Skocz do zawartości

Rok szkolny skrócony


Rekomendowane odpowiedzi

I bardzo dobrze, bo i tak nauka w czerwcu nie ma większego sensu. U nas prawdziwa praca tylko jest chyba w marcu, potem ludzi rozleniwia Wielkanoc, a od maja są matury i nie ma większości lekcji. I od wtedy jest tak zawsze do końca roku. Tylko jest małe ożywienie przed wystawieniem ocen, kiedy kumplom przypomina się o referatach :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że rząd postąpił bardzo zachowawczo...

Bo przecież, nauka we wrześniu wcale nie idzie, bo to przecież początek roku i sprawy organizacyjne, wspomnienia z wakacji...

I zanim tak na poważnie zacznie się nauczanie, to zaraz jest październik i przygotowania do Dnia Nauczyciela... A potem sam Dzień! I uroczyste obchody. A po obchodach, trzeba dojść znowu do normalnego procesu nauczania. Jednak...

Jednak przecież już całkiem dobrze widać początek listopada (Wszystkich Świętych). Zanim ktokolwiek zdąży ochłonąć a tu już Święto Niepodległości!! :D Przygotowania, obchody, ochłonięcie po obchodach...

W końcu każdy znudzi się obchodami i zatęskni do nauki - niestety, świat, jest źle skonstruowany!! Bo jak można zająć się nauką, skoro już na karku Boże Narodzenie!! Ile to przygotowań! Ile zachodu! Całkiem brakuje czasu na naukę!

Już po Nowym Roku trzeba oczywiście ochłonąć po Świętach i rozpocząć przygotowania do ferii zimowych. Są podobno tacy, którzy przejmują się ocenami na "półrocze"; co więcej, są tacy nauczyciele, którzy śmią zawracać głowę przemęczonym uczniom jakimiś sprawdzianami i ocenami; mam nadzieję, że to tylko margines zdrowej tkanki ciała pedagogicznego.

Cóż powiedzieć więcej? Po feriach trzeba odpocząć, ochłonąć... Może właśnie czas zacząć naukę? Tak! To już marzec! Czas na jakieś 20 dni nauki (choć czasami mniej... bo przecież Wielkanoc... :angry: ).

A potem co? A proszę:

(...) a od maja są matury i nie ma większości lekcji. I od wtedy jest tak zawsze do końca roku. Tylko jest małe ożywienie przed wystawieniem ocen, kiedy kumplom przypomina się o referatach :lol:

 

Właśnie z opisanych powyżej powodów uważam, że rząd jest "do kitu", bo skrócenie roku szkolnego o tydzień, to kropla w morzu potrzeb!

Rok powinien trwać góra dwadzieścia dni! (ale równomiernie rozłożonych, żeby nie męczyć się za bardzo...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładnie to przedstawił/a E.Eri. Rok szkolny powinien trwać dwa tygodnie, tyle żeby matoły nauczyły się liczyć pieniądze, bo w końcu tylko to się liczy w życiu B) . Szkoły przerobić na dyskoteki i hulać ile dusza zapragnie. A to, że cała kupa dzieciaków/młodzieży/dorosłych nie umie pisać, a nawet czytanie sprawia im trudności, to przecież jest winą dysleksji :Salut: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest moda na Ameryke . Ich szkoly publiczne sa wzorem dla naszych decydentow .

Mam 2 dzieci i przeszly caly ten cyrk edukacyjny . Jego celem nie jest zdobycie wiedzy ale przesiedzenie w szkole i uzyskanie jakims tam punktow . Dlatego dziwie sie zmniejszeniem ilosci dni w szkole . Przeciez to jedyne co na pewno szkola zapewnia .

