Skocz do zawartości

Bakcyl


fiorina01

Rekomendowane odpowiedzi

W latach szkoły średniej przyszła pora na dokładniejsze przyglądanie się gwiazdozbiorom. Ich mapki kopiowane były za pomocą kalki technicznej z wypożyczonej w bibliotece grubej małej ksiązeczki "Nasze Gwiazdozbiory".

 

Pamiętam tą książeczkę mała i grubiutka- też z niej korzystałem a było to około 1988 roku (Jezu jak ten czas leci). A mój początek to oglądanie filmu w niedzielnym "Teleranku" pt. "Dzieci Syriusza" . I wtedy to się zaczęło, ale długo , długo nie miałem żadnego "dopalacza" na moje oczęta. Dopiero gdzieś w średniej szkole kupiłem u ruskich lunetkę Turist czy jakoś tam o powiększeniu 10x, a potem zrobiłem sobie pseudo lunetkę. U optyka kupiłem ruską soczewkę 1000 mm ogniskowej i 50 mm średnicy to na obiektyw, miałem ze starej Smieny soczewkę miała jakieś 10 mm ogniskowej i tyle samo średnicy -to był okular. Ile radości miałem z takiego powera , a wady optyczny to miałem chyba wszystkie możliwe :D Ech rozmarzyłem się .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wcześniej na tym forum wspominałem gazetkę "Kalejdoskop techniki" w której był projekt lunety zrobionej ze szkieł okularowych ... do tego soczewka z nisprawnego rzutnika bajek (kiedyś takie były - pamiętacie ?) Faktycznie wady miało toto wszystkie możliwe ale widoku Jowisza nie zapomnę do końca życia to był chyba 1986 rok stare czasy , łezka się kręci w oku a teraz to się od tych Synt w .. plecakach poprzewracało :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z astronomią rozpoczęła się kiedy miałem kilka (ok. 5-6; dokładnie nie pamiętam ;) ) lat. Przesiadywałem wtedy nawet godziny na balkonie i bez większego sensu wpatrywałem się w niebo :D Pamiętam jak moja mama, w zimę, co jakiś czas donosiła mi kocy żebym nie zmarzł :) Zbyt dużo z tego okresu nie pamiętam, wiem tylko, że coś takiego miało miejsce. Później na kilka dobrych lat astronomia odeszła "na boczne tory". Pasja powróciła ok. rok temu. Tym razem bardziej poważnie :) Najpierw stara, ruska lornetka, potem równie stara lunetka, kółko astronomiczne w szkole, a za niedługo Synta... :D

 

Ehhh, miło tak czasami powspominać stare czasy... :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszy raz uważniej spojrzałem w niebo (piękne, bez żadnego LP, nad graniczną rzeką Bug) kiedy byłem w liceum i przeczytałem w Młodym Techniku o zbliżających się zaćmieniach księżyców Jowisza. Pożyczyłem ze szkoły od pana od PO słynną lunetkę PZO (używaną na strzelnicy do obserwacji tarcz), przykręciłem ją zabawnym korkociągiem do spróchniałego płotu i... obejrzałem okołojowiszowe zaćmienia, dokładnie w opisanych w MT chwilach!

 

Później były studia fizyki, trochę przeczytanych artykułów o astrofizyce. Prawie 30 lat nic, pominąwszy jedną wizytę na zebraniu PTMA, gdzie Koledzy Marciniakowie prezentowali własnoręcznie zrobione refraktory - jeden z nich - podróżny - tubus miał z teleskopu (SIC!) przedniego zawieszenia motocykla.

 

Wreszcie w roku 2003 (chyba) przypadkiem trafiam w Polskim Radio pr. I na konkurs wiedzy o kometach. Dzwonię do radia z improwizowanym wierszem o komecie, trafia od razu na antenę. Piszę pracę na kolanie w przedostatnim dniu przed upływem terminu, nie mogę wydrukować, bo skończył się tusz. Wreszcie w ostatnim dniu wysyłam, na szczęście decyduje data stempla, a zdążyłem tuż przed zamknięciem poczty.

No i... WYGRYWAM. Wywiad na żywo w radio, ale przede wszystkim żółty teleskop z naklejonym Saturnem (w istocie OPTISAN na żeliwnym słupie z Żywca). Po to, żeby dostać 114/900 musiałem dopłacić do nagrody!

Po perypetiach - musiałem interweniować i w Polskim Radio i w Centrum Mikołaja Kopernika (organizatorzy konkursu), żeby wreszcie, po 5 tygodniach, panowie Uniwersałowie raczyli przysłać mi nagrodę. Zdążyła w samą porę, bym przez folię Baader Planetarium obejrzał przejście Wenus przez tarczę słoneczną, i uwiecznił to na pierwszych w życiu astrofotkach (Praktica i ognisko główne).

 

Wnet wizyta na zebraniu PTMA (tuż przed przerwą wakacyjną), półroczny okres kandydacki (chyba do PZPR szybciej zapisywali) i wreszcie zgoda Prezesa na moje publiczne wystąpienie na zebraniu.

