Deltę 10x50 mam już prawie rok, w sumie trafiła do mnie przez przypadek, gdyż Panowie z Delty zamiast modelu 7x50 przysłali mi 10x50. Jednak ta pomyłka wyszła mi na dobre, uważam że to bardzo dobra lornetka o sporych możliwościach.
W ostatni piątek miałem okazję skanować nią wiejskie niebo na statywie z dodatkiem filtrów Baader UHC-S. Lornetka bez problemu pokazała Veila, czy też Amerykę Północną. Moje doświadczenie jest zbyt małe, aby dostrzec te obiekty bez filtrów - jednak UHC-S bez problemu wycięły je z tła. W polu 6,5 stopnia mgławice prezentowały się znakomicie. Jeśli chodzi o widoki gromad to tutaj jest bajka, Hiady wręcz wylewają się z nieba, a w Woźnicy można złapać w jednym polu M36 i M38 co jest widokiem niezapomnianym. Do tego pod dobrym niebem lornetka pozwala zobaczyć ziarnistość tych gromad, o czym na miejsko-wiejskim niebie mogę tylko pomarzyć. Orion i M42, Plejady, czy też gromada Podwójna w Perseuszu to klasyki, które w tych parametrach nigdy się nie znudzą. Tak jak piszesz nieostrość na skraju pola zupełnie w niczym nie przeszkadza, tą lornetką mógłbym godzinami skakać po niebie.
Oprócz 10x50 mam jeszcze Deltę 15x70 - uważam, że świetnie się uzupełniają, jednak od jakiegoś czasu chodzi mi także po głowie Delta 10,5x70, która z dobrymi filtrami UHC mogłaby nieco namieszać...