Jak ktos chce isc na studia to KOREPETYCJE jedynym rozwiazaniem . Moze jest wyjatek - jakis starej daty uczacy nauczyciel nie w/g nowego systemu ale po kolei . Choc to olbrzymi wysilek bo w 3 lata nie mozna dokonczyc tak rozpoczetego nauczania . Ponadto nauczyciele zostali spacyfikowani , sa rozliczani . Konspekty , sprawozdania itd wymuszaja poddanie sie temu chaosowi w nauczaniu .

Zniszczono prawie wszystko co wartosciowe w polskim systemie nauczania . Skacze sie po tematach , nie ma ciaglosci procesu nauczania , w sumie podstawowka , gimnazjum i srednia ucza tego samego z malymi roznicami . I to w taki sposob aby temat z nsp. tematem byl malo powiazany - to ostatnie na podst . nauczania matematyki w klasie matematycznej lo . W humanistycznej jest jeszcze po kolei, przynajmniej ten fragment co ogladalem .

Dlaczego tylko 2 godziny tygodniowo jest religii w szkole ? 20 to rozsadne minimum :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się dziwić, że dzieci i młodzież się ciszą ze skrócenia roku szkolnego. Tak to już jest, że uczniowie za szkołą raczej nie przepadają. Pewnie gdybym był uczniem też bym się cieszył. Ale mam dzieci w wieku szkolnym i wakacje są dla mnie problemem bo moje dzieci mają tyle lat, że nie moge ich zostawic samopas na wiele godzin. Tydziweń dłuższych wakacji to dla mnie wymierne straty finansowe bo muszę dodatkowo opłacic opiekunke, a w tym czasie nauczyciele będą pobierali wynagrodzenie z moich podatków. Ja sobie poradzę ale ile dzieci w wieku 7-10 lat pozostanie w domach i na ulicach bez opieki?

Moim zdaniem ta decyzja rządu zasługuje na nagrodę najgłupszej decyzji w 2006 roku bo mam nadzieję że PiS nic głupszego nie wymyśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się dziwić, że dzieci i młodzież się ciszą ze skrócenia roku szkolnego. Tak to już jest, że uczniowie za szkołą raczej nie przepadają. Pewnie gdybym był uczniem też bym się cieszył. (...)

Mirek, ja nie zapomniałem, że byłem dzieckiem! I nie wymagam od dzieci czy młodzieży, żeby martwiły się skróceniem roku szkolnego. Chciałbym aby to, co napisałem powyżej, przeczytali dorośli, może decydenci. Chciałbym, żeby trochę się zastanowili czy jest sens dbać o popracie w taki sposób.

Zauważyłeś, jaka była argumentacja tej decyzji? "Bo w czerwcu jest gorąco a w szkołach nie ma klimatyzacji". To dlaczego "urwano" tylko ostatni tydzień czerwca a nie cały miesiąc? Zresztą, pamiętam, że w ciągu kilku ostatnich lat zdażyły się niezwykle upalne maje, może więc tak "ciach"?

 

(...) Moim zdaniem ta decyzja rządu zasługuje na nagrodę najgłupszej decyzji w 2006 roku bo mam nadzieję że PiS nic głupszego nie wymyśli.

A ja patrząc na tą i inne decyzje dochodzę do przekonania, że to dopiero przygrywka a na prawdziwe atrakcje przyjdzie nam jeszcze poczekać. Niestety! :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ta decyzja rządu zasługuje na nagrodę najgłupszej decyzji w 2006 roku bo mam nadzieję że PiS nic głupszego nie wymyśli.

 

Tu chyba jesteś w błędzie.

Kolejna inicjatywa PiS też może śmiało kandydować do tej "prestiżowej" nagrody.

 

Świątynia Opatrzności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dofinansowanie przez budżet państwa budowy Świątyni Opatrzności jest dyskusyjne, a skrócenie roku szkolnego głupie i populistyczne.

