z ekip TV w Warszawie Ekipa TV pokazuje obraz Wenus na ekranie przy teleskopie i informuje, że następne przejście będzie widoczne w Polsce dopiero za... 243 lata Grupowe zdjęcie obserwatorów PTMA na dachu CAMKu Zdjęcie wykonane przez Mariusza podczas górowania Słońca - ja wykonuję (Prakticą) zdjęcia Słońca i Wenus swoim teleskopem. A to zdjęcie wykonane przeze mnie, moim teleskopem, na slajdzie Kodaka.
  19. Oto krótkie fragmenty nagrań - audio - z wczorajszej "Nocy Muzeów" w Muzeum Techniki. http://members.chello.pl/r.fangor/noc-mt-2012-saturn.mp3 Najpierw ok. 2-minutowy fragment nagrania (z dyktafonu, mono) podczas pokazu jeszcze za dnia - celem były wieżowce wokół PKiN. Potem minutowy fragment nagrania audio z kamery wideo - reakcja osób oglądających Saturna (to już w środku nocy). Prowadzącym w tym momencie te pokazy przez "Dobsona" był Daniel Filipowicz. Żartobliwie nazywa widok nieba "na żywo" największym "planetarium"... (Nagranie będzie dostępne przez kilka dni)
  20. Oto moje pierwsze – jeszcze „na gorąco”, bo sprzed kilku godzin – wrażenia i relacja z „Nocy Muzeów 2012”, a konkretniej – z pokazów z Muzeum Techniki, w którym (jako pracownik MT) prowadziłem także pokaz nieba. Pokaz zorganizowany był przy współudziale Oddziału PTMA w Warszawie. Czterech naszych obserwatorów - Krzysztof Piasecki, Daniel Filipowicz, Bogdan Wagilewicz i Piotr Misiak - odegrało kluczową rolę w tym pokazie; bez nich pokazu by nie było. A pogoda była wspaniała: niemal bezchmurne, czyste niebo, nie za chłodno. Jak mówił żartobliwie Daniel – pokaz odbywa się w najnowszym w Muzeum „planetarium” z klimatyzacją, świeżym powietrzem i obrazami rzeczywistymi. Może tylko muzyka z głośników na ulicy była czasami trochę za głośna... Dziękuję Wam za udział w pokazie !! (a jak sami się przekonaliście, przez tych ponad 6 godzin kontaktu z widzami, przerwy na odpoczynek właściwie nie było...) Z tego, co się dowiedziałem jeszcze w nocy, w Muzeum było w sumie ok. 8000 osób - rekord to nie był, ale tłok był i tak spory... Dzięki Krzysztofowi przywieźliśmy trzy teleskopy; dwa były uzyte podczas pokazów: - oddziałowy „Dobson” (TN-250), - oraz drugi newton- TN-200 - teleskop jednego z członków PTMA (wykorzystywany na pokazach w PTMA). Tym razem wyjątkowo nie było zabytkowej lunety muzealnej (choroba uniemożliwiła udział pani Annie...). Mam w sumie ok. 75 minut nagrań wideo (pewnie zrobię z tego film) i ponad 4 godziny nagrań audio - najlepsze fragmenty komentarzy ludzi zapewne wykorzystam w filmie. Oprócz tego zrobiłem ponad 60 zdjęć. Cztery „pierwsze” zdjęcia, tak przygotowane "na wczoraj", dołączam. Krzysztof Piasecki pokazuje mapę nieba i aktualną pozycję planet z programów astronomicznych (m. in.. "Stellarium"), Na dużym ekranie TV (ponad 40") widoczny był taras, teleskopy i tłumy widzów, Bogdan Wagilewicz teleskopem TN-200 pokazuje Marsa. Daniel Filipowicz teleskopem PTMA "Dobson" pokazuje Saturna - główną atrakcję tegorocznego pokazu podczas Nocy Muzeum. Komentarze do obrazów Saturna były podobne do ubiegłorocznych – pokazujemy slajd umieszczony w teleskopie, to nie jest obraz prawdziwy, na żywo, bo jest za... dobry... Pokazywany był także Mars oraz gwiazdy podwójne i wielokrotne. A do godz. 21:30, kiedy było jeszcze jasno - atrakcjami były oczywiście okoliczne wieżowce (Wenus nie można było pokazać - schowała się za "Złotymi Tarasami"). Oglądanie przebiegu pokazu na dużym ekranie TV był dodatkową atrakcją. Planowałem pokazywanie na nim Saturna z czarnobiałej kamery CCD umieszczonej w „Dobsonie”. Ale złośliwość martwych rzeczy – częsty brak sygnału spowodowany awaryjnością kabla od kamery do TV sprawił, że był widoczny tylko taras z ludźmi. Za to dodatkowo pokazywałem obraz z kamery wideo HD (w kolorze), którą jednocześnie nagrywałem imprezę.
