Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez lkosz

  1. A w jaki sposób to jest dalej podłączone do komputera? Przy lunetce jest jakiś kolejny hub?
  2. @Tayson to jeszcze dwie rzeczy: - sprawdź rezystancję między +5V w białym złączu, a pinem +5V w gnieździe USB: http://radioaficion.com/cms/wp-content/uploads/2015/07/Tytera_MD380_USB_to_Cable_Pinout_Diagram.jpg - którędy to jest podłączone do komputera? Przez ten wtyk RJ12?
  3. @Tayson mógłbyś przepisać oznaczenia na układzie ze zdjęć 1-2? Masz może jakiś chociaż zabawkowy multimetr lub omomierz?
  4. @Reality Check po raz kolejny - w dyskusji naukowej używaj argumentów naukowych, inaczej narażasz się na kpiny i złośliwości. Film fabularyzowany nie jest dowodem naukowym. Nie, dłuższy film, nie zawiera więcej prawdy. I nie, droższy film nie zawiera więcej prawdy. Wpis na filmwebie również nie świadczy o wartości naukowej. Dopóki nie przedstawisz rzetelnych danych oraz prac naukowych opublikowanych w renomowanych pismach, nie będziesz brany na poważnie.
  5. z ciekawości - dlaczego nie VNC?
  6. Jeśli grzałka/o. peltiera da radę na 13,5V, to zasilaj bezpośrednio z akumulatora, a tylko komputer podłącz do przetwornicy step-down 5V (polecam te firmy Pololu) Jeśli koniecznie musisz mieć przetwornicę, to powinna być step-up/step-down (ze względu na zakres napięć z akumulatora: 10,5-13,5), i tu również polecam Pololu. Dobrze do nich dolutować kondensatory 1000uF - 10000uF na wejściu i wyjściu. Jeśli upierasz się przy tej taniej przetwornicy i chcesz użyć filtra LC, to potrzebujesz filtra dolnoprzepustowego. Schemat i wzory masz na stronie: https://www.electronics-notes.com/articles/radio/rf-filters/constant-k-simple-low-pass-lc-rf-filter-design-calculations.php Do Twoich zastosowań na oko będzie potrzebny dławik kilka mH i odpowiednim dopuszczalnym natężeniu, oraz elektrolity o znacznej pojemności (rzędu 10000uF + równolegle jakieś MKT lub ceramiczne rzędu setek nF). Jeśli chcesz sobie zrobić symulację obwodu, to http://everycircuit.com/ jest fajny, wersja darmowa powinna wystarczyć.
  7. Oscylogramy z przetwornicy. Vin = 12V, Vout = 15V 300mA - obciążenie 69Ω 3A - obciążenie 4,7Ω (tryb AC) prąd 3A: prąd 300mA
  8. zaraz wkleję oscylogram... trudno to opisać
  9. No takie szpilki... przy ponad 3A w przetwornicy za kilkanaście złotych... Nie jest najgorzej. To już teraz wiecie po co te dławiki podwójne i dodatkowe kondensatory z niskim ESR (i czemu inne przetwornice, słabsze, kosztują prawie stówę)
  10. Sprawdziłem, przetwornica chodzi na częstotliwości 115kHz, ustawione na 15V, obciążenie rezystorem 4,7Ω, amplituda tętnień 6,5V (minimum 11,90V, maksimum 18,42V)
  11. Mam ją w domu, zaraz sprawdzę. Z tego co pamiętam, to nie miała dużej częstotliwości przełączania
  12. albo chcesz zrobić wzmacniacz audio na przetwornicach, dodatkowo zasilany napięciami symetrycznymi, którego układ mocy jest tak czuły, że lecąca mucha powoduje zakłócenia tego się nie da zrobić bez wpakowania, miedzi, kondensatorów i filtrów to co napisałem, to metody obniżania szumu do minimum. Nie bez powodu napisałem, żeby oscyloskopem sprawdzać - to już wyciskanie maksimum ze sprzętu. Jeśli tego nie potrzebujesz, to nie ma sensu się w to bawić. Zwłaszcza że większość elektroniki jest robiona teraz byle jak, i zysk kilku decybeli, który wydziubiesz filtrami może zniweczyć fatalnie zaprojektowana kamera. Jeśli nie masz, to kup przetwornice które pracują na jak najwyższych częstotliwościach (koło 900kHz), dodaj trochę kondensatorów od siebie (na allegrze można kupić jamicony z serii TB w rozsądnej jakości i