Skocz do zawartości

Amatorstwo czy księgowość


Gość Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekaw jestem jakie macie podejście do procesu dokumetacyjnego w ruchu amatorskim. Czy wydaje się Wam, że procedury polegające na sporządzaniu notatek, opisów, prowadzenia dzienników wnoszą REALNIE wkład w tzw. Naukę??? Innymi słowy: czy ma to sens, czy jest tylko "na siłę" generowanym dodatkiem do obserwacji miłosniczych...

Do prowadzenia zapisków często nawołują sławy światka (przepraszam) zawodowego.

Ja jednak zastanawiam się, czy np. notatka sprzed 4 lat: "Jowisz 4 pasy, 2ks., WPC widoczna, seeing 4-5" ma jakiś sens oprócz pamiątki dla autora??? Temat drażliwy, TRZEBA problem odróżnić od stronomii związanej z przetwarzaniem danych do celów naukowych ("zakryciowcy", obserwatorzy z SOS, "łowcy" meteorów, supernowych itp).

Często można się spotkać z opiniami i to (niestety) z ust tzw. zawodowców :P, którzy krzewią w młodym narybku ideę astronomii miłosniczej. Regułą uświadamiania jest dogmat, że obserwacje bez poddtekstu naukowego sa bezwartościowe. Dla mnie to nie tyle głupota (domyślam się przesłanek) co po prostu brak wyczucia.

P.s. W życiu nie zrobiłem żadnej notatki obserwacyjnej... ;)

Więc jak: amatorem być czy "księgowym nieba" w małych skalach???

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie tyle nie robiłem nigdy notatek co nie byłem nigdy na prawdziwych obserwacjach ;D

 

Ale myslę, że takie notatki są o tyle dobre, że nie wiadomo kiedy mogą się przydać. Może w 99% nigdy ale ten jeden raz co nawet nie umiem teraz powiedzieć dlaczego ;D mogą się przydać.

 

A potem jest "JAK TO BYŁO?"

 

Jak sie nie robi notatek to mozna potem sobie pluć w brode że sie nie robiło...

 

Jak się robiło to mozna potem sobie pluć w brode że sie nie napisało co powinno... ;D

 

No niewiem np. dlaczego tej Mki nie było? bo o tej godzinie wyszła mgła akurat a potem znikneła co widać później na jakichś mapkach meteo... no tak se strzeliłem ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robię notatki bardzo sporadycznie kiedy mam do czynienia z jakimś interesującym zjawiskiem. Faktem jest, że dzisiaj w dobie powszechnego dostępu do informacji wiele notatek jest chyba niepotrzebnych. Chociaż można tu dyskutować jeżeli zapiszemy, że tej a tej nocy obserwowaliśmy WCP to wydaje się to bez sensu bo jeżeli zanotujemy datę i godziny obserwacji i że był to Jowisz to możemy programem planetarium przypomnieć sobie po czasie co też na tym Jowiszu próbowalismy ogladąć. Ale co tak naprawdę ogladaliśmy to juz nie będziemy pamietali. Byc może seeing był tak kiepski że WCP nie widzielismy a ona była widoczna. Na podstawie takich zapisków mozna później tworzyć dane statystyczne albo weryfikować inne obserwacje. W krótkiej historii forów astro już się zdarzało, że ludzi pisali po tygodniu czy dwóch, że coś tam widzieli, a po przejrzeniu notatek okazywało się, że nic nie mogli widzieć bo były chmury. Ostatnio JanuszP podróżuje w maszynie wremieni.

 

Ja jednak nie mogę się zmusic do prowadzenia systematycznych notatek. Mistrzem świata jest u nas Małek jak zobaczyłem jego notatki spisane po obserwacjach w Jeziorach pisane nad ranem to myślalem że sie obalę. Jak byś zobaczył jak Małek szkicuje ołówkiem Jowisza to był bys pod wrazeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze miałem nawyk zapisywania obserwacji, niezależnie, od jej rangi, a w szczególności obserwcji fotograficznych. Teraz mam pamiętnik złożony z 17 tomów (zeszytów), który się przydaje, do dalszej działalności. Podobnie jest ze zdjęciami, które wraz z opisem są już dokumentem, a nie zwykłym obrazkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako że interesuję się obserwacjami gwiazd zmiennych zdecydowanie prowadzę notatki. Również z innych obserwacji, nawet jak mam świadomość, że nie mają znaczenia naukowego. Lubię sobie zapisać na co patrzyłem, po to, żeby pamiętać te miłe chwile przy lornetce albo teleskopie. Nie doszedłem, jak Lemarc, do 17 tomów, ale z 10 jest z obserwacji gwiazd zmiennych i z 6 z pozostałych. Mam nawyk dokumentowania tego co obserwuję i lubię to. Może dlatego, że mój dziadek był dyrektorem archiwum ;)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Koledzy chyba musicie zrozumieć zawodowców że dzielą nas na dwie kategorie typowych niedzielnych oglądaczy nieba którymi sobie nie zaprzątają głowy i na rasowych amatorów robiących użyteczne obserwacje z których potem powstają mniej lub bardziej amatorskie publikacje ;D