Prawdopodobnie PiS-owi chodzi o przeciągnięcie na swoją stronę nauczycieli, którzy byli do tej pory jednym z filarów lewicy. Myślę, że po wykonaniu analiz politycznych jakie grupy zawodowe, wiekowe itp jak głosowały wyszło, że mało nauczycieli głosowało na PiS więc tam trzeba szukać przyszłych wyborców. Stąd prezent dla nauczycieli w postaci dodatkowego tygodnia urlopu. Tak jak by do tej pory mieli krótki urlop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak by do tej pory mieli krótki urlop.

Mirku sorrki ale nie zaczynaj tego tematu - moja żonka jest nauczycielką i coś niecoś wiem na temat urlopów i tym podobnych. Przecież słyszy się że : ferie, święta, wakacje - ale z drugiej strony to jest siedzenie prawie cały tydzień nad przygotowaniem się lo lekcji, wypełnienie papierów z różnych powodów, poprawa sprawdzianów (ale głupoty uczniowie piszą z matmy :D) i pare innych rzeczy. Poza tym nauczyciel nie może wziać urlopu w dzień który mu pasuje - z góry są wyznaczone dni i tyle koniec kropka. Dlatego na zloty jeżdżę przeważnie sam bo żonka pracuje.

Edytowane przez KrzysztofZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to, że cała kupa dzieciaków/młodzieży/dorosłych nie umie pisać, a nawet czytanie sprawia im trudności, to przecież jest winą dysleksji

 

To akurat (w większości) jest wina lenistwa. Większość dzieci z dysleksją ma jakieś tam uprawnienia (kilkanaście minut dłużej pisania egzaminu, niesprawdzanie błędów itp) więc nie chce im się uczyć zasad ortografii bo "mają papierek". Sam mam kolegę, który poprostu nie uczy się bo uważa, że "on ma papierek, dostanie się wszędzie". Pewnie nawet tam, gdzie przyjmują do szkół np. od 150 punktów na egzaminie. Nie mówię, że wszyscy tak robią, bo są i tacy, którym zależy na poprawnej pisowni. Niestety większość to lenie, którym z nieba zrzucono uprzywilejowaną przypadłość, więc uczyć się nie muszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz jak cos Ci nie wychodzi mimo przykladania sie to zaczynasz olewanie albo w stresy wpadasz .

Tak jest z dyslektykami . W Polsce dopiero w powijakach jest system wyprowadzania dzieci z dysleksji .

Z 20 lat temu Czesi przyjeli do siebie system austriacki . Zdaje bardzo dobrze egzamin . Wymaga codziennych cwiczen w domu , szkole ale skutkuje . U nas dopiero niedawno zaczeto diagnozowac dzieci z dyslekcja . Moze czasem ktos sie zalapie na taka diagnoze z racji ukladow . Choc dyslektyczne dzieci sa latwe do zauwazenia i wlasciwego zdiagnozowania . Wszystkie problemy dziecinstwa , urazy skutkuja w przyszlosci jakimis problemami . Np. niemowlak z unieruchomionymi nogami z powodu stawow biodrowych ma bardzo duze prawdopodobienstwo miec dysgrafie bo nie rozwijal sie ruchowo itd . Dzieci nadpobudliwe ..

potrzebna zawsze wlasciwa terapia - a z tym .... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dofinansowanie przez budżet państwa budowy Świątyni Opatrzności jest dyskusyjne, a skrócenie roku szkolnego głupie i populistyczne.

Prawdopodobnie PiS-owi chodzi o przeciągnięcie na swoją stronę nauczycieli, którzy byli do tej pory jednym z filarów lewicy. Myślę, że po wykonaniu analiz politycznych jakie grupy zawodowe, wiekowe itp jak głosowały wyszło, że mało nauczycieli głosowało na PiS więc tam trzeba szukać przyszłych wyborców. Stąd prezent dla nauczycieli w postaci dodatkowego tygodnia urlopu. Tak jak by do tej pory mieli krótki urlop.

Generalnie zgadzam się z Mirkiem.

W poprzednim roku było zresztą podobnie.

Wakacje chyba od 23 czerwca.