cenie) i tyle. Uważaj tylko na polaryzację, bo odwrotnie włączony elektrolit (lub podanie mu zbyt wysokiego napięcia) potrafi eksplodować i zrobić krzywdę. Podłącz, zobacz na szumy, jeśli są na satysfakcjonującym poziomie, to znaczy że jest wystarczająco dobrze Ogniwo peltiera może można podłączyć pod 13,5V, jeśli nie, to też sieknij przetwornicę buck/boost np. taką: https://botland.com.pl/przetwornice-step-up-step-down/2102-pololu-s18v20f12-przetwornica-step-upstep-down-12v-2a.html i finito, a jak chcesz po taniości to nawet rezystor szeregowo (o odpowiedniej mocy) Grzałkom nic nie będzie od 1,5V więcej o ile składają się z samej grzałki, bez elektroniki. Do tego dobre grube kable (na allegrze można kupić głośnikowe, całkiem tanio, miedziane, a nie żadne CCA lub CCS) i powinno ładnie działać.
  13. Aaa chcesz prąd na WEJŚCIU filtrować To wszystko zależy od tego jaka to elektronika i jak bardzo czuła, oraz od poziomu zakłóceń... Sam akumulator jest dobrym bezszumowym źródłem, ale urządzenia do niego podłączone potrafią wszystko popsuć Nie trzeba do tego nawet przetwornicy. Standardowo w układach cyfrowo-analogowych stosuje się kilka sztuczek: podział masy na cyfrową i analogową, które są od siebie odseparowane i łączą się w jednym punkcie w całym obwodzie (przy napędzie dodałbym jeszcze masę "roboczą" która obsługuje silnik itp.), najlepiej tuż przy źródle zasilania unikać tzw. pętli masy urządzenia cyfrowe z racji że pobierają prąd szarpnięciami, powinny mieć kondensator o niskim ESR jak najbliżej wejścia zasilania z dwóch powodów - żeby nie doznawać spadków napięcia, oraz żeby nie emitować zakłóceń w przypadku urządzeń ze znacznym zmiennym poborem prądu typu silniki, impulsowe zasilanie grzałek itp, dobrze użyć filtra LC na wejściu (tutaj po to, żeby silnik nie emitował zakłóceń) linie zasilające i sygnałowe powinny być prowadzone z dala od siebie oraz od urządzeń/elementów emitujących zakłócenia (typu nieekranowane cewki, silniki, przetwornice itp.) urządzenia siejące zakłóceniami dobrze zaekranować, a ekran podłączyć do masy To takie ogólne dobre praktyki i metody redukcji szumów. Niestety jeden magiczny układ czyszczący napięcie nie istnieje. Zakłócenia często propagują się drogą indukcyjną, i przy bardzo wrażliwych urządzeniach np. wzmacniacze audio, poziom szumów potrafi znacznie wzrosnąć przez proste błędy. Nie wiem jak wygląda u Ciebie sytuacja i trudno mi powiedzieć jak i czy w ogóle możesz zredukować poziom zakłóceń. Matryca z przetwornikiem A/D są bardzo wrażliwe i samo ogniwo peltiera zasilane z przetwornicy, bez filtracji napięcia może wprowadzać zakłócenia (ale nie musi). "Sygnał" przy odpowiedniej długości przewodu (tzw. linia długa) potrafi się odbijać, jeśli impedancje są nierówne (szczególnie dokuczliwe w radiotechnice i przy obwodach W.CZ.). Przy czym owym sygnałem jest każda składowa zmienna na linii zasilania (zwłaszcza zakłócenia wprowadzane przez inne elementy). Same zakłócenia mogą powodować powstawanie rezonansów, wzbudzeń w elektronice itp. Dlatego czasem coś może nie działać "nie wiadomo czemu". To wszystko zależy od urządzeń, konstrukcji itp. Musiałbyś wziąć oscyloskop i krok po kroku eliminować źródła zakłóceń filtrami LC/RC/LRC, ekranowaniem przewodów, obudów itp. na bieżąco mierząc czy ma to jakikolwiek wpływ na poziom szumu na zdjęciach. Jeśli eketrolity, to raczej low-ESR, raczej większych niż mniejszych pojemności, wspomagane kondensatorami MKT (ale też ostrożnie, bo mogą wpadać w rezonanse z elektrolitami i indukcyjnościami pasożytniczymi). Pomocne mogą być też filtry ferrytowe na kable lub zrobienie kilku zwojów na koraliku ferrytowym. Jeśli szum jest z linii sygnałowej, to czasem pomaga przerwanie powstałej tam pętli masy przez odłączenie ekranu od strony urządzenia nadawczego (i zachowaniu podłączenia od strony odbiornika oczywiście) No i oczywiście stabilizatory koniecznie muszą mieć dołączone kondensatory, żeby uniknąć wzbudzeń. Typowo 100n między wejście a masę, oraz wyjście a masę, jak najbliżej układu. Do tego elektrolit na wejściu i wyjściu, zależnie od prądu i szarpnięć.
