Skocz do zawartości

WWPKF - pytanie nr 17


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

opuszczono 10 dni między 4 a 15 października 1582 roku w skutek reformy kalendarza juliańskiego ... ten był niezbyt dobry i takie przesunięcie było potrzebne wskutek przesunięcia sie dnia równonocy, to już były sprawy religijne i nie wnikam głębiej

 

pozdrawiam

howx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra napiszę:

 

nie są to przyczyny astronomiczne jak napisał El.

podczas sobory Niceiskiego w ... chyba 325 roku dzień równonocy przypadał właśnie 21 marca i wtedy to postanowiono że święta wielkiej nocy będą obchodzone zawsze w 1 niedzielę po pełni Księżyca po 21 Marca. Kalędarz Juliański był na tyle nie doskonały (średnia długość roku 356,25 dni) co spowodowało spore przesunięcie równonocy do roku 1582 i właśnie wtedy wypadała 11 marca...

 

A tak na poważnie to papież Grzegorz XIII uwielbiał śmingusa, wszystko dobrze było puty do póki w jego ulubiony dzień nie spadł śnieg, Grześ sie wkurzył i zwołał radę parafialną która opracowała nowy super kalendarz ... gregoriański od Grzesia XIII tak pokąbinowali że średni rok wynosił 365.2425dni co sprawiało że z różnicy między rzeczywistym rokiem (365.24181dni) różnica jednego dnia uzbiera sie po 3000 lat. :):):):):):):):):):)

 

i teraz jeśli El pozwolisz moje zadanko:

Skonstruuj kalendarz spełniający warunki:

-dany tydzień przypada zawsze na ten sam dzień miesiąca (np. 1 dzień każdego miesiaca to niedziela)

-zawiera tylko całe tygodnie

-nie ma różnicy między kaledarzem a długością roku zwrotnikowego

 

pozdrawiam

howx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z Tobą i będę trwał przy swoim. Niezgodność pomiędzy przyjętym rokiem kalendarzowym a rzeczywistym okresem czasu pomiędzy dwoma kolejnymi przejściami Słońca prawdziwego przez punkt równonocy wiosennej (rokiem zwrotnikowym) leży w obszarze astronomii a nie religii.

 

Istotnie, na mocy bulli papieskiej Grzegorza XIII wprowadzono w nocy w 4 na 15 października 1582 r. zaprojektowany przez C. Claviusa kalendarz gregoriański. Konieczność reformy kalendarza połączona z usunięciem dotychczas narastającego dziesięciodniowego błędu kalendarza juliańskiego miała, jak napisałem, podłoże astronomiczne. Otóż używany dotychczas kalendarz juliański zakładał, że czas trwania roku zwrotnikowego to 365 dni 6 godzin (365,25). A to poważna nieścisłość...

Pomysł, aby co czwarty rok był przestępny wywodzi się z Egiptu, gdzie na dworze Ptolemaiosa III przeforsował go w 238 r. p.n.e Sosigenes z Aleksandrii. Nazwę "juliański" zawdzięcza on Juliuszowi Cezarowi, który wprowadził go w Rzymie dekretem z 46 r. p.n.e. (rok 46 p.n.e. trwał wyjątkowo 445 dni). Kalendarz juliański zakładając, że odstęp czasowy pomiędzy dwoma kolejnymi momentami równonocy wiosennej wynosi 365,25 doby oszukuje o 11 minut 14 sekund, czyli o ponad dobę na 128 lat.

Do czasów Grzegorza III narosło tego błędu 10 dni i spowodowało to problemy z wyznaczaniem dat kościelnych świąt ruchomych. Od soboru w Nicei (325 r.) Wielkanoc jest świętem ruchomym - pierwszą niedzielą po pierwszej pełni Księżyca następującej po momencie równonocy wiosennej.

Poprawienie czasu trwania roku zwrotnikowego z 365 dni 6 godzin na 365 dni 5 godzin 48 minut 46 sekund poprawiło znacząco niedoskonałość kalendarza juliańskiego i dzisiaj kalendarz gregoriański oszukuje tylko o 26 sekund na rok, bo jego rok kalendarzowy trwa 365 dni 5 godzin 49 minut 12 sekund. Błąd ten daje przesunięcie o jedną dobę na 3323 lat.

