Skocz do zawartości

astrotripper

Społeczność Astropolis
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez astrotripper

  1. Mnie szokuje coś innego. Jak można ludziom wciskać taki kit PO TAKIEJ CENIE? Bo taki sam sprzęt jest również w ofercie sklepów stricte astronomicznych. Tylko ceny znacznie niższe: 309 zł i 529 zł. Ewidentnie więc w marketach liczą na jeleni. Za niewiele więcej niż te 8 stów można kupić taki astro gadżet: Sky-Watcher Virtuoso
  2. Spróbowałem dziś spojrzeć na słońce (oczywiście przez folię Baadera). Jednak nie mogłem dopatrzyć się plam. Może po prostu nie mam wprawy, na słońce spoglądam sporadycznie, a może dlatego, że patrzyłem przez jedno oko trzymając folię w ręku. Wziąłem jednak aparat i przez teleobiektyw 135mm (oczywiście przez folię Baadera) zrobiłem serię zdjęć. Oczywiście plamy są na swoim miejscu
  3. Udałem się wczoraj poobserować i ofotografować Księżyc. Już w tej fazie mogę bez większych problemów obserwować okolice terminatora. Jednak seeing był słaby i psuł frajdę z obserwacji i dał o sobie znać podczas robienia zdjęć. Załączam fotkę, która mi wyszła, ale szczegóły powierzchni nie zachwycają, mimo stackowania i wyostrzania. Teraz stackują mi się fotki zrobione przez barlowa, ale nie spodziewam się lepszych rezultatów.
  4. Możliwe, patrząc na inne fotki takich chmur, to rzeczywiście trochę to przypomina, ale kompletnie się nie znam na chmurach. Na ich nietypowy kształt zwróciłem uwagę dopiero przy wywoływaniu RAWa i pożałowałem, że nie zrobiłem choć jednej fotki z dala od drzew. Mógłby wyjść fajny panoramiczny kadr, z księżycem chowającym się za ząbkowanymi chmurami. Tak to jest, jak się nie zwraca uwagi na to co się pstryka.
  5. Eh, przegapiłem wczoraj okazję do obserwacji Księżyca. Wieczorem pogoda była paskudna i nie zapowiadała dobrych warunków do obserwacji czy focenia. Ale znowu zrobiła niespodziankę i przed północą niebo było już czyściutkie. Gdybym się zorientował wcześniej, mógłbym spokojnie wyskoczyć na krótką sesję i byłbym z powrotem o sensownej godzinie. Na osłodę złapałem łysego na porannym spacerze The morning Moon - 2013-10-23 by AstroTripper2000, on Flickr
  6. No, przez ten weekend sporo się nauczyłem o obróbce fotek Księżyca Na poniższym porównaniu całkiem dobrze widać jak się zmieniała jasność tarczy Księżyca w miarę przechodzenia przez półcień Ziemi. Pierwsza fotka to tuż po rozpoczęciu zjawiska, nic specjalnego się tam nie dzieje, 01:50 to było maksimum, co wyraźnie widać na trzeciej fotce. Jeszcze mi zostały mozaiki do zrobienia.
  7. Dzięki. No właśnie z krawędziami jeszcze nie opanowałem sprawy. Na tej fotce jeszcze nie jest tak źle, ale na wcześniejszych moich fotkach to widać, zwłaszcza tam, gdzie trochę przesadziłem z wyostrzaniem. Ostatnio wyczaiłem, że Registax ma funkcję de-ringing, ale średnio to działa. Ale jak będę obrabiał fotki z zaćmienia, to przetestuję pewien pomysł.
  8. Wciąż obrabiam materiał z zaćmienia, ale skleiłem już fotkę po zakończeniu tego zjawiska. Strzelane przez barlowa x2, więc składane z dwóch serii zdjęć. To zdecydowanie najlepsze zdjęcie Księżyca, jakie udało mi się wykonać. Załączam zmniejszoną wersję (oryginalna ma rozmiar 3800x3800 pikseli) Księżyc w pełni - 2013-10-19 03:57 Sky-Watcher 150/750, barlow x2, Olympus E-PL1, mozaika stacków po 128 klatek, wywoływane w Darktable, pocięte przez ImageMagick, stackowane w AstroStakkert!, wyostrzane w Registaxie, obróbka w Delaboratory i zszywane w Microsoft ICE
  9. Pogoda u mnie również pozytywnie zaskoczyła. Prawdę mówiąc, warunki były dobre jak rzadko. Takiego Jowisza jeszcze nigdy nie widziałem. Przez cały czas trwania zaćmienia albo fotografowałem łysego, albo suszyłem teleskop. Walczę teraz z obróbką tego co udało mi się uzbierać. Na razie załączam stacki z filmików zrobione AstroStakkertem. Średnio mi to wyszło, ale wyraźnie widać pociemnienie przemieszczające się po tarczy Księżyca.
