Skocz do zawartości

PiotrTheUniverse

Społeczność Astropolis
  • Postów

    726
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez PiotrTheUniverse

  1. 10 minut temu, Szymoff napisał:

    Turowa Wola jest 20 minut drogi ode mnie. Kiedyś jak w okolicy szukałem miejscówki do focenia to właśnie to miejsce wygrało casting. W około praktycznie tylko duże sady. Chyba nawet w tym samym miejscu sie zatrzymałem. Później już przestałem tam jeździć bo znalazłem lepsze miejsce tylko że sporo dalej. Jakbyś się wybierał do TuroweJ Woli to daj znać, jak będę miał czas to podjadę. Razem zawsze raźniej:)

    Sporo dalej też bywałem, ale tym razem, przy niepewnej pogodzie, nie chciało mi się tłuc dalej po asfalcie dziurawym, jak ser szwajcarski... Kiedy w dobrą pogodę będę rozważał opcję południową - odezwę się do Ciebie w takim razie. 

  2. Godzinę temu, Mariusz Psut napisał:

    Zazdroszczę tych galaktyk. Ja ze swoim Tomaszowskim niebem oprócz oczywistej M31 M110 upolowałem do tej pory M74 i M77.

    Kiedyś jesienią byliśmy z astro-znajomkami tak ze 45 km na południe od Tomaszowa. Po zachodzie Księżyca widok obłędny; jak na galaktyki, to tam, albo w Bieszczady:emotion-5: 

    Tylko wczoraj ustał wiatr i zrobiło się zbyt wilgotno, więc i ja nie mogłem zobaczyć wszystkiego. A popatrzyłbym  jeszcze z chęcią właśnie na te wiodące prym, messierowe galaktyki. W samej M33 przedwczoraj, przy chwilach dobrego seeingu,  widać było co najmniej kilka mgławic. 

    • Lubię 1
  3. 32 minuty temu, astrokarol napisał:

    Ja wczoraj próbowałem coś popatrzeć ale warunki były słabe. Do tego po 2 godzinach zaparowało LW.

    Zaliczyłem bo ciężko mówić o obserwacji: NGC 1501, NGC 1579, NGC 1333. Było też kilka klasyków. Chyba najlepsza była wczoraj M42 i 43. 

     

    Cr21 kiedyś widziałem. Fajna gromadka, była drogowskazem do okolicznych galaktyk.

    NGC 1501 - dobra planetarka, całkiem zwarta / jasna. Ładny środek.
    NGC 1579 i NGC 1333 nie widziałem :grin: A to się wydaje ciekawe, jak u Ciebie wyglądały?

  4. 12 minut temu, Mariusz Psut napisał:

    Zazdroszczę tych galaktyk. Ja ze swoim Tomaszowskim niebem oprócz oczywistej M31 M110 upolowałem do tej pory M74 i M77. Wczoraj straszna wilgotność sprawiła że zrezygnowałem z galaktyk i zostałem przy klastrach otwartych. 

    PS. Jakie masz SQM na tych miejscówkach? 

    Oficjalnie podają tam takie parametry, więc szału nie ma. Ale południe fest.

    turowa wola.jpg

  5.  Ostatnio opisywałem pierwszą wizytę z teleskopem w Turowej (14.01), a 15.01 również udało mi się pobuszować w skarbach nieba – a przede wszystkim – w mgławicach galaktyki M33! Podsycony okazją na TRZECI w miarę pogodny wieczór z rzędu, doskonale wiedziałem, jak tu mile zakończyć ponad tygodniowy urlop.

    Korzystnie usytuowaną wieś znalazłem w woj. Łódzkim, malowniczo położoną pośród pól i sadów. Przy miejscowym dworku kręcono sceny do kilku filmów (np. Pan Tadeusz). Z Warszawy dojeżdżam tu w niecałą godzinę, a południe jest nie tylko odsłonięte, ale i mało zaświetlone (niewielka łuna od oddalonej o 6 km Białej Rawskiej nie stanowi istotnego problemu). W zenicie też całkiem ciemno, a gdy nadciągam tutaj z północy (dopiero drugi raz), to nie po to, by spoglądać w kierunku wstecznym (istotnie – ta część nieba dosyć jasna).

     

    2.jpg

     

     Sunąc jeszcze ekspresówką - na wyjątkowo czystym niebie (!) dostrzegłem coraz wyżej panującą Jutrzenkę.

