Skocz do zawartości

tomchm

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomchm

  1. 39 minut temu, lkosz napisał:

    ojj nie tylko :) no ale fakt - to spora patologia wypuszczać z fabryki tak drogi sprzęt bez kontroli jakości, a potem jeszcze sprzedawać do skutku bez wyraźnego oznaczenia posiadanej wady. Noo chyba że sam producent wcale nie obiecuje, że to będzie trzymało jakieś parametry optyczne, daje tylko odpowiednie logo i cenę, a parametry dopowiadają sobie już kupujący :D

    Moim zdaniem ten chiński sprzęt wcale nie jest drogi. Patrząc na to, co oferują renomowani producenci tacy jak Stellarvue, CFF, PlaneWave, Officina Stellare itp. to chińskie teleskopy są tanie. Są one tłuczone masowo bez jakiejś wybitnej kontroli jakości. 

    Chińczycy w świecie astro stali się popularni nie dlatego, że są dobrzy, ale dlatego, że są tańsi od innych mimo, iż oferują produkt znacznie gorszej jakości od renomowanych producentów - ale z drugiej strony winni są sami kupujący, którzy za takie produkty oczekują wysokiego poziomu jakości. To tak jakbym ja kupił sobie Dacię Logan (nową) i oczekiwał poziomu jakości i wykończenia jak w nowym Lexusie - tak jakoś nie da się.

     

    Zresztą patrząc na ceny topowych niechińskich teleskopów i porównując je z cenami długoogniskowych teleobiektywów (tak do ogniskowej 800mm) to widzę, iż w pewnym momencie różnice cenowe między nimi coraz bardziej zacierają się. Ale mnie nie dziwi - producent teleskopu, chcąc uzyskać dobrej jakości produkt (tzn. taki, który bez problemu ogarnie wady optyczne co najmniej na matrycy wielkości APS-C) musi sporo namęczyć się, aby oczekiwany efekt uzyskać - ale wykonuje to dużym kosztem, co później odbija się na cenie takiego produktu, a co za tym idzie - na jego popularności.

  2. Cześć,

     

    Mamy już wątek nt. najbardziej nieudanych astrozakupów. Ja więc proponuję założyć drugi wątek będący całkowitym przeciwieństwem pierwszego; dotyczy on najbardziej udanych astrozakupów. Przy czym nie oznacza to, że nasz najbardziej udany zakup koniecznie musi być z nami cały czas - z różnych powodów mogliśmy się go pozbyć, ale przez cały okres jego posiadania/użytkowania byliśmy z niego bardzo zadowoleni.

     

    Skoro założyłem ten wątek, to zacznę od siebie; za mój najbardziej dotychczas udany zakup uważam nabycie usługi tuningu montażu SWSA w brytyjskiej firmie Darkframe Optics. Nie wnikając w szczegóły, obecnie mój SWSA na autoguidingu (obiektyw Canon 200mm f/2.8L na FF, całkowita masa zawieszonego na wsporniku setupu to 2,5 kg) ma całkowity błąd prowadzenia rzędu 2+-0,3 arcsec (całkowity błąd ustawienia na biegun rzędu 30-50"), skala setupu 5,95 arcsec/piksel. Oczywiście taki rezultat nie jest wyłącznie zasługą tuningu, ponieważ wymieniłem dodatkowo klin paralaktyczny i statyw, ale wątpie, czy osiągnąłbym takie rezultaty bez niego. 

     

    W każdym razie jeśli kiedyś zechcę wymienić sobie montaż na inny, to na pewno skontakuję się z nimi celem jego tuningu.

  3. Mój najbardziej nieudany astrozakup to 16-calowy składany fabrycznie nowy Dobson. Jego dzwiganie i montaż stanowczo mnie przerosły. W sumie użyłem go kilka razy, a potem stał nieużywany przez półtora roku w mieszkaniu. Ostatecznie na początku 2021r. udało mi się go sprzedać.

     

    Ale nauka z nim nie poszła w las; po przerzuceniu się na astrofoto nie popełniłem tego samego "gabarytowego" błędu i teraz mam setup, który zarówno pod względem logistycznym jak i astrofotograficznym ogarniam bez problemu. 

  4. 2 minuty temu, dominiksito napisał:

     

    Tutaj właśnie ten zielony jest większym problemem a nie czerwień. To najlepiej działa tak, że wybierasz sobie najlepiej obrobioną pracę z tych powyżej i jedziesz z tematem aż się najbardziej zbliżysz. Zielonych gwiazdek na czystym stacku nie ma, więc jest konkretny moment w którym się one pojawiają, więc najłatwiej po kazdej zmianie sprawdzać detal i w momencie kiedy stanie się coś wybitnie nie tak (np. gwiazdki) to trzeba zrobić krok w tył.

