Skocz do zawartości

Skąd światło "wie", która droga jest najkrótsza?


Rekomendowane odpowiedzi

Światło biegnie zawsze po najkrótszej drodze. Skąd jednak światło "wie", która droga jest najkrótsza? Czytałam jakiś czas temu na ten temat, że jest to problem dotąd nierozwiązany. Nurtuje mnie wciąz. Szukam i szukam odpowiedzi i znaleźć nigdzie nie mogę.

Kiedy w warunkach laboratoryjnych wysyłany jest pojedynczy foton z punktu A do punktu B, a ten po drodze spotyka np. wodę zawsze nie dość że wybierze najkrótszą droge to jeszcze bezbłędnie trafi do punktu B, tak jakby foton wiedział z gory jaki jest cel jego podróży. Czy ktoś zna odpowiedz na to pytanie, bo moze nie jestem na bieżąco...

 

pozdrawiam B)

dzień dobry! jestem nowym uzytkownikiem :rolleyes: i własnie sie z Wami witam :helo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ,

moze to swiatlo jest inteligentne? :Beer:

Najprosciej sobie tlumacze ze to co widzimy jest rzutem w nasz wymiar czegos z najwyzszego i jako czastka calosci jest w malym zakresie w naszym wymiarze wytlumaczalna .

to tak jakby opisywac czlowieka na podstawie jego cienia i tylko z jednej strony .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałam takie hipotezy: foton najpierw tam dotarł po linii prostej "wirtualnie", a dopeiro potem my obserwujemy jego wędrówke przez wode. Jakos tak to było. Ale mnie to nie zadowala, bo co to znaczy "wirtualnie"? Nic. Poza naszym wymiarem? To juz lepiej.

Odpowiedz, która mnie sie nasuwa jest taka: foton juz tam dotarł, bo "z jego punktu widzenia" nie istnieje czas, a więc dotarł tam natychmiast. Ale tez jakos to nie brzmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę bez zbędnej metafizyki.

To dobre pytanie, w końcu bez opisywanego zjawiska (załamania światła) nie mielibyśmy teleskopów.

 

I nauka dawała wiele odpowiedzi na to pytanie. O klasycznych odpowiedziach można np przeczytać w książce "Ewolucja nauki" (autorzy Albert Einstein, Leopold Infeld), a konkretnie tutaj

tutaj: http://www.wiw.pl/fizyka/ewolucja/Esej.asp?base=r&cp=1&ce=19

 

Oczywiście, skoro mówimy o świetle to nie da się uniknąć mechaniki kwantowej. A jak mechanika kwantowa to i różne interpretacje.

Pewnie są tu lepsi fachowcy od tych spraw (Cygnus, ratuj), ale mi najbardziej podoba się wyjaśnienie Feynmana, czyli "suma po trajektoriach". Kilka słów do przeczytania tutaj: http://wwwnt.if.pwr.wroc.pl/kwazar/rokfizy...5/biografia.htm, a bardziej szczegółowo w książce Feynmana "QED. Osobliwa teoria światła i materii".

W skrócie, chodzi o to, że "naprawdę" światło przemieszcza się wszystkimi możliwymi drogami od punktu A do punktu B (w tym, na przykład od lampy w łazience poprzez lustro do mojego oka przez mgławicę Andromedy), tyle że wszystkie te trajektorie interferują ze sobą i ich wypadkową jest to, co widzimy jako droga optycznie najkrótsza.

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fale elektromagnetyczne z zakresy TV odbijaja sie od sciany bloku co sa za mna wzgledem nadajnika .

W efekcie mam na glownym obrazie nalozony drugi obraz lekko przesuniety . Przez to calosc jest gorszej jakosci . Jakby swiatlo dochodzilo z kazdej strony i tylko w wyniku interfrencji zachowywalo by sie jakby dochodzilo w/g najkrotszej drogi to efekty tej interferencji musialyby pogorszyc jakosc obrazu .