Obserwatorzy robiący użyteczne naukowo obserwacje pozrzeszani są w PTMA w sekcjach tematycznych i podobnych organizacjach pod patronatem zawodowych astronomów 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy chyba musicie zrozumieć zawodowców że dzielą nas na dwie kategorie typowych niedzielnych oglądaczy nieba którymi sobie nie zaprzątają głowy i na rasowych amatorów robiących użyteczne obserwacje z których potem powstają mniej lub bardziej amatorskie publikacje ;D

Obserwatorzy robiący użyteczne naukowo obserwacje pozrzeszani są w PTMA w sekcjach tematycznych i podobnych organizacjach pod patronatem zawodowych astronomów 8)

 

To, że ja uprawiam oglądactwo pospolite to wiem. To, że rasowi amatorzy są tylko w PTMA to nie wiedziałem. Oskar wyrzuć te notatki do śmietnika bo jak nie jestś w PTMA to zawodowcy te twoje obserwacje oszczają ciepłym moczem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Mirek nie czepiaj się, piszę tekże że są i inne organizacje poza PTMA na którą jesteś wyraźnie cięty, ale jak możesz to pokaż mi ich publikacje i wkład do nauki zwanej astronomią bo ja ich nie znam ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek nie czepiaj się, piszę tekże że są i inne organizacje poza PTMA na którą jesteś wyraźnie cięty, ale jak możesz to pokaż mi ich publikacje i wkład do nauki zwanej astronomią bo ja ich nie znam ???

 

Z tego co wiem to Oskar do żadnych innych organizacji nie należy ale może sie mylę. Co do mnie to do PTMA będą należeć także oglądacze pospolici. Przynajmniej jeden. Właśnie za dwa dni udaję sie do Gdańska aby mnie wciągneli na członka. No chyba, że się po przyjeździe okaże, że jak nie mama ambicji pomagania nauce to mam się wynosić ale myslę, że moje składki nie śmierdzą i nie będzie tak źle. Pozatym Kuba Małecki nie należy do PTMA ani innej organizacji astrononicznej, a jego zdjęcia Jowisza publikuje Urania-Postępy Astronomii. Dodatkowo jeszcze w Statucie PTMA nie jest nigdzie uzależnione członkostwo w tej szacownej organizacji od prowadzenia badań przydatnych nauce. Janusz zastanów się czasami jak coś walniesz. Opijemy sprawę na kudłaczach bo wpadne do Was na jedną nockę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

z tym to masz racje bo w PTMA na 2 tysiące dusz może 200 robi jakieś naukowe lub bardziej naukawe obserwcje i to jest normalna statystyka, chciałem tylko zwrócić uwagę że PTMA jako jedna a nielicznych w Polsce instytucj astro Amatorskich ma pewne ambicje naukowe i chwała jej za to moim zdaniem.

 

Ps. Musisz odróżnić kolorowe fotki choćby publikowane w Astronomy czy National Geographic'u (to najwyżej materiał iluatracyjny do publikacji naukowej) od samej treści publikacji.

Te obrazki są prawdziwą ozdobą Urani ale nie mają związku z publikacjami o naukowym charakterze :-

Na Kudłacze wezmę biuletyny naukowe SOK-u to zobaczysz co to jest puplikacja naukowa i czym to się je i ile pracy kosztuje aby to powstało z zebranych obserwacji członków Sekcji kometarnej 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Aquarius

Nikt nikogo nie zmusza w amatorskiej astronimii do robienia notatek. Jednak nie zanotowana obserwacja staje się tylko zwykłym oglądaniem nieba, a przestaje być obserwacją (niestety pamięć ludzka jest bardzo zawodna), ponieważ trudno ją do czegokolwiek wykorzystać w przyszłości.

