Skocz do zawartości

Krzysiek_S

Społeczność Astropolis
  • Postów

    739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysiek_S

  1. Po naniesieniu współrzędnych kościoła katolickiego w Lubieni, opis wygląda jak poniżej. Może nawet trafione, choć nie pasuje idealnie. Gdy już wszystko uzgodnimy, powinienem chyba pokasować wszystkie wcześniejsze próby, bo tylko zajmują miejsce. Ile to już razy poszło to samo zdjęcie :-) ?
  2. Los rzucił mnie dzisiaj do Wińska :-). Powietrze było wprawdzie czyste, ale nadal pełne wilgoci, więc rewelacji brak. Próba obserwacji Keprnika z miejscówki przy ul. 8 Maja nie powiodła się, za to niedaleko ul. Piłsudskiego, z niebieskiego szlaku turystycznego, dało się - słabo, bo słabo, ale zawsze to coś - zobaczyć pod chmurami świeżo ośnieżone Karkonosze. Na zdjęciu widać, dzięki tym śniegom, zachodni fragment głównego grzbietu (rejon Wielkiego Szyszaka, Śnieżnych Kotłów i Szrenicy - około 105 km). Więcej wrzucę po opracowaniu.
  3. Według mapy, kościół (ewangelicki) jest tu: 50.8426358 N 17.7758719 E, a to, co wskazałeś, jest innym budynkiem, w żaden sposób nie wyróżnionym. Ma jednak ciekawy dziedziniec i rozmiar podobny do powyższego kościoła. Może więc są dwa, jak w tych stronach często bywało? Kierunek prawie by się zgadzał, ale zrobiłem rachunki, z których wynika, że wszystkie światła, widoczne za Odrą, po prawej stronie zdjęcia, mogą równie dobrze leżeć na terenie Stobrawy. Niczego nie zidentyfikowałem - określiłem tylko zakres kątów azymutu.
  4. Przejechałem zdjęcia lotnicze na geoportalu, aż po Częstochowę. Przyznaję, że mogłem coś przegapić, ale nie znalazłem żadnej okazałej konstrukcji - a musiałaby być szeroka i wysoka. Odpuszczam. Nie trzeba nawet UFO :-). Serwis mapy.cz pokazuje w lasach, na wschód od Bierdzan, teren wojskowy - 24 Polowa Techniczna Baza Wojsk Łączności. Może to śmigłowiec latał gdzieś nad lasem i zostawił taki ślad w kadrze. Trzeba będzie to kiedyś zweryfikować w terenie. Gdyby znowu ktoś robił nocne zdjęcia ze Ślęży, albo nawet dzienne, to warto się zainteresować kierunkiem brzeskim. Jeśli za kolejnym razem poprzeczka znów się pojawi, to będziemy się głowić. Może to jakaś nowa konstrukcja, której jeszcze nie ma na mapach? Dziękuję za współpracę. Myślę, że i tak całkiem wiele świateł udało się poidentyfikować.
  5. A czy peakfinder widzi las? Światła na Kuczki lub samochody na drodze, byłyby po prostu za nisko. Świateł samej wsi nie widać. Przypuszczam, że wszystko to jest zasłonięte przez las. Nie wiem, czy trop jest "smakowity", ale przyszło mi do głowy, że może "poprzeczkę" tworzą jakieś turbiny wiatrowe? Mogłyby stać nawet dalej, bo ich słupy miewają ponad 100 m. Tylko czy światła sygnalizacyjne na turbinach nie muszą być czerwone? Zresztą, czy ktoś wie, czy na linii Brzeg-Częstochowa jest jakaś duża farma wiatrowa?
  6. Sprawdzałem już ten maszt i faktycznie go nie widać - podobnie jak wielu innych masztów, widocznych na mapach i nawet na zdjęciach lotniczych. Być może są za niskie i las je zasłania, albo mają słabe oświetlenie? Tak czy inaczej, poprzeczka nas załatwiła. UFO ;-)??? Bo przyznasz, że 70-metrowych latarni nikt nie stawia...