    Dojeżdżając już swoiście wyboistą dróżką - tym razem nie spotykam żadnego zająca, choć w styczniu przyroda tu nie zamiera. Kilkadziesiąt metrów od miejsca obserwacji – intensywnie nadają Kaczki w dzikim stawie. Ładne tereny - zapewne i w dzień.

     

    Widok z lotu ptaka na południe (miejsce obserwacji - dróżka ponad stawem): 

    1.jpg

     

     Szybko instaluję Syntę 12 na dzikiej łączce, gnieżdżącej się za pomiędzy drzewami, a krzakami blokującymi światła przejeżdżających na północnym wschodzie aut . Jako, że na galaktyki jest jeszcze trochę za widno – kieruję sprzęt na Wenus. Okular 8 mm to zbyt skaczący obraz, ale w 13 mm planeta I jej “ucięta” lekko tarczka prezentuje się okazale. Teleskop chłodzi się jeszcze krótko, a w powietrzu czuję, niestety, zimną wilgoć.

     

    Z ziemi - południowy horyzont też imponująco odsłonięty...

    3 połu.jpg

     4 wenus.jpg

     

     Koniec z Wenus (która emituje coraz większe light pollution!) – gdyż potrzebna adaptacja, do całkowitego zmierzchu brakuje minut, więc czas zacząć DS-owanie, nareszcie! Namierzam Trójkąt i podłużną galaktykę NGC 672, 10,7 mag. Jest już widoczna bezpośrednio, ale przylegająca doń słabsza “siostra”, IC1727, 11,4 mag, nie majaczy jeszcze nawet zerkaniem. W szerokim zaś polu (1,2 stopnia) mieści się wyraźna gromada otwarta, Cr21 – obrys grzybka utworzony z kilkunastu gwiazdek. By ujrzeć te trzy obiekty naraz – niezbędne jest doskonale ciemne niebo – na które muszę chwilę zaczekać. Z całej tej trójki najlepiej się jednak przyjrzeć NGC672, która wczoraj, późniejszym już wieczorem, mieniła się ni to Igłą, ni Wielorybem.

    Po jakimś czasie wypatrzyłem wreszcie IC1727; blisko 672, a I tak nie rzuca się w oczy – duża i rozmyta, tylko zerkaniem; kontrastowy okular 13 mm był tu również pomocny.

     

    Symulacja, jak ww obiekty obejmuje pole widzenia około 1,25 stopnia: 

    5 cr.jpg

     

     Na teleskopie pojawia się wilgoć, a niedługo potem szron. Z braku grzałki na lustro wtórne - co jakiś czas przykładam tam delikatnie dłoń, asekurując powierzchnię miękką szmatką. Oczywiście nie jest to metoda do końca bezpieczna dla powłoki, robię to na własną odpowiedzialność – przy temperaturze w okolicach zera, jaka dziś panuje.

     

     Okulary I szukacz też już trochę parują... tu na razie wystarczają kieszenie, chociaż mi też jest zimno I coraz mniej to wszystko wygodne. Jednak będę walczył do ostatniego szkiełka, gdyż mam zamiar porządnie zachwiać swoją listą jesienno-zimowych obiektów! Odhaczam więc kolejne z nich:

     

    NGC428 Pisces

    11,4 mag

    Spora, bardzo rozmyta galaktyka, jawi się koliście bądź eliptycznie. Umiejscowiła się trochę powyżej szerokiej pary dwóch dość jasnych gwiazd – w środku odległości między nimi.

     

    NGC428 / HST:

    800px-NGC428-hst-R658GB625.jpg

     

    NGC520 Pisces

    11,2 mag

    Nie za duży kłaczek, który sprawia wrażenie soczewkowatej, spiralnej, lub nieregularnej (podejrzana sprawa)... A są to... zderzające się ze sobą galaktyki spiralne! Nawet w 12 calach coś jest na rzeczy...

     

    NGC520 / HST:

    6 NGC520 w HST.jpg

     

    IC1613 Cetus

    9,2 mag (przy rozmiarach kątowych 16,2 x 14,5 min!)

    Galaktyka -karzeł. Dla świętego spokoju – uznałem, że ją dostrzegam. Ale jeśli tak było – to zaledwie jakieś delikatne, podłużne mrówczenie nieba w jednym miejscu, na obszarze 3-4 minut łuku. Ile ja już razy starałem się ujrzeć w tym miejscu (w takim trójkątnym asteryzmie), w szerokim okularze, jakiekolwiek lekkie pojaśnienie... Mam już dość – powiedzmy, że dzisiaj, ze szkiełkiem MaxVission 28 mm (u mnie pow. 54 x, pole 1,26 stopnia), w końcu udało mi się!