A propos Kudłaczy: czy ktoś powiedział ,,Piwo''? ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do zapisywania obserwacji polecam : DeepSky http://www.deepsky2003.net , jest już co prawda wersja 2003 ale ja ze względu na sprzęt stosuje ver. 2002 .

Program ma fajne funkcje jak :

- planowanie obserwacji , w formie arkusza wybieramy co chemy zobaczyć w dany dzień (noc)

- obiekty zaplanowane możemy sobie opisać w formie notatek no i dołączyć zdjęcie ,

- format zapisu zgodny z MS Access co pozwala później jesli zaistnieje taka koniecznośc do konwersji danych do innych formatów,

- wbudowana mapa nieba oraz katalogi i ścisła współpraca z CdC .

 

Naprawde jeśli ktoś z Was chce prowadzić notatki przy pomocy komutera polecam ten program, najgorsze jest zrozumieć jego zasadę działania (wybieranie obiektów , tworzenie planu ) ale jesli sie przez to przebrnie to daje on wiele możliwości i satysfakcji.

 

P.S.

Producent daje instrykcje w formacie PDF i Word , mozna się z nią zapoznać zanim zainstaluje się program bo nie wszystkim się on napewno spodoba .

Link do instrukcji PDF (j. angielski) :http://www.deepsky2002.net/downloads/UserI...ions2003pdf.zip

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rozważań tych wynika, że jestem jedynie niedzielnym pospolitym obserwatorem, cholera! ;)

L. Marcinek przekonał mnie co do jednego-dokumentacji związanych z astrofoto-rzeczywiście niektore obiekty (jak widać po dziale zagadek "astrofotograficznych"). Bez takiej systematyki rzeczywiście mozna mieć po prostu kłopoty z identyfikacją, szczególnie po dłuższym czasie.

Co do PTMA, zasad jego funkcjonowania wypowiadał się nie będę. Warszawski oddział w którym znam kilka osób zrzesza przesympatycznych ludzi, niestety brak czasu nie pozwala dać się "porwać".

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapiski... Jeśli chce ktoś bawić sie w poważne obserwcje, przydatne zawodowcom, no to sprawa jasna. W przypadku "oglądaczy pospolitych", jak ja nie ma sensu traktować tego jako rzecz niezbędną ani próbować na siłę. Myślę raczej, że zalecanie tego ma sens w przypadkach, kedy jest to użyteczne ze względów samoedukacyjnych, np. przy nauce astrofotografii lub techniki obserwacji itp. albo dla celów senstymentalnych. O ile np. za 25 lat będę pamiętał na pewno, że w '99-tym widziałem całkowite zaćmienie, a częściowe z tego roku od biedy odtworzę w oparciu o jakieś materiały w necie lub z kalendarzy, to już teraz ma problem z ustaleniem, jaką kometę widziałem 1 lipca nad ranem w roku...['00? '99?] z Jawornika k/ Rzepedzi swoją świeżo zakupioną lornetką -pamiętam wszystkie szczegóły, nawet pogodę i co jeszcze było widać, za wyjątkiem najważniejszych ;D . A była to pierwsza kometa zaobserwowana od momentu mojego poważnego startu w astronomię, pomijam tu Hyakutake i Hale-Boppa, ogladane gołym okiem lub "wynalazkami" typu Turist3. A było to zaledwie 3 lata temu!! Dlatego dojrzewam stopniowo do zrobienia sobie archiwum obserwacyjnego, nim wszystko pozapominam - tak ku pamięci... pozdrawiam

-Jarosław

P.S. Wczoraj w nocy po raz pierwszy od dłuższego czasu pojechałem nocą w pole -no i mam straty w sprzęcie :( >:( Trzasnął mi mój stołek obserwacyjny [składak z plastiku] i zbierałem 4 litery z trawy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapisywanie !

No coz.

Prawda jest taka, ze zanim zaczalem obserwowac zakrycia a potem komety robilem szczegolowe notatki dotyczace kazdej obserwacji.

Np.

