Przeczytałem AA już jakiś czas temu, ale z braku wolnego czasu nie mogłem uczestniczyć w dyskusji na temat miesięcznika, a więc pokrótce napiszę, jakie są moje odczucia po jego przeczytaniu:
Generalnie muszę pryzynać, iż sam fakt jego pojawienia się to bardzo dobra nowina dla polskich astroamatorów, ponieważ nie od dziś odczuwamy w Polsce niejako pustkę w tejże niszy. Sporadyczne artykuły w czasopismach popularnonaukowych zawsze pozostawiały pewien "głód", że jest tego za mało, chciałoby się czytać o astrosprawach od deski do deski, a Urania nie zawsze spełniała oczekiwania czytelników (astroamatorów).
Spodobał mi się artykuł o gwiazdach podwójnych P. Harringtona, mam nadzieję, że w każdym numerze będzie coś równie ciekawego (nie tylko o gwiazdach), okraszonego miłym dla oka zdjęciem, ewentualnie jakąś mini-mapką, mozliwiającą szybką lokalizację obiektu.
Bardzo miłe wrażenie odniosłem również czytając artykuł o szkicowaniu, tak właśnie sobie wyobrażam porady dla początkujących: jasno, wyczerpująco, wzbogacone zdjęciami - tak trzymać!
Co do astroprogramisty, nie czuję się "mocny" w tych tematach (programowanie), więc się nie wypowiadam.
Astrofotografia- tutaj muszę przyznać, iż Szymek O. ciekawie przedstawia tutaj pierwsze kroki, można troszkę sobie usystematyzować wiedzę w tej materii, chociaż trzeba przyznać, że ceny sprzętu są dla przeciętnego amatora - Kowalskiego zaporowe!
Z lornetką na gwiazdy - czyta się rewelacyjnie, dodatkowo załączona mapka bardzo wzbogaca artykuł - jest tutaj naprawdę nieodzowna!
Jesli chodzi o przedstawienie położenia księżyców Jowisza i Saturna, zgadzam się z przedmówcami - są zdecydowanie zbyt drobne, a przez to mniej czytelne. Wydarzenia w układzie księżyców Jowisza - tutaj uważam za zbędne zamieszczanie informacji nt. wydarzeń niewidocznych dla obserwatora ze względu na porę dnia, szkoda papieru (dobrze, że wydarzenia nocne są chociaż pogrubione). Jeśli chodzi o kalendarz astronomiczny, to trochę to wygląda , jak kartka z encyklopedii. Może gdyby część informacji usunąć (opozycje planetoid powyżej 13 mag są dla zwykłego "Synciarza" nie do uchwycenia), a w zamian za to część informacji przedstawić graficznie.
Mapy efemerydalne - wg mnie kapitalna sprawa, zwłaszcza, że mapki można zalaminować, oprawić i używać w terenie. Jedyne, co bym w nich zmienił, to zamieścił "wcięcia" ukazujące z jakiego fragmentu gwiazdozbioru pochodzi mapka - dla większej czytelności, wkońcu to pismo dla astroamatorów i łatwo się pogubić w gąszczu gwiazd z zakresu 7-13 mag
Zainteresował mnie równiez artykuł nt. gwiazdozbiorów Heweliusza, ponieważ był napisany ciekawie, zwięźle i treściwie, po prostu uchwycił samo sedno. Nie jestem wielkim miłośnikiem historii, aczkolwiek w takiej formie (ciekawostek) czyta się ją bardzo przyjemnie: byle nie za dużo.
Sklep prenumeratora - bardzo ciekawa propozycja, szkoda, że tylko dla tych, których stać na prenumeratę, należy pamiętać, iż tak naprawdę początkujący miłośnicy w dużej mierze rozwijają swoją pasję dzięki czasopismom, książom czy też filmom i nie każdego stać od razu na sprzęt obserwacyjny (np. młodzież, studenci), więc jeśli nie wykupią prenumeraty, z pewnymi pozycjami (niekiedy wymarzonymi) będą musieli obejść się ze smakiem. Co do astrogiełdy, to proponowałbym przenieść tą pozycję na waszą stronę internetową, a w jej miejscu zamieścić jakiś fajny artykuł, zdjęcie, czy też mapkę. Wspmnę jeszcze o galerii - bardzo fajna sprawa, nie myśleliście, żeby usytuować ją w środku numeru (może na grubszym papierze?) w formie plakatu, jak to bywało w Uranii?
Podsumowując: jestem na TAK! Podoba mi się czasopismo, jak również idea jego rozwoju i modyfikacji do potrzeb czytelników. Myślę, że fajną sprawą byłoby relacjonowanie w miesięczniku spraw związanych z aktywnością astroamatorów w Polsce: jakieś relacje, zdjęcia ze zlotów, czy też z większych wydarzeń (tranzyty, zakrycia - miały w tym roku szeroki wydźwięk, co widać po obfitości postów i zdjęć na forach), jak również spotkania obserwacyjne mniejszych grup - w celu pokazania, że jest nas Polsce sporo i pomimo przeciwności, szczególnie tych pogodowych, spotykamy się, dzięki czemu nasza pasja integruje ludzi w różnym wieku, wykształceniu i bez względu na wykonywany zawód. Myslę, że każdy tutaj znajdzie coś dla siebie: lorneciarze, amatorzy wizuala jak również astrofoto, w końcu każdy z nas kiedyś zaczynał więc sądzę, że i czasopismo nie będzie bez końca zamieszczało artykułów dla początkujących, tylko ewoluawało wraz z czytelnikami, oczywiście z korzyścią dla obu stron. Pozdrawiam i życzę powodzenia, oczywiście kolejne numery również zamierzam kupować.