  14. jeśli ktoś używa czułej elektroniki, to stabilizator nie pomoże przy przetwornicy (i chodzącym silniku krokowym - ten też swoje potrafi zrobić) trzeba się trochę postarać, żeby zakłócenia się nie przenosiły z części zasilającej, ale da się to zrobić. Nie wszystkie urządzenia mają na wejściu stabilizację, niektóre zasilane z USB nie mają, wymagają po prostu napięcia zgodnego ze standardem USB.
  15. li-ion (sic!) i AGM mają efekt pamięci na tym samym niewielkim poziomie, także tego parametru nie brałbym pod uwagę
  16. jeśli ważny jest ciężar i wielkość to akumulator na ogniwach litowych jeśli ważna jest cena za 1kWh to AGM na mrozie spadnie wydajność akumulatora i należy wziąć zapas lub ocieplić akumulator (dodatkowo przepływający prąd powinien trochę rozgrzewać wnętrze i spowalniać spadek temperatury; mój AGM 100Ah używany awaryjnie w domu przy pobieraniu z niego ok. 150A potrafi się rozgrzać do 40 stopni) proponowana przetwornica jest taka sobie, ale jak się jej dołoży dodatkowe akumulatory low-ESR, to jest nieźle; dla bardzo dobrego filtrowania lepiej zastosować kondensatory o większej pojemności i podwójny dławik grzałce i silnikowi zakłócenia nie będą przeszkadzać, ogniwo Peltiera też może iść bezpośrednio z przetwornicy, o ile nie przekraczasz napięcia znamionowego (AGM mają prawie 14V w stanie naładowanym, większość ogniw jest na 12V, a masz przetwornicę step-up), przy wyższym napięciu rośnie prąd do wrażliwej na szumy elektroniki warto napięcie dobrze odfiltrować i je stabilizować do akumulatora należy zastosować układ zabezpieczający przed nadmiernym rozładowaniem (można kupić w AVT za 20zł), kable powinny mieć odpowiednio duże przekroje do pracy cyklicznej na mrozie warto go ładować ciut wyższym napięciem (niektóre ładowarki mają taki tryb)
  17. @Reality Check cały problem polega na tym, że stawiasz tezy bez poparcia w faktach, mieszając opinie z hipotezami i faktami naukowymi. Poświęcę te 30 minut i wróćmy się do postaw: metoda naukowa to trywializując sposoby prezentacji i tworzenia wiedzy przy użyciu metod statystycznych, logiki matematycznej, metod wnioskowania. Polega na przedstawieniu założenia, tezy oraz udowodnienia implikacji między nimi. W naukach matematycznych formalnie poprawny dowód hipotezy kończy dyskusję, w naukach przyrodniczych, w których dokonuje się opracowania matematycznego eksperymentów, przyjmuje się przedziały ufności. Zazwyczaj na poziomie 0,95, bo dowody dla wyższych poziomów ufności są znacznie droższe, a "zysk na pewności" niewspółmierny. Medycyna czy biologia to nie matematyka, gdzie koszt (poza czasem ludzkim) dowodu np. wielkiego twierdzenia Fermata to trochę papieru. Z faktu przyjęcia przedziału ufności wynika, że poprawnie przeprowadzona seria eksperymentów doprowadzi do błędnych wniosków z prawdopodobieństwem 0,05. Tak, 1/20 prac naukowych stosujących tę metodologię jest błędna. Dlatego w nauce się wszystko weryfikuje. dowód naukowy - na nasze potrzeby wyróżnimy dwa typy: w naukach matematycznych oraz przyrodniczych. Ten pierwszy to formalny dowód wykazujący, że z założenia wynika teza, z użyciem znanych