  7. Ten komin wychodziłby na zdjęciu na lewo od masztu. Współrzędne, które podaje street view, dotyczą raczej obserwatora, niż punktu obserwowanego. Sam komin ma 50.87795N, 18.42942E. Poza tym przyznaję, że nie widzę drugiego światełka z Olesna. Całkiem dobrze pasuje. Doskonale. Namierzyłem dwie latarnie, których położenie niemal idealnie zgadza się ze zdjęciem. Jest ich na tym placu więcej, ale być może nie wszystkie akurat świeciły :-). Wachowice nie pasują (leżą bardziej na lewo), ale Wachów - tak. Wieś jest długa i prawie dokładnie wzdłuż linii widzenia biegnie tam ulica Pawła Kuczki. Gdyby stały przy niej wysokie latarnie, mogłyby sprawiać wrażenie "poprzeczki". Problem w tym, że musiałyby mieć około 70 metrów, żeby było je widać odpowiednio wysoko nad horyzontem. Dlatego nie sądzę, że to tam. Prawdę mówiąc, nie mam pomysłu, bo na zdjęciach lotniczych nic tak wielkiego nie rzuca mi się w oczy. Nowy opis:
  8. Brawo. Tylko współrzędne są trochę inne. W serwisie mapy.cz jest nawet oznaczony "vysílač", w pozycji 50.8776122 N, 18.4088617 E. Pasuje. Przy okazji wyszło, ile masztów i kominów jest w ogóle nie oświetlonych, albo są oświetlone bardzo słabo. Wstawiam poprawiony opis. Z obiektów godnych uwagi, nie zidentyfikowane zostają jeszcze 2 jasne światła nad ratuszem w Brzegu i tajemnicza poprzeczka, nad napisem "komin_Brzeg". To wszystko powinno być gdzieś na południe od Olesna - jeśli jest w podobnej odległości, jak namierzony wreszcie maszt.
  9. Nieźle. Mamy niniejszym paradoksalną sytuację, w której najdalszymi, obserwowanymi ze Ślęży obiektami, nie są góry, tylko odległe, wielkie konstrukcje, a właściwie ich światła. A to prawda. Przyjmowałem 50 m, zupełnie z czapy. Wracając do ostatniego zdjęcia ze Ślęży - czym jest jasna "poprzeczka", nad lewym krańcem zakładów "Kruszwica"? Gdyby nie była taka "nakrapiana" i tak nisko nad horyzontem, podejrzewałbym nawet ślad, zostawiony przez jakieś jasne ciało niebieskie. Aktualizacja: wieża w Brzegu, podpisana jako kościół, to w rzeczywistości ratusz. Rzeczony kościół jest bliżej elewatora i wizualnie prawie się z nim zlewa. Najważniejsze, czyli RTCN Klepaczka, się zgadza :-). A ta "poprzeczka" chyba jest gdzieś koło Olesna, ale to nie fabryka armatury ORAS. Aktualizacja 2: czas na jakiś opis... Zidentyfikowałem bliższe, charakterystyczne światełka i jestem pewny, że widoczna tu i tam linia horyzontu znajduje się w okolicach Olesna. Światełek na niej położonych jednak nie zdołałem rozgryźć. Już witałem się z gąską, gdy komin elektrociepłowni gazowej prawie się pokrył ze światłem po lewej, ale w miarę identyfikacji innych obiektów, położenia się rozjechały. Musi to być coś bliższego, bo dwa większe maszty koło Olesna są w ogóle poza kadrem. Zostawiłem na razie podpis, ale wisi w próżni. Jakieś inne pomysły?
  10. Podziękowania należą się @łukaszw. To od jego uwagi o maszcie w Nowym Browińcu, wszystko zaczęło się układać. Identyfikacja takich nocnych świateł ma w sobie coś z dawnych czasów, bo z górami jest bez porównania łatwiej, od kiedy można się wspomagać błyskawicznie generowanymi wirtualnymi krajobrazami, na stronie Ulricha Deuschle. Tu za to wciąż trzeba mozolnie odczytywać współrzędne kolejnych "podejrzanych" i sprawdzać, czy ich obliczona pozycja pasuje do zdjęcia.
  11. Fajny tekst, zwłaszcza że porusza nieudokumentowane możliwości, dostępne na stronie udeuschle.de. Tylko koniecznie popraw literówki! Ulrich ma na imię... właśnie, a nie Urlich. "Your rage of sight" kompletnie mnie rozłożyło :-).
  12. Mógłbyś podać współrzędne tego masztu? Nie potrafię go znaleźć na mapach. Aktualizacja: Ale jestem jeleń... Przecież wysłałeś mi dane o tym maszcie, tylko nie przeczytałem. Niestety, to nie on. Wychodzi spory kawałek na prawo od krawędzi zdjęcia, podobnie jak kościół w Ścinawie Nyskiej. Kolejna aktualizacja: być może wszystko już mam :-). Mapa masztów GSM okazała się bardzo pomocna, a niejako przy okazji zidentyfikowałem jedno ze światełek, którymi wcześniej nie zaprzątaliśmy sobie głowy, jako maszt w Klisinie. Najdalej byłby (o ile to faktycznie on) maszt w Borzysławicach: 113 km. Na Skrzyczne, warunki jednak muszą być inwersyjne i bez niskiej mgły, a według pomiarów z Wrocławia, inwersja występowała tylko przy samym gruncie. Powyżej 250-280 m, temperatura szybko spadała. Ale na Rybnik, warunki mogły być wystarczająco dobre...