W/g mnie akurat swiatlo jest bardzo dobrym przykladem na wymyslanie teorii na podstawie doswiadczen i jak przez wieki zrobily sie dogmatami. Te same zachowania dla fal elektromagnetycznych z innego zakresu sa juz inaczej opisywane . Brak spojnosci . Cos co kiedys opisano, zdefiniowano i uznano musi takim pozostac mimo dziwnosci i niespojnosci .

To tak samo jak z barlowem.

Ogolnie jest przyjete, ze barlow x2 wydluza ogniskowa teleskopu 2 razy .

W/g mnie lepiej tlumaczy przyjecie, ze to wpadkowa ogniskowa okularu jest o polowe mniejsza .

Efekt ten sam, ale w drugim przypadku nie ma naciagania ogniskowej co jest zgodne z niektorymi obserwacjami :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te same zachowania dla fal elektromagnetycznych z innego zakresu sa juz inaczej opisywane . Brak spojnosci .

 

Zbig, jaki brak spójności? Równania Maxwella w piękny sposób łączą światło z elektromagnetyzmem, ten facet miał naprawdę niezły łeb żeby zebrać to wszystko do kupy i zapisać w tak względnie prostych czterech równaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że z tym światłem, to po prostu zasada dążenia do jak najniższej energii cząstek, tak jak w tworzeniu się cząsteczek podczas reakcji chemicznych, gdzie pozostała energia jest przekazywana do otoczenia (termodynamika się kłania). W tym wypadku to fotony dążą po najmniejszej możliwej linii oporu do celu czyli najkrótszą drogą.

 

Ale to tylko moje zdanie. :huh:

 

A co wy myślicie na ten temat?

Edytowane przez maor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość JacekPala
Kiedy w warunkach laboratoryjnych wysyłany jest pojedynczy foton z punktu A do punktu B, a ten po drodze spotyka np. wodę zawsze nie dość że wybierze najkrótszą droge to jeszcze bezbłędnie trafi do punktu B, tak jakby foton wiedział z gory jaki jest cel jego podróży. Czy ktoś zna odpowiedz na to pytanie, bo moze nie jestem na bieżąco...

 

Pojedyńczy foton to raczej się rozproszy na najbliższej cząsteczce wody, a nie gdzieś trafi i to na dodatek najkrótszą drogą

 

Pytania też trzeba umieć sobie stawiać ...

 

Nie można mieszać zjawisk falowych i korpuskularnych bo to zawsze prowadzi do nonsensów. Albo światło rozpatrujemy jako falę, albo jako cząstkę, a jak to naprawdę jest ze światłem to najlepiej opisują wzory, które można w rozmaity sposób interpretować, raz taka interpretacja ma sens fizyczny, a innym razem nie będzie go miała.

 

np. fajna prezentacja:

http://www.google.com/url?sa=U&start=9&q=h...nal.ppt&e=10401

Edytowane przez JacekPala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, może niezbyt zgrabnie ujęte pytanie, ale ważne pytanie. A Pańska odpowiedz nie jest wogóle odpowiedzią na to pytanie.

 

Ujmę to pytanie lepiej:

By zadać to pytanie nie jest ważne czy okreslimy z góry cel podróży swiatła, więc nie sa potrzebny warunki laboratoryjne ani pojedynczy foton. I pytanie: Skąd światło "wie", gdzie ma trafić, bo musi "wiedzieć" skoro ZAWSZE obiera najkrótszą (najszybszą) z mozliwych dróg, bez wzgledu na to jakie po drodze przeszkody natrafi?

Powiedzmy, ze duzo Pan podrózuje i nigdy nie zna Pan celu swej podrózy, ale po dokonaniu podsumowania okaże się, że zawsze wybrał Pan najkrótszą z mozliwych dróg jakby Pan z góry wiedział gdzie Pan jedzie.

