Posiadam Morfeusze 9 / 12,5 / 17,5. Co mogę o nich napisać to to, że na pewno mają wygodny ER, dużą soczewkę i bardzo przyzwoitą korekcję na skraju pola. Nie musisz przylepiać oka, aby zobaczyć całe pole, w zasadzie spoglądasz z pewnej odległości. Z drugiej strony wystarczy jakiekolwiek oświetlenie z boku i już masz problem z obserwacjami (odblask), a do tego tracisz adaptację (w ciemnym polu tego oczywiście nie zauważysz). I pojawia się kolejny problem - przy przyłożeniu oka do muszli okular robi się dość czuły na nieosiowe patrzenie - wówczas należy zamocować przedłużkę i dopiero na nią muszlę - wówczas możesz przylepiać oko w okular tak jak w ESach.
Posiadałem też kilka ESów (6,7 / 14 / 30), niestety nie miałem 18tki. Natomiast w ESach przewaga to duże pole, również przyzwoita korekcja, jednak aby dostrzec całe pole musisz przylepić oko - tej konieczności nie ma w Morfeuszach.
Morfeusze testowałem w maku i refraktorze f5. W maku na skraju pola morfeusze w bino i mono dawały bardzo wyraźny i dokuczliwy pomarańczowy zafarb przy obserwacjach Księżyca, co w mojej ocenie wykluczyło ich stosowanie. O wiele lepszy był tani BCO 32mm z mniejszym polem. W refraktorze tego problemu nie ma. Nie wiem skąd wynikał.
Jeśli miałbym dziś kupować to nie wiem czy bym ponownie wybrał Morfeusze, czy ESy, na pewno nie nowe Morfy ze sklepu, gdyż nie są warte 1000 zł / sztuka. Z giełdy za około 750-800 zł można brać.
Co do esów i różnic wypełnienia - z tego co wiem nie ma wpływu na dawany obraz. Różnica w polu między okularami niewielka, jednak widoczna na korzyść ESów.