     

    DS-owy Masochisto!  Szczęścia należy wypatrywać poniżej wierzchołka dużego,

    charakterystycznego trójkąta (ponad 1 stopień w podstawie).

    IC1613 / ESO: 

    7 eso.jpg

     

    NGC1360 Fornax

    Robin's Egg Planetary Nebula

    9,4 mag

    Niziutko, choć tym razem “aż” 11 stopni nad horyzontem – dla Pieca w Polsce to I tak sporo. Nietypowe, duże pojaśnienie nieba wokół najsłabszej z gwiazd kolejnego asteryzmu trójkąta.  Bardzo trudny obiekt. Jakże się cieszę, że bez wątpienia dostrzegłem jego światło. Pomógł w tym znowuż szeroki okular MaxVission.

     

    Jajko wycięte ze SKY-MAP.ORG:

    7.jpg

     

    NGC1385 Eridanus

    10,9 mag

    Przypomina rozmytą kulistą... A to mglista spiralna, widoczna z góry. Nie za duża, trudna do wypatrzenia, ale gdy już się wyłoni gdzieś z przeczesywanego mroku – widoczna dość dobrze. Niezbędny był już jednak okular 13 mm (dający mi powiększenie 115 x).

     

    NGC1385 / HST:

    192px-NGC_1385_-HST09042_06R814GB450.png

     

    NGC1097 Fornax

    9,5 mag

    Galaktyka nie najsłabsza, ale w Polsce niemal szoruje po linii horyzontu. Świeci niczym kometa – wyraźna koma I coś nieklarownego roztrzepane na boki.

     

    NGC1097 / ESO:

    800px-NGC1097_-_ESO_-_eso0438d.jpg

     

    IC166 Cassiopeia

    11,7 mag

    Jedynie mizerne pojaśnienie nieba wśród mrowia słabych gwiazdek Kasjopei. Hardkorowe wypatrywanie tej subtelnej mgiełki.

     

    Pełniejszy, inspirujący widok tej i innych gromad Kasjo znajdziecie u Grzędziela:

     

     Bylem rad z tych wszystkich, trudnych obiektów, oj tak! Niemniej – nie chciałem składać broni, w planach miałem też wycelowanie w niektóre jaśniejsze opcje, jak Triplet Lwa, wschodząca niedługo Asmidiske, czy też pewna niesamowita NGC galaktyka w smoku. Niestety, okular parował już drastycznie, lustra wtórnego przy panującym coraz lepiej mrozku również było by mi już szkoda. Celując w smoczą galaktykę – dostrzegłem tylko... zamglone szkło i za duże light pollution w tej części nieba.

     

     Jeśli muszę obserwować samemu - to naprawdę świetne uczucie, kiedy mam już te 50 kg sprzętu spakowane w drogę! I ten dzisiejszy, kapitalny widok mrocznej odchłani – w delikatnej, ale zapewne krytycznej dla obserwacji mgle...

     

     Niestety tylko 3h godziny marznięcia... wolałbym ze 4-5. Ale satysfakcja jest I tak! Halo, to styczeń!

     

     

    Tak na szybko - symulacja mhrocznego widoku przed odjazdem do domu:

    10ori.jpg

    • Lubię 7
  6. 35 minut temu, Astrobonq napisał:

    Ospa, niepewna pogoda, nowa nie sprawdzona miejscówka.. Piotrek, chyba pora na wizytę u specjalisty od leczenia uzależnień :D

    A kogo ja tam we wioskach pozarażam. Dziś bym skoczył pod lepsze niebo, tylko znowóż nie wiadomo, dokąd. Chmurne esy i floresy... Specjalistyczną to trzeba prognozę sprawdzać:g:

  7. Od kilku dni leczyłem ospę, dostając już w domu przysłowiowego Golca. Zamiast zająć się zaległymi pracami, seryjnie szmuglowałem do folderu „trasy samochodowe” kolejne, ciekawe miejsca z niższym lightpollution – w Polsce i Europie wschodniej.