  10. Niebo dzisiaj paskudne, seeing beznadziejny, ale chciałem trochę poeksperymentować ze stackowaniem z filmików. Tym razem wykadrowałem jak trzeba, żeby po złożeniu cały Księżyc znalazł się na mozaice. Nie udało mi się zmusić Registaxa do współpracy, więc zainstalowałem AutoStakkert!, który poradził sobie zdecydowanie lepiej. Wynik całkiem spoko, biorąc pod uwagę bardzo słabą jakość materiału. Słaby seeing przeszkadzał nawet w normalnym podpatrywaniu łysego, na dodatek bez filtra ND ciężko mi go obserwować w okolicy pełni.
  11. Pobawiłem się jeszcze Registaxem i zestackowałem filmiki, które zrobiłem przez barlowa x2 (czyli ogniskowa 1500 mm). Podczas nagrywania nie wziąłem pod uwagi ruchu Księżyca w kadrze i stąd dziura w mozaice. Następnym razem spróbuję inaczej to wykadrować. Szkoda, że mogę nagrywać filmy tylko w 720p, a barlow jest tylko x2, przydałby się trochę większy power i rozdzielczość.
  12. I mnie udało się dziś złapać trochę Księżyca z balkonu. Pogoda słaba, bardzo wilgotno, mgliście, przez niebo przetaczały się cienkie chmury. Ale były chwile lepszej widoczności, to i sobie trochę popatrzyłem i trochę pofotografowałem. Poniżej rezultat obróbki na szybko (stack 11 klatek). Sky-Watcher 150/750, EQ3-2, Olympus E-PL1
  13. Już przy ISO 400 można go zaobserwować (założę się, że i przy ISO 200 wyjdzie przy odpowiednio długich czasach). Żeby zobaczyć go wyraźnie na pojedynczej klatce to trzeba trochę dłuższych czasów, powiedzmy 40-60s. Przy 2 minutach i więcej widać go natychmiast już na pierwszy rzut oka. Przy stackowaniu bez przesunięć banding wyjdzie nawet przy kilkusekundowych ekspozycjach. Przekonałem się o tym fotografując ze statywu. Można oczywiście nie wyciągać za bardzo obrazu krzywymi, ale nie po to się stackuje, żeby potem nie wyciągać detali. Niestety ta właśnie cecha tych matryc sprawia największe problemy. Z tego co się orientuję problem został wyeliminowany dopiero w nowej generacji aparatów, w których siedzi 16-to megapikselowa matryca Sony. Czyli linia OM-D i najnowsze modele z linii PENów (E-P5, E-PL5 i E-PM2) Aha, jest jeszcze jeden powód do stosowania przesunięć. Hot pixele. Tylko nie takie normalne, które świecą na maksa i odjęcie darków je eliminuje, tylko takie upierdliwe, co świecą bardziej niż normalne, ale nie na maksa. Zachowują się one inaczej w zależności od tego czy pada na nie światło czy nie, dlatego odjęcie darka nie usuwa ich całkowicie, bo na zdjęciu ich intensywność jest większa niż na darku. W DSS jest parametr "Dark multiplication". Ustawiłem tam sobie współczynnik 1.25 i to trochę poprawia sytuację. Podsumowując, ta matryca to masakra. Ale wychodzę z założenia, że jak poskromię taką bestię, to jak już się dochrapię porządnego aparatu to będzie bułka z masłem A co do Księżyca, to próbowałeś może zrobić mozaikę? To by chyba rozwiązało problem zbyt dużej ogniskowej. Prawdę mówiąc sam chcę spróbować przy najbliższej okazji ustrzelić Księżyc z Barlowem x2 (też miałbym wtedy 1500mm ogniskowej). Albo jak jest oświetlona tylko połowa łysego, to może spróbować go wykadrować pionowo?