Ale skąd ja mam wziąć dodatkowy czas na siedzenie z dziećmi 12 i 7 lat.

Zresztą Kazik jest byłym nauczycielem, to on raczej na rękę nauczycielom robi.

Szkoła schodzi na psy w tym kraju i od dawna to widać.

Już nie uczy.

Uczelnie wyższe też - kasę tylko biorą. :ha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku sorrki ale nie zaczynaj tego tematu - moja żonka jest nauczycielką i coś niecoś wiem na temat urlopów i tym podobnych. Przecież słyszy się że : ferie, święta, wakacje - ale z drugiej strony to jest siedzenie prawie cały tydzień nad przygotowaniem się lo lekcji, wypełnienie papierów z różnych powodów, poprawa sprawdzianów (ale głupoty uczniowie piszą z matmy :D) i pare innych rzeczy. Poza tym nauczyciel nie może wziać urlopu w dzień który mu pasuje - z góry są wyznaczone dni i tyle koniec kropka. Dlatego na zloty jeżdżę przeważnie sam bo żonka pracuje.

 

 

Żona mojego kolegi z pracy jest nauczycielką i rzeczywiście przykłada się do pracy tzn dużo pracuje w domu poza lekcjami jednak nie przeczy, że ponad trzy miesiące urlopu to jest coś i w tym czasie specjalnie się jako nauczyciel nie przemęcza. Tylko, że w szkole nauczycieli, którzy pracują po lekcjach uczciwie (dokształcają się , przygotowują nowe lekcje, a nie klepią to samo od lat itd) jest tak naprawdę garstka może 20-30%. Osobiście jestem nauczycielem z wykształcenia i miałem okazję to środowisko poobserwować na praktykach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam kolegę, który poprostu nie uczy się bo uważa, że "on ma papierek, dostanie się wszędzie".

 

To powiedz temu koledze, że jak będzie szukał pracy to może sobie tyłek tym papierkiem.

 

Tak jak napisał Zbig. Dyslekcja jest uleczalna to nie dżuma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem z perspektywy pierwszego rocznika, który poszedł 'nowym torem' - to wszystko chore jest. Kiedyś szkoła średnia trwała 4 lata ale oczywiście źle było i trzeba było na trzy zmienić. Co to daje? Ano rok dłużej w piaskownicy jaką jest gimnazjum. Mimo, że w szkole średniej byłem w klasie mat-fiz to przerabialiśmy w gruncie rzeczy program klasy ogólnej z systemu 4-letniego. Kiedyś za 3 orty dostawało sie dwóje na pracy z polskiego a teraz można robić błędów do woli i jeszcze się wyimaginowaną dysleksją łumaczyć. Dopiero na dobrej technicznej uczelni zaczyna się prawdziwa nauka i praca ale oczywiście do niej nie jest się w ogóle przygotowanym po nowej maturze. Aż strach pomyśleś, do czego to wszystko doprowadzi za parę lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła schodzi na psy w tym kraju i od dawna to widać.

Już nie uczy.

 

Zrozumiałem to dopiero, gdy zacząłem "studiować" :blink: Bo niby co to są, za studia, kiedy trzeba poświęcić nierzeczywistą ilość czasu, aby nadrobić szkolne zaleglości wprowadzone przez reformę? Tyle złudzeń, tyle straconego czasu.

Zacofanie wszechszkolnopolskie - zawsze będziemy w tyle za innymi. Nauczanie skupia się na *sprawdzaniu* wiedzy, bo do *sposobu* jej przekazywania wagę małą się poświęca. Nie mówiąc już o umiejętnościach szybkiego i efektywnego uczenia się, budowania związków i relacji z ludźmi, dbania o zdrowie i kondycję psychofizyczną. Temu właśnie szkoła nie służy. A powinna. Zgnilizna konserwatyzmu trawi społeczeństwo. Entuzjastów i zapaleńców wprowadzania zmian do głosu się nie dopuszcza. Chociaż i tak jest ich niewielu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski sluszne choc zalozenia z jakich je wyciagnales nieprawdziwe . Pewnie dla Ciebie konserwatyzm to te ostatnie kilkanascie lat . Gdybys poszerzyl do 30 -50 lat to tamten wypracowany konserwatyzm spelnialby Twoje oczekiwania odnosnie nauczania i funkcji szkoly .