     

    ICM nie wróżył przejaśnień w pobliżu, ale szczęśliwie sprawdziłem mapkę z prognozą aktualnie proponowaną przez ventusky. Nowy cień nadziei i zrodziła się inicjatywa wyjazdu, trochę od czapy, do starej miejscówki w okolicy Nowego Miasta nad Pilicą. Mogę zarażać, więc jadę tym razem sam (zresztą, mała szansa by ktoś z obserwatorów chciał spróbować przy dzisiejszej ilosci chmur na niebie – a tu trzeba ruszać jeszcze za dnia, by osiągnąć cel w okolicy zmroku. No i pół godziny pakowania bambetli – na pokładzie melduje się Synta 12 flex, Skymaster 15x70 i „awaryjnie” - refraktor 80/400, który nie był ostatecznie użyty.

     

    Grzęznąc w warszawskim korku spostrzegłem, że niebo zupełnie nagle zrobiło się ładne. Po godzinie jazdy pokonuję w końcu lokalne wyboje – a niebo nieco pogarsza się. Rezygnuję więc z dalszej podróży – szczęśliwie składa się, że tutaj, koło Turowej Woli za Mszczonowem, pewna zamiejska miejscówka czeka od dawna na sprawdzenie.

    turowa wola.jpg

    Dokowanie tutaj okrasza zając. Mijam trochę śmieci i lokuję się pomiędzy pustymi polami od interesującego mnie dzisiaj, południowego zachodu, a szuwarami, przysłaniającymi asfaltówkę biegnącą 100 m dalej. Niestety, wieje trochę od odsłoniętego południa. Dużo zamglenia; na błękitnym wciąż niebie przebija się Wenus i gwiazdy wokół zenitu; czy jest sens obserwować? Nie mam już wiele do stracenia, więc rozstawiam i kolimuję Newtona.

     

    Obserwację zacząłem niezwykle planowo - o 17:30 od spojrzenia w powiększeniu 115 x na nieźle już widoczną Fazę Wenus, która świeciła z 15 stopni nad polami. Jasna tarcza planety wyraźnie przycięta – typuję, że w 80-85%; cieszę się, iż chmury osłabiły nieco jej blask. 40 stopni w prawo, również już nisko, „zduszonym” 10 magnitudo świecić powinna NGC6891. Gołym okiem prawie nie widziałem gwiazd na północnym zachodzie, gdzie oprócz chmur nad horyzontem doskwierała łuna. Niemniej, spróbowałem poszukać mgławicy planetarnej w Delfinie... Przynajmniej przekonałem się, że najlepiej poczekać z tym do wiosny / lata; to nie była pierwsza próba i przyda się mi również mapa o większym zasięgu, niż w Stellarium – małą tarczkę planetarki ciężej odróżnić od gwiazd.

    Co tu oglądać, gdy chmury sprawiają, iż gwiazdy świecą słabo, jak na obrzeżach Warszawy? Najlepiej wygląda niebo nad głowią – skierowałem więc tam lornetkę Skymaster 15x70 w poszukiwaniu komety o jasności 9,5 magnitudo, nieopodal Chichotek. Zimno nie pomagało utrzymać stabilizacji. Pełno rozmytych punkcików; nie dowiedziałem się, którym z nich jest mała C/2017 T2 (PANSTARRS). Po raz kolejny przekonałem się, że o wiele lepsze niebo zachmurzone, niż mocno zaświetlone. Ledwie widoczny przez chmury był Wieloryb, ale odhaczyłem w nim stosunkowo łatwą galaktykę - 11,3 magnitudową NGC636 – Newtonem i SW13. W tych warunkach był to tylko graniczny, rozmyty paproch. Zaskakująco dobrze poszło mi ze świecącą powyżej -w Rybach – atrakcją dzisiejszej pochmurnej nocy. Roboczo nazway przeze mnie "Triplet Ryb" to ciasny układ trzech galaktyk, z których każda ma niecałe 12 magnitudo. Są to odlegle nawet o 100 mln lat świetlnych, fascynujące obiekty http://apod.pl/apod/ap110226.html. A w PS sporządziłem taką symulację mojego widoku:

