Nie podzieli się, ale pod uwagę trzeba wziąć to, że gwiazdy to nie są punkty. Każda z nich to realny, rozległy i kulisty obiekt, o danych rozmiarach. Tak więc nie widzimy ich (no prawie ) jako punkty, a bardzo malutkie plamy. Im dalej dana gwiazda znajduje się, tym mniejszą plamką jest - więc obserwujemy nie pojedynczy foton, a wiązkę fotonów o coraz mniejszym rozproszeniu. To raz.
Dwa, jak zaznaczyłeś, próżnia nie pochłania energii, ale chmury pyłu i wodoru już tak. A konkretniej nie pochłaniają a rozpraszają. Stąd również wynika osłabienie światła - tzw. poczerwienienie.