Pani od geografii:
- Kowalski, gdzie jest wieża Eiffla?
- Ja jej nie brałem!
Pani, lekko w szoku:
- Przyjdź jutro z matką do szkoły.
Następnego dnia:
- Proszę szanownej pani! Ja się pytam pani syna, gdzie jest wieża Eiffla o on mi na to, że on nie zabrał! Przecież to skandal!
- Ja tam nie wiem czy wziął czy nie, w każdym razie do domu nie przyniósł.
Pani ręce opadły i idzie załamana do dyrektora.
- Panie dyrektorze, ja się pytam Kowalskiego gdzie jest wieża Eiffla, on na to że nie brał, mówię to jego matce, o ona, że do domu jej nie przynosił. Ja już nie wiem co ja mam robić?
- A ten Kowalski to z 4d?
- Tak.
- To sytuacja jest beznadziejna. Jeżeli to on zabrał, to na pewno jej już nie odda.
Wczoraj zawitał na forum student poszukujący zdjęcia które mógłby przedstawić jako swoje, i tu mi się przypomniał taki prosty dowcip:
Student sadownictwa przyjechał do gospodarza na praktyki. Już na wejściu obrzucił sad gospodarza wzgardliwym spojrzeniem, po czym wskazał pierwsze z brzegu drzewo i rzekł:
- Będę bardzo zdziwiony, jak uda się panu zebrać z tego drzewa choćby 3 kilo gruszek.
Na co gospodarz:
- Też będę bardzo zdziwiony, bo od paru lat zbieram z niego wyłącznie wiśnie.