  21. Podczas kolejnej edycji edycji "nocy Muzeów" w 2012 roku, Oddział PTMA w Warszawie będzie prowadził pokaz nieba - tak jak poprzednio - w Muzeum Techniki (Pałac Kultury i Nauki). Być może po raz ostatni... Dlaczego ? Bo Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nieoczekiwanie pozbawiło Muzeum Techniki dotacji (a wpływy z sprzedaży biletów to zaledwie ok. 20% kosztów utrzymania Muzeum) - przeczytaj informację o tym na stronie Muzeum: http://www.muzeum-techniki.waw.pl/ Jeszcze kilka dni temu nie było wiadomo, czy odbędzie się nawet ta "Noc" w Muzeum w tym roku, bowiem nie ma pieniędzy na zapłacenie pracownikom za tę noc. Miłośnicy astronomii i członkowie PTMA mają więc okazję spotkać się w sobotę 19 maja na pokazie nieba w Muzeum Techniki. Mimo problemów także "osobowych" (niektórzy nasi obserwatorzy w tym czasie są na innym zlocie), będą dwa nasze teleskopy, w tym oddziałowy "Dobson" 250/1400: (Podczas "Nocy Muzeum" w 2008 roku) Impreza zaczyna się o godz. 19, ale właściwy pokaz nieba zaczniemy po 21 - wcześniej jest za jasno (można najwyżej pokazać okoliczne budynki...) Zapraszam...
  22. Witam, przygotowując jakiś czas temu film o przejściu Wenus w 2004 roku, a dokładniej - nagrany odczyt o przejściu Wenus, na zakończenie filmu dodałem nagrane na wideo relacje mediów na temat obserwacji tego zjawiska. Pomijam nagminne podawanie terminu następnego zjawiska - za 243 lata. Szczególne komentarze podano na zakończenie głównego Dziennika Telewizyjnego o godz. 19:30. Tak więc telewidzowie dowiedzieli się, że... > nikt na Ziemi tego nie widział przed 1609 rokiem, > nikt na Ziemi nie zobaczy już tego zjawiska, > a jeśli ktoś teraz oglądał bez filtru, to widział nie jedną Wenus, a kilka i będzie je widział także później... - czyli - oglądając bez filtru "wypalamy" sobie (na stałe) obraz Wenus na tle Słońca... Całe szczęście, że tę ostatnią "radę" telewizja podała wiele godzin po zjawisku, a nie w czasie...
  23. Witam, chyba proste rozwiązanie - nowy, "rzucający" się w oczy dział: "Tranzyt Wenus 2012", a w nim wątki tych, którzy organizują publiczne pokazy ( niezależnie gdzie, czym i dla jakiej ilości osób ). . Nie trzeba będzie szukać po różnych działach akcji różnych instytucji i osób, a dotyczących tej samej unikalnej obserwacji.
  24. Witam, miałem przyjemność obserwować to zakrycie 28 Sgr w Oddziale PTMA w Warszawie przez swój Newton 250mm - widzieliśmy nawet "błysk centralny", choć miał w Europie nie być widoczny. Co do dokładności niektórych programów: "Guide", choć jest jednym z najlepszych, "za nic w świecie" nie chce pokazać zakrycia gwiazdy Kappa Gem przez Erosa w 1975 roku, choć zjawisko było widoczne w USA (mam wyniki tych obserwacji)...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.