Myślę sobie, że główną przyczyną rozbieżności w jakości fotek jest jednak kwestia znajomości obsługi softowej, w zasadzie jeżeli astromaniacy dysponują zbliżonymi zestawami (czyli nieśmiertelny 300d lub 350d) różnice w materiałach wejściowych są zbliżone, mało kto dysponuje sprzętem klasy "pełne" apo o aperturach rzędu od 80mm w górę. Tak więć z kilku przykładów na tym forum śmiało moge wyciągnąć wniosek, że sprawa tkwi w umiejętnościach (czytaj wiedzy) obsługi photoshopa i programów odkodowujących rawy (np. popularny iris). Czytam teraz tzw. (sic!) biblię ps-grube tomisko opisujące metody tworzenia i pracy z wartwami, stosowania narzędzi wyostrzających i rozmywających, pracę z kolorem i sposobami zapisu plików. Pasjonująca lektura! Jedno już wiem: z dobrego materiału można przez niewiedzę wyprodukować totalną kichę, a z materiału o sredniej jakości zrobić przyzwoita fotkę!.
Np róznice w mieszaniu kolorów w warstwach rgb w iris i ps są wręcz FUNDAMENTALNE-pisze o efektach możliwych do uzyskania. Skłania to do pójścia w stronę bardzo łagodnej obróbki w iris (z marginesem "nieprzeprocesowania") i zajęciu się fotką w ps raczej na zasadzie głownej pracy a nie tylko lekkiego retuszu dzieła .
Jestem pod wrażeniem, ale mam tez uczucie że im więcej czytam o ps tym więcej mam pytań i rozterek.
(w tym znaczeniu określenie wydania jako biblia może mieć pewien sens...).
Polecam pozycję każdemu kto korzystał z ps tak jak ja do tej pory czyli w wersji ultranieprofesjonalnej.
Rozumiem teraz Waldiego z kwestią niemożności okreslenia gotowca na obróbkę astrofotek!
A.