twierdzeń. W przyrodniczych dowody opiera się o eksperymenty oraz obserwacje, i jak wyżej - przy analizie statystycznej przyjmuje się przedział ufności + szacuje błąd pomiarów. Powtarzając każdy dowód naukowy otrzymamy takie same (zbliżone w n. przyrodniczych) wyniki, przy identycznych założeniach (warunkach początkowych w n. przyr). przyczyna, a skutek - załóżmy, że obserwujemy zdarzenia A i B, przy czym korelacja współwystępowania jest bliska 1. Z tego faktu mogą wynikać cztery wnioski: A jest przyczyną B B jest przyczyną A istnieje zdarzenie C lub zbiór zdarzeń Z, którego istnienie lub współwystępowanie jest przyczyną A i B A i B mają niezwiązane ze sobą przyczyny, a to co obserwujemy, to artefakt statystyczny (upraszczając: mieliśmy pecha lub popełniliśmy błąd w obserwacjach) brzytwa Ockhama - to taka reguła KISS w nauce - zjawiska i pojęcia należy tłumaczyć w najprostszy możliwy sposób. Skutkiem brzytwy Ockhama jest fakt, że jeśli nie znamy przyczyny, a musimy ją wskazać, wskazujemy najbardziej prawdopodobną, znaną i najprostszą. Resztę informacji dot. wnioskowania matematycznego i metodologii badawczych znajdziesz w literaturze. To jedziemy po kolei: Postulujesz, że wypowiedź ministra i kosmonauty jest prawdziwa z samego faktu, że jeden jest ministrem, a drugi kosmonautą. Na gruncie nauki nie jest to dowód, ani nawet hipoteza. Autorytet nie jest wskaźnikiem matematycznym ani naukowym. Postulujesz, że mnogość nagrań zwiększa prawdopodobieństwo prawdziwości tezy, Na gruncie nauki takie twierdzenie jest fałszywe. Po pierwsze dlatego, że obserwacje powstawały w różnych warunkach. Po drugie pochodzą od ludzi którzy mogą mieć interes w tym, aby wykazać prawdziwość tezy (prawdopodobieństwo oszustwa). Po trzecie nie są odtwarzalne, a powodów wystąpienia może być wiele. Poza nagraniami słabej jakości oraz zeznaniami nie istnieją żadne inne dane przemawiające za tezą (wykresy sejsmografów, dane ze stacji meteo itd.) które choćby przeczyłyby prostszym wyjaśnieniom. Postulujesz, że niewyjaśnione zjawiska (nazwijmy ich grupę G) są najprawdopodobniej skutkiem innego zjawiska, którego dotąd nie zaobserwowano (nazwijmy je Z). Postulat do obalenia stosując już samą brzytwę Ockhama i analizę przyczynowo-skutkową. Po drugie - próba dowodu powołując się w kluczowej części na nieudowodnione stwierdzenie jednoznacznie obala dowód. Przyczepię się do innej rzeczy jeszcze: Z jest najbardziej prawdopodobną przyczyną G. Stąd wynika, że Z zdarza się częściej niż jakieś (rzadkie) zjawiska które również mogą tłumaczyć G. Stąd wynika że musimy umieć oszacować prawdopodobieństwo Z. Co jest sprzeczne z założeniami, bo Z dotąd nie obserwowano bezpośrednio. Nie wskazano także żadnego modelu matematycznego. Nie mamy zatem z czego szacować. Stąd argumentacja jest niepoprawna. Kończąc: twierdzenia naukowe to nie są prywatne opinie wygłaszających je naukowców. Prywatna opinia Einsteina o istnieniu fal grawitacyjnych nie była żadnym naukowym wskaźnikiem. Dopiero doświadczalnie próbowano obalić lub potwierdzić ich istnienie. Mieszanie twierdzeń z własnymi opiniami, bez zastrzegania co jest czym, jest manipulacją. Wygłaszanie tez naukowych pod płaszczykiem filmu popularnonaukowego, bez podania naukowych źródeł, jest również manipulacją. Mieszanie hipotez naukowych z argumentami populistycznymi, odnoszącymi się do emocji i prywatnego światopoglądu to również manipulacja. Bez względu na to kto w co wierzy i kto kogo lubi. Nauki ścisłe mają jasno określone metodologie i prawa, i należy je stosować wszędzie, a nie tylko tam, gdzie odpowiada to czyjemuś światopoglądowi.