  13. Tak! Brawo - tego właśnie brakowało. Obliczone pozycje różnych punktów muszą pasować do zdjęcia. Użyłem dwóch bliskich kościołów (Prusy, Nowolesie) i wreszcie tego masztu w Browińcu. Okazało się, że muszę delikatnie skorygować położenie wieży widokowej na Ślęży, co zrobiłem według geoportalu. Wtedy wszystko, tzn. kościoły w Śmiczu i Białej, powskakiwało na swoje miejsca. Nawet kościół w proponowanym wcześniej (choć w innym miejscu) Głogówku wychodzi blisko światła, początkowo opisanego jako komin w Blachowni. Zamek odpada, jest dalej w lewo. Kierunek jest dobry, ale to jednak nie ten kościół, którego pozycję też naniosłem. Czerwone światło - wygląda raczej na jakiś maszt lub komin. W akcie desperacji sprawdziłem hałdę Szarlotę w Rydułtowych, a nawet EC Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, ale to wszystko nie to. W tej odległości, musiałyby być wyższe, a poza tym nie trafiam w to światło. Oprócz niego, do identyfikacji zostaje jeszcze "coś" na azymucie prawie 129, opisane jako komin w Nysie (ale to nie jest ten komin).
  14. Koledzy, nie ma lekko, nic się nie zgadza. RTCN Chrzelice, Blachownia, a nawet Rybnik leżą na lewo od krawędzi kadru (gdyby tak była fotka w tamtą stronę). Pomogły mi jednak ustawić poziom. Naniosłem położenie Głogówka, ale niestety, chyba jest niewidoczny. Ścinawa Nyska z kolei leży na prawo od krawędzi zdjęcia... Skrzycznego też nie ma, choć było blisko :-(. Otwarte pozostaje pytanie, co to wszystko jest?
  15. Czy mógłbyś znaleźć jego współrzędne, a także pozostałych, zidentyfikowanych kościołów i komina EC BLachownia? Po powrocie obliczyłbym, co trzeba i sprawa będzie jasna. Im więcej takich punktów odniesienia, tym lepiej, bo jeśli któryś trafi się błędny, to łatwo go wtedy odrzucić. Mam oczywiście wszystkie szczyty, sam maszt na Skrzycznem i te dwa bliskie kościoły. Pal sześć wysokości wież - przyjmę "z czapy" 20 metrów i najwyżej trochę się rozminę z rzeczywistością, ale cała reszta jest ważna. Same Nowoleska Kopa i Kalinka są zbyt połogie, żeby można było bazować tylko na nich.
  16. Masz dobre punkty odniesienia (kościoły). Potrzebuję wysokości wież kościelnych, w Nowolesiu i w Prusach. Wtedy mogę obliczyć coś pewnego, bo na razie nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Sprawdź światło po prawej stronie zdjęcia, bo to chyba nie jest komin w Nysie. Jeśli faktycznie stoi w miejscu, którego współrzędne znalazłem (50.4689N, 17.3423E), to jest duuużo bardziej na prawo, daleko poza kadrem. Aha, jeszcze skąd zrobiłeś zdjęcie. Zapewne wieża widokowa - który poziom? PS Jutro mnie nie ma. Będę mógł coś zrobić w połowie tygodnia.
  17. A to Skrzyczne (które zostawiłeś do samodzielnego odnalezienia) w jakiś sposób weryfikowałeś?
  18. Niestety, chmury. Są zbyt rozległe (Ještěd wyszedłby bardziej punktowo), a poza tym warunki nie wyglądają na bardzo "refrakcyjne" i trzeba byłoby wznieść się jakieś 50 m.
  19. Kolejny remanent, tym razem sprzed przeszło roku. Wracamy na Śnieżnik, w dniu cudów (2 stycznia 2020). Już anonsowałem prawdopodobną obserwację Małych Karpat. Teraz wreszcie zyskałem pewność. Niestety, nadal nie dysponuję porządnie poskładaną panoramą. Udało mi się coś zrobić ad hoc, ale horyzont jest krzywy jak nieszczęście, a na linii lasu, na dole, można znaleźć "duchy" od nie pasujących do siebie sylwetek drzew. Projektanci aparatu Fuji HS-10, którym zrobiłem zdjęcia, zaprogramowali korekcję dystorsji tak, że JPEGi wyglądają świetnie "na oko", ale przy próbie połączenia kadrów, okazują się być pełne zaskakujących zniekształceń. Wciąż z tym walczę. Do rzeczy. Oprócz tego, co już było wcześniej zamieszczone, zidentyfikowałem jeszcze Záruby - najwyższy szczyt w Małych Karpatach. Najprawdopodobniej wyszła także Tlstá hora w Białych Karpatach oraz jej nieco wyższy sąsiad, nie opisany, nad Kleštěncem. Są jednak strasznie płaskie i nie dam za nie głowy. Obliczenia przewidują, że odległe szczyty powinny być bardzo mocno wypiętrzone optycznie, ale w rzeczywistości tak zniekształcona jest tylko Vápenná, a z pozostałych zrobiły się naleśniki. Mam jednak pojedynczy kadr, zrobiony po zachodzie Słońca, na którym także Vysoká i Čertov kopec poszły w górę, jak należy. W każdym razie jest kolejne, po Alpach, 200 km ze Śnieżnika :-). Aktualizacja: opis na kadrze wieczornym, gdzie Vápenná nie plącze się na samej krawędzi. Wprawdzie sam kadr jest ogólnie słaby, ale dają się na nim odróżnić boczne wierzchołki Vysokiej i Čertov kopca, które wcześniej zlewały się z wierzchołkami głównymi, w pojedyncze kreski.
