NGC 7000 Ameryka

[simarik]

Próbowałem na siłę wykorzystać ostatnią nockę przed nadejściem Księzyca. Niestety warunki nie były zbyt dobre do astrofotografii. Na niebie coś wisiało, a walka z rosą oraz z wysoką temperaturą nie służy zbytnio mojemu Canonowi.

 

Co nieco widać, więć pokażę co wyszło. Mimo że nie wyszło najlepiej to zawsze jakieś kolejne doświadczenie pozostało. Sprzęt jak zwykle ten sam.

 

Montaż: Heq5

Teleskop: Orion 80ED + FF/FR 0.8

Detektor: Canon 350D mod

Guiding: SW 80/400 + OSSAG

 

Eskpozycja 90 min. (30x180s)

Data: 28.07.2012

 

[Gość wessel]

Baaaaardzo odszumiłeś tą mgławicę....ale poza tym widać wkład pracy

Edytowane 31 Lipca 2012 przez wessel

[simarik]

Masz rację - mgławica przeszła mocne, ponad standardowe odszumianie. Było to podyktowane bardzo dużym szumem i pionowymi "pasami" powstałymi na gorącej matrycy Canona. Kto używa canona do astro to pewnie wie o co chodzi. Niestety ta sesja odbywała się przy stosunkowo gorącej nocy i pomimo stosowania krótkich czasów naświetlania (180s.) uwidoczniły się wady DSLR'a. Moim zdaniem jedyną możliwością ratowania zdjęcia było właśnie takie mocne odszumianie.

[JaLe]

Niestety warunki wtedy faktycznie były dość nieciekawe, bo właściwie wszystko spowijała taka wysoka mgła.

Nie przypuszczałem, że tak sporo można z tej sesji wyciągnąć

[omikron20]

Moim zdaniem jedyną możliwością ratowania zdjęcia było właśnie takie mocne odszumianie.

 

Moim zdaniem odszumianie (tak mocne) nie ratuje zdjęcia, a wręcz odwrotnie. Nie jest źle, powiedział bym nawet dość dobrze, ale zdjęcia z lekkim szumem wyglądają bardzo naturalnie, i są ładniejsze niż takie mleko.

 

Następnym razem nie odszumiaj tak mocno, i spróbuj nie wyciągać na maxa tego czego tam nie ma. Zobaczysz że będzie wyglądało ładnie.