Skocz do zawartości

Jak przechowujecie swoje newtony?


doktor Robotnik

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że synta dobson 10 cali już do mnie zmierza, a mieszkanko mam średniej wielkości. Pytanie moje dotyczy sposobu przechowywania newtona.

Czy mogę go położyć na stojąco za drzwiami ( sama rura) ciężkim pyrexowym końcem do dołu i czy on tak może stać? ( zajmuje wtedy mało miejsca)

Sam dobson to nie kłopot, walne go do piwnicy i po kłopocie.

Ewentualnie mogę położyć rure na leżąco w spiżarnie , ale tam jest chłodno (15 stopni). Nie ma jednak wilgoci, a z tego co słyszałem największym wrogiem luster jest woda.

 

Pytanie może wam się wydać dziwne, ale wolę dmuchać na zimne, a gruntu jestem człowiekiem który dba o sprzęt. Oczywiście lustra nie będe czyścil co dwa tygodnie, tylko raz w sezonie, chyba że zajdą jakieś nieprzewidziane wypadki. :D

 

Pozdrawiam. :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej przechowywać za drzwiami na stojąco na stronie oprawy lustra.

Nic się napewno nie stanie. Większość Newtonów się tak przechowuje.

Trzeba jedynie ponakładać szczelnie worki na końce tuby i wyciąg żeby nie kurzyło do środka. Synta nie ma dekla od spodu to tam własnie jest ważne aby to zatkać szczelnie. W domciu jest sucho więc sprzęcik będzie bezpieczny.

 

Dobs także nie powinien stać w wilgoci. Najlepiej w dość suchym garażu, komórce lub na stryszku. Może stać nawet w bardzo zimnym miejscu. Także dobrze jest założyć duże worki 120l na dobsa, wtedy mamy go czystego i nie ciemnieje od kurzu.

 

Mozna przechowywać teleskop i w piwnicy wilgotnej, ale jak będzie on się sprawował za np. 10 lat, to jest wątpliwa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbys chcial owijac szczelnie workami to telep musi byc suchy. Jak przynosisz go zimney z dworu to zaparowuje. Jak masz zadaszony balkon to moze sobie na nim stac aby tylko woda nie naleciala do srodka z kapiacego dachu . Na balkonie to tez brudzi sie i cifem trzeba wiosna myc. Nie sadze, aby duzo kurzu dostalo sie do telepa z dolu z pod lustra . Nie zakrywalbym tego otworu . Wilgoc , plesn i lustro trwaly "nalot" dostanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego Newtona trzymam w chłodnym pokoju, założonego na dobsonie pionowo – zajmuje najmniej miejsca. Ma założone trzy dekle; główny na wlocie światła, mniejszy w wyciągu (czarne pudełko po filmie foto) i trzeci w oprawie lustra głównego, dzięki któremu szybciej się chłodzi. Całość jest dość hermetycznie zamknięta. Dodatkowo ma założony worek z folii z pęcherzykami powietrza. Trzymam go tak od ośmiu lat i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, zdania jedynie są podzielone co do hermetycznego zamykania newtona, bo wilgoć pozostawiona po obserwacji nie będzie mogła ujść, a bakterie i plesnie mają wtedy pole do popisu. Ale myslę że jak się zostawi telep dobrych parę godzin po obserwacji do przewietrzenia, to później można go szczelnie owinąć. Cała wilgoć powinna wyjść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkty podpierajace lutro sa z dolu , boczne to bardziej zabezpieczenie przed wypadnieciem i nie sa obliczane aby jak najmniej wplywac na deformacje lustra jakby dlugo lustro na nich opieralo sie .

Sadze, ze male, lekkie lustra to nie beda deformowac sie pod wlasnym ciezarem jak bedzie na boku lezalo . Duze lustra, ciezkie w/g mnie musza lezec plasko . Tak byly szlifowane, polerowane , tak maja zapewnione wlasciwe podparcie . 10" lusra nie stawial bym na boku do dluzszego przechowywania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm tego faktu nie wziolem pod uwage wiem ze gdzies czytalem i moze przy malych lustrach to nie ma wiekszego znaczenia jak sie przechowuje sprawdzilem ten fakt w instrukcji od mojej synty i nie ma tam nic o tym w jakiej pozycji powinno sie teleskop przechowywac pisza tylko aby zakladac dekle :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zakrywalbym tego otworu . Wilgoc , plesn i lustro trwaly "nalot" dostanie .
Ale myslę że jak się zostawi telep dobrych parę godzin po obserwacji do przewietrzenia, to później można go szczelnie owinąć. Cała wilgoć powinna wyjść.

