Skocz do zawartości

Zwiększanie czułości klasycznych błon


Hermes1937

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Od jednego z forowiczów dostałem wczoraj list – w związku z rzadką okazją zobaczenia największej ilości Leonidów (od roku 2002) prosił o wskazówki dotyczące wykonywania zdjęć na tradycyjnej błonie oraz - jak maksymalnie wykorzystać jej możliwości (czułość), aby najlepiej zarejestrować słabe meteory.

Uznałem za celowe poruszenie tego tematu na forum, dlatego opiszę tu niespotykaną w popularnych książkach fotograficznych metodę zwiększania czułości błony, skutecznej głównie przy zdjęciach w nocy. Metoda ta dotyczy tylko fotografii analogowej i w zasadzie błon czarno-białych (choć zapewne można ja "adaptować" także do błon barwnych). Zilustruję to trzema (nieco uproszczonymi) rysunkami.

 

Klasyczna fotografia od ponad 130 lat opiera się głównie na światłoczułych związkach srebra. Światło powoduje zmiany w bromku srebra w emulsji fotograficznej, a te zmiany są potem wzmacniane w wywoływaczu. W efekcie na błonie powstaje negatywowy obraz utworzony przez metaliczne srebro. Czym mniejsza ilość światłe jest potrzebna do zarejestrowania słabych zmian w emulsji, tym większa jest czułość błony. Niestety, zwiększaniu czułości towarzyszy zwiększanie rozmiarów tzw. ziarna błony, które przy większych powiększeniach jest dobrze widoczne i pogarsza jakość obrazu (przez analogię – to tak jak powiększanie zdjęć cyfrowych wykonanych w rozdzielczości np. 480x360 pikseli do dużego formatu...)

 

post-14903-125713194337_thumb.gif

Powyższy rysunek przedstawia idealną błonę – rejestruje zarówno bardzo małą ilość światła (małe H), czemu odpowiada mała gęstość zaczernienia D, aż do bardzo dużej ilości światła i odpowiadającej temu dużej gęstości emulsji (czyli niemal całkowity brak przepuszczalności światła).

 

W rzeczywistości nienaświetlona błona nie jest całkowicie przezroczysta – trzeba uwzględnić właściwości tworzywa, z którego wykonana jest błona, a także niewielki wstępne zadymienie emulsji (zależne od czułości błony, typu, a także od... producenta). Jej minimalna gęstość to D0. W rzeczywistej emulsji, jeżeli ilość fotonów padająca na poszczególne ziarna emulsji jest zbyt mała, obraz nie powstanie. Dopiero powyżej ilości światła oznaczonej (na rysunku niżej) jako H0, widzimy ślad obrazu na błonie. Warto tu jeszcze wspomnieć o tzw. efekcie Schwarzchilda – czyli nieliniowej zależności gęstość D od czasu naświetlania przy długich ekspozycjach.

 

post-14903-12571319523_thumb.gif

Liniowość głównego odcinka tej krzywej decyduje o prawidłowej zależności ilość światła – zaczernienie. Po osiągnięciu maksymalnej gęstości Dmax dalsze zwiększanie ilości światła nie zwiększa zaczernienia błony w takim miejscu – mamy nasycenie emulsji (ilość szczegółów w światłach maleje). Czym większe Dmax i czym większa jest ilość światła, którą może zrejestrować błona, tym większy zakres tonalny (dynamika). Można wtedy uzyskać na zdjęciu zarówno szczegóły w głębokich cieniach, jak i w jasnych światłach - i tu fotografia analogowa zazwyczaj "bije na głowę" fotografię cyfrową (oczywiście bez "sztuczek" polegających na wielu ekspozycjach z różnymi czasami naświetlania).

 

Fotografując obiekty astronomiczne mamy zazwyczaj obiekty bardzo słabe, a meteory należą to trudnych do fotografowania. Mówiąc w wielkim skrócie – aby sfotografować szybki meteor poruszający się z szybkością rzędu 15 stopni/sek (czasu), trzeba nie tylko użyć czułych błon, jasnych obiektywów, ale wychodzą też – niestety - tylko meteory jasne. Dla podanego wyżej przykładu meteor musi być o 8 mag jaśniejszy od gwiazd, aby jego jasność na błonie była taka jak gwiazdy...

Przez dziesiątki lat wymyślano różne metody zwiększania czułości błon (także w domowych warunkach - nawet uczulając emulsje parami rtęci !! Stosowano różne metody chemiczne – od modyfikacji składu wywoływaczy do stosowania wzmacniaczy negatywu, Podam tu inną metodę, nie wymagającą większych nakładów finansowych i możliwą do przeprowadzenia w warunkach domowych – zwłaszcza dla tych, którzy maja ciemnię fotograficzną.

Metoda ta bywa nazywana wstępnym doświetlaniem emulsji (kolejność działania ma znaczenie !).

 

post-14903-125713195914_thumb.gif

Jeżeli błonę naświetlimy przed właściwymi zdjęciami bardzo słabym światłem tak, aby ilość światła była mniejsza od podanej wcześniej wartości H0, to teraz wystarczy dużo mniejsza ilość światła która "padnie" na emulsję, aby pojawił się obraz na błonie. Zatem mamy nową wartość graniczną H0, powyżej której błona może już rejestrować obrazy. Widać na powyższym rysunku – dla wartości H0 z drugiego rysunku mamy już zaczernienie błony wyraźnie większe, niż graniczne D0. Mamy zatem wzrost czułości błony na najsłabszych obiektów. O ile wzrośnie czułość ? To zależy od wielu czynników. Ale nawet jeśli zasięg wzrośnie tylko o 1-2 mag, to i tak to zauważymy.

