Kilkanaście minut temu byłem świadkiem wybuchu balonu meteorologicznego.
Zauważyłem go jako obiekt o jasności około -3mag wysoko nad zachodnio-północnym horyzontem. W teleskopie przy powiększeniach x48 i x120 wyraźnie było widać, że to balon. Szybko pobiegłem po aparat, a w tym czasie przy teleskopie został mój tata. Balon eksplodował, kiedy wracałem z aparatem do teleskopu. Nie byłem świadkiem samej eksplozji, zjawiłem się kilka sekund później . Za to całe zdarzenie widział w okularze teleskopu mój tata. Kiedy w końcu spojrzałem w okular, zobaczyłem dwa jasne fragmenty, oraz kilkadziesiąt mniejszych dużo ciemniejszych. Te mniejsze fragmenty dość szybko rozproszyły się w atmosferze, do tej pory widoczne są dwa fragmenty. Jeden dość jasny i jeden ledwo widoczny.