Miejsce obserwacji: Brzóza Stadnicka
Data obserwacji: 19/05/2011
Czas obserwacji: 21 - 0.20
Sprzęt: Columbus 13", Synta 10", Helios Apollo 28x110, wiadro okularów i filtrów
Obserwatorzy: Amper, Andrzej.Ch63, Angelscorpion
Cel: Schwytać jak największą liczbę planet i obiektów DS:
Opis zdarzenia:
Planety:
Wenus: W lornetce piękny sierpik, w Syncie+ES14 sierp wyraźnie duży, a ES4.7 to już widoczny jak sierp Księżyca gołym okiem! Masakra!
Mars: W ES4.7 jasnoczerwona kuleczka bez szczegółów, natomiast w LVW8 można było się doszukać ciemnych plam na jego tarczy
Saturn: W ES4.7 to potwór! Jest naprawdę wielki, ale w LVW8 wyraźniejszy, przerwa Cassiniego zauważona. W lornetce Andrzeja kształt planety wyraźny, nie to co w lidletce, gdzie mamy malutkie "coś"
DeEsy:
Kulki:
M3: w ES14 wyraźna, jasna kuleczka na pograniczu gwiazdozbiorów Wolarza i Psów Gończych
M4: blada, ale wyraźnie widoczna na prawo od Antares w ES14
M13: tutaj nie trzeba się rozwodzić nad najsłynniejszym obiektem w Herkulesie, Columbus 13 Łukasza rozbił ją w drobny mak, natomiast Andrzejowa lornetka łowiła DS-y w jej pobliżu!
M53: bez problemu do odnalezienia jasna kuleczka, łatwo odnaleziona lornetką 28x110 (raczej lornetą )
Otwarte:
M44: Żłobek powoli chyli się ku zachodowi i ze względu na wysokość nad horyzontem nie jest tak efektowny jak wczesną wiosną
NGC 869&884 (Chochotki): bardzo nisko nad północnym nieboskłonem, nie są tak efektowne jak zimą
Gwiazdy podwójne:
Albireo: przepięknie się zaprezentowała głowa łabędzia, w każdym sprzęcie, wydawało mi się, że najlepsze kolorki obydwu składników oddała Andrzeja lornetka
Epsylony Lutni: tester seeingu, udało nam się je rozbić w teleskopach na mniejsze składniki
Galaktyki:
M81&82 – z początku, jak zwykle miałem problem z ich odnalezieniem, ale od czego miałem kompanów, którzy mnie nakierowali!
M108 – bez problemu zlokalizowana w ES14, ale w Scoposie lepiej, bo widoczna razem z Sową
M101 – Columbus bez problemu zlokalizował tą niezbyt jasną, choć dużą galaktykę
M51 – to był najlepszy widok tej pary galaktyk, jaki miałem okazję dotychczas obserwować (ES14) bez najmniejszego problemu widać było spiralną strukturę
M63 – można się na nią natknąć w połowie drogi, wędrując z Whirlpoola do Serca Karola
M94 – jasna, bez problemu do odnalezienia pomiędzy dwoma Psami Gończymi
M65, M66, NGC3628 (Tryplet) – tego nie można sobie odpuścić, mając Lwa nad sobą
M95, M96, M105 – drugi „tryplet”, było tam tego duuużo więcej ...
NGC6207 – to był gwóźdź programu, Andrzej uparł się znaleźć towarzyszkę M13 w lornetce i udało się! Nam w teleskopach równieżJ
Planetarne:
M27 (Hantle) – bez problemu Andrzej ją odnalazł w Apollo 28x110, później my teleskopami
M97 (Sowa) - tutaj nie było żadnego problemu z odnalezieniem, próbowaliśmy doszukiwać się oczu w tej ładnej, okrągłej mgławicy
M57 – tutaj uruchomiliśmy cały arsenał okularów, filtrów, a także lornetkę, obiekt zdecydowanie zaliczony!
Inne mgławice:
NGC6960, 6992 (Veil) – to był obowiązkowy obiekt, Andrzej stwierdził, że bez tego nie ma się co na forum pokazywać Nisko nad horyzontem, bez filtrów nie było mowy o obserwacjach tych mgławic, Trójkąt Pickeringa ciężko było złowić
Ngc7000, IC5070 – Ameryka Północna oraz Pelikan – tutaj trzeba było zatrzymać się dłużej: Scopos30+Ultrablock próbowały się odnaleźć pośród tych mgławic, które trzeba przyznać, są olbrzymie.
Podsumowanie:
Generalnie należy stwierdzić, iż warunki były wyśmienite, ciepło, prawie bezchmurnie, świerszcze nam śpiewały, weselnicy również (kilometr dalej w linii prostej darli się w niebogłosy), rosa zaczęła siadać dopiero pod koniec obserwów, tak więc mamy powody do zadowolenia. Dzięki za spotkanie, do zobaczenia na następnych łowach