Pewnie by się Pan zdziwił tym faktem.

Edytowane przez Oria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbig, jaki brak spójności? Równania Maxwella w piękny sposób łączą światło z elektromagnetyzmem, ten facet miał naprawdę niezły łeb żeby zebrać to wszystko do kupy i zapisać w tak względnie prostych czterech równaniach.

Zgadzam sie . Ale dlaczego nie stosuje sie ich do swiatla w osrodku ? Tylko wspolczynnik zalamania koryguje co nieco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujmę to pytanie lepiej:

By zadać to pytanie nie jest ważne czy okreslimy z góry cel podróży swiatła, więc nie sa potrzebny warunki laboratoryjne ani pojedynczy foton. I pytanie: Skąd światło "wie", gdzie ma trafić, bo musi "wiedzieć" skoro ZAWSZE obiera najkrótszą (najszybszą) z mozliwych dróg, bez wzgledu na to jakie po drodze przeszkody natrafi?

Wybacz, Oria, ile Ty masz lat? Obejrzałaś/-eś tę prezentację, którą polecił Ci Jacek? Bo rzeczywiście, zgadzam się z nim, że pytania też trzeba umieć stawiać...

 

Dlaczego tak Cię gnębi akurat załamanie światła? Bo to dziwnie wygląda, promień leci prosto a potem nagle zakręca i okazuje się, że to najszybsza droga miedzy tymi punktami? To po prostu wynika z praw fizyki. Można wgłębiać się w te prawa bardziej lub mniej, ale nie sadź farmazonów o fotonie, który coś "musi widzieć".

 

Może, zamiast zastanawiać się nad fotonami, zastanów się nad czymś prostym. Tak jak pisał Feynman w swojej autobiografii: koledzy z fakultetu filozoficznego poprosili go, żeby wytłumaczył, czy atom jest "bytem samym w sobie". Nie widział, od czego zacząć, więc zapytał ich, czy takim bytem jest zwykła cegła. Okazało się, że poglądów na tę kwestię jest tyle, ilu uczestników sptkania.

Tak więc, zanim zaczniesz zastanawiać się nad filozoficzną istotą atomu, sprawdź, czy potrafisz zrozumieć zwykłą cegłę.

Taki kamień na przykład: rzucasz go prosto, a on spada na ziemię? Rzucasz do wody - tonie. A jak rzucisz pod odpowiednim kątem - odbije się.

 

Zapewniam Cię, że na elementarnym poziomie rozumienia załamanie światła nie jest niczym bardziej skomplikowanym od spadania kamienia.

Edytowane przez BBwro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początku chcę zaznaczyć, że nigdy nie byłem światłem więc niemam konkretnych doswiadczeń. B)

"wie"? a czemu nie zapytać poprostu dlaczego zmierzona/zaobserwowana droga jest najszybszą (bo nie najkrótszą, najkrótsza jest po prostej)?

 

Światło nic niewie. Droga jaką przebywa ma swoje własności i tyle. Pytanie brzmi skąd się biorą takie własności i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światło rozchodzi się we wszystkich kierunkach, każdy punkt ośrodka (nawet próżni) staje się źródłem fali (zasada Huygensa), to co widzisz jako obraz wykreślony na prostym schemaciku zgodnie z zasadami optyki geometrycznej - jest właściwie superpozycją tych wszystkich, jak powiadasz - rozmytych - obrazów.

 

Z pytaniem SKĄD WIE coś o tym co się dzieje "z dala" zetknąłem się (sam sobie to pytanie postawiłem) w prościutkim zadaniu z elektrodynamiki a właściwie zadanie jest elektrostatyczne.

Dane są dwa ośrodki o przenikalnościach elektrostatycznych równych mi1 i mi2. Granica między tymi ośrodkami jest płaszczyzną. W odległości R od tej płaszczyzny umieszczono naładowaną ładunkiem Q kulkę metalową o promieniu r, przy czym r < R. Obliczyć siłę działąjącą na kulkę.