    rybi triplet.jpg

    Jeśli chodzi o Messiera 74 w Rybach – nie była to noc, by dojrzeć konkretną strukturę jej ramion, ale i tak ucieszył widok tej stosunkowo jasnej kropki mgiełki ze sporą, subtelną otoczką. Gęstsze chmury spowijały jednak już prawie cale niebo – poszedłem w zenit, do gwiazdozbioru Kasjopei, by odszukać 11 magnitudową gromadę otwartą NGC609. Warunki jednak nie pozwoliły – to slaba, niewielka chmurka, którą normalnie powinienem wyłapać choćby zerkaniem – a tu spostrzegłem jedynie bliższe nam gwiazdki, nie tworzące zbyt regularnych kształtów. Ale już nasza kometa T2, z triumfującym dzisiaj powiększeniem, 115 x, była całkiem ładna – zarysowywał się warkocz. Marzłem trochę od wiatru, lecz nie składałem broni; prawdopodobnie, w tym samym okularze wypatrzyłem malutką, 12 magnitudową mgławicę planetarną IC 2120 w Woźnicy – dosłownie, jako słabą gwiazdkę. Na niebie pozostały już tylko 3 widoczne konstelacje – za ostatni cel obrałem sobie NIEPOTRZEBNIE IC 443. Dopiero w domu dotarło do mnie, że to słynna mgławica Meduza (or JellyFish) – o kątowej wielkości zbliżonej do M35! A ja tak przez chmury, już o braku filtrów, i może jednak ciut za jasnym niebie, nie wspominając... no dziękuję. Przynajmniej zestaw sąsiadujących gromad otwartych - z M35 w roli głównej – prezentował się jakkolwiek okazale:)

     

    Gdy już spakowałem się, ogrzałem i odjechałem – w polu kilka metrów ode mnie spostrzegłem znów kicającego zająca. Generalnie, trudne dziś bylo paczanie (choć całkiem sucho, to wietrznie i przede wszystkim - pochmurnie). Satysfakcja jest anyway – bo raz, że moja ospa, a dwa - to dopiero styczeń.

    • Lubię 6
  8. 12 minut temu, Mariusz Psut napisał:

    Oczywiście. 

    Najlepiej byłoby mieć 3,4 ogniskowe. Ja miałem na myśli jedną, najbardziej uniwersalną do DS. W moim 10" to 12-14mm. U kolegi chyba najbardziej pasowałby 6,5. Mowa oczywiście o Morfeuszu i jednym okularze. 

    No racja, znasz dobrze ten okular. Ciężko mi ocenić przez niego nie lukając, chociaż mam wrażenie, że jednak 9mm było by uniwersalniej. Ciemne niebo u kolegi zrobi swoje... szkoda mi, oczywiście, widoku rozleglejszych mgiełek i gromad, jakich pełno. 

    • Lubię 1
  9. 13 minut temu, Mariusz Psut napisał:

    Najlepiej pomyśl jakie powiększenie z tego zooma pasowało Ci najbardziej i pod tym kątem dobierz sobie ogniskową. 

    Tyle, że do różnego typu obiektów będą pasowały inne powiększenia, zwłaszcza, jeśli chodzi o DS. Ja, oczywiście, wolałbym dobrać i kupić 2 okulary (np. 15 i 9 mm) solidnej, średniej jakości. Ale, jeżeli będzie się dało zdobyć 2 lepsze, to spoczko:emotion-5:

    • Lubię 1
  10. Najważniejsze, że masz a) znakomite niebo b) światło-silny teleskop. Dla obserwacji wielu, wielu DS w sam raz.  Fajnie jeszcze, gdybyś mógł popróbować różnych szkiełek/powiększeń od kogoś za friko... na rozmytych obiektach zwłaszcza - typu M31, oraz mniejszych, jak M1, 51 itd. A na razie - z tym Twoim okularem. Dobranie takiego powiększenia, by dany obiekt mgławicowy był widoczny możliwie wyraźnie - będzie kluczowe. 

    • Lubię 1
  11. Hej, fajnie, że pytasz. Po części już masz odpowiedzi.

     

    Od siebie dodam radę: postaraj się łapać ją jak najkrócej po zachodzie Słońca - wówczas świeci imponująco wysoko... niech jej obrazu nie popsuje też jakiś dom lub inny "obiekt" poniżej planety, od którego bije ciepło. Gdy Twój teleskop stoi na zewnątrz i chłodzi się  te 30 min przed obserwacjami, to jeszcze lepiej.

     

    Gdy popatrzysz na Wenus teraz, następnym razem za miesiąc, potem za 2 tygodnie, itp. - porównaj jej obraz dla tego samego powiększenia (niech będzie to z okularem 8mm, a szybki szkic na boku też nie zaszkodzi). Gwarantuję, że Im bliżej maja, to tym ciekawej się zrobi; w końcu do wypatrzenia efektownej fazy planety wystarczy szukacz czy  lornetka.

     

     

    • Lubię 1
  12.  Z obserwacjami jesiennej części nieba nie skończyłem, chyba zrobią to za mnie częste i gęste chmury.

