Skocz do zawartości

tomchm

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomchm

  1. Godzinę temu, Darek_B napisał:

    A może wystarczą Ci dwie takie obudowy na 12 ogniw 18650 ?

    https://pl.aliexpress.com/item/4001055220757.html?spm

    Kupując dobre akumulatory np. o realnej pojemności  3100 mAh masz w pudełku 156 Wh.  w dodatku łatwo wymienialne jak któraś padnie.

    Sam używam podobnych 12V ale na 4 ogniwa.

    Tylko tym ustrojstwem to chyba nie naładuje tych akumulatorów z powrotem - patrz komentarz na Aliexpress...

  2. Właśnie było stosunkowo zimno tej nocy, bo akurat 3-40C. Myślę, że przy mniejszym LP mógłbym naświetlać przez 4 min. i wówczas miałbym znacznie lepsze wyniki. Inną sprawą jest kwestia obróbki - nadal uczę się jej. Może w Pixinsight można więcej tego materiału wycisnąć. A brak darków... cóż... własne lenistwo ;) Może kiedyś w przyszłości ponownie podejdę do tego materiału.

  3. Teoria:

    Po pierwsze: nie wolno luzem przewozić w bagażu rejestrowym jakichkolwiek baterii/powerbanków Li-ON oraz itp. Powodem jest ryzyko pożaru; w razie jego wybuchu ugaszenie go w luku bagażowym jest co najmniej bardzo trudne.

    Baterie litowe można przewozić wyłącznie w bagażu podręcznym. Jedna osoba może przewieźć luzem maksymalnie do dwóch sztuk baterii/powerbanków i to pod warunkiem, że wydajność energetyczna każdej z baterii nie przekroczy 160 Wh.

    Takie powerbankijak moje są traktowane jako "luźne" baterie. Można przewieźć baterię o większej wydajności, ale pod warunkiem, że stanowi ona integralną część urządzenia i jest zabudowana w urządzeniu (np. laptop z baterią, ale już samej luźnej baterii do laptopa już nie).

     

    Moja praktyka:

    Na lotnisku nikt mi dokładnie nie sprawdzał powerbanków; podczas powrotu z Teneryfy podczas kontroli bezpieczeństwa Pani z ochrony poprosiła mnie jedynie o to, abym odseparował baterie od reszty sprzętu.

  4. Cześć,

     

    Niniejszym prezentuje moje najlepsze zdjęcie z Teneryfy, jeszcze sprzed nadejścia calimy. Fotografowanym obiektem jest IC 4592, znana potocznie jako Niebieski Koński Łeb (Blue Horsehead Nebula).

    Jest to mgławica refleksyjna położona w Gwiazdozbiorze Skorpiona. Gradienty nie pomagały w obróbce, poza tym przeszkadzało również zanieczyszczenie świetlne. 

     

    SWSA, niemodyfikowany Canon EOS RP, Canon 200mm f/2.8L przymknięty na f/4.0.

    ISO 1600 3 min., 80 x light, po 100x flat i bias, bez darków.

    Obróbka: DSS + PS

    Link do stacka: https://drive.google.com/file/d/1KJj5b1QZl3UrE4In7iG2Mcx1nnV_PP7-/view?usp=sharing

    Blue_Horsehead_Nebula.thumb.jpg.0305647207c53223397b859f1bc0bf6f.jpg

    • Lubię 9
  5. Cześć,

     

    Wrzucam zdjęcie z Teneryfy - okolice Antaresa. LP oraz calima dały o sobie znać. Nie jestem zadowolony z efektów mojej obróbki, a może nic więcej z tym materiałem nie da się zrobić. Prowadzenie też zostawia wiele do życzenia (pojechane gwiazdy). Może Wam uda się uratować ten materiał. Link do stacka. 

     

    Antares.jpg

    • Lubię 2
  6. Tyle że mi się nigdzie z setupem nie chciało jeździć :)

    A niebo nad Teneryfa... jakoś mnie nie zachwyciło swoją jakością - spodziewałem się mniejszego LP, a już na pewno nie spodziewałem się calimy.

    Zaś co do jazdy; w nocy drogą przez Park Teide jeździ mnóstwo samochodów, moja zaś miejscowka z hotelowego tarasu była dobrze oslonieta zarówno od świateł samochodowych, jak i wiejacego wiatru. W dodatku mogłem - po ustawieniu setupu - odespać nockę :)

    Ale i tak to, co najgorsze, przyszło od calimy. Jedna Hiszpanka zasugerowała mi, że powinienem był przyjechać w październiku lub listopadzie, ponieważ wtedy jest podobno najlepsza tamże pogoda pod astrofoto. Zresztą jeden z kolegów radził mi, abym zamiast na Teneryfe wybrał się na La Palme, ponieważ tam jest ciemniejsze niebo. Ale wybrałem Teneryfe ze względów logistycznych - bezpośredni lot prosto z Warszawy, a później do hotelu została mi tylko godzina jazdy samochodem. W przypadku La Palmy musiałbym kombinować z przesiadkami na samolot/prom.

     

    Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło; urlop mimo wszystko nie był zmarnowany, ponieważ Teneryfa ma do zaoferowania o wiele więcej niż tylko astrofoto :) A na przyszły rok mam już wstępnie wybrany nowy cel na astropodroz :)

  7. Mój poprzedni aparat to był modowany Canon 2000D. Po modzie wszystkie zdjęcia miałem zalane czerwienią - nie szło tego usunąć w obróbce. Poza tym ten aparat służy mi również do wykonywania zdjęć w fotografii dziennej, w związku z czym akceptuję pewne ograniczenia wynikające z braku moda.