Po rozwiązaniu okazuje się, że działa siła przyciągająca w kierunkui granicy ośrodków, a jej wielkość zależy od przenikalności elektrostatycznych obu ośrodków. Skąd kulka "wie" jaka jest przenikalność tego odległego ośrodka?

Na zadane sobie pytanie sam sobie odpowiedziałem:

Kulka to CZUJE, poprostu na kulkę działa określona SIŁA, stąd można (kulka w swiej kulistej świadomości może) wywnioskować o cechach zdalnego ośrodka. Źródłem informacji jest POLE - w tym przypadku elektrostatyczne.

Podobnie możemy wnioskować o masie Słońca analizując ruch Ziemi wokół niego. W tym przypadku źródłem "zdalnej" informacji jest pole grawitacyjne.

 

Tak więc o cechach ośrodka optycznego decydują jego własności elektromagnetyczne, pole elektromagnetyczne rozchodząc się bezkierunkowo "bada" całe otoczenie, w rezultacie "kierując" promień światła zgodnie z prawem Snelliusa.

 

Mam nadzieję że swoimi przykładami pokazałem sposób rozumowania w podobnych wypadkach. Mamy do czynienia z POLAMI czyli oddziaływaniami ZDALNYMI.

:Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi sie zgodzic, ze informacja poprzez pole o promieniach swiatla rozchodzi sie z wieksza predkoscia niz swiatlo . Bo jak inaczej jest mozliwe wlasciwe zachowanie osrodka na promienie swietlne . Akcja ma max predkosc c to ile zostalo na reakcje / a jest / ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, Oria, ile Ty masz lat? Obejrzałaś/-eś tę prezentację, którą polecił Ci Jacek? Bo rzeczywiście, zgadzam się z nim, że pytania też trzeba umieć stawiać...

 

Zapewniam Cię, że na elementarnym poziomie rozumienia załamanie światła nie jest niczym bardziej skomplikowanym od spadania kamienia.

Heh.

Dlaczego kamień spada a satelita geostacjonarny wisi nad naszymi głowami i ani drgnie?

 

Fizyka nie odpowiada na pytania DLACZEGO, tylko pozwala językiem matematycznym opisać zjawiska przyrodnicze. Np, pozwala wyliczyć, na jakiej wysokości należy umieścić satelitę, jaką mu nadać prędkość i jakiej do tego celu trzeba użyć energii (czyli np. ile potrzeba spalić tlenu i wodoru) żeby ten satelita wisiał i nie drgał.

Dlatego fizyka nie odpowie na pytanie, skąd promień wie, którędy ma lecieć, tylko pozwoli wywnioskować z cech ośrodka, jaka będzie droga promienia.

 

Pytania DLACZEGO albo PO CO, czy JAKI JEST TEGO SENS - to chyba domena filozofii albo religii. Czyli innego działu tego forum. I innych "specjalistów" czy "fanatyków", jak tam mnie chcecie nazwać!

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi sie zgodzic, ze informacja poprzez pole o promieniach swiatla rozchodzi sie z wieksza predkoscia niz swiatlo . Bo jak inaczej jest mozliwe wlasciwe zachowanie osrodka na promienie swietlne . Akcja ma max predkosc c to ile zostalo na reakcje / a jest / ?

Zbigu! Dowolnie żonglujesz prędkością, czasem, odległością. Życzę skuteczności w takim precyzyjnym dowodzeniu!

 

Jednego z kolegów, fizyka, na egzaminie z wojska zapytali, co jest większe w wybuchu atomowym: ciśnienie czy temperatura? Biedaczyna, zaczął WOJSKOWYM wyjaśniać, że głupio pytają. A regulaminowa odpowiedź była prosta: TEMPERATURA jest większa, przecież to miliony stopni a ciśnienie - tylko dziesiątki czy setki atmosfer!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W powodu oblania wojska bylem na dziekance . Jest tak logicznie nielogiczne .