     

     Zima panuje - przynajmniej ta astronomiczna, a niebawem będzie można  znów polować na kulki, Markariana i inne aglomeracje galaktyk. Więc szybciutko - co nieco spod choinki: pora na Wielkiego Psa i Zająca.

     

     Poniżej wymieniam swoje znaleziska w obydwu gwiazdozbiorach. Łapmy Zająca, który kica już coraz krócej (choć w styczniu w Polsce jego obserwacja ma sens jeszcze do 23, a w południowej części kraju nawet dlużej). Zaś do północy - możemy zrobić porządek ze ścigającym go odwiecznie Psem Wielkim.

     

    Objaśnienie – skróty i symbole w tabeli:

    numer katalogowy

    lub

    nazwa obiektu

    atrakcyjność

     

    *

    żaden szczególny

     

    **

    ciekawy

     

    ***

    super

     

    ****

    mega „WOW”!

     

    (także z plusem: *+, **+, ***+)

    widoczność 1-8

    1 = najlepsza

     

    łatwość odnalezienia* a-c

    a=najłatwiejszy

     

    *skala bardziej dla umiarkowanie zaawansowanego obserwatora, lub nieba co najwyżej podmiejskiego.

    typ obiektu

    OC – open cluster

    GC – globular cluster

    G – galaxy

    S – star

    B – binary star

    T – triple star

    VB – visual binary

    MS – multiple star

    N – nebula

    PN – planetary nebula

    A – asterism

    DC – dark cloud

    narzędzie i warunki obserwacji

     

    3 - refraktor 3

    5 - newton 5

    8 - newton 8

    12 - newton 12

     

    słabe niebo

     

    podmiejskie

     

    daleko zamiejskie

    szersza nazwa

    Pod tabelą – skrótowa nazwa i parametry użytego okularu – ponad kitowy (sporadycznie też filtra).

     

     

    Lepus

    M79

    **

    5bc

    GC

    5 8

     

    SW 13

    Super globularka! Mimo bardzo cienkich warunków obserwacyjnych – najprawdopodobniej rozdzieliłem gwiazdy tej małej, słabej kuliki… Było to nawet proste – pomimo że obiekt znajdował się pomiędzy gałęziami drzewa! Łuna względnie niedalekiej Warszawy – też nie problem! W trakcie slawetnego maratonu Messiera dostrzegłem ją (dajmy na 60%) straszliwie nisko (3 stopnie nad horyzontem!).

    Spirograph

    **

    5c

    PN

    8

    IC418

    SW 28, TMB 8

    Dorwana koło Zaścienia (Mazowieckie, pow. Wołomiński), będąc już tylko jakieś 12 stopni nad horyzontem. TMB 8 ukazał jej małą tarczkę – kojarzącą się z blado-niebieskim Neptunem. W okularze szerokim wyglądała jak całkiem klarowna gwiazda.

    TX Lep

    *+

    2b

    B

    3

    HIP24625 / 27

    SW 13, TMB 8

    Szersza, żółto – niebieskawa binarka.

    HIP24927

    **+

    3b

    B

    3

     

    SW 13, TMB 8

    Składniki: niebieski, oraz dużo słabszy – czerwony. Ładnie zwarty układ.

    NGC2017

    ***

    3b

    A

    3 8

    HIP26602 & CO

    Mini Giraffe”

    SW 13, 28, TMB 8

    HIP26602, 26605, 26591 i jeszcze jedna gwiazda tworzą ten ładny, mały asteryzm „Mini-Żyrafy” (moja robocza nazwa). Pierwsza z wymienionych gwiazd to binarka – do sprawdzenia Syntą 8… wówczas – pośród trójkąta cudnej, małej „Żyrafki” pojawiła się gwiazda pomarańczowa. Niestety, nie dało rady spostrzec składnika B gwiazdy HIP26602. Cała zaś gromada optyczna nie musi być koniecznie zrzeszona grawitacyjnie.

    Y - 13 Lep

    **

    1-2b

    B

    3

     

    SW 13, TMB 8

    Widziałem dość nisko... Jasny składnik żółty, kolejny – odcień czerwieni z domieszką niebieskiego. Szeroka separacja, więc oba widać w lornetkowym zoomie. W gorszych, miejskich warunkach mieniły się bardziej niebiesko – ale to złudzonko było.

    NGC1964

    **

    5-6c

    G

    12

     

    SW 13, TMB 8

    Fajny, malutki asteryzm ostrego trójkąta z podwójną (optycznie?) gwiazdą w podstawie – wskazuje niemal bezpośrednio na tę, zdającą się ukośne wydłużać, mglistą „gwiazdkę”.