 

Było tych wystąpień kilkanaście, szkoda, że odległość (emigracja) mi uniemożliwia udział w spotkaniach. Ku zdumieniu (chyba) Prezesa udało mi się wygłosić - jak mniemam - ZROZUMIALE - całkowicie teoretyczną prelekcję o fizyce Słońca pt. "ŁATWY MODEL SŁOŃCA".

No i jakimś tam sukcesem organizacyjno-astronomicznym była transmisja na żywo prelekcji o Teorii względności.

A propos tej ostatniej prelekcji - ostatnio w Londynie w galerii Dali Universe obejrzałem wiele prac ze słynnej serii "Profile of Time" - cudowne prace ze zniekształconymi zegarami, nieodparcie mi się z TW kojarzą!

Galerię polecam przy okazji wizyty w Londynie ZWIEDZIĆ KONIECZNIE! Oprócz 500 prac S.Dali - wiele prac Pablo Picasso.

 

Udało mi się też wydrukować coś w Uranii (dzięki pomocy Nieocenionego Prezesa).

 

Niestety, nad Kanałem LaManche bezchmurnych nocy znacznie mniej niż na lekarstwo, jednak zaćmienie Księżyca udało się obserwować z molo w Bognor Regis.

 

W Anglii zwiedziłem Planetarium Hendersona następnego dnia po jego otwarciu, wspaniałe ekspozycje Obserwatorium Królewskiego w Greenwich, no i od podszewki Planetarium South Dawn co zresztą pozwoliło mi na opracowanie krótkiej prezentacji o planetariach, którą gdzieś w Forum podpinałem.

 

Miałem też przyjemność być przedstawionym Sir Patrickowi Moore. Niestety, jest on długookresową kometą i w rodzimym Selsea pojawia się niewiele częściej, niż Kometa Halley'a w pobliżu Ziemi, więc nie udało sę jeszcze doprowadzić do obiecanego długiego spotkania i wywiadu.

 

Sprzętu obserwacyjnego przybywa mi bardzo powoli, i z bardzo niskiej półki cenowej. Najbardziej firmowy jest Celestron SkyMaster 15x70, ale z powodu pogody niewiele na razie nim ustrzeliłem.

 

 

Późno zająłem się aktywniej astronomią, ale być może - ta aktywność powoduje, że żyję. I to dosłownie.

 

Myślę, że uda mi się zobaczyć jeszcze niejedno na niebie, że uda mi się nadal spotykać ze wspaniałym gronem Astro-Entuzjastów. W Anglii poznałem tutejszych, szkoda, że mam na te przyjemności tak mało czasu, ale to się kiedyś zmieni na lepsze.

 

DWA NIEZAPOMNINE ZLOTY W BIESZCZADACH i jeden - w inny sposób, ale niezwykle atrakcyjny w Londynie.

 

No i ciągle nowe cele - jak np. studia radioastronomii w Jodrell Bank. To jest coraz bardziej realne.

 

Na razie obniżam loty (dosłownie) i za tydzień udaję się do Duxford oglądać samoloty, niemal sięgające Kosmosu (niestety, X-15 tam nie ma, ale SR-71 BlackBird to przecież też KOSMICZNA MASZYNA!)

 

 

Przepraszam za gadatliwość, kto mnie zna - mam nadzieję - wybaczy.

 

Miłek

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od szkoły podstawowej zawsze uwielbiałem geografię, również interesowałem się na bieżąco astronomią z punktu widzenia "zwykłego" obserwatora nocnego nieba, czasem tylko korzystając z TENTO 12x 40. Były okresy fascynowania się tematyka UFO, książki serii "plus minus nieskończoność" itp. (stare czasy). W sumie astronomia zafascynowała mnie tym, że czym mocniej sie zagłębiałem w teorię, tym bardziej zdawałem sobie sprawę jaki nasz "ziemski świat" jest mały, jacy my jesteśmy "prochami", oraz jak sumie jeszcze mało wiemy, i niewiele widzimy, a jeżeli juz widzimy to są rzeczy wspaniałe, piękne. Zawsze starałem sie nie opuścic okazji zobaczenia zaćmienia księżyca czy słońca, dojrzenia przez lornetke komety. Największym moim hobby jest RADIO (krótkofalarstwo), często poniekąd połączone z szeroko rozumianą astronomią. Odkąd nabyłem teleskop 200/1200, wydaje mi się że :blink: jest za mało bezchmurnych nocy na tej szerokości geograficznej..... B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak miałam 4 może 5 lat znalazłam w domu Astro Cabinet 90 (zestaw młodego astronoma). W domku był też atlas dla dzieci w takiej żółtej okładce. Były tam różne strony np. mapa z rozmieszczeniem zwierząt w Polsce. Jednak mnie najbardziej interesowały strony o astronomii. tak narodziła się moja miłość do astronomii i trwa do dziś. Z astronomią wiąże swoją przyszłość. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.