To co przeżyłem wczoraj pod kopułą, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Uważam, że nie powinien budować teleskopu 400mm ktoś kto ma słabe serce albo wyraźne nadciśnienie.. Dlaczego? Patrząc wczoraj na Jowisza, po pierwsze byłem zadziwiony i zafascynowany seeingiem, bardzo dziwnym, jakiego jeszcze nie widziałem, a przynajmniej nie pamiętam żebym na taki trafił.
Obrazy gwiazd i księżyców Jowisza przez około 20 sekund przypominały meduzy smażone na wolnym ogniu, aby nagle wyostrzać się tak, że upodabniały się do ostrza szpilki. Okresy doskonałej stabilności obrazu trwały do ok 10 sekund, w trakcie których wzrastało mi ciśnienie tętnicze a nawet osmotyczne:) O Godzinie 23:00 WCP przetaczała się leniwie przez środek tarczy Jowisza, oczywiście stycznie do ciemniejszych stref biegunowych. Przy powiększeniu 300x strefy równikowa i zwrotnikowe mają kolor niemal biały, WCP jest pomarańczowa i ostroznie stwierdzam obecność w jej wnętrzu barw ciemniejszych. W obu strefach biegunowych widoczne przerywane struktury, jaśniejsze od swego otoczenia. Między WCP a równikiem widoczna wyraźna, ciemna, podłużna struktura.Jestem bardzo ciekawy zdjęć z wczoraj. Wszystkie księżyce oddalone od tarczy planety, 3 po jednej i 1 po drugiej stronie. Samotny księżyc bez trudu zidentyfikowałem po jego wyraźnym dysku. Jeśli chodzi o trzy pozostałe, to ten najbardziej oddalony z nich, także pokazywał swoją tarczę. Myslałem że to IO, ale okazała się nim kochanka Zeusa - Callisto. Kiedy w pewnym momencie cienkie chmury przesłoniły Jowisza, to myślałem że mi oba ślipia wypadną. Obraz zrobił się bardzo kontrastowy choć znacznie ciemniejszy. Obrazy Galileuszowych księżyców przestały się rozjeżdzać, a jeden z nich ukazał bardzo wyraźną tarczę, wprawdzie bez szczegółów, ale myślę że to kwestia dokręcenia kamery
Edit:
Zdeaje się, że u mnie o 00:40 dojdzie do zakrycia słabej gwazdki 11mag przez Jowisza. Jesli uda mi się odnaleść ją wcześniej i dopisze pogoda, to spróbuję porwać się na ten spektakl. Nie widziałem jeszcze czegoś podobnego.