Po co ludzie z Solidarnosci wprowadzili reforme oswiaty ?

1. Aby burzyc stare i czyjes tam nazwisko figurowalo jako tworcy

2. Oszczednosc finansowa

3. O rok wydluzyc nauke - z powodu braku pracy

4. Stary zwyczaj komunistow jak odnowa to reforma

Jedyne co dobre to rozdzielenie dzieci od dorastajacej mlodziezy ale to mozna bylo odpowiednia organizacja uzyskac .

To co teraz szkoly realizuja jest podobne do nauczania w szkolach zawodowych . Szedles do zawodowki bo mozna bylo potem do technikum . W zawodowce tak program z matmy , fizy, historii , chemii geografii okrojony ze do technikum malo kto mogl zdac, ponadto nie bylo miejsc . Znowu po 3 letnim technikum po zawodowce studia ? Tez tak program okrojony aby tylko ostatni napalency mogli zdac egzaminy wstepne .

Zawsze pozostawal system nauki w szkolach wieczoowych potocznie zwany oceny za krysztaly .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Zbig. Dyslekcja jest uleczalna to nie dżuma.

 

Dokładnie, trzeba tylko chcieć, nie poddawać się i mieć wsparcie psychologiczne.

 

 

Szkoda mi tego chłopaka o którym pisałem, bo widzę jak sobie może życie zmarnować swoimi ocenami. Źle napisałem, to nie jest tak, że on się specjalnie nie uczy, bo ma zaświadczenie, poprostu nie ma mu kto wytłumaczyć niektórych rzeczy i dlatego.

Edytowane przez piotrusb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Co do roku szkolnego to sam się cieszę jako uczeń, bo wakacje od 1 lipca to przesada.

A co do dysleksji dysortografii czy dysgrafii to jest to w miarę spory problem.

Jestem w klasie mat-inf i większość z 4 moich kolegów ma te dys. Ale nie zmienia to faktu ze dobrze się uczymy. Prawda ortografów nie sprawdzają, ale panowie nawet nie wiecie, jakie to uciążliwe jest brzydko pisać. Żeby napisać czytelną dla wszystkich linijkę musze pisać każde słowo oddzielnie.

Prawda szerzy się coraz bardziej wyimaginowana dysleksja, ale to nie powód żeby po tyłku obrywali ci z prawdziwą, którzy ćwiczą. Bo przez tą nagonkę ostatnio w mediach nie mogłem dostać zaświadczenia ze jestem zwolniony z drugiego dodatkowego języka, a języki mimo tego ze będąc za granicą spokojnie się dogadywałem i się językami dwoma posługuje w miarę dobrze, ortografia i przyswajanie słów i zwrotów jest bardzo trudne. Ale jakoś sobie radzę prace do szkoły pisze na komp. żeby panie nie miały kłopotu z rozczytanie, przy okazji sprawdza błędy. A mimo tylko defektów dalej pójdę do humana i studiować Prawo, bo czymże jest dla mnie głupia dysleksja?

 

Pozdrawiam

KamilM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda ortografów nie sprawdzają, ale panowie nawet nie wiecie, jakie to uciążliwe jest brzydko pisać. Żeby napisać czytelną dla wszystkich linijkę musze pisać każde słowo oddzielnie.

Wiem, wiem... Sam borykam się z tym problemem. Jeśli się nie staram, moje pismo jest czytelne często tylko dla mnie. Zastanawiam się czy istnieją jakieś ćwiczenia pozwalające na zdobycie umiejętności szybkiego i czytelnego pisania (konieczność na studiach...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.