Masz racje z tym zaglowaniem . Warto chyba pogdybac .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh.

Dlaczego kamień spada a satelita geostacjonarny wisi nad naszymi głowami i ani drgnie?

 

Dzięki, Cygnus,

No właśnie, też mi podobny przykład przyszedł do głowy, ale wolałem zacząć od czegoś prostszego niż satelity/planety. W końcu to, że kamień spada, to też wynik działania pola (grawitacyjnego), a to, że się odbija (od wody, jeśli odpowiednio rzucić, lub od dowolnej innej powierzchni), to skutek działania innych pól (elektromagnetycznych), trzymających razem cząsteczki. A to, że atomy trzymają się w kupie i nie rozpadają na oddzielne elementy, to znów wynik innych oddziaływań, elektromagnetycznych i silnych.

 

Tyle magii w zwykłym kamieniu. Foton to przy tym mały pikuś. Skąd on to wszystko wie? Dlaczego jest posłuszny prawom fizyki? Wie, jak go puszczę, to ma spadać (w próżni, na Ziemi) z przyspieszeniem g=9,81 m/s2. A może wolałby polecieć do góry jak wolny ptak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, ale jest to durne porównanie (z kamieniem i siła grawitacji).

Poza tym Nauka właśnie stawia sobie pytania "Dlaczego?". Wiem, że Pan Cygnus jest fizykiem, ale bez urazy: to nie znaczy że ma Pan patent na wiedzę. Swego czasu Newton zapytał: DLACZEGO przysłowiowe jabłko spada (czy to było jabłko czy coś innego nie ważne), a dopiero potem opisał . Rzecz w tym, ze naukowacy wiekszego kalibru zadają sobie pytania "dlaczego?" I nie boja się tego. Ba, dzieki takim ludziom mamy postep a nie dreptanie w kólko z zadowoleniem posiadanej juz wiedzy, jakie tutaj na tym forum panuje. Ja jestem laikiem, ale sporo czytam na temat budowy i struktury wszechświata i lubie stawiac trudne pytania, nie zadowala mnie opis, chcę wiedzieć DLACZEGO?

To z resztą postawione w tytule pytanie akurat nie jest moje. Problem nie jest taki prosty jak tu niektórzy pisza, ale zauwazyłam że na tym forum są sami wyjadacze, którzy wszystko wiedzą i wszystko jest dla nich proste jak drut. Żonglujecie Panstwo wiedzą przekomarzając się kto wie więcej. Kiedy ktos zada niebanalne lub niewygodne pytanie przytaczacie wyuczone na uczelniach magiczne formułki, które mają udowodnic głupote pytania i pytającego. Kiedy czyta sie Wasze tutaj wypowiedzi mozna dojść do wniosku, że świat jest już wyjaśniony i nie ma powodu, by Nauka pracowała nad teorią unifikacji, bo Wy wiecie jak to wszystko wyglada i działa. Heh.

 

I jeszcze cos takiego apropos metafizyki i filozofii: do niedawna nauka stała na stanowisku, że zaglądanie poza ramy Wielkiego Wybuchu i "niewinne" pytanie laika "no ale co było przedtem?" jest bez sensu, bo jest to problem filozofów. Odpowiadali (z nieczystym poniekąd jednak sumieniem): "Nic, bo nie było nawet czasu". Tutaj na tym forum te pare lat temu ktos zadajacy to pytanie zostałby odsadzony od czci i wiary i i przyklejono by mu etykietke "ignorant", a jeszcze lepie jak tu zauważyłam "wichrzyciela", no bo jak to nie "wie" ze wtedy nie było czasu i to pytanie jest bez sensu? Co za głupek! Natomiast prawda jest taka, że to pytanie równie mocno gryzło najwieksze mózgi na swiecie, które nie zadowalaja się "wiedzą", ale chca zrozumieć. I dlatego pracuja dalej starając się jednak wyjaśnić "co było przedtem".