  18. @Reality Check Ale ja nie odrzucam możliwości istnienia innych cywilizacji. Moje zarzuty odnoszą się tylko do jakości dowodów przez Ciebie prezentowanych - dowody anegdotyczne to nadal tylko dowody anegdotyczne i należy to wprost zaznaczyć w materiale. Przeszkadza mi jednostronność przekazu i bazowanie na wynikach z jednego rejonu świata. Badania w tej materii oczywiście trwają, ale są mniej sensacyjne i clickbaitowe, bo i rezultaty jak dotąd mizerne. Wyjątkiem jest chyba program SETI i tzw. "sygnał wow!". Jeśli mamy rozmawiać na poziomie naukowym lub popularnonaukowym, to moim zdaniem mieszanie opinii i kiepskich dowodów bez przypisów i komentarza jest nieakceptowalne.
  19. no jak się przyjrzeć bardzo mocno to coś trochę widać, ale i tak mi się podoba... Musiałbym Ci chyba wstawić zdjęcia jakie mi wyszły z użyciem kamerki do raspberry i MAK127 na eq3-2 w mieście
  20. To tylko dowody anegdotyczne, do których należy podchodzić bardzo ostrożnie. Dla zrównoważenia argumentu należy dodać, że osoba lecąca w przestrzeń kosmiczną doznaje nadnaturalnych przeciążeń, a dodatkowo mózg ludzki nie jest najlepszy w rejestracji rzeczywistości nawet w warunkach ziemskich. Co do kanadyjskiego ministra - po pierwsze wysoce prawdopodobne, że nie ma dostępu do wszystkich tajnych dokumentów (np. rosyjskich), a po drugie jest nadal tylko człowiekiem, nie wyrocznią. Wypowiedź mogła mieć inny cel niż czysto informacyjny. Jeśli te wydarzenia to prawda, to powinny być w jakiś sposób potwierdzalne przynajmniej w innych częściach świata przez inne zespoły badawcze. A jak dotąd do takiego potwierdzenia zdaje się nie doszło. Do "popularnonaukowości" zabrakło tego wyważenia, niewtrącania swoich przemyśleń, i przede wszystkim trochę lepszych źródeł. Z całym szacunkiem, ale używanie animacji i fragmentów telewizyjnych filmów o ufo, to trochę za mało. Mój komentarz dot. języka i środków wyrazu dotyczył bardziej ostatniej części. Do całości filmu brakuje mi przede wszystkim bibliografii i źródeł.
  21. a tak serio - co z tym zdjęciem jest nie tak?
  22. w zarzutach bardziej chodzi o język i środki, jakich użyłeś żeby o tym opowiedzieć, nie o treść
  23. Ja nawet znam taką osobę, ale kilka lat temu przesiadł się na vima
  24. Jak już się trzymamy terminologii naukowej, to 10 hipotez lub pomysłów (którym trochę brakuje do miana hipotezy). Teoria to jednak trochę coś innego i należałoby to odróżniać nawet w popularnonaukowych publikacjach znasz kogoś kto obecnie używa emacsa?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.