 

Po obserwacjach zostawiamy tubę na boku jeśli jest zimna i wilgotna. Jak się nagrzeje trochę to wtedy można wietrzyć bez dekli. Inaczej to nam zaparuje od razu optyka w mieszkaniu. Lustro będzie bokiem i kurz nie osiądzie w dużej ilości podczas wietrzenia. A w dodatku raz w tygodniu zawsze ściągam worki i wietrzę tubę przez godzinkę, żeby ewentualne pozostałe zawilgocenie i opary farb wyczerniąjących zlikwidować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wracam, z mroznej nocy to poprostu stawiam teleskop bez dekli az dojdzie do siebie i nie mam poro\blemow z plesniami ...poprostu po zniwelowaniu roznicy temperatur zakladam dekle i zatyczki na okulary

 

W takim wypadku pozwalasz na osadzenie się sporej ilości wilgoci na lustrze i nie tylko w mroźny dzień wilgotność na zewnątrz to margines (mowa o zimie). Jak koniecznie chce się przewietrzyć teleskop to dopiero jak dojdzie do temperatury otoczenia szczelnie zamknięty, bo inaczej najpierw go bardziej zarosimy a dopiero potem będziemy suszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxlam- mam taką uwagę. Osadzanie się rosy na sprzęcie po wniesieniu zimą do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z różnicy temperatur. Powinniśmy umożliwić oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materiału i przyspieszy niszczenie sprzętu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na dłuższą metę, a ponadto ułatwia korozję każdego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnętrznej struktury materiału - tzw. zjawisko osmozy!

A ta rosa, która "wyłazi" na powierzchnie bezpośrednio po wniesieniu sprzętu, pochodzi właśnie z porów materiału - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijając w folię - niszczysz sprzęciory!!!

Edytowane przez saywiehu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po obserwacji zostawiam otwarty az dojdzie do siebie i wilgoc odparuje ale koniecznie w pozycji lezacej aby kurz nie przyklejal sie do wilgotnego lustra jak juz jest ok to zakladam dekle, przewietrzenie co jakis czas moze byc wskazane.

 

Po wczorajszych obserwacjach sprzet byl doslownie mokry od rosy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxlam- mam taką uwagę. Osadzanie się rosy na sprzęcie po wniesieniu zimą do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z różnicy temperatur. Powinniśmy umożliwić oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materiału i przyspieszy niszczenie sprzętu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na dłuższą metę, a ponadto ułatwia korozję każdego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnętrznej struktury materiału - tzw. zjawisko osmozy!

A ta rosa, która "wyłazi" na powierzchnie bezpośrednio po wniesieniu sprzętu, pochodzi właśnie z porów materiału - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijając w folię - niszczysz sprzęciory!!!

 

 

Coś mi się wydaje, że się nie rozumiemy, jak dla ciebie jest to naturalne i godzisz się z tym, że ci rosa na optykę wchodzi to... powiem tak: jak w zimę weźmiesz np. aparat na dworek to nie ma prawa ci zaparować chyba, że będziesz dmuchać na niego to się oszroni jak taki aparacik z mrozu weźmiesz do cieplutkiego pomieszczenia o sporej wilgotności to zaraz na nim będzie się skraplać wilgoć i to jest ogromny błąd ta wilgoć nigdy by się nie pojawiła gdybyś zanim wejdziesz do domu szczelnie zawinął aparat i pozwolił mu dojść do temperatury otoczenia i nikt mi nie powie, że jest inaczej tak wynika z życiowego doświadczenia i praw fizyki. A po dojściu do temperatury otoczenia to oczywiście, że warto przewietrzyć i podsuszyć.

 

Naprawdę to dobry patent, który sprzedał mi znajomy fotograf jak żaliłem się, że mi aparat pokrywa się rosą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje, że się nie rozumiemy, jak dla ciebie jest to naturalne i godzisz się z tym, że ci rosa na optykę wchodzi to... powiem tak: jak w zimę weźmiesz np. aparat na dworek to nie ma prawa ci zaparować chyba, że będziesz dmuchać na niego to się oszroni jak taki aparacik z mrozu weźmiesz do cieplutkiego pomieszczenia o sporej wilgotności to zaraz na nim będzie się skraplać wilgoć i to jest ogromny błąd ta wilgoć nigdy by się nie pojawiła gdybyś zanim wejdziesz do domu szczelnie zawinął aparat i pozwolił mu dojść do temperatury otoczenia i nikt mi nie powie, że jest inaczej tak wynika z życiowego doświadczenia i praw fizyki. A po dojściu do temperatury otoczenia to oczywiście, że warto przewietrzyć i podsuszyć.