 

Cały problem zasadzał się na niedoskonałym opisaniu rokiem kalendarzowym czasu trwania roku zwrotnikowego, który różni się od roku gwiazdowego (okres pełnego obiegu Ziemi dookoła Słońca) między innymi wpływem zjawiska precesji osi ziemskiej na położenie punktu Barana. Rok zwrotnikowy jest krótszy od gwiazdowego o 20 minut 24 sekundy i to on "udawany jest" przez rok kalendarzowy.

 

O ile decydowały przy reformie kalendarza względy religijne, to ich genezą jest zarówno niemożliwość opisania roku zwrotnikowego rokiem kalendarzowym o całkowitej liczbie dni, jak i sama niedoskonałość przyjętego roku kalendarzowego.

Prawosławie do dzisiaj posługuje się kalendarzem juliańskim i ma, skutkiem tego, Boże Narodzenie w pierwszych dniach stycznia, 13 dni po 25 grudnia. A rosyjska Rewolucja Październikowa była w... listopadzie.

 

Przy okazji:

Lata przestępne w kalendarzu gregoriańskim to te, których numer kolejny podzielny jest przez 4, za wyjątkiem lat podzielnych przez 100, wśród których przestępne są tylko lata podzielne przez 400. I tak, np. lata ...1700, 1800 i 1900 nie były przestępne, ponieważ mimo że podzielne są przez 100, to nie są podzielne przez 400. Lata ...1988, 1992

i 1996 były przestępne, gdyż podzielne są przez 4. Rok 2000 (tak, jak i rok 1600) będzie rokiem przestępnym, ponieważ jest podzielny przez 400.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El chyba żywcem zerżnąłeś z jakiejś książki... :)

 

mogłeś chociaż to poprawić:

 

Rok 2000 (tak, jak i rok 1600) będzie rokiem przestępnym, ponieważ jest podzielny przez 400.

 

wnioskuję, że to wydanie z przed 2000 :)

 

skoro można zrzynać to pozwolę sobie:

Cytuję podręcznik akademicki :Astronomia Ogólna"

Eugeniusz Rybka

 

"Wskutek przesuwania sie daty równonocy wiosennej już w XIII wieku odczuwano w kościrle potrzebę zrefoemowania kalendarza juliańskiego. Reforma ta nastapiła w roku 1582 na skutek zarządzenia Grzegorza XIII u stąd nowy kalendarz otrzymał nazwę gregoriańskiego (lub nowy styl). równonocwiosenna ... [...]" starczy ...

 

pozdrawiam

howx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

howx wrote:

 

'El chyba żywcem zerżnąłeś z jakiejś książki'

 

Howx książki (literatura) służą między innymi do tego aby z nich jak to nazywasz zrzynać lub jak kto woli cytować opierać się na informacjach w nich zawartych. Trudno wszystkie daty i fakty znać na pamięć (zresztą po co) po to są między innymi książki ja tam wolę jak ktoś się opiera na pewnych i sprawdzonych informacjach zawartych w literaturze niż niepewnych zawartych głębokich odmętach mózgu i szarych komórek ludzi i bitach internetu:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Też się przyznam, że - jak piszesz - "zrzynałem".

 

Posiłkowałem się (na zasadzie kopiuj/wklej) własnym podręcznikiem:

 

Dariusz Żołnieruk, Astronawigacja cz. I. Gdynia, AMW 1998, wyd. 1, str. 109-110 (temat: Czas w astronawigacji).

 

Zapomniałem, że to było pisane w 1997 r. Stąd ten czas przyszły wobec roku 2000. Sorry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za "zżynanie" nie bijcie :)

 

Mirku, piszesz tak jakby ksiązki przychodziły wprost z kosmosu 'prawda i tylko prawda' w książkach też są błędy. I nie miałem za złe El'owi to że pisał wprost z książki, przyczepiłęm sie tylko do tego że przepisał razem z tym co powinnien zmienić :) (jej ale ja sie czepiam). Do cytowania nigdy niczego nie miałem, pewnie że nie da rady pamiętać wszystkich stałych, wartości, i najlepiej jak to na porządnego Polaka przystało twórczość Mickiewicza i Pismo Święte, tu sie oczywiście zgadzam!