 

Państwo zadowalacie sie opisami swiata. Wspaniale. Wyobraźmy sobie już dość czesto przytaczane przez swiat Nauki żabie błocko, w którym to zabim błocku wielkie mózgi opisałyby wszystkie siły działajace w żabim błocku. No i co z tego? Bez innych wielkich mózgów, które potrafiłyby zadać pytanie "wichrzycielskie": "ale co z tego wynika? Czym moze być nasz swiat?" nigdy nie dowiedzą się, że ich swiat to błocko na polanie. Przy odpowiednio postawionych pytaniach mozna uzyskać więcej niz opis. Opisać mozna maszyne i dalej nie wiedziec do czego tak naprawde słuzy uzywając tylko częściowo jej możliwości, albo wręcz niezgodnie z jej przeznaczeniem i cieszyc sie jak dziecko "wiem, wiem!" i na tym poprzestac.

Przeczytałam tutaj takie wypowiedzi "taka i taka teoria ma zastosowanie w praktyce, więc dobrze opisuje swiat, więc jest prawdziwa". Nic bardziej błędnego. Bedę bezczelna i gorzej niz wichrzycielska, bedę ignorancka w Waszym mniemaniu. Może sie nawet okazac, że dotad wymyslone teorie to złom nijak majacy się do prawdziwego obrazu swiata. Dzisiejsze teorie mogą opisywac tylko pewne aspekty tego swiata, a nie całość, która jeszcze jest zbyt zakryta przez niewiedze.

Dziwie się tez takim argumentom, wyciaganym w dyskuscjach: "skoro pan X pracował nad tym całe swoje zycie i jest mózgiem w tej dziedzinie to przecież ty nie jesteś od niego madrzejszy!" Coś w tym stylu. Błędne rozumowanie. Nie "mądrzejszy", ale każdy nawet laik moze zadac takie pytanie, na które odpowiedz popchnie naukę do przodu już nie jego siłami oczywiscie. Poza tym: to po co w taki razie rozmawiac? Żeby wymieniać się informacjami jak komputery? To Was interesuje? Tacy ludzie nie tworzą historii, lecz ja tylko zapisują i utrzymuja terażniejszość w stanie stabilnosci.

Oczywiście wiem, że posypie sie na mnie grad złorzeczeń. Cóz, moze jednak ten i ów zastanowi sie, że mam sporo racji. pozdrawiam Szanowne Niewichrzycielskie Grono!

apropos "wichrzycieli" dla mnie to słowo nie ma pejoratywnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie, ale jest to durne porównanie (z kamieniem i siła grawitacji).

A jak durne, to przepraszam i życzę dalszego wzrostu poziomu samozadowolenia z własnej genialności.

 

Jeszcze tylko zacytuję klasyka:

 

Na ulicy Trybunalskiej

Mieszka sobie Staś Pytalski,

Co gdy tylko się obudzi,

Pytaniami dręczy ludzi.

 

W którym miejscu zaczyna się kula?

Co na deser gotują dla króla?

Ile kroków jest stąd do Powiśla?

O czym myślałby stół, gdyby myślał?

Czy lenistwo na łokcie się mierzy?

Skąd wiadomo, że Jurek to Jerzy?

Kto powiedział, że kury są głupie?

Ile much może zmieścić się w zupie?

Na co łysym potrzebna łysina?

Kto indykom guziki zapina?

Skąd się biorą bruneci na świecie?

Ile ważą dwa kleksy w kajecie?

Czy się wierzy niemowie na słowo?

Czy jaskółka potrafi być krową?

 

Dziadek już od roku siedzi

I obmyśla odpowiedzi,

Babka jakiś czas myślała,

Ale wkrótce osiwiała.

