Co chyba wynika z interpretacjidefinicji) teperatury punktu rosy a nie z tego ze temperatura nie moze spadac po osiagnieciu punktu rosy. (co przyznaje ze pierwotnie bylo dla mnie dziwne)
Znalazlem takie cos
http://ocean.wsm.gdynia.pl/student/meteo1/wilg_1.htm
Materiał dla studentów więc może nie uczą ich głupot
Cytuje:
"Tak więc, w analizowanym przez nas przypadku, z chwilą, gdy powietrze osiągnęło wilgotność względną równą100%, czyli temperaturę punktu rosy, zachodzące procesy kondensacji powodujące zmianę stanu skupienia wody w powietrzu, przy dalszym spadku temperatury powietrza powodują utrzymywanie się wilgotności względnej na poziomie 100% i obniżanie się ilości pary wodnej w powietrzu. Spada przy tym, tak samo jak i temperatura powietrza, temperatura punktu rosy (f(e)), przy czy obie wartości są sobie równe (td = tp). "
i jeszcze
"Przedstawiony przykład oczywiście upraszcza rzeczywistość. W przypadku bardzo szybkiego spadku temperatury powietrza może zaistnieć sytuacja, że wilgotność względna będzie wyższa od 100%, co można wytłumaczyć "nienadążaniem" procesów kondensacji za spadkiem temperatury powietrza. Z takim procesem mogli spotkać się Panowie, którzy mieli szczęście być w dobrych szkołach średnich, w których równie dobrzy nauczyciele fizyki demonstrowali doświadczenie z komorą Wilsona. W komorze Wilsona, po zsunięciu tłoka w dół, w wyniku gwałtownego rozprężenia powietrza temperatura powietrza równie gwałtownie spada i wilgotność względna osiąga wartości kilkuset %. Podobne procesy występują również czasami w atmosferze. "