  14. Kolejna noc testów i prób. Ale zanim przejdę do wyników, to muszę się przyznać, że niestety nie udało mi się zlikwidować luzów w swoim montażu. Siedziałem nad regulacją ponad godzinę i nic nie osiągnąłem. Zdemontowałem nawet ślimacznicę czy jak to tam zwał z osi RA, żeby zobaczyć jak to w środku wygląda. Wydaje mi się, że wymaga przesmarowania, bo oryginalny smar zrobił się już siny i nie wygląda na "zdrowy". Jakichś oczywistych oznak uszkodzenia zębów czy ślimaka nie zauważyłem. Ale jak bym tego ustrojstwa nie skręcał, luzy nie chcą zniknąć. Więc albo mój egzemplarz jest już zbyt mocno sfatygowany, albo ten typ tak ma (albo ze mnie ofiara i coś robię źle). Wczorajsza noc okazała się pełna niespodzianek. Pierwsza zaskoczyła pogoda. Pojechałem z zamiarem opanowania metody dryfu i nie nastawiałem się na nic więcej. A tymczasem chmury wbrew prognozom omijały moje okolice i pozwoliły na zabawę. Tym razem po dostrojeniu ustawienia montażu metodą dryfu nie kopnąłem go ani nic takiego. Ale patrząc jak zachowywała się moja wzorcowa gwiazdka, to chyba nie ma to za bardzo sensu. Tym razem zdecydowałem się sprawdzić jak to jest z ekspozycjami powyżej 2 minut. Na cel obrałem Gwiazdę Granat w Cefeuszu. 11 x 240s, iso 800, 55mm f/4.8 (obraz zmniejszony dwukrotnie) Okazuje się, że da radę. Co prawda 11 ekspozycji to za mało przy takim poziomie szumów, ale jestem z wyniku zadowolony, bo spodziewałem się czegoś znacznie gorszego. A najważniejsze, że żadna klatka nie była poruszona. Muszę znaleźć sobie jakiś ciekawy kawałek nieba do takiego szerokiego kadru. Kolejna na tapetę poszła galaktyka w Andromedzie. Tym razem ze 135 mm. Przy tej ogniskowej zdecydowanie lepiej się prezentuje niż przy 50 mm. 16 x 120s, iso 800, 135mm ~f/4.8 (100% crop) Nie mogłem sobie poradzić z kolorem, więc się go pozbyłem. Wydaje mi się, że warto tu jeszcze dozbierać materiału i powalczyć z obróbką. Postrzelałem też w ognisku głównym (750mm) do M81, ale uzbierałem tylko 7 klatek po 60 sekund, zanim sprzęt mi zaparował. Na 10 klatek 3 odrzuty, 1 ewidentnie do kitu, 2 gdzie gwiazdki nie były idealnie okrągłe. Ale ten obiekt jest zbyt słaby, aby wyciągnąć jakieś detale przy tak krótkim czasie. Widać zarysy ramion galaktyki, ale na tak wyciągniętym obrazie szumy są zbyt duże. Takie obiekty sobie na razie daruję. Na odchodne wycelowałem teleskop w Oriona, a dokładnie w mgławicę M42, która się tam znajduje. To było wciąż bardzo nisko nad horyzontem, ale nie mogłem się powstrzymać. I kolejne zdziwienie. 5 x 40s, iso 800, 750mm f/5 Obrazek nie powala, wiem. Nie dość, że nisko nad horyzontem, to jeszcze chyba trochę rozjechała mi się ostrość. Ale tu najważniejsze jest dla mnie, że mimo zaledwie 40 sekund aż tyle się pokazało. To zaledwie 5 klatek, więc szum nie pozwala na wyciągnięcie szczegółów, a tych w pliku RAW widzę całkiem sporo. Do tego obiektu jeszcze wrócę, ale później, kiedy będzie wyżej nad horyzontem. I z innej miejscówki, bo z obecnej Orion wznosi się na łuną miasta. Próbowałem też ekspozycji 60 sekund, ale niestety wszystkie klatki wyszły poruszone.