Matka wpadła w stan nerwowy

I musiała zażyć bromu,

Ojciec zaś poszedł po rozum do głowy

I kiedy powróci - nie wiadomo.

[Jan Brzechwa, Pytalski]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oria dobrze myslisz !!!!!!! .

Chlopak sie urazil tym " durnym porownaniem" ale przejdzie Mu. Dziewczynom wiecej okazuje sie tolerancji . :D Ale lepiej nie uzywaj podobnych sformulowan, bo wtedy latwo zejsc z tematu na osobiste docinki.

BYlo juz ich troche w tym i podobnych tematach dlatego prosze nie oceniaj naszych "twardoglowych" :Beer: . Sa bardzo uzyteczni, bedac w opozycji zmuszaja do zastanowienia sie i szukania odpowiedzi. To tylko jest istotne. Swoje przemyslenia , czy zrozumienie . Kazdy ma swoje i sztuka jest aby spokojnie je wylozyc .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze cos takiego apropos metafizyki i filozofii: do niedawna nauka stała na stanowisku, że zaglądanie poza ramy Wielkiego Wybuchu i "niewinne" pytanie laika "no ale co było przedtem?" jest bez sensu, bo jest to problem filozofów. Odpowiadali (z nieczystym poniekąd jednak sumieniem): "Nic, bo nie było nawet czasu". Tutaj na tym forum te pare lat temu ktos zadajacy to pytanie zostałby odsadzony od czci i wiary i i przyklejono by mu etykietke "ignorant", a jeszcze lepie jak tu zauważyłam "wichrzyciela", no bo jak to nie "wie" ze wtedy nie było czasu i to pytanie jest bez sensu? Co za głupek! Natomiast prawda jest taka, że to pytanie równie mocno gryzło najwieksze mózgi na swiecie, które nie zadowalaja się "wiedzą", ale chca zrozumieć. I dlatego pracuja dalej starając się jednak wyjaśnić "co było przedtem".

 

Sa naukowcy, ktorzy wlasnie zamykaja sie w swoich modelach kosmologicznych, jak np.

Stephen Hawking, i dalej nie sa w stanie nosa wytknac, staja sie hermetyczni na nowe

czesto rewolucyjne idee z racji wlasnego wygodnictwa intelektualnego.

Stworzyli jakis model, ktory wpisal sie na trwale do historii kosmologii i czuja sie z tym komfortowo.

Jednakze sa i tacy, np. Michal Heller. ktorzy nieustannie zadaja takie pytania, wykraczajac we wlasnych

modelach kosmologicznych poza prog Plancka a nawet przed Big Bang. W tym przypadku,

w bardzo prostym i przejrzystym modelu kosmologicznym (“Poczatek jest wszedzie” Proszynski i s-ka),

okazuje sie, ze wowczas mogl istniec ruch, dynamika, pomimo nieistnienia czasu!

Przyklad Michala Hellera pokazuje, ze na ogol sa to ludzie o otwartych umyslach, pracujacy

w kilku dziedzinach. Heller ma ten komfort zadawania pytan i udzielania na nie odpowiedzi,

ze jest specjalista w trzech czy czterech ontologicznie fundamentalnych dziedzinach wiedzy, tzn. w kosmologii i matematyce, filozofii i teologii.

Zadawanie pytan jedynie o nature mechanistyczna rzeczywistosci bez jej aspektu ontologicznego,

to “zatrzymywanie sie w pol drogi”, a to nie jest cecha “myslacych”.