23-24 sierpnia 1998 obserwacja od 22:02 - 03:20

Teleskop Newt. 15/90

Neptun, nisko nad horyzontem - pow.150 x godz. 22:05 - 22: 15

Wyraznie widoczna tarcza i lekko turkusowe zabarwienie. Obraz dosc silnie faluje.itp., itd. .

 

Jednak od pewnego czasu notuje tylko przebieg moich obserwacji zakryc i komet. Notuje tez wszystkie nietypowe zjawiska, ktore widze na niebie czy to podczas ogladania nieba przez teleskop czy tez podczas obserwacji zakryc i komet.

Jednak notuje to ze wogole siedze przy teleskopie.

Mam do tego kod. gdzie zapisuje date, czas, przyzad obserwacyjny i miejsce obserwacji.Np.: 2003.07.12-07.13 23:20-01:01 150L f/6.

Po co to robie...np. po to by pamietac, ze tej nocy w tym czasie ogladalem niebo i jestem w stanie wykluczyc np. to ze ktos w tym czasie widzial bolid czy cos innego niezwyklego, nie codziennego.

 

Mysle, ze warto zapisywac to na co mamy czas i ochote.

Mysle tez ze jesli ktos nie czuje sie na silach obserwowac zakrycia czy komety czy gwiazdy zmienne powinien zajac sie czyms takim jak obserwacje cech fizycznych planet itp bo wiezcie mi - warto zajac sie czyms konkretniej.

Jeszcze milej jak mozemy gdzies te obserwacje przeslac czy to do ktorejs zSekcji PTMA czy to do AAVSO, PS czy ALPO.

 

Pozdrawiam

Pawel Maksym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów

coraz poważniej podchodzę do obserwacji lornetkowych. I wczoraj pierwszy raz na "balkonium" zabrałem kartkę z ołówkiem i rysowałem układ gwizd w Coronea Borealis i niżej ułożony Bootis, o godz. 23.45 coś przeleciało jakby z zachodu na południe bliżej 46 Bootis. Potem do kompa i z wieką satysfakcją stwierdziłem, żem artysta hi hi.Po tym eksperymencie lepiej w pamięci pozostaje układ gwiazd.

pozdrawiam Andrzej z Opola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wypowiedź P.Maksyma i cieszę się że zwrocił uwagę a w zasadzie potwierdził to o czym napisałem w linku przewodnim-czyli oddzieleniu meritum sprawy od tych zapisków które sa związane z pracami sekcji bardziej "naukowych"

Do Aquariusa: chyba mnie nie zrozumiałeś do końca...

Oczywiście że nikt nikogo nie zmusza. Chodzi mi o to że takie podejście jakie wyraziłeś, że nie zanotowana obserwacja jest "zwykłym" oglądaniem nieba reprezentuje spora częśc tzw. "kadry" zjazdowo-edukacyjnej. Co do księgowości to zapiski o których pisałem na zasadzie sztampowej "buchalterii"-nic nikomu nie dają. Takie mam zdanie. Ruch amatorski zawsze się dzielił na pasjonatów nauk ścislych i takich ogladaczy-podziwiaczy. Zdecydowanie wolę tych drugich. Podziwiam robotę tych sekcji o których pisałem ale te przepisy zawarte w przeróżnych poradnikach astro, przychanie do młodych głów haseł typu "bezwartościowe, bezsekcyjne i nieformalne niemal" oglądanie nieba-senkju, niet.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Aquarius

Andrzeju, wbrew pozorom zrozumiałem doskonale. I mimo że nie należę do ,,kadry" zjazdowo-edukacyjnej, to nie wyobrażam sobie jak mógłbym wysyłać np. raporty z obserwacji komet, bez wcześniejszych notatek umożliwiających ich wstępne opracowanie. Poza tym uważam, że zawsze warto ( z wielu powodów), zanotować wygląd obiektu i warunki obserwacji. To się naprawdę bardzo często przydaje. Ale jest to tylko moja prywatna opinia, którą przedstawiam na forum. Jak już wcześniej pisałem, nikt nikogo... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy zacząłem się interesować astronomią notowałem wszystko ( wszystkie bzdety ), teraz notuję tylko obserwacje fotograficzne tylko z powodu, że ludza pamięć jest zawodna. tylko dzięki temu wiem jakie dane zdjęcie miało parametry

pozdrawiam,

Bartosz

PS. kiedyś nie zanotowałem kilku zdjęć, do dziś nie mogę dojść co tam jest ;D 8) ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.