Skocz do zawartości

Amatorstwo czy księgowość


Gość Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Michał, jeszcze nie słyszałem, aby na Kudłaczach zabrako piwa ;D. Pod tym względem pan Janek stara się jak tylko może ;D.

 

No, uspokoiłeś mnie, ale rezerwę taktyczną wezmę, tak, na wszelki wypadek... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm, chyba wpadnę na Kudłacze na kilka chwil pod namiocik, bo widzę, że towarzystwo dobortowe jak zwykle sie zjedzie, a i trunkami szlachetnymi raczyć sie zawżdy można bedzie....a i w gwiezdne przestworza znakomitym sprzętem spoglądnąć....

...ale już Was dawno nie widziałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy,

O Kudłaczach jest inny Temat.

Tu mieliście pisać o tym w jaki sposób prowadzicie zapiski, notatki?

I czy to ma jakąś wartość naukową ?

Czy do czegoś się przydaje?

Czy korzystacie z jakiegoś oprogramowania itd itp....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorzy robiący użyteczne naukowo obserwacje pozrzeszani są w PTMA w sekcjach tematycznych i podobnych organizacjach pod patronatem zawodowych astronomów 8)

 

Czy Janusz naprawdę nie rozumiesz, że ktoś może traktować astronomię, nie jako poważną działalność komercyjną, jak w Twoim przypadku, czy naukową jak w innych przypadkach, ale jako hobby?

 

Ja Mirku nie zamierzam wyrzucac na śmietnik żadnych swoich notatek, bo robienie ich i przeglądanie sprawia mi po prostu przyjemność. Ale w końcu nie wszyscy muszą to rozmieć. Bo Mirku czym w końcu jest to, że spotkamy się w Jeziorach czy w Jachrance i pogapimy się na gwiazdy czy planety, albo sobie pogadamy przy piwie? Te wrażenia się nie liczą. Co innego gdybyśmy zrobili spotkanie pod auspicjami PTMA - wtedy to będzie poważne spotkanie naukowe. Wielogodzinna dyskusja z pewnością doprowadzi do wielu poważnych odkryć na skalę światową. Zapomnij zatem o naszych wspólnych spotkaniach Wrocławiaków z Poznaniakami - to nic nie znaczy dla niektórych wybitnych obserwatorów :(.

 

Dla mnie oczywiście te spotkania, tak jak wspólne obserwacje z kolegami z Wrocławia, stanowią istotę astro-hobby i bardzo się cieszę, że możemy się spotkać i pogadać o wszystkim i o niczym. Dzięki tym meetingom i forum poznałem wielu świetnych ludzi i to jest ważniejsze niż wielkie aspiracje naukowe, które prowadzą w wielu przypadkach tylko do podwyższenia własnej samooceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Oskarze takie spotkania jak Jachranka czy Borucino to prawdziwa kuźnia talentów i wylęgarnia prawdziwych obserwatorów z rzeszy niedzielnych oglądaczy nieba jeśli ktoś nie chce ewoluować wołami nie pociągniemy nie ma obaw nic na siłę bo będzie odwrotny skutek jak wiesz zapewne. Inaczej znaczy to że jeszcze nie dijrzał naprawdę do prawdziwej przygody z Astronomią przez duże "A"

Rozumiem że na to potrzeba czasu, ja przykładowo notatki i oceny jasności zaczynałem od komety Halleya ale dopiero kilka lat póżniej zdecydowałem się je przesłać do archiwum IHW(Inernational Halley Watch) za namową kolegi po fachu z większym stażem, do tego po prostu trzeba dojżeć i już 8)

Hobby to nie tylko beztroskie i romantyczne gapienie się w niebo to także wymierna praca przynosząca prawdziwą satysfakcję i odprężenie po zawodowej pracy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zakresie księgowości mogę jeszcze dodać, że pełnię tę rolę na naszych wrocławskich zlotach i chyba koledzy są zadowoleni z moich sprawozdań. Tak myślę patrząc na uwagi po kolejnych spotkaniach, choćby po ostatnim w Jodłowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z notatkami to jest tak: nie za bardzo lubie pisac w zeszycie (bo jak robie cos to porządnie i czasem na to trace pare godzin) ale czytac po prostu uwielbiam. Zapisuje sobie jakie gwiazdy rozdziliłem, szkicuje planety, rysuje sobie czasem jakies ladne koniunkcje, przeloty ISS, jak jest ładna noc to rysuje gwiazdozbiory zeby sprawdzic zasięg, gdy jest jakis wyjazd poza miasto to pisze opowiadanie na ten temat i inne takie. Nic odkrywczego. I szczerze mowiąc mam w nosie czy ktos to kiedys wykorzysta, bo robie to dla siebie. Tak samo jak ludzie piszą pamiętniki: chodzi o pamiątkę.

 

Wcale nie uwazam ze nie zapisana obserwacja jest nic nie warta. I nie rozumiem jak mozna miec jakis taki blizej niezidentyfikowany, nawet nieco negatywny, stosunek do ludzi, ktorzy po prostu patrzą w niebo bez zadnych notatek. Przeciez to jest kwestia indywidualna. Kazdy z nas jest obserwatorem, ten co podziwia galaktyke i patrzy na nią przez pare minut jak na zwierzaka w zoo, no i ten, ktory ocenia jasnosc gwiazd zmiennych, po to, by wysłac swoje wyniki do jakiejs organizacji. JESTESMY WSZYSCY OBSERWATORAMI BO OBSRWUJEMY, a to jaki z nich zrobimy użytek to sprawa drugorzędna.

 

Ja jednak sądze ze robienie notatek jest bardzo przydatne, bo:

 

-przypominają np. jaką gwiazde teleskop rozdzielił, a jaką nie,

 

-samodzielnie wykonane rysunki księżyca czy planet dają satysfakcje,

 

-notatki bardzo przyjemnie się czyta (czasem biore je "do poduszki") i po paru(nastu) latach, są przepiękną i bezcenną pamiątką,

 

-pozwalają one nawet z perspektywy czasu ocenic jakosc danego teleskopu, ktory juz np. sprzedalismy,

 

-pozwalają zidentyfikowac jakiś obiekt na niebie, ktory wydał nam sie z roznych powodow dziwny,

 

-są niezbedne jesli ktos ma zapędy naukowe lub fotografuje niebo na kliszy.

 

pozdrawiam wszystkich,

Małek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam notuje dla wlasnej przyjemnosci, zadnej naukowej dzialalnosci nie prowadze. Korzystam z Worda pod Windows. Zawsze daje informacje wyjsciowe (miejsce, czas, sprzet, warunki) oraz co i jak bylo widac, co sie udalu lub nie udalo itp. No i oczywiscie cokolwiek sie ciekawego wydazylo. Np. obserwacje Leonidow 2000 chyba (nie mam zapisek przy sobie) - "zachmurzenie 8/8. Jedyna atrakcja - godz 01:35 osobowy do Nieporetu". A do notatek wracam jak do pamietnika - wlasnie dodanie takich drobnych smaczkow pozwala fajnie sobie przypomniec atmosfere miejsca i chwili.

 

Oczywiscie zawsze notuje warunki i parametry przy zabawach foto i CCD (czasy ekspozycji, temperatura itp) - bez tego nie da sie poprawic techniki, trzeba sie uczyc na bledach. Zawsze tez notuje problemy ze sprzetem bo warto sie uczyc co poprawic lub zmienic.

 

Pozdrawiam,

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.