 

Niegdys na forum przedstawilem skrajnie “teocentryczny” metakosmologiczny model kwantowo-mechaniczny

rzeczywistosci autorstwa prof. fizyki UAM Zbigniewa Jacyny-Onyszkiewicza, bedacy tak samo uprawniona interpretacja mechaniki kwantowej jak inne “obowiazujace” jej interpretacje, zakladajacy istnienie “Boga” lub “Hardware”,

ktory to Bog czy Hardware w oparciu o zasady mechaniki kwantowej, kreuje indywidualne wszechswiaty jako rzeczywistosci

wirtualne w umyslach ludzkich, ze soba skorelowane, bedace softwarem i w oparciu o te zasady, bedace rowniez sofwarem, przekazuje informacje miedzy jednostkami.

Koncepcja ta zostala tutaj przez niektorych forumowiczow wysmiana, m.in. dlatego, ze profesor

jest czlonkiem i poslem LPR...

A przeciez, jesli komus nie odpowiada uzywanie w jej opisie werbalnym slowa Bog, moze uzyc

terminu Hardware, bo tak naprawde jest to koncepcja w zasadzie informatyczna i calkowicie

spelniajaca zalozenia teorii naukowej, jest falsyfikowalna, poniewaz mechanika kwantowa jest

falsyfikowalna. I co istotne, ta interpretacja likwiduje wszystkie paradoksy, z którymi pozostale

interpretacje nie moga sobie poradzic.

Ale czesto najprosciej jest cos ocenic bez zapoznania sie z zagadnieniem lub bez proby jego zrozumienia.

 

Pozdrawiam :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony Cygnus i BBwro maja racje. Obserwacje zjawisk zwiazanych z elektrycznoscia i magnetyzmen doprowadzily do sformulowania tzw. rownan Maxwella. Jednym z wynikow uzyskanych z tych rownan jest opis sposobu poruszania sie fali elektromagnetycznej. Kropka. Pytanie: dlaczego tak porusza sie fala elektromagnetyczna? Odpowiedz: bo taki ruch wynika z rownan Maxwella (inaczej: bo takie wlasnosci maja pola elektryczne i magnetyczne). Oczywiscie mozna teraz spytac dlaczego pola elektryczne i magnetyczne maja takie wlasnosci? Tu odpowiedz jest nieco mniej zrozumiala, ale jest - na poziome mechaniki kwantowej. Otoz dlatego, ze faza funkcji falowej nie ma fizycznej interpretacji. Wazny jest dopiero modol tej funkcji. Ta wlasnie wlasnosc determinuje istnienie pola elektromagnetycznego, takiego jakie znamy. Dziwne, nieprawda? Teraz mozna spytac o wlasnosci funkcji falowej. Pytania "dlaczego" mozna tak ciagnac dalej. W pewnym momencie jednak dochodzimy do fundamentow wspolczesnej fizyki jak np. tzw. zasada najmniejszego dzialania, struktura czasoprzestrzeni (np. liczba wymiarow, symetrie). To wlasnie jest najbardziej fundamentalna odpowiedz wspolczesnej nauki na dowolne pytanie typu "dlaczego...?". Bo taka jest przestrzen i dziala zasada najmniejszego zadania. Dlaczego? Tego nie wiem i wiekszosc fizykow tez tego na razie nie wie (tak mi sie przynajmniej wydaje). I wlasnie to ostatnie pytanie "dlaczego...?" pcha wspolczesna nauke na przod. I tu, moim zdaniem, racje ma Oria, ze to pytanie jest wazne! Niestety jakakolwiek bedzie odpowiedz na nie to prawdopodobnie bedzie zrozumiala dla nie wiecej 0.0001% populacji. Reszcie rzeczywiscie pozostaje tzw. "filozofia" (bez zadnej urazy dla Filozofii :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sie nawet okazac, że dotad wymyslone teorie to złom nijak majacy się do prawdziwego obrazu swiata. Dzisiejsze teorie mogą opisywac tylko pewne aspekty tego swiata, a nie całość, która jeszcze jest zbyt zakryta przez niewiedze.

 

O to to! O to to! Naprawdę mało jeszcze wiemy, a wydaje nam się że zjedliśmy wszystkie rozumy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.