 

Jak doświetlać błonę ? Ważne jest tu natężenie światła i czas doświetlania. Efekt uzyskuje się tylko wtedy, kiedy ten czas będzie długi, nawet rzędu 5-15 minut (nie stosować krótkiego, ale jasnego światła !) Sam kiedyś to stosowałem, rozwieszając błonę na specjalnym stojaku używanym podczas wtórnego naświetlania slajdów. W ciemni w pewnej odległości umieszczona była żarówka od latarki z dodatkowym opornikiem, aby żarówka ledwo się żarzyła. Najpierw trzeba zrobić próbę. Ja wyciągałem błonę z kasety, ale można także zastosować taką metodę: z aparatu wyjmujemy obiektyw i błonę (kolejne klatki) naświetlamy np. 1, 2, 4 ,6, 10, 15 minut. Wywołujemy i patrzymy, na której klatce widać już zaświetlenie (zdjęcie nie jest "puste"). Najsłabszy widoczny ślad odpowiada wstępnemu naświetleniu nieco większemu od H0. Jeżeli już po naświetleniu rzędu minuty widać zaświetlenie trzeba próbę powtórzyć, osłabiając jasność takiej żarówki. Należy pamiętać, że każda błona (innego typu) nawet tego samego producenta, wymaga innych czasów doświetlania, aby uzyskać optymalny efekt. Oczywiście do wstępnego doświetlania właściwej błony należy całą wyciągnąć z kasety (małoobrazkowa ma długość ok. 170 cm), a formatu 6x6 (czyli typ 120 lub 220) odwinąć ze szpuli. Potem trzeba samemu je zwinąć do kasety lub nawinąć na szpulę.

Warto też dodać, że błonę po takim doświetlaniu należy szybko wykorzystać i wywołać. Ważne tu są dni, nie tygodnie ani tym bardziej miesiące.

I jeszcze jedno – ta metoda ma sens wtedy, kiedy zdjęcia będą wykonane w ciemnym miejscu, z daleka od świateł miejskich. W mieście ten sposób uczulania błony nie ma sensu – robią to za nas latarnie... :ha:

O innych metodach zwiększania czułości błon napiszę przy okazji.

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Fotografia ma już 17o lat, a metoda z doświetlaniem powoduje dość znaczny spadek kontrastu. Lepiej wziąć film Kodak Recording o czułości 40 DIN i naświetlać jak 45-50 DIN i wywołać forsownie w HC-110 lub T-max. Yes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Hej. Fotografia ma już 17o lat, a metoda z doświetlaniem powoduje dość znaczny spadek kontrastu. Lepiej wziąć film Kodak Recording o czułości 40 DIN i naświetlać jak 45-50 DIN i wywołać forsownie w HC-110 lub T-max. Yes

 

mam pytanie - czy autor tego postu wykonywał na tej błonie zdjęcia, i to zwłaszcza astronomiczne, naświetlając ją jak materiał o czułości 40 DIN (i więcej) ?

Szukałem w internecie informacji o tej błonie i nie znalazłem żadnej informacji zawierającej istotne jej parametry. Były tylko dane dotyczące czasu wywoływania z różnych wywoływaczach, albo opinie użytkowników na ten temat (opinie w rodzaju - "po forsowaniu - ziarno koszmar" :Boink:). Nie znalazłem danych w obecnych prospektach Kodaka, nie mam także w posiadanym przeze mnie katalogu Kodaka z 1996 roku.

Być może częściowo odpowiedź w tej kwestii da poniższy cytat z jakiegoś artykułu poświęconego także astronomii:

"...Kodak Recording Film 2475 was finally discontinued in 1999. This film was introduced in the 1960s for CRT recording (photography of oscilloscope traces). Except for its extended-red sensitivity, it was inferior to T-Max P3200 for practically all purposes..."

O ile pamiętam, ta błona była wymieniana w "Sky & Telescope", ale wiele lat temu.

 

Czy ta błona ma (miała) nominalną czułość aż 40 DIN (8000 ASA) ? W znalezionych lakonicznych informacjach podano nominalną czułość na 1000 ASA z możliwością forsowania do czułości 4000 ASA. W jakimś - nieosiągalnym na polskim rynku - wywoływaczu można było osiągnąć 8000 ASA. Wyciągnąć aż 50 DIN = 80000 ASA ? Trochę w to wątpię...

Jeśli na takiej błonie wykonamy dynamiczne zdjęcie zawierające dużo szczegółów, ziarno będzie słabiej widoczne. Na zdjęciu nocnego nieba, gdzie poza czarnym niebem (na negatywie - prawie czystym) mamy tylko obrazy gwiazd, ziarno będzie szczególnie dobrze widoczne.

A może autor pisze o tak nowym materiale, że jeszcze nie ma jego opisów na stronach www Kodaka ? Ja takiej informacji nie znalazłem (w ogóle, coraz rzadziej można spotkać opisy błon czarnobiałych, także świetnego TMAX P3200).

 

A co do spadku kontrastu podczas wstępnego doświetlania błon - czy autor postu sprawdził to praktycznie ? Jeśli nie przesadzimy z doświetlaniem i nie spowodujemy ogólnego zadymienia negatywu, ewentualny spadek kontrastu będzie minimalny.

Edytowane przez Hermes1937
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.