     

     

    szkic pamięciowy przykładowych obiektów; zaleca się odsuwać oczy od ekranu, a nie przybliżać

    spiro.jpg

     

     

    Canis Major

    M41

    **+

    2b

    OC

    5 8

     

    SW 13

    Troszkę jak Praesepe – z poprawką, że słabsza – a bardziej skoncentrowana. Cudna!

    NGC2354

    *

    5c

    OC

    5

     

    SW 13

    Gromada zawierająca słabe gwiazdki; mieni się też mgiełką – nic z tego jednak na tyle widoczne, by było atrakcyjne.

    NGC2367

    **+

    4c

    OC

    5

     

    SW 13

    Pomimo niskiego położenia i raptem 8 mag. - ta bardzo mała gromadka jest śliczna i wyrazista! To rodzaj pięknej, mglistej, trójkątnej figury.

    NGC2384

    **

    4-5c

    OC

    5

     

    SW 13

    Mała gromada, bardzo blisko „siostrzanej” 2383. Zestawienie niewielkiej ilości wyraźnych i niewielu słabszych gwiazd.

    NGC2383

    **

    4-5c

    OC

    5

     

    SW 13

    Podobna charakterystyka gromady, co „przylepionej” doń 2384. NGC2383 jedynie trochę dłuższa.

    NGC2204

    *

    4-5b

    OC

    8

     

    SW 13

    Chyba trzeba by się ruszyć setki kilometrów na południe – to obraz tej gromady będzie lepszy. Są w niej tylko słabe i rzadkie gwiazdy.

    NGC2362

    **+

    2b

    OC

    5 8

     

    SW 13

    Po pierwsze, jest to obiekt stworzony dla okularu SW 13. Po wtóre, pomimo swego położenia nisko nad horyzontem – mglistość w centralnej części, jak i dookoła tej gromady - wydawała się oczywista (był to jednak efekt intensywności gwiazd – a nie widoczności obszaru mgławicowego tamże, który to, zbyt słaby - sytuuje się poza główną częścią gromady). Sam klaster nie jest raczej zbytnio większy, niż jego środek – zagęszczony wokół bardzo jasnej gwiazdy.

    NGC2345

    *

    4c

    OC

    8

     

    SW 13

    Średniej wielkości, małej intensywności gromada o nieregularnym, dłuższym kształcie. Jedynie zaawansowane zdjęcia ujawniają jej gęstsze, gwieździste tło.

    NGC2360

    **

    5c

    OC

    8

     

    SW 13, TMB 8

    Mała, acz ładnie zagęszczona gromada. TMB nie dał rady nawiązać walki ze słabszą jakością nieba nisko nad horyzontem.

    NGC2374

    *

    4-5c

    OC

    8

     

    SW 13

    Prawdopodobnie była to ów rozległa, nieregularna grupa gwiazd - nie tak znowu strasznie słabych.

    17 CMa

    **+

    3b

    A

    3 8

     

    SW 13, TMB 8

    Wielokrotny, wizualny układ gwiazd. Raz, co prawda, niżej nad horyzontem, next time warunki już były lepsze. Jest to obiecujący asteryzm „małej Żyrafy”; 4 gwiazdy o różnych, bardzo wyrazistych kolorach rozmieszczone są na przestrzeni około 3 minut kątowych. Jakby lustrzane odbicie NGC2017 w Zającu! Kolory gwiazd: blado-żółta (najjaśniejsza), niebieskawa, pomarańczowa, zielonkawa (najdalej wysunięta). W małej aperturze gwiazdy te słabo widoczne – choć była wtedy też pełnia.

    NGC2359

    **

    7c

    N

    8 12

    Hełm Thora

    MV 28, Luminos 23, UHC, OIII

    Fajna, choć ledwie widoczna (nawet na wprost), wydłużona mgiełka. Po załączeniu UHC obiekt staje się wyraźniejszy i fajniejszy – jego kształt orzechowaty, wielkości gdzieś M27 – plus troszkę bezkształtnego rozmycia wokół. Pod niebem naprawdę konkretnym, Syntą 12 - ale z filtrem UHC – momentami widać trochę więcej struktury – zwłaszcza u góry, a już naprawdę sporo w OIII – wtedy dopiero wyskakują oba długie „rogi” – dolny jeszcze dłuższy!