     

    Jednak obróbka w astro to nie są rurki z kremem i dupogodziny trzeba zrobić. ;)

    A żebyś wiedział, że dupogodziny robię ;) Tym bardziej, że w obróbce astrofoto nie ma czegoś takiego jak Złoty Graal - za każdym razem inaczej podchodzę do obróbki i uzyskuję nowe efekty, czasem lepsze - czasem gorsze. 

    Trzeba dalej ćwiczyć - trening czyni mistrza :) 

  5. 8 godzin temu, Tayson napisał:

    i jak to teraz widzisz?

    Teraz jest zdecydowanie lepiej, ale dopiero po obejrzeniu kilku tutoriali z zakresu obróbki Photoshopa w pełni zrozumiałem ideę masek. Podczas ostatniej obróbki, używając operacji "Select Brighter Stars" oraz masek, za każdym razem izolowałem większe gwiazdy od warstwy podczas wyciągania materiału. Dzięki temu uniknąłem przepałów na gwiazdach. 

    Myślę, że teraz wrócę do moich starych materiałów i z nową wiedzą i doświadczeniem obrobię je na nowo w ramach ćwiczeń obróbki z Photoshopa.

  6. Ale dzisiaj praktycznie rzecz biorąc nie ma aparatów z wymienną optyką, które choćby w minimalnym stopniu nie odszumiałyby zdjęć, a już zwłaszcza na wyższych poziomach ISO.

    Włączenie opcji "odszumianie wyłączone" nigdy do końca nie wyłączy odszumiania.

  7. Generalnie każdy obiektyw - aby poprawić rozdzielczość i zniwelować pozostałe wady optyczne - należy co najmniej troszeczkę przymknąć.

    Oczywiście istnieją konstrukcje, które już od przysłowiowej pełnej dziury są w pełni użyteczne do fotografii (i to na FF), ale nawet w ich przypadku delikatne przymknięcie jeszcze bardziej poprawia rezultaty.

    • Lubię 1
  8. Fujifilm korzysta z sensorów Sony, a w przypadku Sony od lat znany był problem tzw. star eatera. Z tego powodu przez wiele lat astrofotografowie unikali focenia aparatami Sony.

    Czytałem, że ponoć w najnowszym Sony A7III usunięto ten problem, ale nie wiem, jak to wygląda w przypadku Fujifilm. Może to jest też kwestia softu aparatu? 

    Sprawdzałeś, czy masz aktualny?

  9. 9 godzin temu, Tayson napisał:

    Ja juz chyba slysze to od Ciebie z 10raz, a i tak przy kolejnym zdjeciu bedzie powtórka. 

    Mysle, ze teraz stać Cię na kolejny krok do przodu.

    @Tayson tylko że przy każdym kroku do przodu przewracam się ;) Ale to nic - jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz :) 

     

    Ale gdyby nie Wy, to nie dowiedziałbym się o istnieniu takiego programu do obróbki jak Starnet++. Obejrzę sobie kilka tutoriali na Youtube i ruszam dalej z obróbką. Nie będę ukrywał - jest to w tej chwili mój najsłabszy element warsztatu astrofoto. 

     

    A swoją drogą doszedłem do następującego wniosku: największym zainteresowaniem cieszą się następujące rodzaje zdjęć:

    a) te wykonane i obrobione (niemal) idealnie;

    b) te całkowicie sp... pod każdym względem - a przynajmniej jeśli chodzi o obróbkę.

    Ważne dla mnie jest to, że mam od Was feedback - największą karą byłaby obojętność, gdyby ludzie przeszli obok moich zdjęć całkowicie obojętnie...

  10. Modowany był tylko na wodór (Canon 2000D). Ale zdjęcia z niego po modzie nie podobały mi się - wszędzie była czerwona poświata. Owszem, obiekty wodorowe rejestrował elegancko, ale ta poświata spędzała mi sen z powiek. 

    Teraz mam Canona RP i nie mam zamiaru go modować.

  11. Teraz, Grzędziel napisał:

    Znaczy masz dobrze zmodowany aparat, bo 95% Wszechświata stanowi wodór, czyli powinno być czerwono.

    Z tym że ja nie chcę oglądać Wszechświata na czerwono ;) Chciałem mieć taki aparat, którego charakterystyka rejestracji widma będzie mniej więcej odpowiadała charakterystyce ludzkiego oka. Ja wiem, że matryca aparatu jest znacznie bardziej czuła niż ludzkie oko, ale ludzkie oko także widzi h-alfa, ale nie w takim stopniu, jak zmodowany aparat.

     

    Wychodzę z założenia, że jest to kwestia gustu, co kto lubi. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.