  8. 4 minuty temu, lukost napisał:

    Kurczę, gdybyś miał moda Kocia Łapka i Homar wyglądałyby zupełnie inaczej... Tak to tylko nieśmiało ujawniają swą obecność.

    Mam złe doświadczenia z modowanymi aparatami. Poza tym, w miejscu, w którym byłem, góry ograniczały widoczność Nieba tak na ok. 200. Dodatkowo LP było większe niż myślałem, no i jeszcze doszła kalima.

    Ogólnie na siedem nocy tylko trzy miałem astrofotograficzne :( Mam jeszcze dwa inne obiekty, ale na nie przyjdzie czas później. 

  9. Jeśli chcesz robić zdjęcia na wyjeździe, to bateria (akumulator) tak czy inaczej będzie potrzebny. ASIAIR powinno mniej prądu pociągnąć niż mini pc.

    Wielkość baterii będzie zależała nie tylko od tego, czy wybierzesz mini pc czy ASIAIR, ale od potrzeby zasilania całego setupu; HEQ-5, grzałki, autoguider, ASIAIR... trochę to wszystko prądu elektrycznego bierze.

     

    Druga sprawa to czas trwania astrosesji wyjazdowej - im ma być dłuższa tym akumulator o większej pojemności energetycznej będzie potrzebny. A im większy akumulator tym będzie on cięższy.

  10. Redcat działa jak obiektyw fotograficzny; grupy optyczne nie poruszają się, porusza się jedynie wyciąg.

     

    W teleskopach, w których flattener trzeba wkręcić w wyciąg, trzeba ustawić ostrość na dwóch elementach jednocześnie:

    a) flattener względem obiektywu teleskopu;

    b) kamerę (aparat) względem flattenera.

    Flattener w stosunku do obiektywu ustawiasz poruszając wyciągiem.

    Natomiast kamera w stosunku do flattenera jest ustawiana "na sztywno" przy pomocy złączek, pierścieni dystansowych, podkładek itp. - cała zabawa wiąże się z tym.

     

    W Redcat'cie flattener w stosunku do obiektywu jest ustawiony "na sztywno", pozostaje więc jedynie ustawienie ostrości kamery w stosunku do flattenera. 

     

    Aparaty Canon o bagnecie EF mają odległość kołnierza od matrycy wynoszącą 44mm. Do tego należy dodać długość czynną adaptera.

    Jeśli suma ta jest mniejsza od zakresu regulacji wyciągu (czyli w tym przypadku chyba poniżej 59,7mm), to wówczas dasz radę ustawić ostrość w Redcat'cie.

  11. 32 minuty temu, JSC napisał:

    Na dobrą mechanike to tez trzeba kupe kasy włożyć inaczej to bedzie jak Uniwersał.

    Chińczycy wykosili konkurencje i teraz zaczną zbierać profity.

    Chińczycy konkurencję to wykosili już dawno temu, rzecz polega na czym innym - przez lockdowny i masowym przejściu w biurach w tryb pracy home office zainteresowanie stało się jakby naturalne. Jak to wygląda?

     

    Knajpy oraz inne miejsca rozrywki zostały pozamykane. Spotkania fizyczne ze znajomymi przez pandemię również ustały. Do tego pracując w trybie home office nie ma konieczności siedzenia w dużym mieście, zaś ludzi, którzy za pracą poszli do dużych miast, jest bardzo dużo. Obecnie wielu z nich powróciło do swoich małych miejscowości, sporo również w czasie pandemii wyprowadziło się z dużych miast do małych miejscowości. Rozrywka zapewniana przez elektronikę (telewizory i/lub komputery) pewnej części społeczeństwa nudzi się. Do tego należy nałożyć trudności w przemieszczaniu się. Raptem okazuje się, że jednym z niewielu typów rozrywek pozostaje... patrzenie się w niebo. Nie od dziś wiadomo, że niebo w małych miejscowościach i na wsiach jest zdecydowanie mniej zanieczyszczone sztucznym światłem niż w dużych miastach, stąd również lepsze warunki do uprawiania astronomii.

     

    Takich ludzi na świecie obecnie jest i pozostanie co najmniej kilkaset milionów. I niech teraz chociaż jeden milion z nich zdecyduje się na zakup jakiegokolwiek teleskopu... A możliwości wytwórcze producentów sprzętu astro nie zmieniły się.

    Do tego należy nałożyć koszty transportu, które wzrosły dramatycznie i efekt wzrostu cen murowany.

    • Lubię 2
  12. 2 minuty temu, ekolog napisał:

    Oczywiście mając dużego pecha można umrzeć na odkleszczowe, wirusowe zapalenie mózgu ale sądzę, że większość z nas
    nosi szczelnie zespolone z butami, np naciągnięte długimi skarpetami, długie nogawki, a ponadto pryska się przed obserwacjami preparatami zniechęcającymi kleszcze.

    Należy tutaj dodać, że przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu można się zaszczepić; znacznie groźniejsza w przypadku kleszczy może okazać się borelioza.

     

    A nie trzeba jechać do lasu lub na łąkę, aby zostać ukąszonym przez kleszcza - to samo może mieć miejsce na własnym podwórku we własnym ogrodzie. 

    Mój ojciec zdołał już w tym roku zostać ukąszonym przez kleszcza, więc przez parę tygodni miał stracha - na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

     

    Co do komarów to liczę na to, że na teren Polski nie powróci malaria - trzeba tutaj podkreślić, że w Polsce powszechnie występują gatunki komarów zdolne do przenoszenia zarodźca malarii..

    • Smutny 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.