    Aludra

    *+

    1-3b

    B

    3

     

    SW 13, TMB 8

    Nisko położony, szeroki układ gwiazd o dużej różnicy jasności składników. A – oczojebna biel mieni się tylko lekko żółtawo, przez gęstą atmosferę – czasem również niebieskawo. B – wygląda przy swej jasnej sąsiadce na szafir lub jasny fiolet. Para dobrze widoczna – nawet podczas pełni.

    NGC2207

    *+

    8c

    G

    12

     

    SW 28

    Spora, bardzo odległa (150mln. Lat świetlnych) galaktyka o jasności 10,6 mag. Ekstremalnie trudne do wypatrzenia pojaśnienie nieba – w środku ciut kształtne, jakby koliste. Plusik jedynie za to... jak ta galaktyka prezentuje się na zdjęciach (zwłaszcza HST) – i jakaż to złożona z dwóch spirali (z mniejszą, 11,7 magnitudową IC2163) „poczwara”. Może w Bieszczadach rozróżniłbym te złączone galaktyki?

     

     

    inne takie na forum:

    Łabędź

    https://astropolis.pl/topic/68636-gwiazdozbiór-września-katalog-zaobserwowanych-obiektów/?tab=comments#comment-781311

    Wodnik

    https://astropolis.pl/topic/68819-spieszmy-si%C4%99-teleskopowa%C4%87-wodnika-bo-tak-szybko-chmury-nadchodz%C4%85/?do=findComment&comment=783698

    Pegaz

    https://astropolis.pl/topic/69129-o-dominującym-na-jesiennym-niebie-pegazie-co-w-nim-oglądałem/?tab=comments#comment-787183

     

     

    • Lubię 7
  13. Kogo na dobre wciągnie matka Astronomia - nauczy pokory. Karol1995 - proponuję podążyć mniej więcej taką ścieżką:

     

    zima = bardzo mało bezchmurnych nocy - czas na odkładanie pieniążków / czytanie informacji o obserwacjach i budżetowym, najlepiej - używanym sprzęcie z giełdy astronomicznej (lornetka może i 300zł, uposażony teleskop sporo więcej) 

     

    wiosna = więcej pogody - czas na drobne praktyki! (spróbuj znaleźć obserwatorów w okolicy; a może będzie Cię już stać na lornetkę, czy nawet pierwszy sensowny teleskop? Choć z tą drugą opcją to niech Cię nie nagli - warto poczekać dłużej, by nie być zawiedzionym - no chyba, że zależy Ci bardziej na zabawie tamtym mikroskopem z zestawu). 

     

    Astrofotografia DS - nie moja brocha, ale póki co możemy pobawić się tu  https://mo-www.cfa.harvard.edu/MicroObservatory/ (może już wiedziałeś)

     

    Pozdrowienia i cierpliwości

  14. 3 godziny temu, mkowalik napisał:

     Obserwacje z nieba podmiejskiego, wiejskiego drastycznie ograniczą ilość obiektów, które można obserwować.

    Dla mnie zdecydowanie zbytnie uproszczenie - chyba, że chodziło Ci o coś innego. Pomiędzy niebem wiejskim a podmiejskim różnice mogą być ogromne. Bardzo dużo zależy też od wielkości miasta - o wiele więcej (i lepiej) zaobserwujesz z Grójca, niż z Warszawy. Nie mówiąc o naprawdę ciemnych  obrzeżach Sanoka! Zobacz te miejscowości na mapie LightPollution i sam oceń. Najlepiej sprawdza się tu zakładka World Atlas 2015 (w prawym górnym rogu) - ponieważ liczy się, przede wszystkim, by uciec jak najdalej od największych, miejskich skupisk świateł. Wtedy Syntą 8 - przy odrobinie wprawy - da się poszaleć:emotion-5:

    • Lubię 1
  15. To nie jest tak, że 10tką (i zestawem okularów lepszym od kitowców) zobaczysz nagle nowy wszechświat - będzie po prostu wygodniej coś dojrzeć i wyłoni się trochę więcej subtelnych szczegółów (np. we wspomnianym przez Ciebie Tryplecie - 3cia galaktyka będzie jak na dłoni). A niebo - oprócz północnej części - masz całkiem przyzwoite. Bez porównania z Bieszczadami - ale ja np. mieszkam w centrum Warszawy i z Syntą 12 (wcześniej 8) często wybieram się pod gorsze od Twojego niebo - a i tak obserwuję dużo naprawdę słabych obiektów.   

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.