 

taka mała dygresja: kilka razy spotkałem sie z sytuacją, że pewien ktoś był tak bardzo nastawiony że będzie ściągał od innego ktosia, że gapiąc sie od samego początku w kartke innego ktosia przepisał jego imię i nazwisko, szczerze mówiąc <wstyd> sam kiedyś padłem ofiarą takiej 'hipnozie' :)

 

pozdrawiam

howx

 

ps. Ah i jeśli tego nie widać to ja to podkreślę: moje czepianie jest zawsze ale to zawsze z bardzo ...(hmm jak to określić) ... 'nieczepialskim' nastawieniem :) noo chyba że ktoś pisze jakieś straszne bzdury to sie można zdenerwować ;)

 

ps2. Wszystkiego dobrego na Święta i nie tylko !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

howx wrote:

 

"że gapiąc sie od samego początku w kartke innego ktosia przepisał jego imię i nazwisko"

 

Takich jajec to jeszcze nie słyszałem:-)

 

 

 

"Wszystkiego dobrego na Święta i nie tylko"

 

Wzajemnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Też się przyznam, że - jak piszesz - "zrzynałem".

 

Dariusz Żołnieruk, Astronawigacja cz. I. Gdynia, AMW 1998, wyd. 1, str. 109-110 (temat: Czas w astronawigacji).

 

Czy gdzieś to można kupić?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest podręcznik akademicki wydany bardzo niskonakładowo (i w niezbyt cieszącej oko jakości  - jak jakiś zwykły skrypt do zajeżdżenia przez słuchaczy) z przeznaczeniem do wykorzystania raptem w trzech uczelniach i na kursach modelowych dla oficerów pokładowych. Materiał w nim zawarty ma charakter specjalistyczny (astronawigacja) i dotyczy jednego z semestrów na wydziałach nawigacji.

 

Komplet to dwie części:

 

Astronawigacja cz I. (Teoretyczne podstawy astronawigacji. Pomoce astronawigacyjne) - 297 stron z tematami:

- sfera niebieska i jej elementy

- układy współrzędnych sferycznych w astronawigacji

- elementy astronomii ogólnej

- czas w astronawigacji

- okrętowe przyrządy pomiaru czasu

- sekstant

- Morski Rocznik Astronomiczny

- identyfikatory gwiazdowe

- inne pomoce astronawigacyjne

 

Astronawigacja cz II. (Zastosowanie metod astronomicznych w nawigacji) - 410 stron z tematami:

- określanie wysokościowej astronomicznej linii pozycyjnej

- określanie szerokości geograficznej z kulminacji ciała niebieskiego

- określanie szerokościowej astronomicznej linii pozycyjnej z wysokości Gwiazdy Polarnej

- planowanie okrętowych obserwacji astronomicznych

- określanie pozycji obserwowanej z niejednoczesnych astronomicznych linii pozycyjnych

- określanie pozycji obserwowanej z jednoczesnych astronomicznych linii pozycyjnych

- określanie poprawki kompasu metodą astronomiczną

 

Rozprowadzany był tylko przez nasz wydział wydawniczy i księgarnię morską "Róża Wiatrów" w Gdyni. I już go nie ma.

 

Jeżeli jesteś pewien, że chciałbyś się w to zagłębić, to daj znać. Mogę Ci wysłać w formie prezentu egzemplarz autorski (cz. I). Coś gdzieś mi tam jeszcze zostało.

Część druga właśnie podlega wznowieniu i na razie, poza biblioteką naukową, nie ma jej nigdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie zgłębię ten temat ale nie chcę Cię naciągać na prezenty. Może będąc na wartsztatach pożyczyłbym to od Ciebie, odbił na ksero co mnie interesuje i odesłał?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie naciągasz mnie. To żaden problem

 

Podczas warsztatów jest zaćmienie Słońca, które będziemy (w całości) oglądać znad Zatoki Gdańskiej.

 

Musimy, wobec tego, umówić się jakoś inaczej. Mogę Wysłać Ci ją pocztą. Na własność albo do skserowania - jak wolisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.