  15. Jarku, mam takie samo podejście, mam zamiar bawić się w astrofoto za pomocą dostępnego sprzętu i środków, bez inwestowania w dedykowany sprzęt. Tego Pena też nie kupiłem pod kątem astro. Trochę bardziej zacząłem się interesować fotografią i trafiła się okazja kupić to body za niewielkie pieniądze. Na dodatek w szafie miałem małą kolekcję szkieł od starego Zenita. Trochę się nimi bawiłem na lustrzance brata, ale takie ciągłe pożyczanie sprzętu było upierdliwe. Na dodatek bezlusterkowce mają tę zaletę, że można z nimi używać szkieł z prawie każdego systemu. I tak jakoś wyszło. Do fotografowania gwiazdek używam Auto Reveunona 55/1.4 na M42, który niestety jest bardzo słaby w okolicach pełnego otworu, ale ostry jak żyleta na f/8. Zdaje się, że był sprzedawany pod różnymi markami. Nim strzelałem Woźnicę. Andromedę robiłem Pancolarem 50/1.8 (też na M42, przypięty był do Praktic'i), który ma tę przewagę, że w centrum kadru zaczyna być akceptowalny już od f/2.8. Oprócz tego jest fajny do robienia robaczków i kwiatków, bo ostrzy z niewielkiej odległości, a jak się dorzuci pierścień pośredni, to dopiero jest zabawa A tele 135 mm to Konica AR o świetle 3.5. I byłby super na pełnej dziurze, gdyby nie purpurowa otoczka wokół jasnych gwiazd. Tę Konicę to akurat kupiłem zaraz po zakupie Olympusa, razem z dwoma innymi obiektywami (28 i 40 mm) oraz lustrzanką analogową. Też za śmieszne pieniądze. I tak, M81/M82 to dość agresywny crop ze środka (jakieś 1/3 wysokośći klatki), Andromeda podobnie. Do astrofotografii to trudny sprzęt. Jak już pisałem, bardzo duże szumy, a do tego potworny banding. Żeby po zestackowaniu fotka nie wyglądała jak pasiak, trzeba niestety każdą ekspozycję wykonywać z przesunięciem. I trzeba ich zrobić sporo, najlepiej minimum 20, albo nawet 30. Bardzo pomaga gdy oprócz przesunięcia jest też obrót, wtedy można na wynikowej fotce całkiem pozbyć się pasków. Kolejny problem, to brak jakiejkolwiek możliwości zdalnego wyzwalania migawki. To chyba jedyny Pen, który tego nie potrafi. No ale ten problem można rozwiązać za pomocą gumki recepturki i jakiegoś dzynksa (w moim wypadku klocek lego ) Ale ma też kilka zalet. Po pierwsze LiveView. To jest błogosławieństwo. Jak sobie przypomnę jak próbowałem wyostrzyć gwiazdki na lustrzance brata bez LiveView, to aż mnie ciary przechodzą. To była droga przez mękę. A tu przy jasnym obiektywie czy w ognisku głównym ostrzenie trwa dosłownie chwilkę. Kolejna przydatna rzecz, to funkcja "Anti-Shock", czyli wstępne zamykanie migawki celem zniwelowania ewentualnych wibracji. W ognisku głównym przy EQ3-2 na pewno przydatne. Działa też w trybie seryjnym, więc używam tej funkcji do robienia timelapsów. Ostatnia ważna funkcja, to ograniczenie czasowe w trybie Bulb. Przy braku wyzwalania migawki po kablu jest to błogosławieństwo. Bez tego nie dałoby rady zrobić żadnej astro fotki z czasem większym niż minuta. A tak ustawiam tryb Bulb, Anti-Shocka na tyle długiego, żeby drgania zdążyły się wygasić, i po określonym czasie ekspozycja zostanie zakończona. W sumie o tych technikaliach chciałem napisać po przejściu na nowszy model (będzie to chyba E-PL5), kiedy miałbym już jakieś porównanie, no ale skoro masz ten sam sprzęt i chcesz się pobawić, to może Ci się to przydać. Aha, jeszcze z T-Ringiem i podpięciem do telepa miałem "problem". Wsio działało, ale adapter był ewidentnie pod obiektywy z gwintem T2. Jednym słowem był długi. Po podpięciu aparatu