  20. Do osiągnięcia efektu końcowego używam kilku programów. Czasem wystarczy pojedynczy kadr, a jeśli potrzebna jest do szczęścia szersza panorama, to składam ją gimpem, wspomaganym kilkoma pluginami, które napisałem jakieś 10 lat temu. Na tym etapie kluczowa jest korekcja dystorsji obrazu, ale to oddzielna historia. Niezależnie od tego, czy coś wstępnie robię ze zdjęciem/zdjęciami, obliczam linie widzenia, własnym programem. Wynikiem są pozorne pozycje szczytów. Następnie należy je nanieść na fotografię, co polega na rzutowaniu na wirtualny ekran, który musi zostać dopasowany do obrazu. Tu też używam własnego programu, żeby obracać i przesuwać ten ekran, ale za prezentację na ekranie, żebym widział co robię, a także za zapisanie końcowego wyniku w pliku graficznym, odpowiada gnuplot (program służący w zasadzie do robienia wykresów). Na końcu znowu zaprzęgam gimpa do roboty, jeśli chcę dopisać (ręcznie) nazwy pasm górskich.
  21. Trudno mi rozstrzygnąć, więc zrobiłem wycinek interesującego obszaru. Po lewej stronie wszystko wygląda normalnie, potem zaczynają się zniekształcenia - najpierw ściana, pozornie wygięta, jakby była z gumy. Potem czerwone dachy, rozsmarowane na dole. Po prawej znowu jest normalnie. Doszedłem do wniosku, że te zniekształcenia są mirażem dolnym i zarówno ściana z oknami, jak dachy, stanowią odwrócone obrazy tego, co widać wyżej. Gdzie indziej ich nie ma (dlaczego?), a może są, tylko nie rzucają się w oczy, bo wszystkie widoczne krawędzie budynków są ustawione prostopadle do powierzchni wody. Nad wodą musiała się utworzyć warstwa powietrza (nagrzana od wody?), w której temperatura bardzo szybko spadała z wysokością. Odwrotnie, niż przy inwersji :-).
  22. Za to domy w Chałupach pięknie chowają się za krzywizną Ziemi. Tylko dlaczego są takie powyginane i to tylko w jednym miejscu: po prawej stronie, mniej więcej w 3/4 szerokości zdjęcia?
  23. Remanentów ciąg dalszy. Ślęża, 1 lutego, piękny, choć wietrzny poranek, rozpoczynający dwutygodniowe mrozy. Odległości nie powalają na kolana (niespełna 100 km), ale tak przejrzystego powietrza wcześniej nigdy tam nie miałem. Niestety, Góra Świętej Anny nie była widoczna.
  24. Pradziad jest, można powiedzieć, ikoną dalekich obserwacji, przynajmniej na zachód od Krakowa :-). Można go zaobserwować z mnóstwa różnych miejsc, a i widok ze szczytu nie ma sobie równych. Moim zdaniem, nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa w tej sprawie i kiedyś "padnie" z niego 300 km, w postaci inwersyjnego widoku na Hochschwab. Pora na zimowe remanenty. Wracamy w rejon Śnieżnych Kotłów i klimatów z niedzieli, 14 lutego, zaanonsowanych przez Radka Grochowskiego. Oto opisana panorama, w kierunku zachodnim, z owianą czeskimi legendami górą Říp i zarysami Rudaw. Zrobiona przy szlaku, kilkadziesiąt metrów od budynku RTON. Na dokładkę - Klínovec i Fichtelberg, z wymęczonego RAWa.
  25. Co to tego, że było warto, nie mam wątpliwości. Aha, jeszcze Góra Świętej Anny - nie było widać absolutnie nic. Słońce wzeszło za jej zboczem (nie mam obliczeń, tylko wnioskuję, bo bliższy plan pasuje do obserwacji z września 2019), ale znacznie mniej spektakularnie, niż Bernardowi zaszło za Pradziadem :-).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.