Nie trafił na ścianę, dostał różne porady, a i tak finalnie musi sam zdecydować, bo każdy lubi co innego.
Nie chodzi o zniechęcanie, a raczej pokazanie jak to wygląda to hobby w praktyce - czyli nie jest różowo. Ostatnio rozmawiałem z kolegą, który przymierza się do kupna teleskopu - stwierdził, że jest przekonany na milion procent o tym, że będzie prowadził obserwacje DSów 4 razy w miesiącu. Cóż - mocno się zdziwił. Tak bardzo, że odłożył kupno teleskopu. W ciągu ostatniego miesiąca naliczył dokładnie 0 okazji, kiedy mógłby prowadzić obserwacje (czas wolny, pogoda, księżyc). Nic się nie zgrało - podziękował mi za radę : )
Czym innym jest sklejanie modelu w zaciszu domowym niezależnie od pogody, a czym innym wędkarstwo na otwartym morzu.
Chęci chęciami, ale warto kupić tak, aby nie żałować i po chwili nie sprzedawać. Takich ofert jest bardzo dużo. Tym bardziej jeśli to teleskop bardziej dla dziecka - w mojej ocenie aby zarazić kogoś pasją trzeba ją mieć także w sobie. Gdyby tata obserwował od dawna to zapewne z czasem część tej pasji przeszłaby na dzieci i zapewniła wspólnie spędzony czas. Samo kupno nie wystarczy. Oczywiście można uczyć się jednocześnie - to na pewno też da sporo frajdy Życzę wytrwałości O zniechęcenie bardzo łatwo - szczególnie jesienią.