do teleskopu ostrzył już przy niewielkim wysunięciu wyciągu, co sprawiało, że rura wyciągu wystawała wewnątrz tuby teleskopu i wchodziła w tor optyczny. Nie żeby to uniemożliwiało zrobienie zdjęcia czy co, ale mnie denerwowało, więc chałupniczym sposobem zrobiłem krótszy adapter wykorzystując jako dawców części z adaptera m39 i T-Ringa do lustrzanek Sony. I ostatnia rzecz, która mi się przypomniała. Taki zestawik super daje radę przy Księżycu. Poniżej przykład pojedynczej klatki łysego w pełni. Żadnego stackowania, normalna obróbka przy wywoływaniu RAWa. Full Moon - 2013-09-19 by AstroTripper2000, on Flickr
  16. wessel, masz rację, trochę za duży skrót myślowy, więc spieszę wyjaśnić. Generalnie to co teraz robię z tym setupem to szukam gdzie są limity jego zastosowania. Sprawa rozbija się głównie o dwie rzeczy, montaż i aparat. Aparat jak już pisałem, do tych zastosowań jest słaby (zresztą kupiłem go z zupełnie innymi zamiarami). W praktyce wychodzi, że nie można ani z czasem wyjść ponad dwie minuty, ani z ISO ponad 800. Dlatego planuję wymianę aparatu pod koniec roku (jak dobrze pójdzie). Co do tej fotki i mozaiki. Nie miałem na myśli składania mozaik z fotek takich jak ta zaprezentowana. Ale daje mi ona nadzieję, bo przy tej ogniskowej z lepszym aparatem mogę pociągnąć dłuższe czasy na wyższym iso i dostać lepszy jakościowo obraz. Z ostrości i punktowości gwiazdek jestem zadowolony. Odpowiada mi też takie pole widzenia. Nie chcę wprowadzać nikogo w błąd twierdzeniem, że taki zestaw jest ok do astrofoto. Moim celem jest raczej znalezienie jego limitu. Ile się z niego da wycisnąć? Sporo osób taki zestawik posiada, plus lustrzanka w szafie i pojawia się myśl, żeby spróbować swoich sił w astrofotografii. Może jak poczytają moje perypetie i zobaczą wyniki, to sobie odpuszczą Prawdę mówiąc skłaniam się bardziej ku szerokim kadrom i pomijając moje obecne eksperymenty, raczej będę chciał focić z ogniskowymi poniżej 100 mm. Trochę mnie martwi to, że jedna fotka przy 4 minutach wychodzi nieporuszona, a inna już nie. Jeżeli to by tak wyglądało, że połowa fotek przy takim czasie idzie w piach, to byłoby słabo. Cały mój sprzęt jest z drugiej ręki, montaż chyba wymaga już przeglądu i regulacji (o ile to coś da), także dziś będę się z tym bawił. Także proszę traktować moje wypociny jako coś w rodzaju "Moje boje z..."
  17. Skoro już tak spamuję, to dorzucę jeszcze drugą próbę uchwycenia galaktyki w Andromedzie. Pierwsza próba to było konserwatywne 40 sekund, tym razem zaszalałem z dwoma minutami. 26 x 120s, obiektyw 50 mm przymknięty do f/3.5, crop ze środka kadru. I znowu problemu z kolorem, ale chyba tym razem wyszło to lepiej.
  18. builder2005, jak interesuje Cię, co udało mi się osiągnąć na tym zestawie, to zapraszam do wątku obok. Na tę chwilę mogę potwierdzić, że nawet niewielki wiatr całkowicie uniemożliwia focenie w ognisku głównym przy takiej ogniskowej. Ale przy bezwietrznej pogodzie co nieco już wychodzi.
  19. I jeszcze na koniec szersze ujęcie emek w Woźnicy. Obiektyw 55 mm, przymknięty do f/5.6. Co prawda maksimum ostrości uzyskuje dopiero w f/8, ale nawet przy f/5.6 jest to najostrzejsze czym dysponuję. Jedynie 5 klatek po 120s, na wszystkich przewijała się cienka warstwa wysokich chmur. Ta fotka daje mi nadzieję Kiedyś spróbuję sklecić jakąś mozaikę z takich fotek. Tu przydałyby się dłuższe czasy, no ale to będzie musiało poczekać na wymianę aparatu na coś konkretniejszego.