 

Naprawdę to dobry patent, który sprzedał mi znajomy fotograf jak żaliłem się, że mi aparat pokrywa się rosą.

 

To co pisze maxlam wydaje mi się rozsądne, nie chodzi oto żeby zaraz po wniesieniu sprzętu do domu folowiować go na cały rok. Ale oto żeby przed wniesieniem do domu zafoliować go , następnie wnieść do domu gdzie temp. jest około 20. a teleskop ma w tym czasie 0 albo pare powyżej zera. Następnie czekamy 20 minut teleskop dochodzi mniej więcej do temp pokojowej. Wtedu dopiero otwieramy go i zostawiamy w pozycji poziomej przez pare godzin, np. do rana. Rano ustawiamy rure pionowo zabezpieczając ją przed kurzem.

Tyle z tej instrukcji zrozumiałem i wydaje się to logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxlam- mam taką uwagę. Osadzanie się rosy na sprzęcie po wniesieniu zimą do mieszkania jest procesem naturalnym i wynika z różnicy temperatur. Powinniśmy umożliwić oparowanie tej wilgoci, w przeciwnym razie wniknie ona w pory materiału i przyspieszy niszczenie sprzętu. Szczelne zamykanie przed odparowaniem jest zabójcze dla optyki i elektroniki - na dłuższą metę, a ponadto ułatwia korozję każdego elementu metalowego. Z kolei przy tworzywach sztucznych - prowadzi do niszczenia wewnętrznej struktury materiału - tzw. zjawisko osmozy!

A ta rosa, która "wyłazi" na powierzchnie bezpośrednio po wniesieniu sprzętu, pochodzi właśnie z porów materiału - metalu, tworzywa, czy czego tam jeszcze. Zawijając w folię - niszczysz sprzęciory!!!

 

szczerze powiediawszy ja tez mam podobne zdanie ...zawsze po obserwacjach goraczkowo sprawdzam czy lustro juz jest OK zeby moc zalozyc dekiel z tyego co mi wiadomo nie powinno sie izolowac sprzetu ...byc moze czegos nie wiem ale eksploatowalem swoj przez zime i jest OK ...tez zawsze biore pod uwage to ze kurz moze naleciec na lustro wiec nie sciagajac go z dobsona przestawiam go na pozycje pozioma az dojdzie ...nigdzie nie slyszalem o tym zeby w przypadku roznicy temperatur izolowac teleskop ..byc moze abarat to troche inna zasada w koncu lustra sa nieco wieksze zazwyczaj

Edytowane przez KOPER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam nikogo przekonywać każdy ma swój rozum i robi jak mu odpowiada.

 

Może niektórzy pamiętają piece węglowe i okna z pojedynczymi szybami jak byłem takim małym glutem mieszkałem w takim domku i w mroźne dni wiele radości przysparzał szron na oknie od wewnętrznej strony mróz malował przepiękne kwiaty z wilgoci w domu. Taka sama jest zasada skraplania się wilgoci na zimnym przedmiocie na dworze podczas mrozu wilgotność powietrza jest pomijalnie mała mróz jest suchy i od niego sprzęt nie zawilgotnieje, całe zło dzieje się, gdy zimny sprzęt wnosimy do ciepłego wilgotnego pomieszczenia, na zimnej powierzchni musi się skroplić wilgoć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie szczelnego pakowania sprzętu po powrocie z mrozu mam takie samo zdanie co Maxlam. Mogę podzielić się moimi doświadczeniami z kamerami wideo. Jedna z podstawowych zasad przy wnoszeniu kamery z mrozu do ciepłego wnętrza to zapakować ją hermetycznie w foliowym worku jeszcze na zewnątrz - inaczej kamerę może zeżreć korozja bo wilgoć osiada także wewnątrz mechaniki i na elektronice. Mroźne powietrze jest suche więc zapakowanie sprzętu do momentu odtajania raczej nie zaszkodzi. Potem (po wyrównaniu temperatur) trzeba oczywiście przewietrzyć dodatkowo sprzęt.

 

Jednak w przypadku, gdy teleskop jest zlany rosą to chyba juz mu wszystko jedno i wydaje mi się że raczej po prostu trzeba unikać wnoszenia go do ciepłego pomieszczenia, tylko wysuszyć w chłodnej sieni, garażu, poddaszu itp.

 

pozdrawiam

Edytowane przez ALF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.