  20. Wczoraj i przedwczoraj wybrałem się potestować swój setup - Sky-Watcher 750/150 na EQ3-2 plus napęd - pod kątem astrofotografii. Jako, że jest to bardzo powszechny sprzęt, to postanowiłem, że podzielę się swoimi przeżyciami. Może komuś się przyda. Co prawda wrzuciłem już pierwszą fotkę z pierwszej sesji w innym dziale, ale powinna ona trafić tu. Zamykając kwestie sprzętowe, fotografuję Olympusem E-PL1, którego matryca kompletnie nie nadaje się do astrofotografii. Pogoda zapowiadała się wyśmienicie, zero chmur, takie noce rzadko się zdarzają. Jednak seeing był bardzo słaby, praktycznie całe niebo było lekko pomarańczowe, a łuna od miasta była sporo większa niż zwykle. Postanowiłem tym razem doprecyzować ustawienie montażu na biegun metodą dryfu. I oczywiście zarówno pierwszej, jak i drugiej nocy po takim ustawieniu potrąciłem montaż zaraz przed rozpoczęciem focenia No trudno. Pierwsza rzecz do sprawdzenia. Czy da się focić w ognisku głównym przy 750 mm ogniskowej? Postanowiłem to sprawdzić na gromadzie podwójnej w Perseuszu (deklinacja 57°). Wynik mnie trochę zaskoczył, bo przy 1 minucie miałem okrągłe gwiazdki na ok. 2/3 klatek, mimo nieprecyzyjnego ustawienia na biegun. Przy 2 minutach już były wyraźnie pojechane. Poniżej stack z 7 klatek (zmniejszony dwukrotnie). Już przy brzegach kadru koma daje o sobie trochę znać, ale jest całkiem spoko. Choć ogniskowa 750 mm to chyba trochę za dużo na ten obiekt. Wypadałoby każdą gromadę wykadrować w centrum, gdzie koma jej nie ruszy. Czas na teleobiektyw 135 mm, niestety jest to najdłuższa ogniskowa jaką dysponuję. Na tapetę poszły M81 i M82 (deklinacja 69°). 15 x 120s, przysłona f/3.5 (otwarta na maksa). Nie mogłem jakoś dojść do porządku z kolorami, to najlepsze, co udało mi się osiągnąć. Próbowałem jeszcze stackować tiffy w DSS, ale tam z kolorami było jeszcze gorzej, choć szum miał przyjemniejszą strukturę (drobne ziarno zamiast kolorowych ciapek) Spróbowałem szczęścia z 4 minutowym czasem naświetlania, i ku mojej uciesze, gwiazdki były niepojechane. Ale szum i banding były tak ogromne, że aż zęby zgrzytają. Do tej pary galaktyk będę chciał wrócić z 750 mm. No dobra, ale to trochę blisko bieguna było, więc kolejne na tapetę wpadły Plejady (deklinacja 23°). 14 klatek po 120s, przysłona f/5.6, bo na pełnym otworze dookoła jasnych gwiazd tworzą się paskudne otoczki. Tym razem również spróbowałem 4 minuty. Niestety porażka, zamiast kropek, przecinki. Ale po bliższych oględzinach wydaje mi się, że to nie tyle przecinki, co dwie kropki położone bardzo blisko siebie. Tak jakby gdzieś w połowie naświetlania nastąpiła gwałtowna "obsuwa". Jak na razie ciężko mi powiedzieć, na ile problemy są związane z niedokładnym ustawieniem na biegun, a na ile luzami i niedokładnościami głowicy montażu. Osobiście podejrzewam, że nawet jak uda mi się ustawić idealnie na biegun, to i tak przy foceniu w ognisku głównym przy 750 mm będą duże problemu związane z precyzją prowadzenia. Jutro chyba rozkręcę to wszystko i zobaczę w jakim jest stanie.
  21. No ja się nie dziwię, że Cię M31 rozczarowała w okularze 3,2 mm Ten okular będzie jak znalazł do obserwacji Jowisza, który jest już widoczny w drugiej połowie nocy, czy też innych planet. Albo do rozdzielania gwiazd podwójnych. Ale do obiektów mgławicowych to nie za bardzo. A wracając do focenia, to z kitowym 18-55 możesz pokusić się o jakiś szeroki kadr Drogi Mlecznej. Łabędź i okolice przy 18 mm i kilkuminutowym czasie naświetlania może być bardzo ciekawy.
  22. Wzorami specjalnie nie musisz się przejmować, ale jakby co to pomocny bywa kalkulator z tej strony I nie przejmuj się tym, że przez teleskop nie pociągniesz długich czasów. Jest wiele obiektów, które nie wymagają ogniskowej 750 mm, żeby się dobrze prezentować. Przy 200 mm galaktyka w Andromedzie na przykład będzie wypełniać większość kadru, ale nawet przy 70 mm prezentuje się całkiem ładnie. Oczywiście pozostaje kwestia obiektywu, nie napisałeś, jakim dysponujesz. A niestety gwiazdki to duże wyzwanie dla optyki.
  23. Księżyc, i to bardzo ładnie, bo czasy naświetlania są rzędu 1/200, 1/400, czy nawet 1/800 s. Możesz nawet pokusić się o użycie barlowa x2. Oprócz Księżyca to chyba tylko polarną i jej okolice. Wydaje mi się, że nie powinieneś mieć problemów ze złapaniem ostrości, mam ten sam teleskop i nie miałem problemu ani z lustrzanką Sony ani z bezlusterkowcem Olympusa. T-ringa podpinam bezpośrednio do wyciągu, bez przedłużki, którą stosuje się w wizualu. Czy przy wstępnym ostrzeniu korzystasz z wizjera optycznego, czy jedziesz cały czas na LiveView? Tak czy inaczej nawet z napędem nie poszalejesz. Ten montaż ani nie jest zbyt stabilny ani dokładny. Ja na razie jeszcze sprawdzam jego możliwości, ale z tego co udało mi się do tej pory, to w ognisku głównym nie spodziewam się wyciągnąć więcej niż kilka-kilkanaście sekund, może kilkadziesiąt bliżej bieguna. No i przy bezwietrznej pogodzie. Ale zamiast teleskopu możesz posadzić na nim sam aparat. Wtedy jest całkiem inna bajka, przy mniejszych ogniskowych powinieneś bez problemu wyciągnąć 2-3 minuty. W moim przypadku przy zbliżonej wielkości piksela 2 minuty przy ogniskowej 50 mm i 40 sekund przy 135 mm nie wymaga nawet idealnego ustawienia na biegun (ustawiałem za pomocą lunetki biegunowej, metody dryfu jeszcze nie opanowałem), z czego wnioskuję, że można przy takich ogniskowych wyciągnąć sporo więcej, jeżeli zadba się o dokładne ustawienie montażu na biegun. Nie posiadam nic większego niż 135 mm, więc ciężko mi powiedzieć, gdzie jest praktyczny limit ogniskowej dla takiego zestawu.
  24. Eh, piękna pogoda za oknem, a ja akurat musiałem się rozchorować. Akurat mam okno na wschód, to chociaż popatrzyłem na łysego przez lornetkę. Ale nie wytrzymałem i przez uchylone spróbowałem strzelić mu fotkę przez telepa "z ręki" (montaż jest w aucie, nie chce mi się go tachać za każdym razem do domu). Wynik wrzucam jako ciekawostkę Wybrałem dwie najlepsze klatki i coś tam udało się nawet z tego wyciągnąć.
  25. Jak na złość wczoraj pogoda w nocy była wspaniała, ale mi nie dane było z niej skorzystać. Dziś za to postanowiłem nagrać wschód łysego. I spóźniłem się z rozstawianiem sprzętu dosłownie o 2-3 minutki Księżyc wyskoczył zza horyzontu, aby po chwili schować się w chmurach. Na otarcie łez pozostało mi złapanie go jak wynurza się zza chmur, ale średnio to wyszło. Chyba jednak ogniskowa 750mm to trochę za dużo tak nisko nad horyzontem. Potem bawiłem się z aparatem podłączonym do okularu Hyperion, ale coś z tym setupem jest nie tak, bo wyciąg nie miał odpowiedniego zakresu, żeby złapać ostrość. Musiałem poluzować śruby, wyciągnąć częściowo okular i podtrzymywać go łapą. O dziwo nawet wyszło całkiem ostre zdjęcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.